Niedawno widziałem wpis na bloga, gdzie wędkarza złapał... szczupak. Wbił Panu kotwicę w palec i musieli ją obcinać kombinerkami (kotwicę oczywiście ; ) Właśnie po to masz mieć apteczkę!
No to jak wreszcie "koledzy" warto mieć nawet małą apteczkę pierwszej pomocy i jej użyć czy też "d..ami" do problemu bo "was to nie interesuje" ???
(2013/07/17 17:00)
Już znam twoją odowiedz.
Dziękuje i myślę, że ktoś jednak podziela moje zdanie i nie tylko martwi się o własny tyłek tylko również o innych zdrowie i życie.
Pozdrawiam.
(2013/07/17 18:07)No ale przecież ona tyle miejsca zajmuje, że nie warto wkładać do litrowych wiader nic innego jak tylko zanenta.
Jeśli ktoś ma za mało miejsca na nawet psełdo apteczkę i nie wie jak z niej korzystać to szkoda pisania.
Ja już dziękuje.
(2013/07/17 18:26)No ale przecież ona tyle miejsca zajmuje, że nie warto wkładać do litrowych wiader nic innego jak tylko zanenta.
Jeśli ktoś ma za mało miejsca na nawet psełdo apteczkę i nie wie jak z niej korzystać to szkoda pisania.
Ja już dziękuje.
(2013/07/17 20:38)No ale przecież ona tyle miejsca zajmuje, że nie warto wkładać do litrowych wiader nic innego jak tylko zanenta.
Jeśli ktoś ma za mało miejsca na nawet psełdo apteczkę i nie wie jak z niej korzystać to szkoda pisania.
Ja już dziękuje.
+1Dobry tok myślenia :)
A właśnie zły - co rocznie wprowadza się te niby słuszne innowacje - teraz rzutka i apteczka / nie chodzi absolutnie o zajmowanie tymi pierdołami miejsca na łódce , ale o realne uzasadnienie tych nowości - w realu nie mają one racji bytu - Tylko i wyłącznie kolejne zaglądanie do portfela podatnika !
CześćFakt - zagalopowałem się i tak jakoś wyszło jakby, że mówię, żeby stać i patrzyć zamiast robić masaż serca jak nawet się go nie potrafi.Moja intencja była inna - :)Chodziło mi oto, żeby nie masować żołądka lub tchawicy." W tej chwili już są zalecenia, żeby nie prowadzić sztucznego oddychania podczas masażu serca. Poza tym nieprawidłowy masaż to tzw " para w gwizdek " nie prowadzącego do niczego.Tu powinienem napisać, że ten nieprawidłowy to uciski za nisko lub za wysoko ( żołądek lub tchawica )
To jest złota zasada:" " Dlatego tak wiele zależy od tych ludzi, którzy są na miejscu w chwili zdarzenia. "" Poza tym dzwoniąc po pomoc na pogotowie, zawsze można spytać co możemy robić i jak. Nigdy jednak nie stujmy i nie czekajmy biernie. ""
A słyszałeś, że czasem zaleca się uderzenie tzw młotem w mostek w celu pobudzenia akcji serca?" Uderzenie to wykonuje się przy nagłym po raz pierwszy występującym zatrzymaniu pracy serca, po to aby wznowić prace serca.......kiedy to ma sens hmmmm jedynie wtedy kiedy znajdujemy się obok poszkodowanego i widzimy jak dochodzi do zasłabnięcia..........jak się wykonuje - prosto uderza się pięścią na mostek(w okolice wyrostka mieczykowatego) z wysokości ok 50 cm można nawet z 40 cm :) ............"http://www.ratmed.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=1344&start=30&view=print&sid=333376407297cb91905996614efd0e02
Dlatego często doświadczony ratownik prosi o zabranie rodziny lub znajomych podczas reanimacji bo sam pomyśl jak to wygląda - człowiek nieprzytomny, serce nie pracuje a ratownik wali w mostek tego biedaka.
Gdyby ktoś nieopatrznie mnie zrozumiał :Reanimację należy prowadzić bez względu na to czy się ją kiedyś ćwiczyło czy nie. Należy masować mostek. Jest wiele filmów pokazujących jak to się powinno robić.JK
Witam
Tak, uderzenie w mostek, ale osobiście nie polecam tego wykonywać.
Po pierwsze uderzenie powinno być wykonane parę sekund od zatrzymania.
