Zaloguj się do konta

Piękny sandacz odzyskuje wolność!:)

utworzono: 2010/09/12 20:43
wedkarz2309

Nie chodzi tutaj o to, gdzie był podhaczony, lecz o postawę wędkarza!:)

 

http://video.google.com/videoplay?docid=-8591627102710323900#

 

Oglądając ten film, miałem w głowie pewne obawy, a mianowicie: CO ON ZROBI Z TĄ RYBĄ?!

 

Zaskoczył mnie niesamowicie, gdy widziałem, jak zonder odpływa!:)

 

 

Szacuneczek!:)

[2010-09-12 20:43]

wedkarz2309

Teraz już wiem o co chodzi:)

 

Zobaczcie sami część mojej rozmowy z Pawłem:)

 

 

 


wedkarz2309
20:33:50
http://video.google.com/videoplay?docid=-8591627102710323900#
20:33:57
obawialem sie, co z nim zrobi!!


gruncik28
20:37:06
a co zrobił??


wedkarz2309
20:38:45
wypuscil!!!!
20:38:47
:)


gruncik28
20:39:15
no bo to szwaby;P oni nie zabierają ryb;P


wedkarz2309
20:43:49
a ja nie wiem, kto to, bo glosu nie mam;P


gruncik28
20:44:21
szwaby;P
20:44:47
w polsce on by na dzień dobry łopatą w łeb dostał

[2010-09-12 20:47]

krapiotr69

Co do tej łopaty, to nie łopatą a pałką ( humanitarnie) i wędkarza miał by prawo do tego. Niemcy szanują wszystko co ich, gorzej jak są na obcej ziemi, biorą co im w łapy wpadnie. Zasada "złów i wypuść" silnie rozwinięta jest na Wyspach Brytyjskich. Dziwi, że naród, który w swoim jadłospisie ma dużo potraw z ryb łowi i wypuszcza. Tak wypuszcza, gdyż w ich jadłospisie są ryby morskie a nie słodkowodne, najwyżej łosoś, pstrąg. Analogiczną sytuacją było by zakazanie Polakom zbierania grzybów, gdyż Szwedzi, Anglicy i jeszcze wiele nacji europejskich grzybów nie zbiera, nie marynuje i nie suszy. Niemcy uznają kurki, inne grzyby to dla nich abstrakcja. My na wielką skalę nie spożywamy ślimaków i mają się one u nas doskonale, gorzej jest z tym we Francji dlatego postawiono tam na import. Wydaje mi się, że wychwalanie wszystkich wędkarzy, którzy wypuszczają złowione ryby, nadawanie temu działaniu splendoru, kłanianie się z szacunkiem jest lekką przesadą. Każdy na tym forum jest w jakiś sposób związany z tym hobby i każdemu z nas należy się odpowiedni szacunek, gratulacje, gdy złowi piękną sztukę. Włożył w to trud, czas i pieniądze, lubi to robić. Być może mój post odbiega nieco od tematu zamieszczonego przez kolegę, ale poruszyła mnie dyskusja zamieszczona poniżej, szczególnie " u nas na dzień dobry dostałby łopatą w łeb itd". Czytam czasami tematy na innych forach, szczególnie komentarze pod filmami typu-prawdziwy wędkarz to wypuszcza złowione ryby. Nie powiem rośnie mi wtedy ciśnienie, ale ja wiem swoje, jak wielu kolegów na tym forum. Zakończę post przysłowiem " Krowa, która dużo ryczy mało mleka daje"- niech każdy dopasuje sobie to przysłowie do swojego postępowania. Ja nie ukrywam tego, że ten sandacz nie wróciłby do wody, gdybym ja był jego pogromcą, nie znaczy to, że nie czuję się prawdziwym wędkarzem. Gdy prawo zabroni mi zabierać ryb z łowiska to się do tego przystosuję. Pozdrawiam.
[2010-09-13 11:33]

tomidoris

widzialem juz ten filmik dawno.Jak najbardziej sa to niemcy i sandacz mial dokladnie 1metr.i zgadzam sie z krapiotr69 tez bym jej nie wypuscil gdyz  po tro jezdze na rybki oplacam karte i wydaje pieniazki zebym sobie przywiozl od czasu do czasu  rybke do zjedzenia.a jak bym mial wypuszczac to nie oplacalbym karty tylko jezdzil do marketu po rybki,niestety wole osobiscie posiedziec nad woda jak kupywac w markecie :P.pozdrawiam [2010-09-13 12:09]

