Padające liny

/ 7 odpowiedzi
Witam. Mieszkam nad Jeziorem Myśliborskim i będąc ostatnio na rybach zauważyłem mase padniętych linów. Nie wiedziałem do kogo się zbytnio z tym zwrócić więc postanowiłem poruszyć ten wątek tutaj. W przypadku takiego obrotu spraw możliwe jest podjęcie jakichkolwiek działań? Czy z racji tego że jezioro dzierżawione jest przez Pana G. jedynie On może podjąć jakieś kroki w tym kierunku? Pozdrawiam 
piotreks1990


Jeśli jest to łowisko pzw to zgodnie z regulaminem powinieneś zawiadomić o śnięciu ryb. Nr masz podany w rejestrze połowu chyba. A jeśli to prywatne łowisko to zrób jak uważasz, może gościu nic nie wie. (2012/07/12 09:01)

mejson


Swoimi czasy jezioro należało do PZW. Teraz jest dzierżawione przez gospodarstwo rybackie, jednak mają podpisaną umowę z PZW i można łowić tam na normalną kartę wędkarską. Powiadomienie dzierżawcy nie ma sensu bo to co wyprawiają oni z jeziorem przewyższa wszelkie normy. Zapewne by się skończyło na tym że i tam postawiłby siaty bo lin idzie mu po dobrej cenie..  (2012/07/12 10:56)

korczenskis


Trzeba to gdzies zgłosić spróbuj w  PZW moze cos poradza (2012/07/12 12:46)

Romuald55


Nie da się określić jednoznacznie przyczyny śnięć linów beż badań anatomopatologicznych i toksykologicznych.Można tylko snuć przypuszczenia.Powodem mogą być masowo rozwijające się glony z powodu wysokiej temperatury wody,opadające na dno gdzie żerują liny,powodując zatrucia.Równie dobrze mogą taki skutek wywoływać wypłukiwane przez deszcze i spływające związki fosforowe z pól uprawnych.Osiadając na dnie mogą powodować zatrucia.Liny w tej chwili kończą lub są jeszcze w okresie tarła więc są mało ruchliwe i nie przemierzają większych tras podczas żerowania.Żerując w takich miejscach są bardziej podatne na różne zatrucia,zwłaszcza osłabione tarłem. (2012/07/12 13:47)

alkoholik16


może nie ma się gdzie wytrzeć i zdycha, widziałem kiedyś takiego grubasa martwego . (2012/07/12 20:02)

mejson


akurat lepszych tarlisk jak są u Nas na jeziorze nie znajdzie chyba nigdzie:] Przed chwilą rozmawiałem ze znajomym to na jeziorku obok (brak jakiegokolwiek połączenia) też padają same liny... I to pada każda wielkość. Naczy będąc na rybach widziałem od takich mniej więcej wielkości palca do max pół kg.  (2012/07/12 20:55)

martini100


Czesc.Z Panem G nawet nie gadaj.Poruszyłes ciekawy temat,który powinien zainteresowac władze naszego miasta w Gminie jak i Starostwie.A ja chciałem poruszyc temat odłowów ryby przez dzierżawce jeziora Mysliborskiego i mam pytanie.Na jakiej podstawie i jakim prawem pseudo rybak z parku wyławia ryby z jeziora w okresie ochronnym i sprzedaje je,a zwykły wędkarz został by za to ukarany? (2013/05/25 15:50)