Zaloguj się do konta

Pijany strażnik

utworzono: 2010/10/09 22:41

Uwaga! Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

Nie przesadzaj kolego. Ten strażnik jest funkcjonariuszem publicznym i jego dane nie są sprawą niejawną. Nie jest wystosowane wobec niego żadne oskarżenie, prowadzone postepowanie karne, nie jest ani powodem ani pozwanym, stroną w jakimkolwiek procesie karnym z tego powodu, a jego nazwisko jest powszechnie udostępnione dla zainteresowanych w jego kole, Okręgu i u komendanta jego SSR. Także nie jest przestępstwem ujawnienie jego imienia, nazwiska, stopnia słuzbowego i jednostki kierowniczej, w tym wypadku SSR. Jak sam wiesz, ma on obowiązek udostępniać swoje dane każdemu zainteresowanemu podczas prowadzenia czynności. Także póki co nie jest on Janem G. , czy Piotrem K.  [2011-02-06 21:11]

radekszumocki

Powtórzę tobie Macieju i koledze Jurkowi jeżeli obywatel popełnił wykroczenie lub przestępstwo to sprawa powinna trafić do sądu, od tego momentu obywatel naszego kraju korzysta z zasady domniemania niewinności [art 42 ust. 3 Konstytucji RP która mówi , każdego uważa się za niewinnego dopóki nie zostanie mu udowodniona wina], od tego też momentu jest to np. Janusz G. jeśli sąd powtarzam sąd nie zdecyduje inaczej.W tym przypadku nie toczy się się przeciwko temu panu żadna czynność prawna i to co w finale uczynił kolega Jurek na forum internetu to naruszenie dóbr osobistych tego człowieka to sąd kapturowy i nagonka na na tego człowieka by ten sam zrezygnował z pełnionej funkcji.Powinien być przede wszystkim rozpatrzony służbowo przełożony tego Pana za brak reakcji na zaistniałą sytuację .W obecnej sytuacji prawnej na miejscu tego Pana skierowałbym sprawę do sądu powszechnego o naruszenie dóbr osobistych i pomówienie przeciwko określonym obywatelom.Osobiście uważam że strażnik powinien być ukarany przez sąd powszechny lub sąd koleżeński,przełożony tego Pana przez swojego przełożonego a nie sąd kapturowy . Zgodnie z prawem obowiązującym w naszym kraju jeszcze raz PRAWO  bo z myśliwego można się stać zwierzyną.POZDRAWIAM.
[2011-02-10 07:15]

Powtórzę tobie Macieju i koledze Jurkowi jeżeli obywatel popełnił wykroczenie lub przestępstwo to sprawa powinna trafić do sądu, od tego momentu obywatel naszego kraju korzysta z zasady domniemania niewinności [art 42 ust. 3 Konstytucji RP która mówi , każdego uważa się za niewinnego dopóki nie zostanie mu udowodniona wina], od tego też momentu jest to np. Janusz G. jeśli sąd powtarzam sąd nie zdecyduje inaczej.W tym przypadku nie toczy się się przeciwko temu panu żadna czynność prawna i to co w finale uczynił kolega Jurek na forum internetu to naruszenie dóbr osobistych tego człowieka to sąd kapturowy i nagonka na na tego człowieka by ten sam zrezygnował z pełnionej funkcji.Powinien być przede wszystkim rozpatrzony służbowo przełożony tego Pana za brak reakcji na zaistniałą sytuację .W obecnej sytuacji prawnej na miejscu tego Pana skierowałbym sprawę do sądu powszechnego o naruszenie dóbr osobistych i pomówienie przeciwko określonym obywatelom.Osobiście uważam że strażnik powinien być ukarany przez sąd powszechny lub sąd koleżeński,przełożony tego Pana przez swojego przełożonego a nie sąd kapturowy . Zgodnie z prawem obowiązującym w naszym kraju jeszcze raz PRAWO  bo z myśliwego można się stać zwierzyną.POZDRAWIAM.




W baaardzo dużym skrócie Radku: 

"Jeżeli dane osobowe staną się treścią dokumentu urzędowego lub wejdą w zakres sprawy publicznej, wtedy dopiero mogą stać się ewentualnie przedmiotem informacji publicznej."