Piotrek bardzo dobrze to ująłeś nic dodać nic ująć , a Ci co krzycza o wypuszczaniu i nawołują do tego niech wypuszczaja i koniec. Ja mam swoje zdanie i jeśli ,mam ochotę biorę , uważam aby wypuścic , wypuszczam............. [2010-09-13 12:13]

pawelz

....a jak bym mial wypuszczac to nie oplacalbym karty tylko jezdzil do marketu po rybki,niestety wole osobiscie posiedziec nad woda jak kupywac w markecie :P.pozdrawiam



Sorry, ale jak czytam takie teksty, to zastanawiam sie czy niektorzy naprawde powinni otrzymac karte wedkarska.
Rozumiem, ze dla niektorych ryba na talerzu jest dodatkiem do milo spedzonego czasu.
Ale jesli ta ryba jest wartoscia sama w sobie, to zaczyna byc zle. Jesli ktos zrezygnowalby z wedkowania bo nie moglby zjesc tego co zlowi, to nikt mi nie wmowi ze dla niego wedkarstwo to hobby
[2010-09-13 15:25]



Sorry, ale jak czytam takie teksty, to zastanawiam sie czy niektorzy naprawde powinni otrzymac karte wedkarska.
Rozumiem, ze dla niektorych ryba na talerzu jest dodatkiem do milo spedzonego czasu.
Ale jesli ta ryba jest wartoscia sama w sobie, to zaczyna byc zle. Jesli ktos zrezygnowalby z wedkowania bo nie moglby zjesc tego co zlowi, to nikt mi nie wmowi ze dla niego wedkarstwo to hobby

 

SZACUNECZEK KOLEDZE:) Na fali pseudo-etycznych pseudo-wędkarzy którzy i tak walą ryby w łeb kiedy nikt nie widzi mało jest takich dla których ryba jest miłym dodatkiem do możliwości odetchnięcia od pracy, stresu, od całego codziennego syfu... Lubicie chlastać się we flakach- wasza sprawa. Nie bądźcie jednak Panowie aż tak radykalni dla ludzi którzy wolą wypuścić rybę niż ją opatroszyć i usmażyć na oleju słonecznikowym. Może dla nas sam fakt złowienia jest wystarczający, a nie musimy koniecznie uśmiercać tych ryb? W końcu natura(czyli my) wyeliminuje te egzemplarze które ufniej podchodzą do przynęt. Pozdrawiam wszystkich wędkarzy, niezależnie od poglądów na pewne sprawy.


[2010-09-13 16:44]

Lopez

....a jak bym mial wypuszczac to nie oplacalbym karty tylko jezdzil do marketu po rybki,niestety wole osobiscie posiedziec nad woda jak kupywac w markecie :P.pozdrawiam




Sorry, ale jak czytam takie teksty, to zastanawiam sie czy niektorzy naprawde powinni otrzymac karte wedkarska.

 

Muszę się odnieść do tego drugiego wątku. Czy Ci wypuszczają złowione przez siebie ryby są lepsi od tych co je zabierają? Ciekawe kryterium przyznawania kart wędkarskich. Moim zdaniem RAPR nakłada na wędkarza prawa i obowiązki. Cóż ja chyba będę musiał moją kartę wędkarską zwrócić.          

                                              Pozdrawiam Serdecznie Lopez

[2010-09-13 18:13]

Lopez bez obrazy lubisz kolorowanki ?

powiedz mi co napisane jest na zielono .....

szlag mnie trafia..............

