Petycja do PZW o jedną opłatę na całą Polskę

/ 288 odpowiedzi / 3 zdjęć
wowy58


To że o tym temacie pisze się świadczy, że  zagadnienie wymaga uregulowania ( oczywista oczywistość).Czy zatem powinno zostać tak jak  jest ?. Co  okręg to inny Pan ( nie mówiąc już o rożnych związkach, stowarzyszeniach, wspólnotach, prywatnych właścicielach,  itp ). Czy jadąc na urlop nie można spokojnie  zamoczyć kija, zamiast szukać  gdzie , ile , dlaczego tak dużo trzeba opłacić.
 A tak całkiem serio : ile ryb może złowić statystyczny wędkarz na urlopie, w obcym, nieznanym łowisku w okresie tygodnia lub dwóch ?Zdarzają się jednostki ,ze mają efekty i co do  ilości jak i wielkości złowionych ryb, a reszta? Przeważnie coś złowi się na otarcie łez. Jak się to ma do rybostanu w całości łowisk w skali kraju. To wszystko się pewnie bilansuje. Jak jestem na urlopie u " obcych" to nie ma mnie przecież w moim macierzystym okręgu, a jak gość jest u mnie- to nie ma go w jego stronach.
Można nie robić nic i bić pianę, a można coś zmienić.
Podałem moją propozycję poprawy w  poruszonym temacie i wiem ,że nie mam monopolu na  nieomylność.Ale po to są dyskusje żeby coś z nich wynikało, jakaś wizja do poprawy obecnej sytuacji. Jaki będzie efekt tej dyskusji - zobaczymy , boż mam obawy ,że będą to tylko pobożne życzenia, a przepisy pozostaną bez zmian....Bo po co coś zmieniać , skoro najlepiej nie robić nic...Wojtek  (2014/10/12 14:34)

rysiek38


To że o tym temacie pisze się świadczy, że  zagadnienie wymaga uregulowania ( oczywista oczywistość).Czy zatem powinno zostać tak jak  jest ?. Co  okręg to inny Pan ( nie mówiąc już o rożnych związkach, stowarzyszeniach, wspólnotach, prywatnych właścicielach,  itp ). Czy jadąc na urlop nie można spokojnie  zamoczyć kija, zamiast szukać  gdzie , ile , dlaczego tak dużo trzeba opłacić.
 A tak całkiem serio : ile ryb może złowić statystyczny wędkarz na urlopie, w obcym, nieznanym łowisku w okresie tygodnia lub dwóch ?Zdarzają się jednostki ,ze mają efekty i co do  ilości jak i wielkości złowionych ryb, a reszta? Przeważnie coś złowi się na otarcie łez. Jak się to ma do rybostanu w całości łowisk w skali kraju. To wszystko się pewnie bilansuje. Jak jestem na urlopie u " obcych" to nie ma mnie przecież w moim macierzystym okręgu, a jak gość jest u mnie- to nie ma go w jego stronach.
Można nie robić nic i bić pianę, a można coś zmienić.
Podałem moją propozycję poprawy w  poruszonym temacie i wiem ,że nie mam monopolu na  nieomylność.Ale po to są dyskusje żeby coś z nich wynikało, jakaś wizja do poprawy obecnej sytuacji. Jaki będzie efekt tej dyskusji - zobaczymy , boż mam obawy ,że będą to tylko pobożne życzenia, a przepisy pozostaną bez zmian....

dokładnie to poruszyłem na moim blogu - czyli ja łowie u ciebie a ty u mnie, poza tym sama nazwa PZW (polski) to nie np .katowicki,ciekawe czy obrońcy tego co jest byli by tacy ochoczy gdyby im wprowadzić prawo jazdy i oc na jedne miasto
Bo po co coś zmieniać , skoro najlepiej nie robić nic...Wojtek 
(2014/10/12 21:32)

rysiek38


Dokładnie ...od tego mój tekst (2014/10/12 21:35)

rysiek38


Dokładnie ...od tego mój tekst. niewiem czemu się namieszało i na koniec dodało Wojtka bo mój się kończy na prawku i oc
(2014/10/12 21:38)

rysiek38


To kopia mojego wpisu na blogu !!!

Drodzy członkowie PZW .

Mam pewien pomysł na rozwiązanie choćby częściowo problemu możliwości połowu w innym okręgu i to nieodpłatnie na moim zdaniem logicznych zasadach,ale zanim go przybliżę to wspomnę że kiedyś dałem propozycję wprowadzenia limitów rocznych.
Miałem wielu zwolenników jak i przeciwników ,setki prywatnych telefonów , wiadomości na priv itp. z poparciem jak i pogróżkami - no i stało się i mamy

A teraz do rzeczy:
Prawie każdemu z Nas trafia się czasem nagle niespodziewana okazja nagłego wyjazdu choćby na jeden dzień gdzieś poza okręg, gdzie można by połowić i tu problem , bo nawet mając odpowiednią gotówkę by zapłacić rok za dzień to i tak jest to technicznie czasem niemożliwe i okazja przepada.
Myślę ze ten problem dotyczy z 90-siąt procent z Nas i to we wszystkich okręgach czyli warto o tym pomyśleć poważnie, tak by wilk (PZW) był syty i my Owce całe :-)
Sporo o tym jest na forum ale moim zdaniem temat troszkę się "rozjechał" więc teraz moja propozycja :
Czyli - Do każdego rejestru np.10 ,14 (przykładowo ) dodatkowych stron, z tym że każda strona to jeden dzień, w której wpisujemy datę ,Okręg ,łowisko i ew.ryby tak jak zwykle .
Czyli dałoby to szansę każdemu z nas te przykładowe dziesięć dni w roku połowić w innych okręgach na zasadzie dowolności.
Logiczne jest chyba to że działałoby to na zasadzie wzajemności i raczej nikt nie będzie na tym stratny i przypuszczam że większość z Nas byłaby z tego rozwiązania zadowolona.
Zwracam się do Was z prośba o przemyślenia, opinie i ew.inne pomysły bo moim zdaniem gra jest warta świeczki a jak wiadomo : W kupie siła !
Z wędkarskim połamania

rysiek38.

