Po co apteczka na łódce ?

/ 64 odpowiedzi
JKarp


CześćNadal nie rozumiem dlaczego z uporem głosi się tezy, że apteczka to takie cudo ;-)" Co powinna zawierać apteczka pierwszej pomocy?Jednorazowe, wytrzymałe rękawiczki.Maseczkę do sztucznego oddychania.Jałowe gaziki i gazy o różnej wielkości.Opaski dziane (bandaże) różnej wielkości.Chustę trójkątną.Plastry.Agrafki.Nożyczki ratownicze.Koc termoizolacyjny."
Polecam 49 sekundę i przeczytanie co zawiera apteczka w filmie " Apteczka czy kpina ".To czysta kpina wmawianie, że taka zawartość może w czymkolwiek pomóc.Tym samym nie wiem po co komu taka apteczka w aucie lub na łodzi i oczywiście nadal twierdzę, że jest to lobby.JK (2013/07/16 10:30)

michol


Niedawno widziałem wpis na bloga, gdzie wędkarza złapał... szczupak. Wbił Panu kotwicę w palec i musieli ją obcinać kombinerkami (kotwicę oczywiście ; ) Właśnie po to masz mieć apteczkę!



Owszem masz rację ale od takich rzeczy apteczkę trzymam w samochodzie  / namiocie. Nie wyobrażam sobie  w moim małym pontonie gdzie mam akumulator echosondę silnik wędkę i podbierak znaleźć miejsce na apteczkę tym bardziej że nie mam na to żadnej skryjówki ,  czyli walała by się po ubłoconej podłodze. 
Według mnie apteczka w pontonie/łódce jest tylko po to jak nietrzeźwy kompan przypierdzieli Ci wiosłem w łeb a nie macie siły spłynąć do brzegu bo alkohol daje o sobie znać :)Nawet jeśli chodzi o wędkarzy łowiących na spina to po wbiciu się haka w rękę nie przyklejasz plastra i łowisz dalej bo to trochę niebezpieczne.  (2013/07/16 10:43)

u?ytkownik145121


Sądzę , że prawdopodobieństwo jakiegoś drobnego urazu jest o wiele większe spacerując np. po zaśmieconym brzegu rzeki , czy też robiąc zakupy na jakimś zatłoczonym bazarze , niż na łódce - w takim razie powinno się miec apteczkę przy sobie przez praktycznie całą dobę - przecież w każdym momencie coś się może wydarzyc .
A na łódce jest ona potrzebna jak plaster do dupy - jednak stwarza " stróżom prawa " dotatkową opcję zasilenia budżetu.  (2013/07/16 11:21)

Grzesiek75


Znam gościa który będąc na łodzi na jeziorze i próbie odpalenia silnika,niemiło był zaskoczony gdy nagle silnik się zapalił, poparzył obydwie ręce i ledwo dotarł do brzegu. (2013/07/16 11:50)

JKarp


CześćGrzegorz a powiedz w czym ta apteczka miałaby pomóc ?Tu potrzebna była sprawna gaśnica a nie apteczka ;-)JK (2013/07/16 12:06)

danon1973


Janusz, nie sprzeczam się z Tobą, co do tego, co piszesz na temat techniki udzielania pierwszej pomocy, bo widać, że przeszkolenie w tym kierunku masz. Nie zgodzę się jednak, co do samego podejścia, czy osoba, która nie ma przeszkolenia, chociażby w masażu serca, powinna ten masaż wykonywać. Ja uważam, że powinna wykonać, nawet jeśli nigdy na manekinie nie ćwiczyła.

Wiem, że masaż serca to ciężka orka, zwłaszcza jak się ma nieodpowiednią pozycję przy jego wykonywaniu. W latach 98-2003 pracowałem na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii jako pielęgniarz anestezjologiczny. W swoim życiu reanimowałem ludzi kilkadziesiąt razy, czasami na jednym dyrzuże miałem 2-3 reanimacje. Nigdy nie robiłem tego poza szpitalem, jedynie w szpitalu. Lekarze z mojego oddziału jeździli jendak w karetkach i nie raz trafiali na wypadki, gdzie poszkodowanemu udzielała pomocy osoba zupełnie nieznająca się na zasadach pierwszej pomocy.

