" I rozkładanie podbieraka jest zawsze czynnością najpiersiejszą ;-) przed samym wędkowaniem."
Hehe, i przypomniało mi się łowienie z wójkiem, łowiliśmy nad nie dużym stawem, sporo liści i dość wysokie brzegi, jak mu szczupak uderzył to pierwsze co z siebie wydusił to " Krzysiek, kór...a podbierak" to pytam gdzie masz? a on " w bagazniku" i tu lipa bo samochód na przeciwległym brzegu, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, ryba przeżyła :)
Mi się wydaje że kwestia podbieraka zależy od warunków na łowisku, nie od tego czy ktoś lubi czy nie , jezeli łowisz z jakiej plaży to nie ma problemu, nie potrzebny ale jak siedzisz gdzieś w krzakach gdzie do wody nie dosięgniesz to musi być bo szczupłego jak płotki na kiju nie podniesiesz, ja nauczyłem się na własnych błedach zabierać i rozkładac podbierak na początku, kiedyś też nie brałem. "Dla mnie ryba zacięta musi równać się ryba wyjęta." no i tu jesteś w 100% spełniony, pełna satysfakcja a co do szansy ryby na dalsze życie to już sprawa twojego sumienia i twojej etyki wędkarskiej.
Początki wędkowania zawsze były z podbierakiem jednak od dłuższego czasu w ogóle nie używam i używać nie zamierzam . Powody to łowię w miejscach gdzie podbierak jest zbędny,a dwa to w sezonie letnim w większości przypadkach brodzę po rzece, a po za tym ryba tez musi mieć szanse na bonus w postaci ucieczki .W przypadku spiningu to podbieram ryby tylko i wyłącznie ręką. Podbieraków jakoś nie trawię...chociaż gdybym go nosił to pewnie wyjął bym kilka rybek więcej w sezonie...Ale każdy ma swoje ,,widzi mi się". Mam sporą grabę i szczupaka 90+ spokojnie chwytam za kark. Sum to wiadomo...kciuk do pyska, pod szczękę reszta dłoni i wąsacza wyśliznąć na brzeg. Najgorzej z mętnym...potrafi pociąć dłoń ostrymi pokrywami skrzelowymi, lub ukłuć dotkliwie swym grzebieniem. Ale smoki które spawiają problem przy podbieraniu niestety biorą mi rzadko:( Z okoniem to chyba problemów nikt nie ma:) Dodam że łowię tylko z brzegu, łódka to inna bajka i się nie wypowiadam.
.............................
po złowieniu limitu o ile masz go zamiar wziąć kończymy wędkowanie,taka jest moja opinia.nie zależnie od tego czy ryba bierze jak szalona czy też nie.
po złowieniu limitu o ile masz go zamiar wziąć kończymy wędkowanie,taka jest moja opinia.nie zależnie od tego czy ryba bierze jak szalona czy też nie.
A czy ktoś ma może namiary na sprawdzony podbierak żyłkowy ? Tylko zależałoby mi na takim krótkim, ala muchowym. No i najlepiej żeby siatka miała duże oczka. Powiem szczerze że po przewertowaniu allegro od deski do deski tylko jeden konger jest mniej więcej taki jak by mi odpowiadało ale siatka niestety ma małe oczka.