Coś ci się poplątało kolego. Nie piszę o Chinach ale o nas, tutaj i teraz. To własnie poprzednim systemie mamy mentalność dziada ale i młodzież jestdalej wychowywana w tym duchu to niestety prawda. Niektórzy sie wyłamują z tego i chwała im za to.
Ja też jestem wedkarzem starszym i szlag mnie trafia jak emeryt, mając niezłą emeryturę bierze wszystko co się rusza. Szlag mnie trafia jak mlodzi siedzą nad wodą, jedza piją a wokół chlew. Do tego na grill idzie wszystko co się rusza. Tym się różnią od starych, że od nich mogę dostac wpier....l. Nie pisz mi więcej, że tak mi się napisało bo mimo swojego wieku nie biorę ryb a takiego dziadowstwa jak piszę to nienawidzę. Nie próbuj usprawiedliwiać tego głodem bo w tym kraju jeszcze go nie ma. Popatrz dokladnie w koło i zobaczysz jak na chleb nie ma z na wódę jest a to co napisałem to wynika z wieloletniej obserwacji życia. Tobie też radzę, otwórz szerzej oczy a nie tylko uszy.
Koledzy możecie sobie wytykać.
Ja powiem jedno. By coś zmienić to trzeba też zmienić coś w sobie...
Piszą tu petycje i takie tam.
A jak ważą się losy koła, tym samym łowisk. To żaden nie pofatyguje się przyjść na zebranie w kole....
Wtedy raptem czasu nie mają, i każda inna wymówka jest dobra....
A gdzie jak nie tam trzeba zacząć?
Są miejsca w PZW gdzie członkowie się zgrali, mają jakieś plany i robią coś w tym kierunku. I są takie miejsca gdzie nic nie robią tylko narzekają...
Koledzy możecie sobie wytykać.
Ja powiem jedno. By coś zmienić to trzeba też zmienić coś w sobie...
Piszą tu petycje i takie tam.
A jak ważą się losy koła, tym samym łowisk. To żaden nie pofatyguje się przyjść na zebranie w kole....
Wtedy raptem czasu nie mają, i każda inna wymówka jest dobra....
A gdzie jak nie tam trzeba zacząć?
Są miejsca w PZW gdzie członkowie się zgrali, mają jakieś plany i robią coś w tym kierunku. I są takie miejsca gdzie nic nie robią tylko narzekają...
"Powinny powstać pewne standardy, w których dzierżawca wody powinien się poruszać. Jeżeli nie spełnia warunków utrzymania zbiornika, to dzierżawa zostaje mu wymówiona i tyle w temacie. To dobro narodowe..."
Oczywista oczywistość. Tak oczywiście nigdy odpowiedniego prawa w tym zakresie nie było... nie ma ... wątpię czy będzie.
No tak. To po pierwsze
.... krajówki nie ma i nie będzie... przynajmniej tak długo , jak długo nie będzie globalnego rozwiązania braku ryb w wodach (jeśli ktoś nie wie, co oznacza występowanie ryb w wodach niech zapyta tych, co łowili w latach 70-tych) . Załóżmy... mamy piękne koło, zgraną wędkarską brać i przepiękną rybną wodę. Problem polega na tym, że to koło graniczy z innymi kołami... okręgami itd itp. Nie trzeba być prorokiem, aby wiedzieć, że ich woda zostanie rozjechana przez ściągające rzesze "obcokrajowców". No chyba żeby zrobić łowisko "no kill"... będzie to wyglądać nieco inaczej, aczkolwiek też nie różowo (jestem w kole, a miejscówki nie mogę złapać ;-) )
Do krajówki można będzie wrócić... jeśli wędkarska presja rozłoży się równomiernie na WSZYSTKIE wody ... czyli nigdy.
(2014/10/21 15:34)Koledzy możecie sobie wytykać.
Ja powiem jedno. By coś zmienić to trzeba też zmienić coś w sobie...
Piszą tu petycje i takie tam.
A jak ważą się losy koła, tym samym łowisk. To żaden nie pofatyguje się przyjść na zebranie w kole....
Wtedy raptem czasu nie mają, i każda inna wymówka jest dobra....
A gdzie jak nie tam trzeba zacząć?
