Zaloguj się do konta

Petycja do PZW o jedną opłatę na całą Polskę

utworzono: 2014/10/02 09:24
MaSzku

Czesć.Znalazłam coś takiego:www.petycjeonline.com/petycja_o_wprowadzenie_jednej_opaty_wdkarskiej_na_ca_polskJa osobiście jestem za a Wy?Kilka razy w roku wyjeżdżam z Łodzi do rodziny w Krakowie i chciałabym tam połowić bez dodatkowych opłat.A ryb i tak nigdy nie zabieram...Ja już podpisałampozdrawiamMagda [2014-10-02 09:24]

Pawelski13

Wnioski o przywrócenie oplaty krajowej padały od dawna na zebraniach sprawozdawczych. Nieoficjalnie ZG sformułował warunki na jakich ta karta by obowiązywała. Nie mam zadnego linka (i nie wiem czy jest), info dostałem od kolegów którzy bylo na zebrania ZO. Proponowana kwota to 850 lub 860 PLN (nie na wszystkie wody - tu szczegółów nie znam, trzeba zgłębić temat, może niedługo pojawi się jakaś oficjalna informacja (propozycja). Popytajcie w kołach - powinni tez o tym cos słyszeć.

[2014-10-02 16:28]

wowy58

To że o tym temacie pisze się świadczy, że  zagadnienie wymaga uregulowania ( oczywista oczywistość).Czy zatem powinno zostać tak jak  jest ?. Co  okręg to inny Pan ( nie mówiąc już o rożnych związkach, stowarzyszeniach, wspólnotach, prywatnych właścicielach,  itp ). Czy jadąc na urlop nie można spokojnie  zamoczyć kija, zamiast szukać  gdzie , ile , dlaczego tak dużo trzeba opłacić.
 A tak całkiem serio : ile ryb może złowić statystyczny wędkarz na urlopie, w obcym, nieznanym łowisku w okresie tygodnia lub dwóch ?Zdarzają się jednostki ,ze mają efekty i co do  ilości jak i wielkości złowionych ryb, a reszta? Przeważnie coś złowi się na otarcie łez. Jak się to ma do rybostanu w całości łowisk w skali kraju. To wszystko się pewnie bilansuje. Jak jestem na urlopie u " obcych" to nie ma mnie przecież w moim macierzystym okręgu, a jak gość jest u mnie- to nie ma go w jego stronach.
Można nie robić nic i bić pianę, a można coś zmienić.
Podałem moją propozycję poprawy w  poruszonym temacie i wiem ,że nie mam monopolu na  nieomylność.Ale po to są dyskusje żeby coś z nich wynikało, jakaś wizja do poprawy obecnej sytuacji. Jaki będzie efekt tej dyskusji - zobaczymy , boż mam obawy ,że będą to tylko pobożne życzenia, a przepisy pozostaną bez zmian....Bo po co coś zmieniać , skoro najlepiej nie robić nic...Wojtek  [2014-10-12 14:34]

rysiek38

To że o tym temacie pisze się świadczy, że  zagadnienie wymaga uregulowania ( oczywista oczywistość).Czy zatem powinno zostać tak jak  jest ?. Co  okręg to inny Pan ( nie mówiąc już o rożnych związkach, stowarzyszeniach, wspólnotach, prywatnych właścicielach,  itp ). Czy jadąc na urlop nie można spokojnie  zamoczyć kija, zamiast szukać  gdzie , ile , dlaczego tak dużo trzeba opłacić.
 A tak całkiem serio : ile ryb może złowić statystyczny wędkarz na urlopie, w obcym, nieznanym łowisku w okresie tygodnia lub dwóch ?Zdarzają się jednostki ,ze mają efekty i co do  ilości jak i wielkości złowionych ryb, a reszta? Przeważnie coś złowi się na otarcie łez. Jak się to ma do rybostanu w całości łowisk w skali kraju. To wszystko się pewnie bilansuje. Jak jestem na urlopie u " obcych" to nie ma mnie przecież w moim macierzystym okręgu, a jak gość jest u mnie- to nie ma go w jego stronach.
Można nie robić nic i bić pianę, a można coś zmienić.
Podałem moją propozycję poprawy w  poruszonym temacie i wiem ,że nie mam monopolu na  nieomylność.Ale po to są dyskusje żeby coś z nich wynikało, jakaś wizja do poprawy obecnej sytuacji. Jaki będzie efekt tej dyskusji - zobaczymy , boż mam obawy ,że będą to tylko pobożne życzenia, a przepisy pozostaną bez zmian....

dokładnie to poruszyłem na moim blogu - czyli ja łowie u ciebie a ty u mnie, poza tym sama nazwa PZW (polski) to nie np .katowicki,ciekawe czy obrońcy tego co jest byli by tacy ochoczy gdyby im wprowadzić prawo jazdy i oc na jedne miasto
Bo po co coś zmieniać , skoro najlepiej nie robić nic...Wojtek 


[2014-10-12 21:32]

rysiek38

Dokładnie ...od tego mój tekst
[2014-10-12 21:35]

rysiek38

Dokładnie ...od tego mój tekst. niewiem czemu się namieszało i na koniec dodało Wojtka bo mój się kończy na prawku i oc


[2014-10-12 21:38]

rysiek38

To kopia mojego wpisu na blogu !!!

Drodzy członkowie PZW .

