Zaloguj się do konta

Płacę więc zabieram ryby.

utworzono: 2013/03/24 12:09

Uwaga! Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

kedzio

A ja równie jak łowienie ryb lubię zbieranie grzybów. Ale ponieważ grzybów nie lubię, nigdy tego co znajdę nie zabieram do domu. Gdyby tak każdy grzybiarz chciał zabierać wszystkie grzyby, które znajdzie, to w naszych lasach nie byłoby już dawno ani borowików, ani maślaków, rydzów, czy nawet podgrzybków. Robie sobie zdjęcie z grzybem i ide dalej.

Zaś mój sąsiad jest myśliwym. Namiętnie poluje. Ale również ustrzelonej zwierzyny nie zabiera, tylko wypuszcza po zrobieniu zdjęcia, bo dziczyzna mu nie smakuje. Po wtóre, gdyby tak każdy chciał wszystko zabierać to w lasach nie byłoby zajęcy, saren, dzików.

I taki sens, jak to, co napisałem powyżej, ma cała ta dyskusja.

Panowie ekolodzy. Jeśli łowicie dla sportu, to pytam - dla sportu, dla swojej przyjemności męczycie, kaleczycie ryby? Nie lepiej pobiegać albo uprawiać nordic walking, albo po prostu pograć w szachy?

Płacę i łowię, ale nie po to, aby mi sie zwróciło, ale lubię ryby, lubię zjeść nie tylko kupne, ale i złowione przez siebie. Nie kłusuję, rzetelnie opłacam składki, pracuję na rzecz koła, udzielam się, sprzątam na łowisku po sobie i po innych. I w zamian za to mam czasem smaczną kolację.  Zabiorę w roku kilka czy kilkanaście limitowanych ryb, kilka kilo nielimitowanych i tacy jak niektórzy obrońcy przyrody mogą mnie ... skoczyć... tam, gdzie pan może pana majstra w d... pocałować.

I nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby pojechać sobie na łowisko tylko po to, żeby pokaleczyć dzisiątki ryb dla sportu - dla karpiarstwa na przykład. Łowię, a jak mi starczy na obiad i dwie kolacje to zwijam sprzęt i jadę do domu. A nie czekam tydzień, żeby dla sportu zrobić sobie zdjęcie z umęczonym przez kilkudziesięciominutowy hol karpiem.

Taki ma sens całe PZW, opłacanie składek, wyrabianie karty wędkarskiej, regulamin, limity okresy ochronne i wymiary. Chcesz się jeden z drugim pobawić wedką, idź na zawody w rzucaniu spinningiem do celu, albo w tym podobnych, a nie truj d...y, za przeproszeniem, innym, jaki to z ciebie obrońca środowiska naturalnego.



Fajne jest to o strzelaniu do zwierząt. Mam w rodzinie 5 myśliwych. Wiem jak wygląda łowiectwo. [2013-04-04 08:41]

kedzio

A ja równie jak łowienie ryb lubię zbieranie grzybów. Ale ponieważ grzybów nie lubię, nigdy tego co znajdę nie zabieram do domu. Gdyby tak każdy grzybiarz chciał zabierać wszystkie grzyby, które znajdzie, to w naszych lasach nie byłoby już dawno ani borowików, ani maślaków, rydzów, czy nawet podgrzybków. Robie sobie zdjęcie z grzybem i ide dalej.

Zaś mój sąsiad jest myśliwym. Namiętnie poluje. Ale również ustrzelonej zwierzyny nie zabiera, tylko wypuszcza po zrobieniu zdjęcia, bo dziczyzna mu nie smakuje. Po wtóre, gdyby tak każdy chciał wszystko zabierać to w lasach nie byłoby zajęcy, saren, dzików.

I taki sens, jak to, co napisałem powyżej, ma cała ta dyskusja.

Panowie ekolodzy. Jeśli łowicie dla sportu, to pytam - dla sportu, dla swojej przyjemności męczycie, kaleczycie ryby? Nie lepiej pobiegać albo uprawiać nordic walking, albo po prostu pograć w szachy?