Po drugie, powinien to wykonywać tylko wykwalifikowany personel.
Po trzecie - uderzenie takie może wywołać migotanie komór - dlatego zaleca się je wykonywać u ludzi monitorowanych lub takich u których można od razu sprawdzić pracę serca chociażby przez przyłożenie łyżek defibrylatora.
W praktyce, biorąc pod uwagę te zalecenia, uderzenie takie stosuje się jedynie na oddziałach kardiologii oraz intensywnej terapii, również bloku operacyjnym.
Osobiście, przez pięć lat pracy na intensywnej terapii oraz bloku operacyjnym (rotowaliśmy się, co pół roku), jedynie jeden razy było wykonane takie uderzenie w mostek. Akurat stało się to na moim dyżurze. Byłem akurat w akwarium (tak nazywaliśmy oszklone pomieszczenie, pozwalające obserwować pacjentów na dwóch dużych salach) razem z jedną lekarką oraz koleżanką pielęgniarką. Na jednej sali, na łóżku siedział pacjent, podłączony do monitora pokazującego akcję serca i saturację i rozmawiał z jakimś znajomym z rodziny siedzącym obok jego łóżka. W pewnej chwili głowa mu opadła na pierś a monitor pokazał prostą długą kreskę - zatrzymanie akcji serca. Koleżanka, która była najbliżej błyskawicznie podbiegła i silnie uderzyła w jego mostek. Monitor od razu zaczął pokazywać rytm zatokowy a gość podniósł po prostu głowę i dalej rozmawiał. Nawet nie zauważył, co się stało.
Co do tematu... rozumiem apteczkę w samochodzie ale na łodzi? Podchodząc tak do tego, powinniśmy mieć też apteczkę łowiąc z brzegu. Praktycznie więcej niebezpieczeństw czeka na nas na brzegu niż na łodzi. Nie licząc oczywiście utonięcia, ale przecież przy topieniu się nie będziemy używać apteczki? Co do tego, że możemy udzielić pomocy osobie trzeciej... takim sposobem myślenia powinniśmy nosić apteczkę na co dzień przy sobie. Prawdopodobieństwo, że trafimy na sytuację, w której trzeba będzie użyć apteczki chcąc pomóc innej osobie jest niewspółmiernie większe na brzegu niż na wodzie, na łódce.
Mam też parę pytań, czy gaśnicę trzeba mieć na każdej łodzi? Nawet jeśli ona ma jedynie napęd wiosłowy a nie motorowy? Czy koło ratunkowe jest wymagane również na pontonach?
Pytam, bo zastanawiałem się nad kupnem pontonu, ale jeśli mam targać takie wyposażenie, to ja dziękuję.
Pozdrawiam (2013/07/17 20:51)JKarp
Jak mam płacić za taką apteczkę jak wspominałem, to żeby miało to jakikolwiek sens lepiej samemu sobie skompletować zestaw do takiej apteczki - taki jest mój punkt widzenia. Być może kiedyś komuś coś się z niej przyda ( oby lepiej nie ).
Bo jeśli chodzi o sam fakt posiadania czegoś co radosny producent nazywa apteczką z w/w filmu to lepiej czegoś takiego nie posiadać bo tam nie ma nic co mogłoby pomóc poszkodowanemu i właśnie przez to zamiast komuś pomóc nie będziemy w stanie zrobić dokładnie nic. Chyba, że agrafką można będzie spiąć usta żeby się darł ;-(
Ważne żebyś apteczkę miał a co w niej jest to już nie ważne.Ważne żebyś gaśnicę miał a czy zadziała też jest nieważne.
JK (2013/07/17 21:11)JKarp
" Co do tematu... rozumiem apteczkę w samochodzie ale na łodzi? Podchodząc tak do tego, powinniśmy mieć też apteczkę łowiąc z brzegu. Praktycznie więcej niebezpieczeństw czeka na nas na brzegu niż na łodzi. Nie licząc oczywiście utonięcia, ale przecież przy topieniu się nie będziemy używać apteczki? Co do tego, że możemy udzielić pomocy osobie trzeciej... takim sposobem myślenia powinniśmy nosić apteczkę na co dzień przy sobie. Prawdopodobieństwo, że trafimy na sytuację, w której trzeba będzie użyć apteczki chcąc pomóc innej osobie jest niewspółmiernie większe na brzegu niż na wodzie, na łódce."