Mam pewien pomysł na rozwiązanie choćby częściowo problemu możliwości połowu w innym okręgu i to nieodpłatnie na moim zdaniem logicznych zasadach,ale zanim go przybliżę to wspomnę że kiedyś dałem propozycję wprowadzenia limitów rocznych.
Miałem wielu zwolenników jak i przeciwników ,setki prywatnych telefonów , wiadomości na priv itp. z poparciem jak i pogróżkami - no i stało się i mamy

A teraz do rzeczy:
Prawie każdemu z Nas trafia się czasem nagle niespodziewana okazja nagłego wyjazdu choćby na jeden dzień gdzieś poza okręg, gdzie można by połowić i tu problem , bo nawet mając odpowiednią gotówkę by zapłacić rok za dzień to i tak jest to technicznie czasem niemożliwe i okazja przepada.
Myślę ze ten problem dotyczy z 90-siąt procent z Nas i to we wszystkich okręgach czyli warto o tym pomyśleć poważnie, tak by wilk (PZW) był syty i my Owce całe :-)
Sporo o tym jest na forum ale moim zdaniem temat troszkę się "rozjechał" więc teraz moja propozycja :
Czyli - Do każdego rejestru np.10 ,14 (przykładowo ) dodatkowych stron, z tym że każda strona to jeden dzień, w której wpisujemy datę ,Okręg ,łowisko i ew.ryby tak jak zwykle .
Czyli dałoby to szansę każdemu z nas te przykładowe dziesięć dni w roku połowić w innych okręgach na zasadzie dowolności.
Logiczne jest chyba to że działałoby to na zasadzie wzajemności i raczej nikt nie będzie na tym stratny i przypuszczam że większość z Nas byłaby z tego rozwiązania zadowolona.
Zwracam się do Was z prośba o przemyślenia, opinie i ew.inne pomysły bo moim zdaniem gra jest warta świeczki a jak wiadomo : W kupie siła !
Z wędkarskim połamania

rysiek38.

Autor tekstu: Ryszard Troncik

[2014-10-12 22:34]

pawelz

Zakladajac, ze wedkarze robiliby rzetelne wpisy w rejestrach (co jest malo prawdopodobne patrzac na to co sie dzieje obecnie), to kto mialby ta cala papierkowa robote ogarnac.
Bo zaluzmy ze robimy oplate na caly kraj w wysokosci X zl.
1) do kogo trafia ta kasa w pierwszej kolejnosci ?.
2) kto zbiera szmal w skali kraju ?.
3) kto porzadkuje (dzieli wpisy z rejestrow na okregi).
4) kto robi z tych danych odpowiednie wyliczenia dajace mozliwosc podzielenia kasy uzbieranej z oplat krajowych proporcjonalnie na okregi w zaleznosci od .... ? No wlasnie czego ?. Dni spedzonych nad woda czy zlowionych ryb ?.
Ja daje 1 promil szans ze ktos w PZW zrobi to rzetelnie i profesjonalnie. QA co to oznacza.? Najlepsze okregi dostana po d..e i zrownaja do tych przecietnych.
[2014-10-13 12:11]

Arcymisiek

Jak wcześniej wspominałem, hipotetycznie uważam, że dałoby się takie coś zrobić dla dobra ogółu, ale raczej nie w Polsce i nie w tym stuleciu.
Ponieważ u  nas za dużo kombinatorów, zawiści, regulamin "troszkę" kulawy i wiele innych rzeczy powoduje, że turystyka wędkarska w Polsce (łowy na pomorzu w górach i na mazurach)pozostaje w sferze marzeń.
W innych cywilizowanych krajach, opłaty za wędkowanie(pozwolenia) w porównaniu do zarobków przeciętnego obywatela są tańsze niż Polsce, są też karty sportowe(catch & release) i droższe karty na które raz na czas można wziąć rybę do konsumpcji - wszystko do do nabycia w urzędzie pocztowym... A u nas brak mądrej gospodarki, brak mądrych limitów połowów, nędza na wodach, w przewadze występuje skarłowaciała populacja leszcza ze szczątkową ilosci drapieżnika. Zarybienia wyglądaja tak, że co roku ka
żdą dziurę zasypuje się karpiem - na otarcie łez i ku uciesze leśnych dziadków...
Władze okręgów podpisują jakieś chore porozumienia z okręgami oddalonymi o 500km i rok rocznie toczy się zawistna batalia o kasę - nie mam pojecia co w tym kraju robi sie dla dobra przeciętnego wędkarza i rozwoju wędkarstwa? Z tego co obserwuje co roku coraz więcej ludzi ucieka z PZW... DZIADOWINA!




[2014-10-13 15:17]

Arcymisiek

@pawelz - Wytłumacz mi pojęcie najlepsze okręgi, bo tego nie ogarniam...
Co w nich jest takiego super? Może mają więcej wody, ale gdziekolwiek bym nie pojechał, to ta sama dziadowina.
Okręgi PZW w swojej wspaniałomyślności, gdzie niegdzie tworza łowiska gdzie wpuszczą większa ilość ryb, ale przeważane automatycznie jest to łowisko specjalne z dodatkowa opłatą.
Na zaporówkach nędza, dyżurną ryba jest przeważne karłowaty leszcz i płoć z tasiemcem, gdzie niegdzie w karczach kryją się jeszcze niedobitki sandacza i okonia tak po za tym żadnej rewelacji. Na rzekach, dzicz, kłusownictwo i śladowe zarybienia.
Może ty mieszkasz w jakimś wędkarskim eldorado, gdzie na codzien można złowić medalową rybę??? Tylko nie pisz mi o opasionych karpiach i amurach, bo te ryby mnie zbytnio nie interesują.
[2014-10-13 18:07]

Artur z Ketrzyna

Zakladajac, ze wedkarze robiliby rzetelne wpisy w rejestrach (co jest malo prawdopodobne patrzac na to co sie dzieje obecnie), to kto mialby ta cala papierkowa robote ogarnac.
Bo zaluzmy ze robimy oplate na caly kraj w wysokosci X zl.
1) do kogo trafia ta kasa w pierwszej kolejnosci ?.
2) kto zbiera szmal w skali kraju ?.
3) kto porzadkuje (dzieli wpisy z rejestrow na okregi).
4) kto robi z tych danych odpowiednie wyliczenia dajace mozliwosc podzielenia kasy uzbieranej z oplat krajowych proporcjonalnie na okregi w zaleznosci od .... ? No wlasnie czego ?. Dni spedzonych nad woda czy zlowionych ryb ?.
Ja daje 1 promil szans ze ktos w PZW zrobi to rzetelnie i profesjonalnie. QA co to oznacza.? Najlepsze okregi dostana po d..e i zrownaja do tych przecietnych.