Są miejsca w PZW gdzie członkowie się zgrali, mają jakieś plany i robią coś w tym kierunku. I są takie miejsca gdzie nic nie robią tylko narzekają...
Co robić, kiedy ktoś nie jest członkiem PZW (wędkarski tylko z nazwy)? Co wtedy? Gdzie pukać? Wg mnie nie ma sensu chodzenie po zebraniach, na których nie mamy realnego wpływu na nic. Państwo powinno przejąć kontrolę rzeczywistą nad zbiornikami w takim sensie, że powinno mieć nadzór nad rybostanem, czystością itd.. Jeżeli ja wydzierżawiam komuś np lokal,to mnie interesuje stan w jakim on jest aktualnie utrzymywany, czy ktoś go nie dewastuje, czy po zakończeniu dzierżawy nie zostawi ruiny... Powinny powstać pewne standardy, w których dzierżawca wody powinien się poruszać. Jeżeli nie spełnia warunków utrzymania zbiornika, to dzierżawa zostaje mu wymówiona i tyle w temacie. To dobro narodowe i utrzymanie nie leży tylko w gestii wędkarzy. Wyznacznikiem jakości zbiorników powinni być wędkarze, a właściwie ich składki.
standardy?. proszę bardzo...Tu przedmiotem dzierżawy bywa coś wspólnego, czyli "niczyje" Który urzędas ruszy się aby dotknąć wody, żeby sprawdzić prawidłowość gospodarki wodnej?hahaha!Odpowiadam ; żaden , bo on chodzi do urzędu obyć pracę, a nie starać się coś zmienić , tzn wystąpić z inicjatywą , napisać , poszukać, sprawdzić itp... Chcecie urzędasom zakłócać błogi spokój odbywania pracy. No i jeszcze np kierownikowi zawracać d....Dopóki w urzędach nie będą pracować ludzie czujący że mają jakąś misje do spełnienia będzie tak jak jest , albo gorzej. Jeśli nie będą rozliczani z efektów pracy i dopóki nie biedą odpowiadać za decyzje własnym majątkiem , urzędas powoła się a to na ustawę , albo coś innego żeby nie podjąć decyzji wiążącej ..w każdej sprawie , nie tylko dotyczącej ryb. Prawo w Polsce mamy napisane bardzo dobrze- tyle że ono jeszcze nie wyszło z półki do życia. Ludzie odpowiedzialni za stosowanie tego prawa po prostu nie nadają się i co gorsza nie widać żeby miałoby być lepiej.
Tam gdzie możemy i tak jak możemy - musimy próbować radzić sobie sami.Najpierw koła ( wybory, dobra gospodarka) potem presja na okręgi a potem dopiero .. oj daleka droga. ale jak takich działań nie będzie - to będzie tak jak mówił mój teść " żegnaj d... z porami". Pozdrawiam WOjtek
Kolego nic mylniejszego, nie mogłeś napisać. Bo tylko tam decydujemy cobędzie robione w kole przez następny rok. Jak i wybierasz ludzi którzy będą lub nie robić coś dla koła i łowisk.
Tak samo co do stanu wody, Mają nadzór i go wykonują. Tyle że na papierku (sprawdzają dokumentacje) Jeśli urzędnik miał by spawdzać rybostan, to by musiał mieć własną ekipę rybacką która by dokonywała odłowów kontrolnych na podstawie którychocenia się kondycje i stan populacji ryb. No chyba że chodzi ci że urzednik nurkuje i sprawdza co i jak....
do zbynia33.
