Zaloguj się do konta

Ograniczony dostęp do wody

utworzono: 2010/03/28 01:20
kazik

Koledzy jak to jest obecnie z tym dostępem do wody ? Mamy swobodny dostęp do tej wody na całej linii brzegowej rzek , czy jeżeli są ogrodzenia do samej wody  to już tam nie wolno łowić ? Kiedyś takie przepisy mówiły o swobodnym dostępie , a dzisiaj na potęgę każdy co ma jakąś działkę w pobliżu brzegu to zaraz grodzi i kończy się nasza swoboda . Ta sytuacja nasila się w rejonach gdzie są zbiorniki i działki przeważnie letniskowe są grodzone tak że nie można przejść wzdłuż brzegu i mało tego , to robione są pomosty (nawet do połowy takiej rzeczki) chyba dla celów cumowania łodzi lub prywatnych miejsc do łowienia .

[2010-03-28 01:20]

kazik

Następne ogrodzenie

[2010-03-28 01:22]

kazik

Następne ogrodzenie

[2010-03-28 01:23]

Kaziu nie denerwuj się ,bo nie wygrasz a zdrówka szkoda i nie wysypiasz się..Pewnego razu na kontroli sprawdzam wędkarza i on mi zwraca uwagę na dokładnie przez Ciebie poruszony temat.Złożyło się tak że kontrolę mieliśmy wspólną z państwową strażą. Zapytałem dowodzącego ze straży państwowej jak to jest, że prawo swoje a życie co innego.Otrzymałem wyjaśnienie że nawet po ich interwencji we władzach danego terenu efekt jest jeden.Niska szkodliwość czynu nie wymagająca podjęcia działań prewencyjnych.
I tak jak widzisz nikt nic nie zrobi aby udostępnić nam dostęp do wody. Z drugiej strony rozumie właścicieli gruntów z dostępem do wody . Hołdują zasadzie że prywata to rzecz święta. I wstęp na ich teren jest zabroniony. Dopóki władze nie zaczną udowadniać i egzekwować że prawo jest obowiązkiem - prywata zawsze postawi na swoim. Jak w przysłowiu."Szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie."Kaziu mam prośbę --wyśpij się a rano z uśmiechem na ustach spojrzyj na świat całkiem inaczej.Pozdro.
[2010-03-28 06:53]

Ps Kaziu mniemam że Cię nie obraziłem ,a jeśli to przepraszam.Pozdro. [2010-03-28 06:56]

kazik

Wcale się nie denerwują , ale z roku na rok jest coraz gorzej z tym grodzeniem . I cos mi się wydaje że to jednak był teren należący do rzeki czyli do gminy , a teraz zrobił się prywatny .

[2010-03-28 07:25]

I tu Cię z błędu nie wyprowadzę , bo go nie popełniłeś . Co roku gminy sprzedadzą setki działek z dostępem do wody i ilość ogrodzeń wzrośnie. A my możemy tylko ponarzekać ! Bo gminy mają za przeproszeniem w dupie to co ludzie robią na swoich gruntach. Kasa przytulona ,budżet podreperowany , wyniki na papierze są  ,,,to po nas już tylko potop...Pozdro. [2010-03-28 07:50]

kazik

Wiem że trudno z tym procederem walczyć , bo głównie posiadaczami tych gruntów są sami urzędnicy tej gminy czy powiatu i siebie karać przecież nie będą . Jednak czy obecnie jest takie prawo któro powinno zabraniać takiej działalności , bo w prawie wodnym nie mogę konkretnie znaleźć jak jest z tym dostępem .   Na rzece budowle w postaci pomostów czy kładek to już jest budowla zmieniająca , czy grodząca przepływ wody i powinna mieć pozwolenie wodno prawna , a nie wiem czy takie ktoś ma .  