Dokładnie coś w tym stylu....
Arcymisiek.
@pawelz - Wytłumacz mi pojęcie najlepsze okręgi, bo tego nie ogarniam...
Te okręgi co prowadzą lepszą gospodarkę rybną i jakoś im te dbanie wychodzi....
Jak też przykładają się troszkę do tego.
No i koła w nich lepiej prosperują...

choć nie powiem że i w twojej wypowiedzi jest ziarnko prawdy....
[2014-10-13 19:50]

Arcymisiek

Zakladajac, ze wedkarze robiliby rzetelne wpisy w rejestrach (co jest malo prawdopodobne patrzac na to co sie dzieje obecnie), to kto mialby ta cala papierkowa robote ogarnac.
Bo zaluzmy ze robimy oplate na caly kraj w wysokosci X zl.
1) do kogo trafia ta kasa w pierwszej kolejnosci ?.
2) kto zbiera szmal w skali kraju ?.
3) kto porzadkuje (dzieli wpisy z rejestrow na okregi).
4) kto robi z tych danych odpowiednie wyliczenia dajace mozliwosc podzielenia kasy uzbieranej z oplat krajowych proporcjonalnie na okregi w zaleznosci od .... ? No wlasnie czego ?. Dni spedzonych nad woda czy zlowionych ryb ?.
Ja daje 1 promil szans ze ktos w PZW zrobi to rzetelnie i profesjonalnie. QA co to oznacza.? Najlepsze okregi dostana po d..e i zrownaja do tych przecietnych.

Dokładnie coś w tym stylu....
Arcymisiek.
@pawelz - Wytłumacz mi pojęcie najlepsze okręgi, bo tego nie ogarniam...
Te okręgi co prowadzą lepszą gospodarkę rybną i jakoś im te dbanie wychodzi....
Jak też przykładają się troszkę do tego.
No i koła w nich lepiej prosperują...

choć nie powiem że i w twojej wypowiedzi jest ziarnko prawdy....

Podaj przykład takiego okręgu PZW, gdzie tak bardzo dbają, zarybiają i zachwalają, a i koniecznie pochwal się co tam takiego fajnego łowisz na tych łowiskach, być może opłacę tam składkę okręgową.:)

To jednak trwałem w błędzie, myślałem, że wszystkie okręgi PZW starają się "odpowiednio" (joke)gospodarować pieniędzmi ze składek wędkarzy. heh;)




[2014-10-13 20:17]

wowy58

do : rysiek38, pawelz , arcymisiek i innych

   

Coś się faktycznie  namieszało.

W zadnym wypadku nie miałem zamiaru dokonać jakiegokolwiek plagiatu wpisów, bo i po co. Może telepatia albo co... .A co do tematu , może to oznacza,  że gdzieś tam... i w Krakowie myśli się podobnie .. , czyli temat dotyczy większej  ilości osób. A więc jest ważny i warto może podzielić się naszymi pomysłami., nawet gdy są podobne. Tak dla wspólnego dobra.

Uważam, że każdy ma prawo  do prezentacji swoich poglądów mimo iż może dany temat był już poruszany. Dlatego pozwalam sobie na dalsze uściślenia mojej koncepcji wg kolejności pytań zadanych przez pawelz , tyle że może coś  na początek od siebie tytułem wprowadzenia.

Jeśli w danym  roku planuję lub  dopuszczam wizytę na ryby w innym okręgu to przy  opłacie i pobieraniu nowego rejestru możne dałoby się dostać wykaz okręgów ,nr konta do opłaty , wysokość stawki dziennej. Niech taki wykaz kosztuje dodatkowy 1 złoty (koszt kartki xero to ok. 0.1 zł.). Jak  się gdzieś wybieram , to muszę liczyć się z jakimiś kosztami i już. Jeżeli nie mam internetu żeby sprawdzić  limity, wymiary, itp w okręgu z gdzie zamierzam łowić- to mam pecha i płace np. 5 lub 10 zł za pełny wykaz wg okręgów ( takie wykazy powinny być łatwo dostępne w każdym okręgu i internecie).

1) do kogo trafia ta kasa w pierwszej kolejności ?. 

  - do właściwego okręgu w którym  mamy zamiar łowić.  Wystarczy , w okręgach dać stosowną dyspozycję dla banku i wyznaczyć  oddzielne subkonta na tego typu wpłaty. ( dlaczego? -o tym dalej).

2) kto zbiera szmal w skali kraju ?

  - kasę dostanie okręg w którym  będę ( będziemy ) łowić, czyli ten najbardziej zainteresowany, i tylko ten.

3) kto porządkuje (dzieli wpisy z rejestrów na okręgi).

  - bank robi to za nas. Wyciąg z subkonta dla takich opłat daje pełną informacje kto , kiedy ,ile ,itd. 

Wystarczy aby jako tytuł opłaty wpisać: imię i nazwisko- okręg-obwód  -ilość dni - od dnia..do dnia....

Dla przykładu ; Wojtek W - o/Olsztyn- W2 -5 dni od 01.11-05.11.2014. Płacę np  25,00 zł.na konto okręgu w Krakowie ( gdzie;  o/Olsztyn tzn skąd jest gość w Krakowie,  W2- tj symbol obwodu Wisła 2 w okręgu Kraków,  25 zł  = 5 dni po 5 zł., odbiorcą - beneficjentem wpłaty jest O/Kraków  bo na jego terenie będę łowić. Wszystko co niezbędne - tak mi się wydaje.

Niestety konieczne jest (bo nie znajduję sensownego innego rozwiązania)  potwierdzenie  wpłaty w formie papierowej, aby mieć  dowód opłaty w razie kontroli . Do tego wpis w posiadanym rejestrze np. od końca ale tylko gdy coś złowimy i zabieramy. Ewidencję kto, kiedy, gdzie, za ile - załatwia juz wyciąg z banku.