Płacę i łowię, ale nie po to, aby mi sie zwróciło, ale lubię ryby, lubię zjeść nie tylko kupne, ale i złowione przez siebie. Nie kłusuję, rzetelnie opłacam składki, pracuję na rzecz koła, udzielam się, sprzątam na łowisku po sobie i po innych. I w zamian za to mam czasem smaczną kolację.  Zabiorę w roku kilka czy kilkanaście limitowanych ryb, kilka kilo nielimitowanych i tacy jak niektórzy obrońcy przyrody mogą mnie ... skoczyć... tam, gdzie pan może pana majstra w d... pocałować.

I nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby pojechać sobie na łowisko tylko po to, żeby pokaleczyć dzisiątki ryb dla sportu - dla karpiarstwa na przykład. Łowię, a jak mi starczy na obiad i dwie kolacje to zwijam sprzęt i jadę do domu. A nie czekam tydzień, żeby dla sportu zrobić sobie zdjęcie z umęczonym przez kilkudziesięciominutowy hol karpiem.

Taki ma sens całe PZW, opłacanie składek, wyrabianie karty wędkarskiej, regulamin, limity okresy ochronne i wymiary. Chcesz się jeden z drugim pobawić wedką, idź na zawody w rzucaniu spinningiem do celu, albo w tym podobnych, a nie truj d...y, za przeproszeniem, innym, jaki to z ciebie obrońca środowiska naturalnego.



Fajne jest to o strzelaniu do zwierząt. Mam w rodzinie 5 myśliwych. Wiem jak wygląda łowiectwo. [2013-04-04 08:41]

perwer

Forum wędkarskie, gdzie w jednym temacie forumowicze będą przedłużać okresy ochronne ryb dla wszystkich wędkarzy ,a w następnym umoralniać i wyliczać  ile ryb mozna zabrać.
 Jak już wczesniej w tym temacie pisałem : jeśli wędkarz łowi zgodnie z regulaminem :przestrzega limitów ,wymiarów i okresów ochronnych ryb - to gówno każdemu z tego forum do niego ,czy dziennie weźmie sobie leszcza ,czy płoć ,czy co tam uda mu sie złapać .
 PATRZCIE NA SIEBIE .
[2013-04-04 08:48]

naruto1919

tak jest Perwer strzał w dychę :)nic dodać nic ująć  [2013-04-04 09:19]

kedzio

Forum wędkarskie, gdzie w jednym temacie forumowicze będą przedłużać okresy ochronne ryb dla wszystkich wędkarzy ,a w następnym umoralniać i wyliczać  ile ryb mozna zabrać.
 Jak już wczesniej w tym temacie pisałem : jeśli wędkarz łowi zgodnie z regulaminem :przestrzega limitów ,wymiarów i okresów ochronnych ryb - to gówno każdemu z tego forum do niego ,czy dziennie weźmie sobie leszcza ,czy płoć ,czy co tam uda mu sie złapać .
 PATRZCIE NA SIEBIE .


No nie mogę! Ja się z kolegą zgadzam! Nie zawsze, ale tym razem nie mogę inaczej. [2013-04-04 16:09]

lucjanson

przepisów na ryby jest mnóstwo i jeśli ktoś lubi to kusi :) ale bez jakiejś przesady aby się opłaty wróciły. według mnie w granicach rozsądku.  z drugiej strony ci którzy twierdzą że wszystko trzeba wypuścić to po prostu nie potrafią dobrze przyrządzić lub wcale nie lubią jeść ryb.


[2013-04-04 21:05]

n-glass

Widzę że dyskusja wrze na dobre, każdy ma prawo wyboru a przede wszystkim szacunku do innych i ich decyzji, nieraz spotkałem się z stwierdzeniami typu "co Ty robisz, po co wypuszczasz ja bym na Twoim miejscu włożył w ocet" to czy ja wezmę jedną rybę, wszystkie czy żadnej to moja i tylko moja decyzja nie zamierzam z nikim o tym polemizować, uważam że każdy kto łowi ma prawo wyboru. Zupełnie inną sytuacją jest kiedy jedziesz z kolegą któremu się naprawdę nie przelewa na nockę ty łapiesz a on nic, sam wtedy zaproponuję czy chce ale w innej sytuacji nie dam nikomu ryby jak ja nie chce to buzi i do wody. To tylko moje zdanie i wielu może się z nim nie zgodzić ale ja wędkuję bo lubię a nie że nie mam co zjeść. Pozdrawiam wszystkich i życzę owocnej dyskusji.
[2013-04-04 21:34]

Deedol



Fajne jest to o strzelaniu do zwierząt. Mam w rodzinie 5 myśliwych. Wiem jak wygląda łowiectwo.