No skoro siła fachowa ma takie zdanie to co nam maluczkim pozostało?Ale znając życie i tak ktoś będzie wiedział lepiej ;-)))
JK (2013/07/17 21:17)u?ytkownik145121
Jak mam płacić za taką apteczkę jak wspominałem, to żeby miało to jakikolwiek sens lepiej samemu sobie skompletować zestaw do takiej apteczki - taki jest mój punkt widzenia. Być może kiedyś komuś coś się z niej przyda ( oby lepiej nie ).(2013/07/17 21:24)
Bo jeśli chodzi o sam fakt posiadania czegoś co radosny producent nazywa apteczką z w/w filmu to lepiej czegoś takiego nie posiadać bo tam nie ma nic co mogłoby pomóc poszkodowanemu i właśnie przez to zamiast komuś pomóc nie będziemy w stanie zrobić dokładnie nic. Chyba, że agrafką można będzie spiąć usta żeby się darł ;-(
Ważne żebyś apteczkę miał a co w niej jest to już nie ważne.Ważne żebyś gaśnicę miał a czy zadziała też jest nieważne.
JK
Janusz - ja posiadam gaśnicę atestowaną co
rocznie / dzięki uprzejmości znajomego / wyprodukowaną w 1996 r i nie mam pojęcia jak w miarę potrzeby jej użycJKarp
No pianą naprzód ;-))))
JK (2013/07/17 21:34)kedzio
Panowie się najpierw zorientują co do przepisów. Ja, na pontonie wykorzystywanym do APR muszę mieć tylko kamizelkę wypornościową lub kapok dla każdego użytkownika, lub rzutkę rękawkową. O apteczce słyszę od was pierwszy raz. Nie mylcie środków pływających na szlakach żeglownych, przekraczających pewien metraż, wyposażonych w silniki spalinowe, z łódką, pontonem, rowerkiem wodnym!!!!!!!!!!!!!!!!
Czy będąc turystą wypożyczającym rower wodny na jakiejś tam kałuży jesteśmy zobowiązani do posiadania przy sobie apteczki?! Panowie popadają w jakiś dziwny ciąg dziwnych domniemań!
Póki co, w Polsce nawet w samochodzie apteczka jest jedynie zalecana, ale nie ma obowiązku jej posiadania! Cyba, że w Czechach!
Łódka wędkarska poruszająca się po wodach śródlądowych poza szlakami żeglownymi to zwykły sprzęt rekreacyjny! Pokażcie mi ten paragraf, według którego mam mieć na pontonie apteczkę!
Po drugie, co ma wspólnego posiadanie apteczki z reanimacją?! - co?!
Zamiast pisać głupoty, zastanówta się.
(2013/07/17 21:40)u?ytkownik145121
(2013/07/17 21:57)Panowie się najpierw zorientują co do przepisów. Ja, na pontonie wykorzystywanym do APR muszę mieć tylko kamizelkę wypornościową lub kapok dla każdego użytkownika, lub rzutkę rękawkową. O apteczce słyszę od was pierwszy raz. Nie mylcie środków pływających na szlakach żeglownych, przekraczających pewien metraż, wyposażonych w silniki spalinowe, z łódką, pontonem, rowerkiem wodnym!!!!!!!!!!!!!!!!
Czy będąc turystą wypożyczającym rower wodny na jakiejś tam kałuży jesteśmy zobowiązani do posiadania przy sobie apteczki?! Panowie popadają w jakiś dziwny ciąg dziwnych domniemań!
Póki co, w Polsce nawet w samochodzie apteczka jest jedynie zalecana, ale nie ma obowiązku jej posiadania! Cyba, że w Czechach!
Łódka wędkarska poruszająca się po wodach śródlądowych poza szlakami żeglownymi to zwykły sprzęt rekreacyjny! Pokażcie mi ten paragraf, według którego mam mieć na pontonie apteczkę!
Po drugie, co ma wspólnego posiadanie apteczki z reanimacją?! - co?!
Zamiast pisać głupoty, zastanówta się.