Czasami opowiadali nam jakie sytuacje ich spotykały. Nie przypominam sobie, żeby którykolwiek lekarz powiedział, że osoba nie mająca pojęcia o udzielaniu pierwszej pomocy, lepiej tego nie robiła. Pamiętam natomiast, że często powtarzali, że lepiej jak taki laik udziela nieprofesjonalnego masażu serca niż stoi i czeka na karetkę.

Jeden z przykładów, który miała jedna z naszych lekarek:
Mężczyzna, nie mający kompletnie pojęcia o masażu serca, reanimował poszkodowanego w wypadku, który miał zatrzymanie akcji serca. Podczas tego masażu, nie wiedząc jak to się robi, po prostu połamał poszkodowanemu żebra. Ale dzięki temu, że w ogóle zabrał się za ten masaż, uratował człowieka. Karetka przyjechała po ok. 20 minutach! Gdyby nic nie zrobił, człowiek ten by nie przeżył. Lekarka mówiła, że oczywiście, połamane żebra mogły przebić płuco, jakieś nażądy, wywołać krwotok wewnętrzny. Na szczęście nic takiego się nie stało. Istniało takie ryzyko, ale gdyby nic nie zrobił ten człowiek na 100% by nie przeżył.

Pozdrawiam (2013/07/16 13:27)

JKarp


Cześć
Fakt - zagalopowałem się i tak jakoś wyszło jakby, że mówię, żeby stać i patrzyć zamiast robić masaż serca jak nawet się go nie potrafi.

Moja intencja była inna - :)
Chodziło mi oto, żeby nie masować żołądka lub tchawicy." W tej chwili już są zalecenia, żeby nie prowadzić sztucznego oddychania podczas masażu serca. Poza tym nieprawidłowy masaż to tzw " para w gwizdek " nie prowadzącego do niczego.Tu powinienem napisać, że ten nieprawidłowy to uciski za nisko lub za wysoko ( żołądek lub tchawica )
To jest złota zasada:" " Dlatego tak wiele zależy od tych ludzi, którzy są na miejscu w chwili zdarzenia. ""  Poza tym dzwoniąc po pomoc na pogotowie, zawsze można spytać co możemy robić i jak. Nigdy jednak nie stujmy i nie czekajmy biernie. ""
A słyszałeś, że czasem zaleca się uderzenie tzw młotem w mostek w celu pobudzenia akcji serca?" Uderzenie to wykonuje się przy nagłym po raz pierwszy występującym zatrzymaniu pracy serca, po to aby wznowić prace serca.......kiedy to ma sens hmmmm jedynie wtedy kiedy znajdujemy się obok poszkodowanego i widzimy jak dochodzi do zasłabnięcia..........jak się wykonuje - prosto uderza się pięścią na mostek(w okolice wyrostka mieczykowatego) z wysokości ok 50 cm można nawet z 40 cm :) ............"http://www.ratmed.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=1344&start=30&view=print&sid=333376407297cb91905996614efd0e02
Dlatego często doświadczony ratownik prosi o zabranie rodziny lub znajomych podczas reanimacji bo sam pomyśl jak to wygląda - człowiek nieprzytomny, serce nie pracuje a ratownik wali w mostek tego biedaka. 
Gdyby ktoś nieopatrznie mnie zrozumiał :Reanimację należy prowadzić bez względu na to czy się ją kiedyś ćwiczyło czy nie. Należy masować mostek. Jest wiele filmów pokazujących jak to się powinno robić.JK (2013/07/16 13:59)

Grzesiek75




JKarp
CześćGrzegorz a powiedz w czym ta apteczka miałaby pomóc ?Tu potrzebna była sprawna gaśnica a nie apteczka ;-)JK

Też myślę że apteczka w tym przypadku w niczym nie pomoże, gaśnica owszem. (2013/07/17 12:59)