Kedzio... tak czytam twe posty i nie mogę wyjsc z podziwu , znasz sie na wszystkim, masz w domu wszystko i do tego jeszcze teraz widze ze polowania to prawie"familli biznes" szcun szacun i jeszcze raz szacun, nie masz jakiegoś fanclubu z chęcią sie zapiszę ... :)

Moj śp. mentor , często mi powtarzał, Darek, nie możesz znać się na wszystkim , bo Ci co znaja się na wszystkim nie znaja się na niczym..... Zaczynam myśleć że sie mylił.... :) Są wśród nas "mistszowie" przez duże SZ ktorym żaden temat nie straszny.
Trampki z głow... czy jakoś tak .
:)))))))))

A co do tematu , ja nie zabieram ryb, wiem jak ich jest malo, z tym ze jezeli ktoś zabiera zgodnie z regulaminem nie bede tego krytykował, działał zgodnie z prawem, a ze za kilka lat nie bedzie ryb w naszych rzekach jeziorach to inna sprawa. Ci co teraz "maja ciezko" beda miec ciezej, a ci co maja kase pojada do Szwecji i beda sie cieszyć swoim hobby.
Pytanie co lepsze pozostawiam kolegą wędkarzom do własnego przemyślenia.

Pozdrawiam Dee

[2013-04-04 21:59]

kedzio

Twoje osobiste animozje do mojej osoby zaczynają zaśmiecać forum. To tak na marginesie. Poza tym mój dziadek był myśliwym przez ( uważaj młody) 65 LAT! Mój wujek, Jerzy, polował razem z nim od smarkacza i wreszcie sam został myśliwym. Poluje po dziś dzień, już od 40 lat. Jego dwaj synowie, moi kuzyni, polują po około 20 lat. Poza tym, co oczywiste, kilka osób w rodzinie łyknęło bakcyla, a o masie znajomych nie wspomnę. Poza tym, kim ty jesteś, że usiłujesz tu tworzyć mój profil i rozkminiać moją osobowość?  Ja z nimi wiele razy chodziłem po nagonkach, nieraz miałem okazję strzelać. Ty pewnie nie trzymałeś fuzji czy sztucera w dłoni. Byłem strzelcem specjalnym - jeśli wiesz, co to jest "strzelec specjalny" ( wojsko). Ty co najwyżej strzeliłeś kilka razy z wiatrówki na jarmarku. Chcesz jeszcze podyskutować?  [2013-04-04 22:34]

adam-konopnicki

Spokojnie ;) Jak rybacy i kłusownicy nam wody nie przetrzepią to wędkarz zgodnie z limitami i odrobiną rozsądku krzywdy nie zrobi. Byle by nie był pazerny. Wszak rekordy się z roku na rok poprawia wiec raczej ryb jak i okazów tak gwałtownie nie ubywa. Co prawda najwięcej rekordów biją sumiarze i karpiarze i chylę przed nimi czoła za wyciągniecie takich monstrum z wody ( osobiście sam sobie nie wyobrażam jak wyciągam ponad stu kilogramowego bydlaka z wody ), lecz aż takiej tragedii to chyba sami wędkarze, podkreślam normalni którzy jeśli ryby zabierają to znają umiar bez względu na regulamin.
Aby ryb nie ubywało to najpierw jako wędkarze nauczmy się reagować na przejawy kłusownictwa czy nagminnego łamania regulaminu na łowiskach. Nie bójmy się zgłosić tego tam gdzie trzeba, wszak to o naszą sprawę chodzi, o nasze ryby ! Zamiast biadolić na forum czy pod sklepem wędkarskim jak to ryb ubywa przez kłusowników, to zgłaszajmy przejawy tego procederu, na walnych walczmy o to aby rybaków na naszych wodach nie było. Róbmy coś wpierw z tym a później płaczmy, że człowiek który zabierze kilka ryb w miesiącu jest wielkim szkodnikiem. [2013-04-04 22:35]