  Reszta zestawień dotyczących złowionych ryb to statystyka zbiorcza którą pewnie i tak wykonuje  jakaś księgowa w kole a dalej w okręgu. Trudno, za coś przecież biorą pieniądze, nasze ze składek .

4) kto robi z tych danych odpowiednie wyliczenia dające możliwość podzielenia kasy uzbieranej z opłat krajowych proporcjonalnie na okręgi w zależności od .... ? No własnie czego ?. Dni spędzonych nad woda czy złowionych ryb ?.

-  Temat się rozwiązał powyżej sam.

5. Co do rzetelności i profesjonalizmu:

  Będzie tak jaki mamy poziom tych cech w społeczeństwie - taki klimat. Ale  przecież gdzieś  pojawia się straż rybacka lub inne uprawnione kontrole i sprawdzają . Chcesz łowić  na wodach PZW -trzeba dostosować się do  reguł jeśli takie  obowiązują i koniec. Profesjonalizm bierze się z ciągłego doskonalenia, więc  próbujemy poprawiać to co uważamy że jest do poprawy. i tyle.

 

  Tyle moich przemyśleń w temacie. Mam nadzieje ,że nie okaże się ,że ktoś już to wcześniej opisał. Jeśli tak - to trudno.  Na pewno ktoś  coś jeszcze udoskonali , poprawi skrytykuje - po to właśnie prezentuje niniejszy tekst.  Wg zasady, że  dobry pomysł krytyki się nie boi.

Może  uda się wypracować jakieś rozwiązanie , które spełniłoby oczekiwania zainteresowanych. A krytykanctwo pozostawiam jego autorom

I jeszcze to co najważniejsze - czy ktoś potraktuje nasze ( bo nie tylko moje) przemyślenia i propozycje poważnie? czy komuś we władzach PZW będzie się chciało chcieć coś zmienić?, czy nie bedzie to zamach na  byt PZW?  -gdyż trochę musieliby  się ruszyć , coś załatwić.  Dla urzędasa to wielkie zagrożenie gdy ktoś przerywa mu błogie odbywanie pracy i nicnierobienie.

 Pozdrawiam . .

  Wojtek 


[2014-10-13 20:59]

pawelz

Ale przeciez oplata krajowa jest po to zebym nie musial sie na zapas martwic gdzie bede lowil. W Twoim rozwiazaniu to jeszcze zanim zapalce to juz mniejw iecej powinienem wiedziec gdzie bede lowil. To wg mnie bez sensu.
Krajowka wg mnie ma sens wtedy, kiedy oplacajac skladke ide do skarbnika i place ilestam wiecej zeby miec swiety spokoj, Bo moze bede chcial lowic na Wisle a moze na Odrze. A moze zaczne lowic pstragi na Pomorzu. I to jemu place np 500zl i mam swiety spokoj.
A nie bede sie zastanawial w grudniu, gdzie planuje jechac we wrzesniu.
Tak wiec pieniadze w pierwszej kolejnosci powinien zbierac "nasz skarbnik". I co dalej ?. Zalozmy (czysto teoretycznie), ze 100% wedkarzy z Lodzi (gdzie malo jest atrakcyjnych lowisk) juz w grudniu wykupilo krajowki. Nie wiadomo gdzie beda lowic. Warta, Pilicy czy moze Drawa. Zalew Sulejowski a moze Jeziorsko. A moze sa tacy co tylko beda jezdzic na Wisle ?.
Skarbnik zebral ta kase i co dalej z nia ma zrobic ?. Komu przelac ?. Bo ja sobie nie wyobrazam ze wedkarz bedzie deklarowal przed taka oplata gdzie bedzie lowil.
[2014-10-14 11:07]

pawelz

Zakladajac, ze wedkarze robiliby rzetelne wpisy w rejestrach (co jest malo prawdopodobne patrzac na to co sie dzieje obecnie), to kto mialby ta cala papierkowa robote ogarnac.
Bo zaluzmy ze robimy oplate na caly kraj w wysokosci X zl.
1) do kogo trafia ta kasa w pierwszej kolejnosci ?.
2) kto zbiera szmal w skali kraju ?.
3) kto porzadkuje (dzieli wpisy z rejestrow na okregi).
4) kto robi z tych danych odpowiednie wyliczenia dajace mozliwosc podzielenia kasy uzbieranej z oplat krajowych proporcjonalnie na okregi w zaleznosci od .... ? No wlasnie czego ?. Dni spedzonych nad woda czy zlowionych ryb ?.
Ja daje 1 promil szans ze ktos w PZW zrobi to rzetelnie i profesjonalnie. QA co to oznacza.? Najlepsze okregi dostana po d..e i zrownaja do tych przecietnych.

Dokładnie coś w tym stylu....
Arcymisiek.
@pawelz - Wytłumacz mi pojęcie najlepsze okręgi, bo tego nie ogarniam...
Te okręgi co prowadzą lepszą gospodarkę rybną i jakoś im te dbanie wychodzi....
Jak też przykładają się troszkę do tego.
No i koła w nich lepiej prosperują...

choć nie powiem że i w twojej wypowiedzi jest ziarnko prawdy....

Podaj przykład takiego okręgu PZW, gdzie tak bardzo dbają, zarybiają i zachwalają, a i koniecznie pochwal się co tam takiego fajnego łowisz na tych łowiskach, być może opłacę tam składkę okręgową.:)

To jednak trwałem w błędzie, myślałem, że wszystkie okręgi PZW starają się "odpowiednio" (joke)gospodarować pieniędzmi ze składek wędkarzy. heh;)






Chyba rzeczywiscie byles w duzym bledzie. Np jezdze na ryby po kraju i chyba nigdzie nie ma takiej nedzy jak w piotrkowskim. No ale u nas powodem do dumy sa odlozone a nie zainwestowane pieniadze na konatach kol.  Normalny gospodarz pochwalilby sie ze inwestuje (w ochrone wody, zarybienia itp) a u nas chwala sie ile to kasy zostalo na koncie (zeby po tem bylo za co pojechac na wycieczke). Mimo ze mamy chyba najnizsze w Polsce oplaty.