Autor tekstu: Ryszard Troncik

(2014/10/12 22:34)

pawelz


Zakladajac, ze wedkarze robiliby rzetelne wpisy w rejestrach (co jest malo prawdopodobne patrzac na to co sie dzieje obecnie), to kto mialby ta cala papierkowa robote ogarnac.
Bo zaluzmy ze robimy oplate na caly kraj w wysokosci X zl.
1) do kogo trafia ta kasa w pierwszej kolejnosci ?.
2) kto zbiera szmal w skali kraju ?.
3) kto porzadkuje (dzieli wpisy z rejestrow na okregi).
4) kto robi z tych danych odpowiednie wyliczenia dajace mozliwosc podzielenia kasy uzbieranej z oplat krajowych proporcjonalnie na okregi w zaleznosci od .... ? No wlasnie czego ?. Dni spedzonych nad woda czy zlowionych ryb ?.
Ja daje 1 promil szans ze ktos w PZW zrobi to rzetelnie i profesjonalnie. QA co to oznacza.? Najlepsze okregi dostana po d..e i zrownaja do tych przecietnych. (2014/10/13 12:11)

Arcymisiek


Jak wcześniej wspominałem, hipotetycznie uważam, że dałoby się takie coś zrobić dla dobra ogółu, ale raczej nie w Polsce i nie w tym stuleciu.
Ponieważ u  nas za dużo kombinatorów, zawiści, regulamin "troszkę" kulawy i wiele innych rzeczy powoduje, że turystyka wędkarska w Polsce (łowy na pomorzu w górach i na mazurach)pozostaje w sferze marzeń.
W innych cywilizowanych krajach, opłaty za wędkowanie(pozwolenia) w porównaniu do zarobków przeciętnego obywatela są tańsze niż Polsce, są też karty sportowe(catch & release) i droższe karty na które raz na czas można wziąć rybę do konsumpcji - wszystko do do nabycia w urzędzie pocztowym... A u nas brak mądrej gospodarki, brak mądrych limitów połowów, nędza na wodach, w przewadze występuje skarłowaciała populacja leszcza ze szczątkową ilosci drapieżnika. Zarybienia wyglądaja tak, że co roku ka
żdą dziurę zasypuje się karpiem - na otarcie łez i ku uciesze leśnych dziadków...
Władze okręgów podpisują jakieś chore porozumienia z okręgami oddalonymi o 500km i rok rocznie toczy się zawistna batalia o kasę - nie mam pojecia co w tym kraju robi sie dla dobra przeciętnego wędkarza i rozwoju wędkarstwa? Z tego co obserwuje co roku coraz więcej ludzi ucieka z PZW... DZIADOWINA! (2014/10/13 15:17)

Arcymisiek


@pawelz - Wytłumacz mi pojęcie najlepsze okręgi, bo tego nie ogarniam...
Co w nich jest takiego super? Może mają więcej wody, ale gdziekolwiek bym nie pojechał, to ta sama dziadowina.
Okręgi PZW w swojej wspaniałomyślności, gdzie niegdzie tworza łowiska gdzie wpuszczą większa ilość ryb, ale przeważane automatycznie jest to łowisko specjalne z dodatkowa opłatą.
Na zaporówkach nędza, dyżurną ryba jest przeważne karłowaty leszcz i płoć z tasiemcem, gdzie niegdzie w karczach kryją się jeszcze niedobitki sandacza i okonia tak po za tym żadnej rewelacji. Na rzekach, dzicz, kłusownictwo i śladowe zarybienia.
Może ty mieszkasz w jakimś wędkarskim eldorado, gdzie na codzien można złowić medalową rybę??? Tylko nie pisz mi o opasionych karpiach i amurach, bo te ryby mnie zbytnio nie interesują. (2014/10/13 18:07)

Artur z Ketrzyna


Zakladajac, ze wedkarze robiliby rzetelne wpisy w rejestrach (co jest malo prawdopodobne patrzac na to co sie dzieje obecnie), to kto mialby ta cala papierkowa robote ogarnac.
Bo zaluzmy ze robimy oplate na caly kraj w wysokosci X zl.
1) do kogo trafia ta kasa w pierwszej kolejnosci ?.
2) kto zbiera szmal w skali kraju ?.
3) kto porzadkuje (dzieli wpisy z rejestrow na okregi).
4) kto robi z tych danych odpowiednie wyliczenia dajace mozliwosc podzielenia kasy uzbieranej z oplat krajowych proporcjonalnie na okregi w zaleznosci od .... ? No wlasnie czego ?. Dni spedzonych nad woda czy zlowionych ryb ?.
Ja daje 1 promil szans ze ktos w PZW zrobi to rzetelnie i profesjonalnie. QA co to oznacza.? Najlepsze okregi dostana po d..e i zrownaja do tych przecietnych.

Dokładnie coś w tym stylu....
Arcymisiek.
@pawelz - Wytłumacz mi pojęcie najlepsze okręgi, bo tego nie ogarniam...
Te okręgi co prowadzą lepszą gospodarkę rybną i jakoś im te dbanie wychodzi....
Jak też przykładają się troszkę do tego.
No i koła w nich lepiej prosperują...

choć nie powiem że i w twojej wypowiedzi jest ziarnko prawdy.... (2014/10/13 19:50)