Deedol

Twoje osobiste animozje do mojej osoby zaczynają zaśmiecać forum. To tak na marginesie. Poza tym mój dziadek był myśliwym przez ( uważaj młody) 65 LAT! Mój wujek, Jerzy, polował razem z nim od smarkacza i wreszcie sam został myśliwym. Poluje po dziś dzień, już od 40 lat. Jego dwaj synowie, moi kuzyni, polują po około 20 lat. Poza tym, co oczywiste, kilka osób w rodzinie łyknęło bakcyla, a o masie znajomych nie wspomnę. Poza tym, kim ty jesteś, że usiłujesz tu tworzyć mój profil i rozkminiać moją osobowość?  Ja z nimi wiele razy chodziłem po nagonkach, nieraz miałem okazję strzelać. Ty pewnie nie trzymałeś fuzji czy sztucera w dłoni. Byłem strzelcem specjalnym - jeśli wiesz, co to jest "strzelec specjalny" ( wojsko). Ty co najwyżej strzeliłeś kilka razy z wiatrówki na jarmarku. Chcesz jeszcze podyskutować?


Twoja osoba jest mi łagodnie mówiąc obojętna.... Twoje "betonowe" podejście do argumentów wysuwanych przez adwersarzy, upieranie się przy swoim mimo iż większośc mowi Ci ze nie masz racji, oraz łagodnie mowiąc niemiłe traktowanie oponenta atakowanie go i próba osmieszenia aby umniejszyć w oczach czytających jego wiedzy jest żenujące i nietaktowne....
Totalny brak kultury. Ale  moze sie myle,... przeciez to ty jesteś "Strzelcem specjalnym" a to daje (tak mysle ze myslisz) wspaniała pozycje wyjściową do wszelakich dyskusji.
 
A co do postu Adama, tak zgadzam sie szczególnie z "odrobiną rozsądku" tylko że niektórym tego rozsądku brak.

Pozdrawiam Dee

[2013-04-04 22:53]

robson69

czesc bardzo fajny Twój komentaz jestem tego samego  zdania 100%Ciebie popieram daje Ci 10 pkt.za koment pozdro robson...
[2013-04-05 06:30]

Bernard51


Alex13

A ja równie jak łowienie ryb lubię zbieranie grzybów. Ale ponieważ grzybów nie lubię, nigdy tego co znajdę nie zabieram do domu. Gdyby tak każdy grzybiarz chciał zabierać wszystkie grzyby, które znajdzie, to w naszych lasach nie byłoby już dawno ani borowików, ani maślaków, rydzów, czy nawet podgrzybków. Robie sobie zdjęcie z grzybem i ide dalej.

Szkoda że w moim rejonie nie ma takich grzybiarzy byloby dla mnie więcej grzybków.

[2013-04-05 06:50]

Ależ dyskusja... Co do myśliwych to któryś z kolegów napisał typu 'ustrzel i puść'?!?!? Oczywiste,że się nie da a pomimo tego zwierzyny nie brakuje... Mieszkam w pięknej okolicy,że stado sarn podchodzi na 10m od domu,zające włażą do piwnicy nie mówiąc o wiosennych igraszkach,dziki widzę za każdym wypadem nad wodę(10min drpogi do wody) a lisie stopy są świeże prawie codziennie. Oni dbają o zwierzynę,dokarmiają,a później strzelają,ale wiedzą ile,kiedy i co. Fajnie porozmawiać z wami,ale z tymi co kłusują i mięsiarzami nie pogadamy,bo to też oczywiste. Padło hasło 'nie bójmy chociaż mówić się o tym na forum' ,a więc ;w moim regionie jest zakaz pływania spalinówką po międzyodrzu a wszyscy popierdalają na zachodnią na silniku aby jako pierwsi zająć miejscówkę tam gdzie gniazdo sandaczy... W sklepie słyszę jak ktoś przyniósł pięć pieknych sandaczy(do domu nie do sklepu)?!?!  Sram na to jak ktoś mnie namierzy...    ;)
[2013-04-05 17:14]

pitero12

kolego chyba strzelec wyborowy
[2013-04-05 21:06]

kedzio

Tak. W kompanii strzelców specjalnych byli też strzelcy wyborowi. :) I to praktycznie połowa stanu! :) Masz rację. :) Oczywiście :) [2013-04-05 21:31]

Deedol

Tak. W kompanii strzelców specjalnych byli też strzelcy wyborowi. :) I to praktycznie połowa stanu! :) Masz rację. :) Oczywiście :)


 A kto to w takim razie jest ten strzelec którym byłes , czyli Strzelec Specjalny\?? bo wyraznie napisałes że byłeś strzelcem specjalnym , wiec czym on różni sie od strzelca wyborowego?? Z chęcią poznam różnice bo nigdzie nie mogę zasięgnąć info na temat strzelców specjalnych, nawet google milczy w tej materii, ktoś mi odpowiedział ze może chodzi o " strzelca specjalnej troski" ale to chyba nie o to chodzi prawda???