[2010-09-13 18:16]

bigrybka95

mmm piękny sandaczyk
[2010-09-13 18:17]

Lopez

....a jak bym mial wypuszczac to nie oplacalbym karty tylko jezdzil do marketu po rybki,niestety wole osobiscie posiedziec nad woda jak kupywac w markecie :P.pozdrawiam




Sorry, ale jak czytam takie teksty, to zastanawiam sie czy niektórzy naprawde powinni otrzymac karte wedkarska.

 

Muszę się odnieść do tego drugiego wątku. Czy Ci wypuszczają złowione przez siebie ryby są lepsi od tych co je zabierają? Ciekawe kryterium przyznawania kart wędkarskich. Moim zdaniem RAPR nakłada na wędkarza prawa i obowiązki. Cóż ja chyba będę musiał moją kartę wędkarską zwrócić.          

                                              Pozdrawiam Serdecznie Lopez

P.s. Lepiej :)))
[2010-09-13 18:26]

Teraz tak dzieki serdeczne.....

Pozdrawiam....

[2010-09-13 18:28]

ja tam do Kolegów wyżej ,ciekawe kto wam powiedział że szfaby wypuszczają ryby i nie zabierają do domu ha ha chyba się zleje zapraszam do mnie to zobaczycie jak wracają rybki do wody ha ha dobre
[2010-09-13 18:42]

krapiotr69

Witam kolegów. Po trosze ustosunkuję się do wszystkich wypowiedzi, ale będę brał za przykład swoją osobę. Karę wędkarską otrzymałem dokładnie w 1982 roku. Otrzymałem ją wraz z kijem bambusowym długości 4,50 i kołowrotkiem marki Rex. Starsi wędkarze wiedzą co to za sprzęt na owe czasy. Dostałem ten prezent od mojego guru wędkarskiego, który wszczepił mi to hobby. Przyjeżdżał do leśniczówki co rok i przebywał w pokoju gościnnym dwa, trzy miesiące. To była moja pierwsza karta wędkarska, taka niebieska książeczka z wklejanymi znaczkami. Kolejną kartę wędkarska otrzymałem od Starosty Powiatowego w Kwidzynie po zdaniu egzaminu przed komisją w Niezależnym Towarzystwie Wędkarskim w Kwidzynie. Był to rok 1996 i datuje się od tego momentu mój powrót do wędkarstwa. Jeden z kolegów pisząc, że zastanawia się czy niektórzy powinni mieć karty wędkarskie. Odpowiedź jest prosta. Nie kolega egzaminował i wydawał decyzję administracyjną i nie koledze orzekać, czy ktoś powinien kartę mieć lub nie. Napisałem, że ja bym tego sandała nie wypuścił i tak by było. W ocenie niektórych jestem niegodny miana wędkarza. Panowie- stwierdzam, że na klawiaturze bardzo szybko potraficie przypiąć łatkę i osądzić drugiego człowieka. Jeszcze raz podkreślam, że drażni mnie jedno w tym wszystkim co nazywa się "złów i wypuść". Jest to uniżone kłanianie się na forum tym osobom, wręcz padanie do nóg i okrzykiwanie się nawzajem prawdziwymi wędkarzami, atakowanie zajadle wszystkich osób odmiennego zdania. Jestem ciekaw szanowni wędkarze ilu z was no kilowców zrobiło coś więcej  dla środowiska oprócz wypuszczenia ryby, w ilu akcjach np. sprzątania uczestniczyliście, ile takich akcji zostało przez was zainicjowanych. Ja osobiście prze pół życia uganiałem się za kłusownikami rybackimi jak i łowieckimi. Społecznie robię to do chwili obecnej. Mam jeszcze w sobie odwagę zwrócić uwagę wędkarzowi, który czyni źle. Mam odwagę chwycić za telefon i dzwonić na Policję i wskazać sprawców. Szanuję poglądy każdego człowieka, tak zostałem wychowany. Podkreślam, że szanuję sposób wędkowania kolegów no kilowców,ale są też inni wędkarze i bez względu na to czy się to komuś podoba czy nie jeżeli przestrzegają postanowień Ustawy o Rybactwie Śródlądowym, Ustawy Prawo Wodne i stworzonego na tej podstawie regulaminu są wędkarzami czy się to komuś podoba czy nie. Pozdrawiam.
[2010-09-13 18:47]