Tak , jak doświadczyłem wielokrotnie; Urzędasom się nie chce, powołują się na ustawę , itd. Ale co zrobić aby ten sam urzędas w naszej sprawie zrobił coś pożytecznego. Podam przykład dotyczący urzędów w ogóle;przykład 1. Jak traktuje np angielski pracownik urzędu skarbowego Polaka (obcego) przy rozliczeniu podatku , a jak polski urzędnik własnego krajana w Polsce.przykład 2. Na podstawie tej samej ustawy ( ordynacja podatkowa) ten sam urząd Skarbowy dożyna nieustającą egzekucją jednego podatnika, mimo iż ten nie ma z czego płacić, a drugiemu umarza egzekucje - bo stwierdził ,że.... nie ma z czego płacić. Prawo jest napisane dobrze, tylko urzędnik swoją pracą i myśleniem w pracy powinien służyć społeczeństwu, mam, mnie, tobie... Wszystko , albo prawie wszystko zależy od jego postawy, czy będzie mu się chciało chcieć. Od tego jak będzie chciał zinterpretować przepis prawny, czy będzie chciał skorzystać ze swoich kompetencji i uprawnień, bo prawo dopuszcza sytuacje niestandardowe, ale trzeba mieć odwagę z niego skorzystać ( nawet gdyby musiał się z nich tłumaczyć). Jak trafisz na zapalonego fanatyka wędkarstwa , załatwi więcej niż okręg , bo będzie chcieć. Oby taki się znalazł. Tylko, ze większość to jest takich, co aby w spokoju do weekendu, i żeby nie trzeba było się narażać lub tłumaczyć dlaczego zrobił tak a nie inaczej .. Czy kiedyś się to zmieni? - odpowiem; może kiedyś za dwa pokolenia , z tym że nie na pewnoCo pozostaje ?; nie robić nic, albo coś próbować na tyle na ile się da . Póki co wole to drugie.
Czy w poruszanej kwestii opłaty krajowej wypowiedział się jakiś urzędnik w stylu ; nie da się bo to, tamto..itd. . Albo czy znalazł się taki co powie; żeby to załatwić to trzeba.....
Tak to jest. znajdzie się kilku wariatów , jak my , co chciałoby coś zmienić...popisze tu i tam, czas minie ........ No i mamy jak zwykle. Szkoda słów i emocji..
Pozdrawiam Wojtek
Kolego nic mylniejszego, nie mogłeś napisać. Bo tylko tam decydujemy cobędzie robione w kole przez następny rok. Jak i wybierasz ludzi którzy będą lub nie robić coś dla koła i łowisk.
Tak samo co do stanu wody, Mają nadzór i go wykonują. Tyle że na papierku (sprawdzają dokumentacje) Jeśli urzędnik miał by spawdzać rybostan, to by musiał mieć własną ekipę rybacką która by dokonywała odłowów kontrolnych na podstawie którychocenia się kondycje i stan populacji ryb. No chyba że chodzi ci że urzednik nurkuje i sprawdza co i jak....
O widzę Arturowi na żarty się zebrało :))). Ale idziesz Artur dobrym tropem. Powiedz mi jak Ty sobie wyobrażasz kontrolę wody która dzierżawisz przez samego siebie? Chodzi o rybostan :))). Jak nie będziesz chciał, to o nią nie zadasz, to chyba jest proste i logiczne. W moim stwierdzeniu, które wytlusciles nie zadałem pytania, a to jest moje stwierdzenie. Wyżej zadałem pytanie i proszę o odpowiedź. Odnosząc się do Twojego działania w PZW i skoro możesz tyle zrobić na zebraniu to idź i zaglosuj, żeby była jedna opłatą na cały kraj i zobaczymy co z tego będzie :))). Proszę, żebyś nie pisał do mnie na pw, bo sobie nie życzę. Tu się toczy dyskusja, a argumenty, których używasz są dla mnie śmieszne i piszmy tu na forum. Chyba, że chcesz o dupach pogadać i potrzebujesz jakiejś rady. Chętnie pomogę Ci :). Pytaj śmiało, bo wiecznie żyć nie będę! :)))
do pawelz Właśnie tego rodzaju obawy są i u mnie. Cóż z tego, że wymyślimy jakiś model- może dobry , może nie - bo trudno go oceniać ex ante. Kiedy najsłabszym ogniwem jest człowiek na stanowisku.... Czy zatem pozostawić tak jak jest?Czy małymi krokami na miarę możliwości próbować coś zmienić najpierw w kołach, potem wyżej i wyżej....?Czy powiedzieć sobie , jak jeden motylek, mam to wszystko w d.... i martwic się wyłącznie o siebie?