CZzesio


Witam :) Myślę ,że o to co będziemy mieć i nosić w apteczce musimy zadbać sami ...
Producenci (oczywiście nie wszyscy) idą po najmniejszej linii oporu i sprzedają półprodukt - PUDEŁECZKO o jakże szumnie brzmiącej nazwie APTECZKA PIERWSZEJ POMOCY a w gratisie dostajemy gazik i nożyczki . Można porównać to do zakupu "PUDEŁKA WĘDKARSKIEGO" , które uzupełniamy sami zależnie od potrzeb i wiemy co i jak używać .
Wędkując staramy się wybrać odludne, zaciszne miejsca z dala od ludzi , tym bardziej łowiąc na łodzi ...jesteśmy praktycznie zdani na samych siebie ,bądź drugiego wędkarza wędkującego na innej łodzi .Są miejsca gdzie dotarcie karetki jest nie możliwe a na "Słoneczny Patrol" wcale nie ma co liczyć ...Ja wędkarz brzegowy nie posiadam jako takiej apteczki w sensie pudełeczka ale zawsze mam ze sobą zakamuflowane, zafoliowane w pokrowcu jakiś bandaż z opatrunkiem plasterek, paczkę chusteczek higienicznych i kieliszek ...(na kropelki miętowe) (2013/07/17 16:43)

Jack14


No to jak wreszcie "koledzy" warto mieć nawet małą apteczkę pierwszej pomocy i jej użyć czy też "d..ami" do problemu bo "was to nie interesuje" ???

 

(2013/07/17 17:00)

JKarp


Sądzę , że prawdopodobieństwo jakiegoś drobnego urazu jest o wiele większe spacerując np. po zaśmieconym brzegu rzeki , czy też robiąc zakupy na jakimś zatłoczonym bazarze , niż na łódce - w takim razie powinno się miec apteczkę przy sobie przez praktycznie całą dobę - przecież w każdym momencie coś się może wydarzyc .
A na łódce jest ona potrzebna jak plaster do dupy - jednak stwarza " stróżom prawa " dotatkową opcję zasilenia budżetu.  "Zgadzam się z tym co napisałeś.
W każdym razie za taką apteczkę to ja dziękuje:"Polecam 49 sekundę i przeczytanie co zawiera apteczka w filmie " Apteczka czy kpina ".To czysta kpina wmawianie, że taka zawartość może w czymkolwiek pomóc.Tym samym nie wiem po co komu taka apteczka w aucie lub na łodzi i oczywiście nadal twierdzę, że jest to lobby.JK"
A co jest do użycia w tej apteczce w razie wypadku?
JK (2013/07/17 17:40)

Jack14


Już znam twoją odowiedz.

Dziękuje i myślę, że ktoś jednak podziela moje zdanie i nie tylko martwi się o własny tyłek tylko również o innych zdrowie i życie.

Pozdrawiam. 

(2013/07/17 18:07)

u?ytkownik37148


Apteczka - nie głowa od wypadku nie uchroni, ale pomóc może. Nie rozumiem negowania przydatności apteczki. Wiadomo, że opaski uciskowe czy opatrunki można zaimprowizować, jednak w przypadku większych lub mniejszych obrażeń zawsze można taką ranę zabezpieczyć i spokojnie dopłynąć do brzegu. Nadal twierdzę, że nakaz posiadania apteczki jest sensowny. Chociażby dla samych rękawiczek, w przypadku gdybyśmy chcieli udzielić pomocy osobie trzeciej zawsze dbamy o swoje bezpieczeństwo. (2013/07/17 18:11)

Jack14


No ale przecież ona tyle miejsca zajmuje, że nie warto wkładać do litrowych wiader nic innego jak tylko zanenta.

Jeśli ktoś ma za mało miejsca na nawet psełdo apteczkę i nie wie jak z niej korzystać  to szkoda pisania.

Ja już dziękuje.

(2013/07/17 18:26)

u?ytkownik37148


No ale przecież ona tyle miejsca zajmuje, że nie warto wkładać do litrowych wiader nic innego jak tylko zanenta.

Jeśli ktoś ma za mało miejsca na nawet psełdo apteczkę i nie wie jak z niej korzystać  to szkoda pisania.