Skoro są to głupoty to wyjaśnij je w - http://www.wroclaw.policja.gov.pl/www/index.cgi - bo oni mnie dokuczają
danon1973
" Co do tematu... rozumiem apteczkę w samochodzie ale na łodzi? Podchodząc tak do tego, powinniśmy mieć też apteczkę łowiąc z brzegu. Praktycznie więcej niebezpieczeństw czeka na nas na brzegu niż na łodzi. Nie licząc oczywiście utonięcia, ale przecież przy topieniu się nie będziemy używać apteczki? Co do tego, że możemy udzielić pomocy osobie trzeciej... takim sposobem myślenia powinniśmy nosić apteczkę na co dzień przy sobie. Prawdopodobieństwo, że trafimy na sytuację, w której trzeba będzie użyć apteczki chcąc pomóc innej osobie jest niewspółmiernie większe na brzegu niż na wodzie, na łódce."
No skoro siła fachowa ma takie zdanie to co nam maluczkim pozostało?Ale znając życie i tak ktoś będzie wiedział lepiej ;-)))
JK
Ja mówię tylko swoje zdanie. Nie znaczy to, że zaraz mam rację ;). W takim temacie lepiej by się wypowiedział ratownik wodny, który ma bogatszą wiedzę teoretyczną i praktyczną chociażby na temat sytuacji, które na wodzie zdarzyć się mogą. Ja tylko spekuluję, na zdrowy rozsądek i nie musi to wcale mieć nic wspólnego z rzeczywistością.
Bo jeśli chodzi o sytuacje, które się mogą na wodzie zdarzyć, to pewnie mam mniejsze pojęcie od was, starych wyjadaczy ;)
No ale pomyśl logicznie... po co Ci na łódce wiosłowej gaśnica? Rozumiem jak jest silnik, bo zawsze zapalić się może, ale jak nie masz silnika to po co ona? No nie wiem... że zapalę się przypalając papierosa? Nawet jeśli to po prostu zanużyłbym rękę w wodzie za burtą a nie uruchamiał gaśnicy. A nawet jakbym jakimś cudem cały się zapalił, to wskoczyłbym po prostu do wody a nie bawił się z gaśnicą.
Kamizelkę ratunkową jak najbardziej rozumiem, bez tego ani rusz.
Koło ratunkowe? Wydawało mi się, że na pontonie czy małej łódce nie wymagają koła? Trochę bezsens... no ale mylić się mogę ;). Dla mnie koło ratunkowe wiąże się z jakąś większą jednostką pływającą a nie małą np. dwuosobową łódeczką.
Apteczka na łódce? Każdy zdrowo myślący człowiek, powinien mieć przy sobie jakiś zestaw (podstwowy) pierwszej pomocy... jakiś opatrunek, bandaż, coś do dezynfekcji, nożyczki itp.... w swoim ekwipunku wędkarskim... nie ważne czy łowi z łodzi czy z brzegu. Ale wymaganie tego, jeśli się akurat łowi z łodzi pod groźbą kary pieniężnej jest trochę dziwne.
Pozdrawiam (2013/07/17 22:02)Iras1975
Coś podobnego zamierzałem napisać, ale nie chciałem kolegom psuć zabawy. ;) Moim zdaniem wątek powinno się rozpocząć od zacytowania odpowiednich przepisów, które nakazują/zobowiązują nas do posiadania apteczki.Panowie się najpierw zorientują co do przepisów. Ja, na pontonie wykorzystywanym do APR muszę mieć tylko kamizelkę wypornościową lub kapok dla każdego użytkownika, lub rzutkę rękawkową. O apteczce słyszę od was pierwszy raz. Nie mylcie środków pływających na szlakach żeglownych, przekraczających pewien metraż, wyposażonych w silniki spalinowe, z łódką, pontonem, rowerkiem wodnym!!!!!!!!!!!!!!!!
Czy będąc turystą wypożyczającym rower wodny na jakiejś tam kałuży jesteśmy zobowiązani do posiadania przy sobie apteczki?! Panowie popadają w jakiś dziwny ciąg dziwnych domniemań!
Póki co, w Polsce nawet w samochodzie apteczka jest jedynie zalecana, ale nie ma obowiązku jej posiadania! Cyba, że w Czechach!
Łódka wędkarska poruszająca się po wodach śródlądowych poza szlakami żeglownymi to zwykły sprzęt rekreacyjny! Pokażcie mi ten paragraf, według którego mam mieć na pontonie apteczkę!
Po drugie, co ma wspólnego posiadanie apteczki z reanimacją?! - co?!
Zamiast pisać głupoty, zastanówta się.
Osobiście nic ciekawego nie dowiedziałem się z tego wątku.. a szkoda.
(2013/07/17 22:14)