Mam dokładnie ten sam dylemat.
Wyrobiłem niedawno kartę, tak więc w Ciechanowskim żeby opłacić wody musiałbym wykartkować jeszcze 220zł. Nie opłaciłem tej składki wykupiłem sobie jednego wekeendu za 30zł pozwolenie jednodniowe, połowiłem słabo brały ale wyboru nie było siedziałem do upadłego :D
Przeliczałem czy się opłaca wykupić całość czy tylko dniówki czy być zrzeszonym czy też nie i ciężko policzyć bo nie wiadomo co czas przyniesie, czy będę miał czas żeby łowić ile razy pojade tego akurat nie mogłem określić. Postanowiłem jednak, że opłacę składki od nowego roku a teraz wyskoczę na jakieś łowisko specjalne czy staw wiejski a jest ich w tej okolicy trochę :)
Nie można sobie przestawić na kolejny dzień :) Mało tego, jeśli chce się jechać na nockę na leszczyka np. to trzeba pilnować daty, żeby się nie okazało że mamy powiedzmy wykupione pozwolenie na 03.09.2013 a w nocy pyknie nam na 04.09.2013 bo będą kłopoty. Słyszałem o przypadkach takich może to bajki ale: Kontrolerzy sprawdzający karty na jednym jezior wieczorową porą upatrzyli sobie wędkarza który wykupił jednodniowe pozwolenie i poczekali aż minie północ, 00:15 odwiedzili go ponownie. I już nie skończyło się na rutynowej kontroli.
(2013/09/03 13:34)