Ja już dziękuje.


+1Dobry tok myślenia :) (2013/07/17 18:34)

u?ytkownik145121


No ale przecież ona tyle miejsca zajmuje, że nie warto wkładać do litrowych wiader nic innego jak tylko zanenta.

Jeśli ktoś ma za mało miejsca na nawet psełdo apteczkę i nie wie jak z niej korzystać  to szkoda pisania.

Ja już dziękuje.


+1Dobry tok myślenia :)

A właśnie zły - co rocznie wprowadza się te niby słuszne innowacje - teraz rzutka i apteczka / nie chodzi absolutnie o zajmowanie tymi pierdołami miejsca na łódce , ale o realne uzasadnienie tych nowości - w realu nie mają one racji bytu - Tylko i wyłącznie kolejne zaglądanie do portfela podatnika !
(2013/07/17 20:38)

danon1973


Cześć
Fakt - zagalopowałem się i tak jakoś wyszło jakby, że mówię, żeby stać i patrzyć zamiast robić masaż serca jak nawet się go nie potrafi.

Moja intencja była inna - :)
Chodziło mi oto, żeby nie masować żołądka lub tchawicy." W tej chwili już są zalecenia, żeby nie prowadzić sztucznego oddychania podczas masażu serca. Poza tym nieprawidłowy masaż to tzw " para w gwizdek " nie prowadzącego do niczego.Tu powinienem napisać, że ten nieprawidłowy to uciski za nisko lub za wysoko ( żołądek lub tchawica )
To jest złota zasada:" " Dlatego tak wiele zależy od tych ludzi, którzy są na miejscu w chwili zdarzenia. ""  Poza tym dzwoniąc po pomoc na pogotowie, zawsze można spytać co możemy robić i jak. Nigdy jednak nie stujmy i nie czekajmy biernie. ""
A słyszałeś, że czasem zaleca się uderzenie tzw młotem w mostek w celu pobudzenia akcji serca?" Uderzenie to wykonuje się przy nagłym po raz pierwszy występującym zatrzymaniu pracy serca, po to aby wznowić prace serca.......kiedy to ma sens hmmmm jedynie wtedy kiedy znajdujemy się obok poszkodowanego i widzimy jak dochodzi do zasłabnięcia..........jak się wykonuje - prosto uderza się pięścią na mostek(w okolice wyrostka mieczykowatego) z wysokości ok 50 cm można nawet z 40 cm :) ............"http://www.ratmed.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=1344&start=30&view=print&sid=333376407297cb91905996614efd0e02
Dlatego często doświadczony ratownik prosi o zabranie rodziny lub znajomych podczas reanimacji bo sam pomyśl jak to wygląda - człowiek nieprzytomny, serce nie pracuje a ratownik wali w mostek tego biedaka. 
Gdyby ktoś nieopatrznie mnie zrozumiał :Reanimację należy prowadzić bez względu na to czy się ją kiedyś ćwiczyło czy nie. Należy masować mostek. Jest wiele filmów pokazujących jak to się powinno robić.JK


Witam

Tak, uderzenie w mostek, ale osobiście nie polecam tego wykonywać.

Po pierwsze uderzenie powinno być wykonane parę sekund od zatrzymania.

Po drugie, powinien to wykonywać tylko wykwalifikowany personel.

Po trzecie - uderzenie takie może wywołać migotanie komór - dlatego zaleca się je wykonywać u ludzi monitorowanych lub takich u których można od razu sprawdzić pracę serca chociażby przez przyłożenie łyżek defibrylatora.

W praktyce, biorąc pod uwagę te zalecenia, uderzenie takie stosuje się jedynie na oddziałach kardiologii oraz intensywnej terapii, również bloku operacyjnym.