Wlasnie w niedziele wrocilem znad Sanu. Zeby nie bylo, lowilem jeden dzien na OS'e a drugi na "zwyklym". Od dwoch lat na "zwyklym" sa nowe przepisy. I ryb (mimo ze na razie mniejsze) jest wiecej jak na OS'e za 80 zl. Gwarantuje, ze gdyby nie fakt, ze Krosno nie podpisalo zadnych porozumien (za to ich chwale mimo ze place dodatkowo) to bys sie nie wcinal do wody. A tak fakt, ze trzeba im zaplacic te 40 zl (tyle kosztuje dniowka w PZW Krosno) to studzi to zapedy wielu. Dzieki temu miejscowi za roczna skladke ryb maja w brod.
To tak w ramach gospodarowania. Duzo bym dal za takiego Koniecznego u siebie w okregu.
[2014-10-14 11:14]

wowy58


Pawle Drogi! Święta racja!.Tyle,że czasy komunizmu i urawniłowki dawno minęły i się nie wrócą. Nie ważne czy tego chcemy czy nie. Porobiło się Panów na włościach ( nieswoich) tyle co okręgów.  Jest nas za mało, aby ktoś z władzy chciał się naszym problemikiem zainteresować. Nie ma takiego urzędnika, żeby bezinteresownie  nadstawiał głowę dla idei, może i słusznej. Gdybyśmy byli bogaci i silni -to może, może....Tak więc. - osobiście nie wierzę, żeby udało się kiedykolwiek przywrócić opłatę krajową chociaż  w postaci zbliżonej do jej ówczesnego kształtu, taki klimat ( mówiła jedna Pani). Pozostaje więc  szukać sposobu - jak usprawnić , ułatwić  sobie życie w  aktualnych realiach. Każdy, przed wyjazdem zawsze  jakoś go planuje.. Trzeba po prostu wkomponować w te przygotowania kwestię  zalegalizowania pobytu na  rybach, byle było to w możliwe w  szybki i prosty sposób.
Pozdrawiam wszystkich co zechcieli zainteresować się  naszym problemem.
Wojtek . [2014-10-14 16:23]

Artur z Ketrzyna


Pawle Drogi! Święta racja!.Tyle,że czasy komunizmu i urawniłowki dawno minęły i się nie wrócą. Nie ważne czy tego chcemy czy nie. Porobiło się Panów na włościach ( nieswoich) tyle co okręgów.  Jest nas za mało, aby ktoś z władzy chciał się naszym problemikiem zainteresować. Nie ma takiego urzędnika, żeby bezinteresownie  nadstawiał głowę dla idei, może i słusznej. Gdybyśmy byli bogaci i silni -to może, może....Tak więc. - osobiście nie wierzę, żeby udało się kiedykolwiek przywrócić opłatę krajową chociaż  w postaci zbliżonej do jej ówczesnego kształtu, taki klimat ( mówiła jedna Pani). Pozostaje więc  szukać sposobu - jak usprawnić , ułatwić  sobie życie w  aktualnych realiach. Każdy, przed wyjazdem zawsze  jakoś go planuje.. Trzeba po prostu wkomponować w te przygotowania kwestię  zalegalizowania pobytu na  rybach, byle było to w możliwe w  szybki i prosty sposób.
Pozdrawiam wszystkich co zechcieli zainteresować się  naszym problemem.
Wojtek .

Oj kolega się myli, i to bardzo.
Jest nas wielu, i jest to naprawdę sporo głosów przy wyborach, tak więc i urzędnicy tez się nami interesują. Tylko co zrobić jak wybierzesz takich do zarządu co nie umieją, a raczej nie chcą działać i współpracować z urzędami?
Co do opłaty krajowej, to też wątpię by wróciła. I powiem szczerze. Nie zależy mi na tym. Gdyż pawelz dobrze to opisał. Tym bardziej że teraz Okręgi maja oddzielne osobowości prawne. No i jak ty piszesz że niby ktoś miał by z rejestrów spisywać i dzielić między okręgi krajową. To wiesz ile taka krajowa by musiała wynieść? No i ilu rzetelnie je wypełnia?

Nie mówię że jest to bardzo zły pomysł, ale on nie jest fer w stosunku do tych okręgów gdzie coś się robi by było lepiej...
[2014-10-14 18:06]

lynx

Smutne , jednak prawdziwe . Najbardziej razi ta mentalność , zostało tylko wychowywać dzieci w duchu poszanowania przyrody , może za ich pokoleń będzie lepiej ?


Wg mnie chodzi o stopę życia, na której znajduje się przeciętny polak. Polskie średnie zarobki pozwalają na kupienie kilku par butów. Takie są realia. Gdyby w domu przeciętnego  Kowalskiego był nadmiar ryb (jedzenia) nie brał by wszystkiego jak leci.
U młodych zauważyłem progres w wedkarstwie i widzę, że coraz więcej młodych wypuszcza złowione ryby...
Masz rację Jędrula, ze ważne jest, aby młodym dawać dobry przykład i wychowywać w duchu poszanowania przyrody.
Dobre jest to, ze jesteśmy w UE i pewne standardy europejskie wchodzą do nas wielkimi krokami.... może i do wędkarstwa wejdą kiedyś :).


To nie jest kwestia głodu. Widzialem jak podjeżdżają mercem z wedkami po 1000 zł kazda  / albo i więcej/ i zabierają niewymiarowego suma. Opowiadali jak to łowia w Renie i jaakie tam ryby i że nie biorą ich no bo po co i takie tam ble,ble,ble.
Dziadowstwo to nie kwestia braku pieniędzy ale sprawa charakteru.

