Patent na leszcza...
utworzono: 2009/12/12 01:23
...lub inną ościstą rybę. Żeby pozbyć się części ości należy rybę naciąć bardzo ostrym nożem co parę milimetrów i smażyć na głębokim, bardzo rozgrzanym tłuszczu - mniejsze ości się po prostu wytopią. Do panierki najlepiej używać mieszanki mąki pszennej z kartoflaną.
[2009-12-12 01:23]
Sposób ten stosuję od dawna. Natomiast jeśli chodzi o panierkę to stosuję mieszankę mąki z bułką tartą w stosunku 1:1 i do tego dodaję odrobinę przyprawy do ryb. Proporcje te są zależne od tego jakie ryby poddane są procesowi obróbki termicznej na patelni. Każdy ma jakiś swój wypróbowany sposób smażenia.
[2009-12-12 01:44]
No to Wam polecam spróbować leszcza:
Tylko posolić i odstawić na 2 godzinki, panienąć samą mąką pszenną i usmażyć na smalcu.
Będziecie zaskoczeni doznaniami smakowymi.
Ale uwaga... ryba musi się tylko dobrze zezłocić, by mąka sie nie zaczęła przypalać.
Można rybę różnie przyprawiać i czasem to robię, jednak sposób który proponuję może być ciekawym doświadczeniem kulinarnym, a jest szybki i prosty.
Ta metoda wydobywa z leszcza pełnie jego walorów. Polecam, a w tej dziedzinie możecie mi zaufać.
[2009-12-12 10:25]Muszę kiedyś spróbować waszych sposobów na ości :) bo mój tata nie nawidzi ości a mi tam obojętnie :D [2009-12-12 12:07]
No, u mnie w rodzinie tylko ja potrafię obskubać rybę do gołego grzebienia. Ja tam nie rozumiem co to są ości - znaczy wiem co to jest, tylko mi nie przeszkadzają. Żadna ryba nie stanowi takiego problemu dla RASOWEGO RYBOŻERCY! [2009-12-12 12:10]
Ano prawda. z tym, że nie każda ryba jest smaczna, tołpyga jest moim zdaniem niezjadliwa a ( może się narażę :) ) karp niewiele lepszy, ja go nie jem. Super są za to frytki z uklejek, skoro jesteśmy przy karpiowatych. Próbował ktoś?
[2009-12-12 12:33]
Co do tołpygi to nie ma Kolega racji. To bardzo ceniona ryba. Najlepsza jest tołpyga biała, ale ponoc jest chroniona. Tylko nie wiem po co do licha. [2009-12-12 12:40]
Zrobiłem parę podejść i nie leżała jakoś, może kiedyś spróbuję. A jaką rybę koledzy cenią najbardziej? U mnie prym wiodą sandacz i okoń, niestety nie miałem okazji jeść "prawdziwych" łososiowatych bo ich nie łowię.
[2009-12-12 13:30]
Kolego Ghostmir masz rację z leszczem smażonym na smalcu , tak robiła moja mama i tak robię ja do dzisiaj , po prostu pycha.
Oprócz tego leszcz przyprawiony i uwędzony rewelacja.
Kolego JakubUrsynow ostatnio wędziłem ukleje , niebo w gębie spróbuj .
[2009-12-12 17:18]
Niestety nie mam warunków do wędzenia ale jeśli trafię gdzieś to kupię. Z leszczem nie powinno być problemu, bardzo chętnie spróbuję. A co do wędzenia - czy komuś znany jest szwedzki zdaje się, patent ze skrzynią na ognisku?
[2009-12-13 07:21]
Oj koledzy smaka narobili :) Wędzić też nie mam gdzie , ale warto by kiedyś sprawdzić. Ja w tym sezonie robiłem leszcze, płocie i ukleje w marnacie polecam pycha. Ukleje bo nieraz się nastawiam na ich łowienie dobre są smażone (interesujące te frytki - w przyszłym roku sprawdze). Jest wiele fajnych przepisów na przyżądzenie rybki i warto wypróbować . [2009-12-17 00:17]
W naszej kuchni nie stosujemy smalcu od dawna i wszystko smażone jest na oleju roślinnym, jako że zawiera on dużą ilość kwasów tłuszczowych nienasyconych. Taka dieta nie przyczynia się do wzrostu poziomu cholesterolu w organizmie. Tak więc nie spróbuję leszcza smażonego na smalcu. Co do uklejek to są bardzo pyszne, gdy je usmażymy na chrupko. Można je wtedy zjadać w całości i nie musimy się bawić w wyjmowanie kręgosłupa czy ości.
[2009-12-19 21:02]
To żałuj kolego bo wszystko smażone na smalcu o wiele lepiej smakuje niż na oleju, np. na Węgrzech używa się tylko smalcu, a cholesterol można zawsze zredukować jazda na rowerze np.
[2010-01-23 21:57]
Ukleja smażona a'la frytki to poezja. Nie ma jak nad wodą taka ukleja. Z resztą nad wodą smakuje każda [2010-01-26 19:15]
Ooo, fajnie że ktoś znalazł sposób na pozbycie się małych ości ze smażonego leszcza - szkoda że nie da się tak przy wędzeniu, bo zamierzam spróbować - nigdy nie jadłem wędzonego leszczyka a podobno dobry. Prawda to czy nieprawda?
[2010-01-27 20:33]
Nie ma jak to leszczyk normalnie usmażony na patelni,w panierce z samej mąki, a potem wpakowany do słoika w zalewę octową. Ości miękkną jak ta lala. SUPER DO WÓDECZKI !!! [2010-01-27 20:51]
Dla mnie leszcz jest najsmaczniejsza rybą naszych wód.Lubie go smażonego, w occie a najlepszy jest wędzony- to prawdziwy rarytas.Ości nie stanowią dla mnie problemu.Mniejsze sztuki usmażone idą do octu oczywiście z ponacinanym grzbietem a większe(od 1 kg) smażone lub wędzone-niebo w gębie.
[2010-01-29 19:27]
Masz rację kolego. Ukleja w głębokim tłuzczu jak chipsy. Taz w roku na początku sezonu łowię dużo ukleji - jeszcze dłużej je czyszczę. A potem z żona siadamy i jemy do oporu z białym winem. Zawsze tak rozpoczynamy sezon na swoim ranczo. Pozdrawiam - Mirek 54 [2010-03-06 12:59]
Patent z nacinaniem owszem sprawdza się ale z leszczami do 35cm.Z większymi jest już problem gdyż ich ości znajdujące się w okolicach grzbietu są na tyle duże że nacinanie powoduje ich rozdrobnienie a nie ulegają wytopieniu.Sam tak zrobiłem z leszczem 48cm.Efekt-więcej plucia niż jedzenia.Tak więc przy wiekszych leszczach lepiej smażyć w kawałkach i uniknąć niespodzianek podobnych do moich.
[2010-03-07 11:34]witam koledzy przyłącze się do dyskusji mnie najbardziej smakuje płoć ma fajny smak i łatwo się ją obiera co ma znaczenie dla mnie ponieważ mam małe dzieci które lubią rybkę i niechce ryzykowac świetne też są klopsiki z mielonych rybek i to bez znaczenia czy w occie czy w pomidorach a tak swoją drogą co by powiedzieli koledzy od złów i wypuść?hehe żart ciesze się że nie wszyscy ulegają presji i modzie na niejedzenie rybek fakt jest taki że apetyt jest jak nie wiem co i czas aby ta zima już się skończyła pozdrowienia
[2010-03-07 21:12]