Osobiście, przez pięć lat pracy na intensywnej terapii oraz bloku operacyjnym (rotowaliśmy się, co pół roku), jedynie jeden razy było wykonane takie uderzenie w mostek. Akurat stało się to na moim dyżurze. Byłem akurat w akwarium (tak nazywaliśmy oszklone pomieszczenie, pozwalające obserwować pacjentów na dwóch dużych salach) razem z jedną lekarką oraz koleżanką pielęgniarką. Na jednej sali, na łóżku siedział pacjent, podłączony do monitora pokazującego akcję serca i saturację i rozmawiał z jakimś znajomym z rodziny siedzącym obok jego łóżka. W pewnej chwili głowa mu opadła na pierś a monitor pokazał prostą długą kreskę - zatrzymanie akcji serca. Koleżanka, która była najbliżej błyskawicznie podbiegła i silnie uderzyła w jego mostek. Monitor od razu zaczął pokazywać rytm zatokowy a gość podniósł po prostu głowę i dalej rozmawiał. Nawet nie zauważył, co się stało.

Co do tematu... rozumiem apteczkę w samochodzie ale na łodzi? Podchodząc tak do tego, powinniśmy mieć też apteczkę łowiąc z brzegu. Praktycznie więcej niebezpieczeństw czeka na nas na brzegu niż na łodzi. Nie licząc oczywiście utonięcia, ale przecież przy topieniu się nie będziemy używać apteczki? Co do tego, że możemy udzielić pomocy osobie trzeciej... takim sposobem myślenia powinniśmy nosić apteczkę na co dzień przy sobie. Prawdopodobieństwo, że trafimy na sytuację, w której trzeba będzie użyć apteczki chcąc pomóc innej osobie jest niewspółmiernie większe na brzegu niż na wodzie, na łódce.

Mam też parę pytań, czy gaśnicę trzeba mieć na każdej łodzi? Nawet jeśli ona ma jedynie napęd wiosłowy a nie motorowy? Czy koło ratunkowe jest wymagane również na pontonach?
Pytam, bo zastanawiałem się nad kupnem pontonu, ale jeśli mam targać takie wyposażenie, to ja dziękuję.

Pozdrawiam (2013/07/17 20:51)

JKarp


Jak mam płacić za taką apteczkę jak wspominałem, to żeby miało to jakikolwiek sens lepiej samemu sobie skompletować zestaw do takiej apteczki - taki jest mój punkt widzenia. Być może kiedyś komuś coś się z niej przyda ( oby lepiej nie ).
Bo jeśli chodzi o sam fakt posiadania czegoś co radosny producent nazywa apteczką z w/w filmu to lepiej czegoś takiego nie posiadać bo tam nie ma nic co mogłoby pomóc poszkodowanemu i właśnie przez to zamiast komuś pomóc nie będziemy w stanie zrobić dokładnie nic. Chyba, że agrafką można będzie spiąć usta żeby się darł ;-(
Ważne żebyś apteczkę miał a co w niej jest to już nie ważne.Ważne żebyś gaśnicę miał a czy zadziała też jest nieważne.
JK (2013/07/17 21:11)

JKarp


" Co do tematu... rozumiem apteczkę w samochodzie ale na łodzi? Podchodząc tak do tego, powinniśmy mieć też apteczkę łowiąc z brzegu. Praktycznie więcej niebezpieczeństw czeka na nas na brzegu niż na łodzi. Nie licząc oczywiście utonięcia, ale przecież przy topieniu się nie będziemy używać apteczki? Co do tego, że możemy udzielić pomocy osobie trzeciej... takim sposobem myślenia powinniśmy nosić apteczkę na co dzień przy sobie. Prawdopodobieństwo, że trafimy na sytuację, w której trzeba będzie użyć apteczki chcąc pomóc innej osobie jest niewspółmiernie większe na brzegu niż na wodzie, na łódce."
No skoro siła fachowa ma takie zdanie to co nam maluczkim pozostało?Ale znając życie i tak ktoś będzie wiedział lepiej ;-)))
JK (2013/07/17 21:17)

u?ytkownik145121


Jak mam płacić za taką apteczkę jak wspominałem, to żeby miało to jakikolwiek sens lepiej samemu sobie skompletować zestaw do takiej apteczki - taki jest mój punkt widzenia. Być może kiedyś komuś coś się z niej przyda ( oby lepiej nie ).
Bo jeśli chodzi o sam fakt posiadania czegoś co radosny producent nazywa apteczką z w/w filmu to lepiej czegoś takiego nie posiadać bo tam nie ma nic co mogłoby pomóc poszkodowanemu i właśnie przez to zamiast komuś pomóc nie będziemy w stanie zrobić dokładnie nic. Chyba, że agrafką można będzie spiąć usta żeby się darł ;-(
Ważne żebyś apteczkę miał a co w niej jest to już nie ważne.Ważne żebyś gaśnicę miał a czy zadziała też jest nieważne.
JK