[2010-03-28 08:05]

Kaziu no kurcze może i jest jakieś prawo ale ja go nie znam . Prawo wodne i tak wszyscy olewają. Tego betonu chyba nie da się ruszyć z posad.Pozdro. [2010-03-28 08:18]

rysiosz

Witam pozwolę sobie że wejdę w słowo ja też znam ten temat I PROBLEM!.Powiem tak nawet gość co mu przeszedłem obok ogrodzenia bo innej drogi nie miałem chyba że przez wodę!powiedział ze następnym razem psa spuści z łańcucha!!! i co wtedy mam robić???a obejść jego działkę to nie lada wyczyn na około jeżyny  i krzaki!
[2010-03-28 10:56]

Prawda jest taka, że nie wolno grodzić działek do lustra wody. Jeżeli komuś przeszkadza"kręcenie się obcych nad brzegiem" ,to mógł się zastanowić nad kupnem akurat tej działki. Wolny pas przy brzegu dookoła jeziora musi być, czy się to komuś podoba czy nie. Wszelkie argumenty o śmieceniu, brudzeniu, kręceniu się obcych po prywatnym terenie są bez znaczenia.Dostęp do jeziora na całej jego lini brzegowej musi być bez przeszkód i pieniactwo nic tu nie da. [2010-03-28 11:10]

Witam.

Problem u nas dobrze znany. Ale z tego co się orientuję to jeżeli ktoś kupuję działkę obok wody to na pewno nie z częścią wody. Jeszcze też słyszałem lecz nie znalazłem takiego zapisu nigdzie, że zakupione działki z dostępem do wody dzierżawionych przez koła PZW właściciel dla wędkarzy ma udostępnić 1,5 m linii brzegowej wędkarzom. Oczywiście zależy też na  jakiego właściciela się trafi.  W nie których akwenach gdzie pewna część lini brzegowej jest prywatna, a które są dzierżawione przez koła PZW w książeczce z porozumieniami jest też zapis że "wędkowanie na tym terenie za zgodą właściciela"
Tak to już bywa niestety.
[2010-03-28 11:12]


Art. 27.

1. Zabrania się grodzenia nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, a także zakazywania lub uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar.
2. Zakaz, o którym mowa w ust. 1, nie dotyczy grodzenia terenów stref ochronnych ustanowionych na podstawie ustawy oraz obrębów hodowlanych ustanowionych na podstawie przepisów ustawy o rybactwie śródlądowym.

Art. 28.
1. Właściciel nieruchomości przyległej do powierzchniowych wód publicznych jest obowiązany umożliwić dostęp do wody na potrzeby wykonywania robót związanych z utrzymywaniem wód oraz dla ustawiania znaków żeglugowych lub hydrologiczno-meteorologicznych urządzeń pomiarowych.
2. Właściciel nieruchomości przyległej do wód objętych powszechnym korzystaniem jest obowiązany zapewnić dostęp do wody w sposób umożliwiający to korzystanie; części nieruchomości umożliwiające dostęp do wody wyznacza zarząd gminy w drodze decyzji.
3. Właścicielowi nieruchomości, o którym mowa w ust. 1, przysługuje odszkodowanie odpowiednio od właściciela wody lub właściciela hydrologiczno-meteorologicznych urządzeń pomiarowych, a właścicielowi nieruchomości, o którym mowa w ust. 2 - z budżetu gminy, na warunkach określonych w ustawie.

Art. 34.

1. Każdemu przysługuje prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych, morskich wód wewnętrznych wraz z wodami Zatoki Gdańskiej i z wód morza terytorialnego, jeżeli przepisy nie stanowią inaczej.
2. Powszechne korzystanie z wód służy do zaspokajania potrzeb osobistych, gospodarstwa domowego lub rolnego, bez stosowania specjalnych urządzeń technicznych, a także do wypoczynku, uprawiania turystyki, sportów wodnych oraz, na zasadach określonych w przepisach odrębnych, amatorskiego połowu ryb.
3. Powszechne korzystanie z wód nie obejmuje:





Zagrodzili nam jeziora

Dostęp do polskich rzek i jezior staje się coraz bardziej ograniczony. Mimo że przepisy zabraniają blokowania dostępu do linii brzegowej, właściciele prywatnych posesji, ośrodków wczasowych i rekreacyjnych działek ten zakaz ignorują. Gminy są bezradne – trudno im pogodzić prawo dostępu do wód publicznych z inną zasadą, jaką jest prawo do ochrony prywatnej własności, zwłaszcza gdy za to trzeba płacić.



