Witam wszystkich, pewnie nie jestem pierwszy w poruszaniu tego tematu, jednak ciągle on tak irytuje że to jest chyba temat bez dna.!!! Wędkuję od kilku dobrych lat , a jeszcze dłużej obserwuję co się dzieje w polskim wędkarstwie i stwierdzam że ktoś w końcu mógłby to zmienić. Mianowicie ,chcący powędkować w naszym kraju tam gdzie ma się ochotę trzeba by nie lada zachodu ,żeby załatwić sobie pozwolenia we wszystkich okręgach trzeba mieć masę znajomości nie mówiąc już o zamożności ,gdyż kilkadziesiąt stówek trzeba posiadać!!! czy nie wystarczyła by jedna opłata na cały kraj? z rozgraniczeniem na rzeki i wody stojące? czy nasz kraj musi zawsze i we wszystkim odstępować od innych ?i to bez względu na to czy jest to słuszne i odpowiednie dla jego mieszkańców????? Koledzy zróbmy coś z tym , apelujmy aby opłata była jedna , aby warunki wędkowania były jasne, żeby za wpłacane przecież ogromne pieniądze, to tu to tam, zarybiano nasze wody a nie tworzono chore przepisy , zakazy nakazy itp. Jeśli to się nie zmieni ,obudzimy się w prywatnym państwie , gdzie każda woda będzie należała do kogoś , a łowienie na niej wymagało ogromnej opłaty,przykład ? mazury ,pod nazwą gospodarstwa wodnego , opłaty tygodniowe wynoszą tyle co za co pół roku w pzw, ogólnie mówiąc, prywatny teren !!!!!jeśli kogoś stać ? to owszem niech sobie kupi kawałek wisły na przykład, szkoda tylko że w ani jednym ani drugim przypadku nikt nie myśli o rybach ich ,ochronie , populacji , . wystarczy łatwo przeliczyć , w swoim kole ile członków, jakie opłaty, i wychodzi prosty rachunek ,ogromne pieniądze , tylko gdzie i na co one idą ??? tylko kłusole zacierają ręce !!!!! i to ma tak zostać?
A jakie systemy opłat i w jakich krajach znasz ?
(2013/09/24 07:59)
lysy66 lysy66
Mieszkam w UK, wiec mam porownanie jak jest w "innym kraju". Na anglie i walie musisz wykupic rod license- cos jak karta wedkarska ktora jest wazna rok, do polowy marca. mozesz kupic na tydzien za polowe ceny rocznej.
rzeki podzielone sa na nawet kilkukilometrowe odcinki, ba, nawet potrafi byc inny wlasciciel na kazdym brzegu rzeki tego samego odcinka.. Pozwolenia kupujesz najczesciej w sklepie wedkarskim, na niektorych wodach mozesz kupic nad woda od straznika. on line niektore kluby tez sprzedaja.
Sam nie ogarniam jak znalezc czyja woda do kogo nalezy, ide po prostu do sklepu wedk. i pytam.
ryby do domu nie zabierzesz- na rzekach mozna zabrac 1 szczupaka dziennie do max 65cm. o ile dzierzawca wody nie powie inaczej- moze zaosrrzyc przepisy. do tego wylaczone okresy lowienia na rzekach od maeca do czerwca.
idziesz na nocke- trzeba zglosic czesto do klubu, zeby zarezerwowac miejscowke, i to max na 24h.. tak jest u mnie np.
pozwolenie na jedno z jezior - 27£ za dzien. w cenie lodka z silnikiem . mozesz zabrac do 6 pstragow . dozwolona metoda- tylko na muche.
moge narzekac albo nie lowic. za to wody ponoc rybne- nad rzeka bylem raz, akurat nie polowilem, wiecej sie wsciekalem bo kiepski dostep do brzegu ze wzgledu na prywatne posesje nad woda-ne musi nikt zostawiac przejscia nad woda. jego i juz.
fakt, przydalo by sie jakos upozadkowac jaka woda do kogo nalezy, ale w polsce mimo wszystko latwiej.
mieszkalem w szczecinie- wody tam naleza do pzw, wody morskie- spory kawal odry, oraz jedna spoldzielnia rybacka-znow olnrzymi kawal odry. i placisz 3 skladki jak chcesz lowic wszedzie w obrebie 1go.miasta..
(2013/09/25 07:42)Witam.
Jest taki kraj jak Kanada w którym byłem w ubiegłym roku. Konkretnie w prowincji Alberta która to jest dużo wieksza od Polski. Abym mógł łowić poszedłem do pierwszego lepszego marketu , w którym był dział sportowo-wędkarski i w kasie dokonałem opłaty za licencje na połów ryb w całej prowincji w rzekach i jeziorach z wylączeniem wód leżących na terenach rezerwatów Indian.
Opłata roczna bo taka była najbardziej opłacalna dla mnie jako obcokrajowca wynosi 80 dolarów czyli ok 240 zł. Dla obywatela lub rezydenta ta oplata wynosi 23 dolary czyli ok 70 zł !!!!!!!!!!!
Dostałem regulamin w formie folderu z wymiarami ochronnymi, okresami połowu,limitem, opisem i zdjęciami ryb, mapami rzek i jezior oraz wykazem na jakich wodach i gdzie można uzywac jakich przynęt i haczyków.
Natomiast będąc na oceanie na wyspie Vancouver oplata na 3 tyg wyniosła mnie 20 dolarów.
Według mnie opłaty te w porównaniu do naszych to grosze, nie wspominając już o mnogości ryb oraz akwenow wodnych.
Jedna rzecz, tam państwo dba o tereny naturalne. Nie znalazłem tam ani jednej butelki, puszki czy torebki foliowej jest czysto bo tam się nie oplaci smiecic za duże kary!!!!
Da się????
(2013/09/27 21:39)(2013/09/27 22:21)W Nie znalazłem tam ani jednej butelki, puszki czy torebki foliowej jest czysto bo tam się nie oplaci smiecic za duże kary!!!!
Wydaje mi się, że tutaj nie chodzi o wysokość kary, lecz kulturę osobistą.