Dane jego stały się treścią dokumentu i weszły z tego co nam wiadomo w zakres sprawy publicznej. Ujawnione zostało przez Jurka jedynie jego nazwisko, a nazwisko osoby publicznej, funkcjonariusza, w myśl Ustawy, nie jest informacją niejawną. Takimi informacjami są: NIP, PESEL, adres zamieszkania, stan zdrowia, oraz stan posiadania. Tego nikt nie ujawniał. Pozdrawiam Cię serdecznie.



[2011-02-10 09:31]

jurek



radekszumocki
7 Powtórzę tobie Macieju i koledze Jurkowi jeżeli obywatel popełnił wykroczenie lub przestępstwo to sprawa powinna trafić do sądu, od tego momentu obywatel naszego kraju korzysta z zasady domniemania niewinności [art 42 ust. 3 Konstytucji RP która mówi , każdego uważa się za niewinnego dopóki nie zostanie mu udowodniona wina], od tego też momentu jest to np. Janusz G. jeśli sąd powtarzam sąd nie zdecyduje inaczej.W tym przypadku nie toczy się się przeciwko temu panu żadna czynność prawna i to co w finale uczynił kolega Jurek na forum internetu to naruszenie dóbr osobistych tego człowieka to sąd kapturowy i nagonka na na tego człowieka by ten sam zrezygnował z pełnionej funkcji.Powinien być przede wszystkim rozpatrzony służbowo przełożony tego Pana za brak reakcji na zaistniałą sytuację .W obecnej sytuacji prawnej na miejscu tego Pana skierowałbym sprawę do sądu powszechnego o naruszenie dóbr osobistych i pomówienie przeciwko określonym obywatelom.Osobiście uważam że strażnik powinien być ukarany przez sąd powszechny lub sąd koleżeński,przełożony tego Pana przez swojego przełożonego a nie sąd kapturowy . Zgodnie z prawem obowiązującym w naszym kraju jeszcze raz PRAWO  bo z myśliwego można się stać zwierzyną.POZDRAWIAM.




Nie łącz prawa karnego z przepisami Ustawy i naucz się interpretować przepisy panie Kierowniku-Komendancie SSR ----------- i nie wprowadzaj ludzi w błąd  , oraz wstawcie do strony swego Koła nowy RAPR  i Ustawy o Rybactwie , bo wędkarze będą mieli do Was pretensje .
[2011-02-10 21:10]

karlik

PANOWIE CZAS TEMAT ZAKĄCZYĆ BO TO ZACZYNA ROBIĆ SIĘ NUDNE
[2011-02-10 21:23]

jurek

Masz racje kolego .... karlik ....    Tym bardziej , że Pan Strażnik SSR  już nie żyje . Zapił się na śmierć , nie wytrzymało jego serce , pozostawił wiele osób w żałobie . Również Nas wędkarzy i społecznych strażników , w końcu był jednym z Nas .   To nie Nasza wina , że ten chory człowiek na chorobę alkoholową był tolerowany przez swego Komendanta , Prezesa i kolegów po kielichu .      To na tych Panach spoczywa odpowiedzialność za jego postępowanie  , zamiast wyciągnąć pomocną dłoń do chorego człowieka , to pili razem z nim i to tolerowali .

My chcieliśmy pomóc innym wędkarzom od odsunięcia tego Pana od społecznej służby , ale nie wiedzieliśmy , że może wśród ludzi panować aż taka znieczulica . Pewnie teraz mają wyrzuty sumienia , ale za późno , człowiek nie żyje z ich winy i przyzwolenia .

Niech to będzie przestrogą dla innych ludzi , którzy zamiast próbować pomóc choremu koledze ( bo przecież alkoholizm to choroba i należy ją leczyć ) --- doprowadzili do tragedii poprzez moralne zaniechanie .

Kolego wędkarzu i strażniku   jesteśmy pogrążeni w żałobie razem z Twoją rodziną i niech Ci ziemia lekką będzie , może tam na innym świecie będziesz .........


Uważam ten watek za wyczerpany ( w imieniu wielu wędkarzy )
[2011-02-11 18:15]