Miałem nie pisać w takich tematach, bo nie mają sensu i to jest oczywista oczywistość. Szanowny Kolego mylisz pojęcia. Złodziej okradnie Cię mimo, że będzie jeździł mercedesem. Dlaczego niby ktoś zabiera ryby? Odpowiedź jest prosta w celach komsupcyjnych, czyli z głodu. Pisze tu ogólnie. Dam przykład wędkarzy starszych,  których znam i oni nie przepuszczą żadnej rybie. Małe są mielone na kotlety, inne w ocet i nic się nie marnuje i to nie jest dziadostwo jak Szanowny Kolega napisał. Życie ich nauczyło szanowania tego co mają. Myśli Kolega, że dlaczego w Chinach wykorzystuje się każde robactwo w celach komsumpcyjnych? Z braku pożywienia właśnie. To nie jest dziadostwo! To jest spuścizna po poprzednim systemie. Taka jest mentalność..... Kolega jak sądzę jest starszy ode mnie i pewnie tak mu się napisało, a zapewne Kolega wie jak było.... 



Coś ci się poplątało kolego. Nie piszę o Chinach ale o nas, tutaj i teraz. To własnie poprzednim systemie mamy mentalność dziada ale i młodzież jestdalej wychowywana w tym duchu  to niestety prawda. Niektórzy sie wyłamują z tego i chwała im za to.
Ja też jestem wedkarzem starszym i szlag mnie trafia jak emeryt, mając niezłą emeryturę bierze wszystko co się rusza. Szlag mnie trafia jak mlodzi siedzą nad wodą, jedza piją a wokół chlew. Do tego na grill idzie wszystko co się rusza. Tym się różnią od starych, że od nich mogę dostac wpier....l. Nie pisz mi więcej, że tak mi się napisało bo mimo swojego wieku nie biorę ryb a takiego dziadowstwa jak piszę to nienawidzę. Nie próbuj usprawiedliwiać tego głodem bo w tym kraju jeszcze go nie ma. Popatrz dokladnie w koło i zobaczysz jak na chleb nie ma z na wódę jest a to co napisałem to wynika z wieloletniej obserwacji życia. Tobie też radzę, otwórz szerzej oczy a nie tylko uszy.
[2014-10-15 00:03]

lynx

To że o tym temacie pisze się świadczy, że  zagadnienie wymaga uregulowania ( oczywista oczywistość).Czy zatem powinno zostać tak jak  jest ?. Co  okręg to inny Pan ( nie mówiąc już o rożnych związkach, stowarzyszeniach, wspólnotach, prywatnych właścicielach,  itp ). Czy jadąc na urlop nie można spokojnie  zamoczyć kija, zamiast szukać  gdzie , ile , dlaczego tak dużo trzeba opłacić.
 A tak całkiem serio : ile ryb może złowić statystyczny wędkarz na urlopie, w obcym, nieznanym łowisku w okresie tygodnia lub dwóch ?Zdarzają się jednostki ,ze mają efekty i co do  ilości jak i wielkości złowionych ryb, a reszta? Przeważnie coś złowi się na otarcie łez. Jak się to ma do rybostanu w całości łowisk w skali kraju. To wszystko się pewnie bilansuje. Jak jestem na urlopie u " obcych" to nie ma mnie przecież w moim macierzystym okręgu, a jak gość jest u mnie- to nie ma go w jego stronach.
Można nie robić nic i bić pianę, a można coś zmienić.
Podałem moją propozycję poprawy w  poruszonym temacie i wiem ,że nie mam monopolu na  nieomylność.Ale po to są dyskusje żeby coś z nich wynikało, jakaś wizja do poprawy obecnej sytuacji. Jaki będzie efekt tej dyskusji - zobaczymy , boż mam obawy ,że będą to tylko pobożne życzenia, a przepisy pozostaną bez zmian....Bo po co coś zmieniać , skoro najlepiej nie robić nic...Wojtek 

Co Kolega proponuje? Wychodzi na to, że jedynym wyjściem jest rozwalenie PZW i innych gospodarstw rybackich. Przejęcie przez państwo całej kontroli i odpowiedzialności za wody... Mój dziadek mówił, że lepiej nie robić nic niż robić coś źle...:))) Już Ci odpisuje Szanowny Kolego Wojtku na Twoją propozycję zmian, w dwu słowach; masz rację:). Już Kolega arcymisiek napisał, jak w prosty sposób to rozwiązać. Poczytaj Szanowny Kolego na tym forum "konieczność zmian w PZW". Takie dywagacje były niejednokrotnie prowadzone na tym forum. Koledzy nie raz poruszali sprawy związane z oplatami. Ja mam w promieniu 20 km dwa bardzo duże gospodarstwa rybackie i wody PZW i chcąc opłacić jeziora w okolicy muszę zaplacici ponad 1 tyś. zł.. Co z tym fantem zrobić? Problem, który tu jest poruszony dla przeciętnego wedkarza jest marginalny. Na forum pokaz rybę piszą trzy osoby mające po 12 lat,  a i tak są o wiele mądrzejsze od jego administratora Pameli, który najprawdopodobniej stoi za założeniem tegoż tematu chcąc wykorzystać wielkość i popularność wedkuje.pl do swoich celów. 





Zgadzam się z Tobą Zbyniu.Dodam tylko, ze aby odwiedzić pięć najbliższych zbiorników to musiałbym zapłacić dużo więcej jak 1000 zł.
[2014-10-15 00:07]

lynx

Ale przeciez oplata krajowa jest po to zebym nie musial sie na zapas martwic gdzie bede lowil. W Twoim rozwiazaniu to jeszcze zanim zapalce to juz mniejw iecej powinienem wiedziec gdzie bede lowil. To wg mnie bez sensu.
Krajowka wg mnie ma sens wtedy, kiedy oplacajac skladke ide do skarbnika i place ilestam wiecej zeby miec swiety spokoj, Bo moze bede chcial lowic na Wisle a moze na Odrze. A moze zaczne lowic pstragi na Pomorzu. I to jemu place np 500zl i mam swiety spokoj.
A nie bede sie zastanawial w grudniu, gdzie planuje jechac we wrzesniu.
Tak wiec pieniadze w pierwszej kolejnosci powinien zbierac "nasz skarbnik". I co dalej ?. Zalozmy (czysto teoretycznie), ze 100% wedkarzy z Lodzi (gdzie malo jest atrakcyjnych lowisk) juz w grudniu wykupilo krajowki. Nie wiadomo gdzie beda lowic. Warta, Pilicy czy moze Drawa. Zalew Sulejowski a moze Jeziorsko. A moze sa tacy co tylko beda jezdzic na Wisle ?.
Skarbnik zebral ta kase i co dalej z nia ma zrobic ?. Komu przelac ?. Bo ja sobie nie wyobrazam ze wedkarz bedzie deklarowal przed taka oplata gdzie bedzie lowil.