Problem dotyczy większości wodnych terenów rekreacyjnych, a polega zwykle na tym, że właściciel posesji, który nabył ją wraz z dostępem do linii brzegowej, grodzi działkę, zamykając innym dostęp. Kiedy takich ogrodzonych działek jest kilkadziesiąt, ustawowe prawo dostępu do wód publicznych dla wszystkich staje się fikcją.

W lokalnych konfliktach na tym tle uczestniczą często nie tylko pojedynczy obywatele, ale też organizacje turystyczne czy wędkarskie. W Strzelcach Krajeńskich przeciwko blokowaniu dostępu do miejskiego jeziora przez właścicieli prywatnych posesji zaprotestowali wędkarze. Prawo stoi po ich stronie, ale gmina ma związane ręce. Część właścicieli nadbrzeżnych działek chce je odsprzedać lub wydzierżawić nadbrzeżne grunty. W gminnej kasie nie ma jednak na to pieniędzy. Cóż możemy zrobić, przecież nie będziemy występować do sądów przeciwko naszym mieszkańcom mówi Bożena Dubel, wiceburmistrz tej miejscowości. W podolsztyńskim Gutkowie poszło z kolei o dziką plażę. Właściciel gruntów postanowił ograniczyć mieszkańcom dostęp do jeziora, gdyż jak twierdzi nie utrzymują należytego porządku. Protestujący założyli nawet komitet ochrony plaży.

Na Mazurach tego typu konflikty to codzienność. Janusz Kozak, dyrektor Polskiego Związku Wędkarskiego w Olsztynie, informuje, że w ciągu kilku ostatnich lat związek otrzymał tysiące skarg na blokowanie dostępu do jeziora. Pisaliśmy interwencje do władz gminnych, była to jednak walka z wiatrakami mówi J. Kozak. Urzędnicy mają świadomość, że bez wyroku sądowego nie mogą wejść na działkę i rozebrać ogrodzenia. Unikają też spięć z właścicielami nieruchomości, zwłaszcza że stroną konfliktu są najczęściej turyści, którzy przyjeżdżają i odjeżdżają tłumaczy jeden z członków mazurskiej państwowej straży rybackiej.

I jeszcze status PZW


2. PRAWA WĘDKUJĄCEGO W WODACH PZW

9. Wędkarz ma prawo do swobodnego dostępu do wody, a także do przybijania i cumowania do brzegu sprzętu pływającego, jeśli lokalne przepisy wydane przez uprawniony organ nie stanowią inaczej. [2010-03-28 11:13]

tekst skopiowałem z innej strony
[2010-03-28 11:14]

O a jednak ktoś znał ten zapis i jednak się nie myliłem co do linii brzegowej na 1,5 m. Ale prawo prawem, a ludzie ludźmi i jak pisał kol. <pawelek> Niska szkodliwość czynu nie wymagająca podjęcia działań prewencyjnych.



No i to jest nasze Polskie prawo.
[2010-03-28 11:18]

emilrx

JAKI KRAJ TAKI OBYCZAJ !!!!! SĄ LUDZIE I LUDZISKA PRZEPIS JEST ALE LUDZIE MAJĄ GO GDZIEŚ.
[2010-03-28 11:40]

kazik

Dziękuje koledze ,,krystiank23” za wyczerpującą odpowiedz . Mamy prawo tylko jak go egzekwować , i już najwyższy czas zakładać sprawy sadowe . Kilka spraw wygranych , z widocznym skutkiem rozgrodzenia dało by przykład innym i prawo zaczynało by skutkować , a właścicielom dało by do zrozumienia co można a co nie . Tylko kto te pierwsze sprawy poda do sądu . Ja myślę żeby to ZG PZW (mając prawników) założyło takie sprawy i następnie to opublikowało , aby inni idąc tą drogą to powielili  . [2010-03-28 11:56]