Janusz - ja posiadam gaśnicę atestowaną co
rocznie / dzięki uprzejmości znajomego / wyprodukowaną w 1996 r i nie mam pojęcia jak w miarę potrzeby jej użyc

(2013/07/17 21:24)

JKarp


No pianą naprzód ;-))))
JK (2013/07/17 21:34)

kedzio


Panowie się najpierw zorientują co do przepisów. Ja, na pontonie wykorzystywanym do APR muszę mieć tylko kamizelkę wypornościową lub kapok dla każdego użytkownika, lub rzutkę rękawkową. O apteczce słyszę od was pierwszy raz. Nie mylcie środków pływających na szlakach żeglownych, przekraczających pewien metraż, wyposażonych w silniki spalinowe, z łódką, pontonem, rowerkiem wodnym!!!!!!!!!!!!!!!!

Czy będąc turystą wypożyczającym rower wodny na jakiejś tam kałuży jesteśmy zobowiązani do posiadania przy sobie apteczki?! Panowie popadają w jakiś dziwny ciąg dziwnych domniemań!

Póki co, w Polsce nawet w samochodzie apteczka jest jedynie zalecana, ale nie ma obowiązku jej posiadania! Cyba, że w Czechach! 

Łódka wędkarska poruszająca się po wodach śródlądowych poza szlakami żeglownymi to zwykły sprzęt rekreacyjny! Pokażcie mi ten paragraf, według którego mam mieć na pontonie apteczkę!

Po drugie, co ma wspólnego posiadanie apteczki z reanimacją?! - co?!

Zamiast pisać głupoty, zastanówta się.

(2013/07/17 21:40)

u?ytkownik145121


Panowie się najpierw zorientują co do przepisów. Ja, na pontonie wykorzystywanym do APR muszę mieć tylko kamizelkę wypornościową lub kapok dla każdego użytkownika, lub rzutkę rękawkową. O apteczce słyszę od was pierwszy raz. Nie mylcie środków pływających na szlakach żeglownych, przekraczających pewien metraż, wyposażonych w silniki spalinowe, z łódką, pontonem, rowerkiem wodnym!!!!!!!!!!!!!!!!

Czy będąc turystą wypożyczającym rower wodny na jakiejś tam kałuży jesteśmy zobowiązani do posiadania przy sobie apteczki?! Panowie popadają w jakiś dziwny ciąg dziwnych domniemań!

Póki co, w Polsce nawet w samochodzie apteczka jest jedynie zalecana, ale nie ma obowiązku jej posiadania! Cyba, że w Czechach! 

Łódka wędkarska poruszająca się po wodach śródlądowych poza szlakami żeglownymi to zwykły sprzęt rekreacyjny! Pokażcie mi ten paragraf, według którego mam mieć na pontonie apteczkę!

Po drugie, co ma wspólnego posiadanie apteczki z reanimacją?! - co?!

Zamiast pisać głupoty, zastanówta się.


Skoro są to głupoty to wyjaśnij je w - http://www.wroclaw.policja.gov.pl/www/index.cgi - bo oni mnie dokuczają

(2013/07/17 21:57)

danon1973


" Co do tematu... rozumiem apteczkę w samochodzie ale na łodzi? Podchodząc tak do tego, powinniśmy mieć też apteczkę łowiąc z brzegu. Praktycznie więcej niebezpieczeństw czeka na nas na brzegu niż na łodzi. Nie licząc oczywiście utonięcia, ale przecież przy topieniu się nie będziemy używać apteczki? Co do tego, że możemy udzielić pomocy osobie trzeciej... takim sposobem myślenia powinniśmy nosić apteczkę na co dzień przy sobie. Prawdopodobieństwo, że trafimy na sytuację, w której trzeba będzie użyć apteczki chcąc pomóc innej osobie jest niewspółmiernie większe na brzegu niż na wodzie, na łódce."
No skoro siła fachowa ma takie zdanie to co nam maluczkim pozostało?Ale znając życie i tak ktoś będzie wiedział lepiej ;-)))
JK


