No to Wam polecam spróbować leszcza:
Tylko posolić i odstawić na 2 godzinki, panienąć samą mąką pszenną i usmażyć na smalcu.
Będziecie zaskoczeni doznaniami smakowymi.
Ale uwaga... ryba musi się tylko dobrze zezłocić, by mąka sie nie zaczęła przypalać.
Można rybę różnie przyprawiać i czasem to robię, jednak sposób który proponuję może być ciekawym doświadczeniem kulinarnym, a jest szybki i prosty.
Ta metoda wydobywa z leszcza pełnie jego walorów. Polecam, a w tej dziedzinie możecie mi zaufać.
(2009/12/12 10:25)Patent z nacinaniem owszem sprawdza się ale z leszczami do 35cm.Z większymi jest już problem gdyż ich ości znajdujące się w okolicach grzbietu są na tyle duże że nacinanie powoduje ich rozdrobnienie a nie ulegają wytopieniu.Sam tak zrobiłem z leszczem 48cm.Efekt-więcej plucia niż jedzenia.Tak więc przy wiekszych leszczach lepiej smażyć w kawałkach i uniknąć niespodzianek podobnych do moich.
(2010/03/07 11:34)