Niekoniecznie...jak szyper ustawi łódź w dryfie i zobaczy rybę na ekranie echa, to wystarczy opuścić pilkera na dno. Do takiej akcji wystarczy mniej plecionki i rant może być wyższy. Dorsz nie robi odjazdów. Musisz go tylko wypompować na powierzchnię. Przy grubości Twojej plećki chwycisz ręką za sznur i przerzucisz przez burtę. Dorsz lubi sobie niestety podczas powietrznej jazdy zrobić kupę i upaćkać ubranie i pokład. Zabierz więc ze dwie szmatki:-).Zabierz nóż i jeśli to możliwe, wypatrosz ryby jeszcze podczas rejsu powrotnego. Mewy dokonają szybkiej utylizacji poza pokładem :-).Potrzebujesz też pałkę w wiadomym celu i szczypce,gdyby kotwica pilkera siedziała głęboko, oraz wiaderko.
Koniecznie zwróć uwagę na to, aby pilker opukiwał dno. Podrywasz go i niech opada własnymciężarem do dna. Kontroluj naprężenie sznura, abyś czuł kontakt z dnem. Trochę podobnie jak przy dłubaniu okoni z opadu:-)
Będzie łowił z burty zawietrznej (...)
sith ma kij 210 a przecież ostatnio doradzałeś że z łodzi minimum to 240 to jak to jest hehehe
I kooooniecznie kawałek twardego kija lub rurki ok. 20 cm średnica ok. 3-4 cm do nawinięcia plecionki przy zaczepie - bez tego przetniesz dłoń lub odzież.
Proponuję również zastosować bezpiecznik przy pilkerze ( dwa kółeczka - mocne do pilkera, słabsze do kotwicy ) sprawdzone.
Połamania.....