Wowy 58 zapomniał również, że zapłaci przez internet ale jak pojedzzie to go zwiną bo okaże się, że nie ma porozumienia. Natomiast pieniążki diabli wezmą. 
[2014-10-15 00:16]

lynx

Zakladajac, ze wedkarze robiliby rzetelne wpisy w rejestrach (co jest malo prawdopodobne patrzac na to co sie dzieje obecnie), to kto mialby ta cala papierkowa robote ogarnac.
Bo zaluzmy ze robimy oplate na caly kraj w wysokosci X zl.
1) do kogo trafia ta kasa w pierwszej kolejnosci ?.
2) kto zbiera szmal w skali kraju ?.
3) kto porzadkuje (dzieli wpisy z rejestrow na okregi).
4) kto robi z tych danych odpowiednie wyliczenia dajace mozliwosc podzielenia kasy uzbieranej z oplat krajowych proporcjonalnie na okregi w zaleznosci od .... ? No wlasnie czego ?. Dni spedzonych nad woda czy zlowionych ryb ?.
Ja daje 1 promil szans ze ktos w PZW zrobi to rzetelnie i profesjonalnie. QA co to oznacza.? Najlepsze okregi dostana po d..e i zrownaja do tych przecietnych.

Dokładnie coś w tym stylu....
Arcymisiek.
@pawelz - Wytłumacz mi pojęcie najlepsze okręgi, bo tego nie ogarniam...
Te okręgi co prowadzą lepszą gospodarkę rybną i jakoś im te dbanie wychodzi....
Jak też przykładają się troszkę do tego.
No i koła w nich lepiej prosperują...

choć nie powiem że i w twojej wypowiedzi jest ziarnko prawdy....

Podaj przykład takiego okręgu PZW, gdzie tak bardzo dbają, zarybiają i zachwalają, a i koniecznie pochwal się co tam takiego fajnego łowisz na tych łowiskach, być może opłacę tam składkę okręgową.:)

To jednak trwałem w błędzie, myślałem, że wszystkie okręgi PZW starają się "odpowiednio" (joke)gospodarować pieniędzmi ze składek wędkarzy. heh;)






Chyba rzeczywiscie byles w duzym bledzie. Np jezdze na ryby po kraju i chyba nigdzie nie ma takiej nedzy jak w piotrkowskim. No ale u nas powodem do dumy sa odlozone a nie zainwestowane pieniadze na konatach kol.  Normalny gospodarz pochwalilby sie ze inwestuje (w ochrone wody, zarybienia itp) a u nas chwala sie ile to kasy zostalo na koncie (zeby po tem bylo za co pojechac na wycieczke). Mimo ze mamy chyba najnizsze w Polsce oplaty.

Wlasnie w niedziele wrocilem znad Sanu. Zeby nie bylo, lowilem jeden dzien na OS'e a drugi na "zwyklym". Od dwoch lat na "zwyklym" sa nowe przepisy. I ryb (mimo ze na razie mniejsze) jest wiecej jak na OS'e za 80 zl. Gwarantuje, ze gdyby nie fakt, ze Krosno nie podpisalo zadnych porozumien (za to ich chwale mimo ze place dodatkowo) to bys sie nie wcinal do wody. A tak fakt, ze trzeba im zaplacic te 40 zl (tyle kosztuje dniowka w PZW Krosno) to studzi to zapedy wielu. Dzieki temu miejscowi za roczna skladke ryb maja w brod.
To tak w ramach gospodarowania. Duzo bym dal za takiego Koniecznego u siebie w okregu.

Najlepiej byłoby, żeby nikt nie mógł łowić albo tylko raz w roku a składkę płacił to kasy byłoby dużo i ryby nie miesciłyby się w rzekach. Zastanawiam się za co chwalisz tak Krosno. Pochwal Przemyśl. Oni jeszcze mniej zawarli porozumień. Prosta zasada. Kacyk rządzi, kacyk dzieli, murzyni na łowy, murzynki do kądzieli. Paranoja.
[2014-10-15 00:22]

pawelz

Krosno chwale za to, ze maja duzo ryb i madre przepisy. Na ich miejscu olalbym porozumienia z innymi, bo po cholere. Maja u siebie duzo ryb i jest to zasluga tylko i wylacznie ich okregu a nie probojacych pasozytowac na nich zarzadow innych okregow ktore chcialyby porozumienia.
Zalozmy ze moj okreg lezy blisko krosnienskiego. Olewam gospodarke i cala ta niepotrzebna robote i podpisuje porozumienie. I mam gdzie lowic, nie dajac nic w zamian.
A wracajac do tematu oplat krajowych. Jestem przeciwny, natomiast jestem jak najbardziej za uproszczeniem mozliwosci oplat okresowych. A rozwiazanie teoretycznie jest banalnie proste.
Chyba wszyscy maja komorki. Wystarczylby SMS na odpowiedni numer ktory bylby rownoznaczny z oplata za dzien jego wyslania.
Np. Jestem nad Wisla i chce polowic. Wysylam tego dnia SMS'a na odpowiedni numer (przyporzadkowoany okregowi) i ide do wody. Przychodzi straznik a ja pokazuje ze wyslalem SMS'a (jest godzina wiec nic nie naciagniemy) i sprawa prosta. To oczywiscie bardzo ogolny projekt, ale po uszczegolowieniu, jak najbardziej realny do wdrozenia. I nie potrzeba szukac skarbnikow, martwic sie ze wykupimy wczesniej a nie pojedziemy, ze zajechalismy nad rzeke a tam powodz itp itd.
[2014-10-15 08:57]