Ja mówię tylko swoje zdanie. Nie znaczy to, że zaraz mam rację ;). W takim temacie lepiej by się wypowiedział ratownik wodny, który ma bogatszą wiedzę teoretyczną i praktyczną chociażby na temat sytuacji, które na wodzie zdarzyć się mogą. Ja tylko spekuluję, na zdrowy rozsądek i nie musi to wcale mieć nic wspólnego z rzeczywistością.
Bo jeśli chodzi o sytuacje, które się mogą na wodzie zdarzyć, to pewnie mam mniejsze pojęcie od was, starych wyjadaczy ;)

No ale pomyśl logicznie... po co Ci na łódce wiosłowej gaśnica? Rozumiem jak jest silnik, bo zawsze zapalić się może, ale jak nie masz silnika to po co ona? No nie wiem... że zapalę się przypalając papierosa? Nawet jeśli to po prostu zanużyłbym rękę w wodzie za burtą a nie uruchamiał gaśnicy. A nawet jakbym jakimś cudem cały się zapalił, to wskoczyłbym po prostu do wody a nie bawił się z gaśnicą.

Kamizelkę ratunkową jak najbardziej rozumiem, bez tego ani rusz.

Koło ratunkowe? Wydawało mi się, że na pontonie czy małej łódce nie wymagają koła? Trochę bezsens... no ale mylić się mogę ;). Dla mnie koło ratunkowe wiąże się z jakąś większą jednostką pływającą a nie małą np. dwuosobową łódeczką.

Apteczka na łódce? Każdy zdrowo myślący człowiek, powinien mieć przy sobie jakiś zestaw (podstwowy) pierwszej pomocy... jakiś opatrunek, bandaż, coś do dezynfekcji, nożyczki itp.... w swoim ekwipunku wędkarskim... nie ważne czy łowi z łodzi czy z brzegu. Ale wymaganie tego, jeśli się akurat łowi z łodzi pod groźbą kary pieniężnej jest trochę dziwne.

Pozdrawiam (2013/07/17 22:02)

Iras1975


Panowie się najpierw zorientują co do przepisów. Ja, na pontonie wykorzystywanym do APR muszę mieć tylko kamizelkę wypornościową lub kapok dla każdego użytkownika, lub rzutkę rękawkową. O apteczce słyszę od was pierwszy raz. Nie mylcie środków pływających na szlakach żeglownych, przekraczających pewien metraż, wyposażonych w silniki spalinowe, z łódką, pontonem, rowerkiem wodnym!!!!!!!!!!!!!!!!

Czy będąc turystą wypożyczającym rower wodny na jakiejś tam kałuży jesteśmy zobowiązani do posiadania przy sobie apteczki?! Panowie popadają w jakiś dziwny ciąg dziwnych domniemań!

Póki co, w Polsce nawet w samochodzie apteczka jest jedynie zalecana, ale nie ma obowiązku jej posiadania! Cyba, że w Czechach! 

Łódka wędkarska poruszająca się po wodach śródlądowych poza szlakami żeglownymi to zwykły sprzęt rekreacyjny! Pokażcie mi ten paragraf, według którego mam mieć na pontonie apteczkę!

Po drugie, co ma wspólnego posiadanie apteczki z reanimacją?! - co?!

Zamiast pisać głupoty, zastanówta się.

Coś podobnego zamierzałem napisać, ale nie chciałem kolegom psuć zabawy. ;) Moim zdaniem wątek powinno się rozpocząć od zacytowania odpowiednich przepisów, które nakazują/zobowiązują nas do posiadania apteczki.

Osobiście nic ciekawego nie dowiedziałem się z tego wątku.. a szkoda.

(2013/07/17 22:14)