Może trzeba najpierw ustalić jakąś strategie zmian, co chcemy zmieniać , jaką drogą i podsumować nasze siły ( ilu nas jest , jaką możemy mieć siłę przebicia). I dalej zastanowić się nad konkretnym działaniem. Wygląda mi na to, że trzeba wszystko zaczynać od początku, niestety, ale jeśli chcemy coś więcej osiągnąć poza tylko wymianą poglądów, to trzeba zacząć od podstaw. Z mojej strony , jeśli tylko będzie możliwość i potrzeba - jestem do dyspozycji. Pozdrawiam Wojtek
Kolego nic mylniejszego, nie mogłeś napisać. Bo tylko tam decydujemy cobędzie robione w kole przez następny rok. Jak i wybierasz ludzi którzy będą lub nie robić coś dla koła i łowisk.
Tak samo co do stanu wody, Mają nadzór i go wykonują. Tyle że na papierku (sprawdzają dokumentacje) Jeśli urzędnik miał by spawdzać rybostan, to by musiał mieć własną ekipę rybacką która by dokonywała odłowów kontrolnych na podstawie którychocenia się kondycje i stan populacji ryb. No chyba że chodzi ci że urzednik nurkuje i sprawdza co i jak....
O widzę Arturowi na żarty się zebrało :))). Ale idziesz Artur dobrym tropem. Powiedz mi jak Ty sobie wyobrażasz kontrolę wody która dzierżawisz przez samego siebie? Chodzi o rybostan :))). Jak nie będziesz chciał, to o nią nie zadasz, to chyba jest proste i logiczne. W moim stwierdzeniu, które wytlusciles nie zadałem pytania, a to jest moje stwierdzenie. Wyżej zadałem pytanie i proszę o odpowiedź. Odnosząc się do Twojego działania w PZW i skoro możesz tyle zrobić na zebraniu to idź i zaglosuj, żeby była jedna opłatą na cały kraj i zobaczymy co z tego będzie :))). Proszę, żebyś nie pisał do mnie na pw, bo sobie nie życzę. Tu się toczy dyskusja, a argumenty, których używasz są dla mnie śmieszne i piszmy tu na forum. Chyba, że chcesz o dupach pogadać i potrzebujesz jakiejś rady. Chętnie pomogę Ci :). Pytaj śmiało, bo wiecznie żyć nie będę! :)))
Kolego tak ja chcę za działać na rzecz członków mego koła i wód mego powiatu.
Tylko gdzie byli członkowie koła którym na tym zależy "poprawie warunków na naszych łowiskach", jak mieli możliwość? Czemu mieli różne wymówki by nie przyjść na "nadzwyczajne zebranie członków koła w celu wyboru nowych władz"?
Mogli powiedzieć dość chcemy zmian. I w 100% zmienić zarząd nie dając obecnemu absolutorium.
Tak, więc powiedz kolego jak wy chcecie tych zmian, jak nawet takiej formalności nie umiecie dopełnić? Bez waszych głosów te osoby które naprawdę chcą coś zrobić, nie są w stanie zająć odpowiednie stanowisko, by to było wykonalne bez przeszkód, lub wogóle miał możliwość.
A co do zmian w moim kole, są nie duże ale są (choć spore). Walka przez jeden rok przyniosła efekty w wymianie części zarządu. Teraz też zależy od nich czy będą chcieli tego samego...
Ps.
Co do opłaty krajowej. Nie jestem jej zwolennikiem. Dlaczego? Już pisałem... Tak samo nie jestem jej przeciwnikiem. I jeśli tego chce większość niech idzie na wale i złoży taki wniosek.
Ja był bym raczej za zniżką w wysokości 50% dla członków którzy mają wykupione składki w swoim okręgu.
Wtedy było by czytelne gdzie te pieniądze mają trafić, by mógł ten okręg wykozystać je na zagospodarowanie i ochronę wód.
A dla mnie ma znaczenie. Przezucanie 100 uklejek czy ploteczek na dluzsza mete mnie nie bawi.
I sadze ze 99% wedkarzy woli zlowic jedna porzadna rybe niz 10 sztuk narybku.
A po mieso tez nie jezdze, bo anio na OS'e ani poza nie wolno zabierac lipieni i bardzo mi to odpowiada. Nie zabralem zadnej ryby z rzeki od ladnych kilku lat (nie liczac teczakow).