darek-salamon

Wszystko oparte jest o kasę a Łodż nie ma łowisk to wiemy,a nikt z innych okręgów nie chce zarybiać swoich wód za darmo.Żeby była opłata krajowa powiedzmy jednolita dla wszystkich np? 500 zł to okręgów by nie było a co za tym idzie kto wtedy zarybiałby i jak,które łowiska byłyby najważniejsze.Podział w PZW jest tak ogromny na lepsze i gorsze okręgi że nie ma szans na centralizacje tych opłat .PZW włada większością wód w Polsce.Zastanawiam sie nad tym ze w innych krajach wydzialy państwowe ochrony środowiska mają licencje na połow ryb dla niezrzeszonych wędkarzy ,czyli zasob wód otwartych i każdy może kupić sobie pozwolenie jednodniowe albo roczne i opłaty sa jednolite na całą Anglię na przykład.A w Polsce WOŚrodowiska nie włada żadnymi wodami nie sprzedaje licencji jednolitej tylko PzW wali opłaty dla niezrzeszonych czemu PzW ma taką władze?Sa wędkarze amatorzy co łowią tylko raz w roku na urlopie bez kontaktu z PzW nie mają szansy na łowienie na otwartych wodach państwowych bo niezrzeszeni płacą ogromne pieniądze na rzecz właśnie PzW.Ja łowiąc na zalewie Sulejowskim w tym roku niestety zrezygnowałem z opłat w łodzi i opłaciłem tylko Piotrkowski okręg .Jako wędkarz zrzeszony nie mam naprawdę wyboru innego .A pytanie gdzie bede lowił w przyszłym roku ?To zobaczę i zastanowię się w lutym dopiero i komu gdzie zapłacę. [2014-10-15 10:05]

Arcymisiek

@pawelz napisał:

"Wlasnie w niedziele wrocilem znad Sanu. Zeby nie bylo, lowilem jeden dzien na OS'e a drugi na "zwyklym". Od dwoch lat na "zwyklym" sa nowe przepisy. I ryb (mimo ze na razie mniejsze) jest wiecej jak na OS'e za 80 zl. Gwarantuje, ze gdyby nie fakt, ze Krosno nie podpisalo zadnych porozumien (za to ich chwale mimo ze place dodatkowo) to bys sie nie wcinal do wody. A tak fakt, ze trzeba im zaplacic te 40 zl (tyle kosztuje dniowka w PZW Krosno) to studzi to zapedy wielu. Dzieki temu miejscowi za roczna skladke ryb maja w brod.
To tak w ramach gospodarowania. Duzo bym dal za takiego Koniecznego u siebie w okregu."


Dla mnie jednodniowa opłata dla zreszonego członka PZW w kwocie 40zł to: BANDYTYZM!
To twoim zdaniem jest OK, jak na polskie realia? Co tam łososie (Kingi) pływają? Czy jakieś bidne lipionki i pstrążki... Faktycznie, idzie w Polsce kasę potrzepać na biednym wędkarzu.
[2014-10-15 11:31]

pawelz

I duzo i nie. W przecietnym okregu oplata wynosi okolo 20-25 zl (u mnie 20 zl). I co lowie. Wezmy przecietnego wedkarza. Na np takiej Pilicy w ciagu dnia jest w stanie zlowic kilkanascie - kilkadziesiat plotek do 25cm. Bonusem moze byc jakis leszczyk. Na spinning zdarzy sie szczupaczek, najczesciej niewymiarowy. Generalnie zlowienie na spinning kilku ryb (okonkow po 15 cm nie licze) czy kilkunastu na splawik to niezly wynik.
Co mam za dodatkowe 20zl w Krosnie. Nie plotki a lipienie, nie 25 cm a 35-40cm (pisze o normalnej wodzie), nie okonki czy niemiarowe szczupaczki a pstragi (zlowienie 40cm ryby nie stanowi wyzwania). Ilosc ryb. Wiecej jest lipieni tam jak plotek i innego bialoryby u mnie. W ciagu dnia kumpel ktory polowil najlepiej zlowil okolo 30 lipieni. Pstragow nie liczymy, bo okres ochronny.
A ogolnie mozna powiedziec ze ryba zerowala tak sobie. Tylko przez jakies 2 godziny rzeczywiscie mocno sie uaktywnila. O ilosci spapranych bran i spietych ryb nie wspomne.
Generalnie wracajac z takich ryb do siebie, czuje sie jakbym wrocil do Polski kat. B jesli chodzi o wedkarstwo. A roznica to 20zl / dzien.
[2014-10-15 12:19]

Arcymisiek

Ja osobiście jako zrzeszony członek PZW nie dałbym 40zł za dzień radochy - dla mnie to wyzysk (drożej jak na komercji) -  piszę z perspektywy rencisty.
Rozumiem, że okręg dobrze prosperuje, bo kiedy przyjedzie na takie łowisko dziennie tylko 10ciu napalonych turystów, z jak to mówisz biednych okręgów PZW i zapłaci po 40zł za dzień, to w skali roku uzbiera się niebagatelna kwota + opłaty okręgowe.
I jeszcze nasuwa mi sie pytanie, czy aby tamtejsze wody są aby zarybiane zgodnie z operatem PZW jak tam takie eldorado? Jak wiadomo o potrzebie zarybień, ich wielkości i strukturze gatunkowej materiału zarybieniowego decydują zapisy operatu rybackiego.
Niby wszyscy jesteśmy członkami Polskiego Związku Wędkarskiego, ale tylko z nazwy.


[2014-10-15 13:40]