NA CHAMSTWO ODPOWIADAMY CHAMSTWEM                                                                      
[2010-03-28 12:00]

rysiosz

wracając do mojej wcześniejszej wypowiedzi. a jak następnym razem spuści psa z łańcucha to ja dla własnej samoobrony przed pieskiem a szkoda bo wolał bym właściciela poczęstować gazem pieprzowym. to morze by nie stwarzał problemów z udostępnieniem do wody!!! A TEN GOŚĆ TO SIĘ DOCHRAPIE pewnego czasu bo święty nie jest.no to tyle w tym temacie.Pozdrawiam społeczność wędkarzy.i szerokich ścieżek życzę.
[2010-03-28 12:02]

rysiosz

szerokich ścieżek życzę forumowiczom.
[2010-03-28 12:04]

slawomir66

Kazik my mieliśmy problem kilka lat temu na zbiorniku Staw w Spale. Również właściciele posesji dogrodzili się do samej linii brzegowej. Robili nad wodą co chcieli a my nic nie mogliśmy zrobić, gdyż na posesję nie mogliśmy wejść. Nawet policjant stwierdził, że nie mając pewności, że ktoś łamie prawo nie może tam wejść. Tak było do momentu aż nas szlag trafił. Wzięliśmy ustawę "Prawo wodne" i do Urzędu Gminy. Pokazaliśmy paragrafy, naświetliliśmy sprawę i płoty stały od tej rozmowy jeszcze tydzień. Przyjechali pracownicy gminy i ustawowy dostęp do wody jest do chwili obecnej. Pozdrawiam.
[2010-03-28 12:46]

W roku 2005 doświadczyłem podobnej sytuacji na własnej skórze. W trakcie zawodów wędkarskich przechodząc obok posesji pewnego "pana" zostałem poszczuty psem (szczegółowo opisane jest to w Wędkarskim Świecie nr 9/2005, artykuł w Poradach Prawnych pt. "Usiłowanie zabójstwa?" str.78). Finał tego zajścia zakończył się w sądzie. Orzeczony wyrok był na moją korzyść. Dostęp do wody (nie tylko dla wędkarzy) regulują stosowne ustawy. Ustawa jasno określa w jakiej odległości od linii brzegowej można budować ogrodzenia. Jest to (niestety tylko) 1,5 m od linii brzegowej. Linię brzegową na każdym zbiorniku wyznacza linia stałego porostu traw.  [2010-03-28 20:42]

Waldi Fish

Przeczytałem z ciekawością informacje, które koledzy podali. Sadzę, że przeciwko  praktykom ogradzania zbiorników należy występować zbiorowo i nie czekać, aż stanie się to nagminną praktyką. Pokazać takim właścicielom zapisy prawa, które nakazują zostawić wolny pas linii brzegowej, a jeśli nie usuną ogrodzenia, naciskać na miejscowe władze lub w ostateczności skierować sprawę do sądu. 
[2010-03-29 00:27]

ayem

A z całym ekwipunkiem ciężko przez te płoty skakać. moim zdaniem czymś takim powinna zajmować się także straż rybacka bo to takie samo naruszenie jak inne skoro 1,5 m należy do jeziora.
[2010-03-29 18:36]

essoxx

zdarza się, że nawet drogi dojazdowe przegrodzone są szlabanem i ustawione są tablice typu: Teren Prywatny Wejście Wzbronione Grozi Niebezpieczeństwem.
[2010-03-29 19:19]

J



9. Wędkarz ma prawo do swobodnego dostępu do wody, a także do przybijania i cumowania do brzegu sprzętu pływającego, jeśli lokalne przepisy wydane przez uprawniony organ nie stanowią inaczej.


:) w niektórych przypadkach prawo stanowi inaczej ale wole tego nie publikować, aby nie dawać wytycznych

[2010-03-29 19:59]