I wole jezdzic rzadziej w miare finansowych mozliwosci na rybne i zadbane wody niz udawac sam przed soba ze jest fajnie bo swieci sloneczko, jest cisza i g..o bierze. Bo katowanie ploteczek, malych wzdreg czy 15 cm okonkow (bo takie sa np glownie w Pilicy) nie nazywam lowieniem ryb.
Moze dla Ciebie to bez znaczenia ale ja wole poczuc na muchowce 40cm lipienia czy pstraga niz 25cm ploteczke.
Ps.
Co do opłaty krajowej. Nie jestem jej zwolennikiem. Dlaczego? Już pisałem... Tak samo nie jestem jej przeciwnikiem. I jeśli tego chce większość niech idzie na wale i złoży taki wniosek.
Na wale to można postać ...
https://support.google.com/chrome/answer/95604?hl=pl
https://addons.mozilla.org/pl/firefox/addon/languagetoolfx/
Właśnie dlatego, że nie ma bata na takich osobników. Urzędnik powinien działać w pewnych ramkach i powinien być dla nas, a nie my dla niego. Nie ma to nic wspólnego z dobrocią.
I według mnie tu jest sedno sprawy tej i nie tylko. Bo gdyby urzędnik był od np gospodarki wędkarskiej na wodach..np powiatu krakowskiego, i miał do pomocy ze dwie , trzy osoby w urzędzie, plus SSR i inne kontrole , to może coś by się zmieniło. Wszelkie działanie i decyzje byłyby może transparentne ( ładnie się to teraz nazywa). A gdyby w takim zespole był jeszcze specjalista po szkole od ryb to mielibyśmy może właściwych ludzi na właściwym miejscu. Zaraz ktoś powie, że trzeba im płacić. Tak trzeba , ale myślę że koszt utrzymania takiego zespołu nie byłby większy od kosztu utrzymania zarządów w okręgach. Tylko..... Po co wtedy PZW jako instytucja ?. Myślę ,że mógłby pozostać jako organizacja społeczna, i z daleka od pieniędzy składkowych.! Składki do urzędu na gospodarkę wodna i ochronę wód można opłacać w urzędzie ( przynajmniej godziny otwarcia byłyby przez cały tydzień). Co koleżeństwo na to? - czy państwowe to niczyje?, czy coś takiego miałoby racje bytu? Czuje że może włożyłem kij w mrowisko. Pozdrawiam Wojtek
Mógłby zaistnieć jeden problem. Okazałoby się, że w jednym urzędzie jest dobra ekipa do tych spraw a w kilku następnych jest syf i znów było to samo tak jak teraz. Teoretycznie możliwości znalazłoby się wiele ale jak byłoby w praktyce? (2014/10/24 18:25)Artur z Ketrzyna
Wbij sobie do głowy, że członków nie było i nie będzie na głosowaniu więc nie ma sensu wałkować tego przy każdej rozmowie o zmianach w PZW. Są koła, które działają prężnie (wyjątki), bo znalazł się ktoś kto to"ciągnie" ten bajzel w dobrym kierunku, a inne tylko są i nic nie robią i nie bedą robić, bo kto zmusi ich do działania!? Jeżeli nie ma większości głosów, a im jest dobrze, tak jak jest. Co z tego, że masz pomysły i chcesz dobrze, jak przez następną kadencje będzie tak jak jest, ponieważ nie masz większości. Taka sytuacja może ciągnąć się w nieskończoność, aż sam stracisz cierpliwość i nerwy do dalszego działania :).
Wbij sobie sam do głowy. Że powoli się coś rusza. Coś zmienia na lepsze. A co to jak to się mówi, nie mówię puki nie przeskoczę. Ale zmieniło się sporo...
Czy nie przyjdzie więcej, to się okaże przy najbliższym walny. Bo tu też będą zmiany co do powiadomienia członków koła.
I powiem, że o staniej zmianie co usłyszałem. To jestem tak zadowolony. Że skaczę do góry ze szczęścia. Walczyłem o nią z 2-3 lata temu. I w ostatnim roku. I jest efekt.
Jaka to zmiana?
Oj ważna, a o niej dowiedzą się tylko ci którzy przyjdą na walne. No i ci co się jednak tym interesują. I nawet niech ktoś se zasługę przypisze. Ważne że jest coś na plus. (2014/10/24 18:27)