krapiotr69

widzialem juz ten filmik dawno.Jak najbardziej sa to niemcy i sandacz mial dokladnie 1metr.i zgadzam sie z krapiotr69 tez bym jej nie wypuscil gdyz  po tro jezdze na rybki oplacam karte i wydaje pieniazki zebym sobie przywiozl od czasu do czasu  rybke do zjedzenia.a jak bym mial wypuszczac to nie oplacalbym karty tylko jezdzil do marketu po rybki,niestety wole osobiscie posiedziec nad woda jak kupywac w markecie :P.pozdrawiam


Przynajmniej kolega jest szczery. I co Panowie to w Waszej ocenie nie jest wędkarz ?. W mojej jest i to pełną gębą.
[2010-09-13 18:52]

AMEN............. [2010-09-13 18:55]

Piotrze na forum to oni wszyscy wypuszczają mało jest ludzi co powiedzą prosto z mostu wziołem i zżarłem
[2010-09-13 18:56]

Co do wypowiedzi kolegi krapiotr69, to oczywiście, jeśli ktoś lubi ryby i łowi zgodnie z regulaminem - nie ma nawet dyskusji. Chce to bierze i ma do tego święte prawo. Mi jednak ojciec wpoił że najładniejszy widok to ogon ryby machający na pożegnanie. Nie szukam u nikogo poklasku, poglądy jakie mam takie mam. I czy dlatego mam czuć się gorszy? Że obecna moda jest w zgodzie z tym co robił mój ojciec jeszcze w głębokiej komunie i mnie nauczył tego samego? Nie mam zamiaru być jak chorągiewka na wietrze i nie będę się wycofywał z już obranej ścieżki. To jakie kto ma podejście do ryby to już inna bajka której ten wątek chyba nie dotyczy. Pozdrawiam. [2010-09-13 19:02]

temat rzeka chce zabiera do domu i zjada nie chce to wypuszcza do wody każdego sprawa indywidualna mamy prawo zabrać rybę i możemy darować jej wolność
[2010-09-13 19:16]

krapiotr69

Szanowny kolego @regnok i o to chodzi, szczerość za szczerość. Zresztą kolega jak widzę po wielu postach nie należy do osób, które bezmyślnie dopuszczają się krytyki. Ma kolega swój styl i pełen szacunek dla niego, ja i wielu innych mamy swój styl i to moim zdaniem nie powinno być postawą do dyskusji, która metoda jest lepsza. Moim zdaniem każda, jeżeli jest ukształtowana przekonaniem, że to co się robi jest właściwe.  Najwięcej o łowieniu w Niemczech na bieżąco to może powiedzieć tutaj Piotrek ( piotr100574). Pozdrawiam wszystkich.
[2010-09-13 19:30]

Mógłbym w tym temacie napisac kilka zdań, jednakże w odniesieniu do słów Kolegi krapiotr69 nie wniósł bym nic nowego. Również preferuję taki racjonalizm w dziedzinie wypuszczania złowionych ryb. Ciekaw jestem, czy do takiego podejścia trzeba kilkudziesięciu lat z wędką w ręce? Trzeba przejść cały proces promocji, kill czy też no kill... (?)
[2010-09-13 19:39]

Szanowny Panie Lampe ,nic z tych rzeczy poprostu szacunek do przyrody i wędkarstwa,bo nie wielu Takich zostało

[2010-09-13 20:58]