[2013-04-05 22:00]

krystian252

Ten temat to parodia kostiumowa. :((((
[2013-04-06 00:25]

kedzio

Musiałbyś odsłużyć swoje w latach reżimu komunistycznego, poznać zasady działania pewnych jednostek które nie do końca były jawne. Dziś już nie ma takowych. Była to domena formacji która zajmowała się  między innymi testowaniem broni palnej wszelkiego rodzaju, a strzelcy wyborowi tez dzielili się na grupy, które były szkolone do określonych warunków. Ktoś, kto przechodził szkolenie we wszystkich grupach po kolei zostawał "strzelcem specjalnym". Był to ktoś, kto znał wszelkie typy broni, potrafił je wykorzystać w maksymalnym zakresie i w każdych warunkach. Określenie "snajper", czy "strzelec wyborowy", to pojęcia określające tylko jedną z wielu funkcji. Krótko mówiąc, kompania strzelców specjalnych była formacją mającą na celu szkolenie tylko między innymi snajperów, a tak naprawdę miała za zadanie szlifować wiele innych specjalizacji. Jak chcesz bliższych informacji, to musisz napisać do MON, by cię dopuszczono do akt jednostek o przeznaczeniu specjalnym, bo tylko w ten sposób dowiesz się więcej. Ja mam gdzieś twój młody wiek i ciągłe zaczepki. Pisz co chcesz, bo ja się młodzikami nie przejmuję. Moderatorom zaś życzę, by otworzyli oczy i nauczyli się wyławiać podobnych do ciebie mącicieli. Będziesz mnie zaczepiał wszędzie, gdzie się odezwę, ale ja ci dłużny nie pozostanę. I zwisa mi, czy polecisz ty, czy ja. Masz widzę na poziomie dwudziestu kilku lat i nie stanowisz dla mnie obiektu do dyskusji na jakikolwiek temat.  [2013-04-06 10:41]

kedzio

Od ocieplenia łowimy ryby i wypuszczamy, zbieramy grzyby nie zbierając, strzelamy do zwierząt tylko z odpowiednim zapleczem chirurgicznym i zespołem reanimacyjnym. Głupota, gdyby była warta złotówkę za kilogram, uleczyła by ten Kraj w jeden dzień do południa. Bylibyśmy potęgą na skalę wszechświata. :) [2013-04-06 10:52]

Iras1975

No proszę, kolejny genialny temat i spowiedź: "Ja zabieram ryby"... "A ja wypuszczam".... 

Żałosne i żenujące.
[2013-04-06 10:53]

kazik

A ja powrócę do tematu i napisze tak . Nie jestem pazerny na ryby i nie twierdzą aby opłaty się zwróciły . Twierdzę jedynie   że jak dużo place za wędkowanie to i dużo biorę , jak płacę mniej to i mniej biorę . Robię opłaty na łowiskach specjalnych prywatnych po to aby coś złowić do zjedzenia . Jak łowię na rzekach i wodach tylko za składkę okręgową to większość wypuszczam , bo mniej płace i mniej mi się należy . Płacić i to dużo po to aby wypuszczać to jest   nie   ekonomiczne , nie ekologiczne i pozbawione zdrowego rozsądku . [2013-04-06 11:08]

ryukon1975

Płacę więc zabieram ryby.






Ja ryb nie zabieram ani ich nie wypuszczam.

Zagadka dnia : Co robię z rybami ?

[2013-04-06 11:22]

Iras1975

Płacę więc zabieram ryby.






Ja ryb nie zabieram ani ich nie wypuszczam.

Zagadka dnia : Co robię z rybami ?


Łowisz??? ;)
[2013-04-06 11:27]

kedzio

Też czasem konsumuję na miejscu. :) [2013-04-06 11:30]