Panie Piotrze, ma Pan również moje pełne uznanie. To jakie kto ma poglądy na różne sprawy nie powinno dzielić, lecz łączyć do dyskusji(rzeczowej i kulturalnej w miarę możliwości;)) na pewne tematy w których da się osiągnąć jakiś konsensus. W temaci zaś na którym jesteśmy nie da się po prostu wszystkich uszczęśliwić. Pozdrawiam. [2010-09-13 21:22]

wedkarz2309

Po przeczytaniu wszystkich postów i ja coś dodam od siebie:)

 

Nie chcę się chwalić, tłumaczyć, czy coś podobnego, tylko jak koledzy podkreślają: SZCZEROŚĆ:)

Więc moja wypowiedź będzie szczera, prawdziwa:)

 

 

Gdy zaczynałem wędkować, byłem małych chłopcem i nie wypuszczałem ryb, powód - trzeba się pochwalić w domu, co złapałem, a jak była fotka zrobiona nad wodą, to i tak to było za mało i złowione przeze mnie ryby "jechały" ze mną do domu...

 

Gdy zapoznałem się jakiś spory czas temu (kwiecień '08) z Pawłem Mireckim, to po zdjęciach do filmu pt. "Przyczajony jaź, ukryty kleń", w którym wypuszczaliśmy złowione ryby, zaraziłem się C&R (za co jestem Pawłowi wdzięczny!), i od tamtej pory, zabrałem z łowiska zaledwie kilka ryb (bodaj 4).

Powód?

 

2 już nie odpłynęły:

 

-brzana miała jakąś narośl w pysku, w którą wbił się haczyk i praktycznie od razu po wyjęciu z wody "odleciała":(

 

-pstrąg zahaczył się na tyle niefortunnie, że nie przeżył:(

Był smaczny, lubie pstrągi, ale mimo to, wypuszczam je, zdecydowanie lepiej "smakuje" potokowiec, jak odpływa, niż ten z patelni:)

 

2 kolejne zostały zabrane pod presją kolegi:(

Łatwo można powiedzieć: DAŁEŚ SIĘ, ale gdybyście byli w mojej sytuacji, to byście zmienili zdanie:(

 

Od tamtej pory złowione przeze mnie ryby, miały ze mna pamiątkową fotkę, były mierzone i ważone.

Ale do czasu.

Kilka miesięcy po kolejnym filmie "Sposób na szczupaka", w którym złowiłem m.in. zębatego 114 cm, którego nie zważyliśmy (a była taka możliwość), przestałem ważyć ryby, uznając, że jest to dodatkowe męczenie ich i długość ryb mi wystarczy (wagi po filmie doczekało się jeszcze kilka ryb, tj. 2 leszcze ponad 50 cm, 2 bolenie ponad 60 cm, szczupak, sandacz (oba bez mała 60 cm)...)

 

Aha i w tym roku zabrałem jedną rybę!

Czyli od tamtej pory to piąta sztuka.

Był to dorsz 42 cm.

Ale... i tego bym wypuścił, gdyby...:)

 

 

Co do szacunku, to mam szacunek, do postawy ludzi, którzy wypuszczają złowione ryby!:)

Jak dla mnie, to nie ma nic piękniejszego, jak zrobić sobie zdjęcie z "fotogeniczną" rybą i zwrócić jej wolność!:)

 

Owszem, każdy ma prawo zabrać z łowiska, np. 50 cm leszcza, czy 2x70 cm sandacza i zabronić tego nikomu nie mogę, lecz taki widoć budzi we mnie pewien niesmak.

 

 

Jest to tylko i wyłącznie moje zdanie, które jest w 100% SZCZERE, PRAWDZIWE, które nie każdemu może się spodobać i jest to zdanie, którego na dzień dzisiejszy nie zmienię:)

[2010-09-14 01:21]

Szacun kolego. [2010-09-14 01:31]

wedkarz2309

Dzięx kol. mario73:)

 

Jak szczerość, to szczerość:)

 

Mógłbym jeszcze troszkę popisać, opisać dokładnie każdy detal, ale już ta godzina, że człowiek nie myśli w 100% "trzeźwo" i na pewno przekręci to i owo...:)

[2010-09-14 01:50]