Zaloguj się do konta

Odwaga czy głupota czyli co zrobić jak widzisz kłu

utworzono: 2012/06/05 10:30
Matadorr

Czy widząc kłusowników zadzwonić po straż lub policję i walczyć czy raczej zadbać o własne życie. Czy kłusownikiem jest wędkarz który łamie przepisy ? czy to tylko nadużycie?

prawda jest taka że nie ma kto kłusowników gonić. starż rybacka jeszcze się z nimi wita a jednokrotnie to ich ludzie bo im nikt nic nie zrobi. policja interweniuje sporadycznie, bo często obawiają się represji z ich strony. to sa klany czy jak kto woli małe mafie. wielokrotnie widziałem kłusowników którzy bezkarnie rozkładają sieci. ale w obawie o własne życie zagryzając zęby muszę udawać że ich nie widzę. widziałem już takie sceny że 80 kłusowników przegoniło 20 policjantów którzy chcieli zrobić z nimi porządek. w ruch szły toporki, widły, kłusze i co tam mieli pod ręką. A wędkarze cóż oni mogą zaszkodzić? czy wędkuje na 2 czy 3 kije. problem tkwi w naszym kiepskim prawie i możliwościach jego egzekwowania. przecież można by umożliwić wędkarzom łowienie na 4 kije ale to nie zmniejszy ilości kłusowników. A oni funkcjonują prawie na każdym zbiorniku. w taki czy inny sposób marnotrawią nasze wysiłki zarybiania. Co zrobić żeby ukrucić ten proceder. Przecież w innych krajach można było zlikwidować kłusownictwo dokonując odpowiednich regulacji prawnych ustalajac wielkość odłowów i nakładając pokaźne kary za kłusownictwo. Co myślicie, jakie pomyśły. Ja uważam że wędkarza która łamie przepisy a w mojej ocenie nadużywa ich należy pouczyć, no chyba że to recydywa wówczas zamiast karać finansowo powinno stosować się kary w postaci oczyszczania stanowisk i terenów przy łowiskach. Co zrobić aby poczciwy wędkarz który dostrzegł kłusowników bez obaw o własne życie mógł poinformować właściwe organy ścigania.

[2012-06-05 10:30]

Pitbul

"widziałem już takie sceny że 80 kłusowników przegoniło 20 policjantów" 
Co Ty chłopie palisz ? :)))) T. [2012-06-05 11:12]

adler

Witaj Mateusz . 

Widząc to nic nie robiłeś , czyli dawałeś przyzwolenie . Nie pisz o mafiach , bo to są jedynie sporadyczne przypadki . Zapisz sobie numery policji , PSR , SSR , idź wtedy w ustronne miejsce i działaj ( dzwoń ) . Nigdy nie słyszałem o takiej sytuacji : widziałem już takie sceny że 80 kłusowników przegoniło 20 policjantów którzy chcieli zrobić z nimi porządek. w ruch szły toporki, widły, kłusze i co tam mieli pod ręką. 

Mateusz jeśli to tylko słyszałeś , lu ktoś tylko ci się chwalił omijaj takiego kolegę . Wejdź sobie na stronkę i tam masz nr tel. :

http://www.psr.user.icpnet.pl/kontakt.html

Bardzo ważne telefony do PSR , Policji , Straży Leśnej

Woj. wielkopolskie Komenda Woj. PSR w Poznaniu, 60-967 Poznań, ul. Niepodległości 16/18, tel. (061) 853-18-71Kom. Wojewódzki - Maciej Piotr, tel. kom. 606 355 045
Posterunek Adres Telefony
Kalisz ul. Warszawska 63a, 62-800 Kalisz Kom. Post. Andrzej Kołomecki Tel./fax (062) 767-78-74Tel. kom. 512 260 504
Konin ul. Okólna 59, 62-510 Konin Kom. Post. Mieczysław Kurzawa Tel./fax (063) 243-53-98Tel. kom. 506 209 988
Leszno pl. Kościuszki 4, 64-100 Leszno Kom. Post. Stefan Maciuk Tel. (065) 520-59-01Tel. kom. 512 260 506
Piła al. Niepodległości 148, 92-640 Piła Kom. Post. Jarosław Pawłowski Tel./fax (067) 212-33-32Tel. kom. 508 053 073
Pobiedziska ul. Kościuszki 4, 62-010 Pobiedziska Kom. Post. Grzegorz Michałowicz Tel. (061) 817-76-73Tel. kom. 660 249 091
Rokietnica ul. Golęcińska 1, 62-090 Rokietnica Kom. Post. Grzegorz Michałowicz Tel. (061) 814-50-91Tel. kom. 691 340 614
Chrzypsko Wielkie ul. Jeziorna 16, 64-412 Chrzypsko Wielkie Kom. Post. Robert Nowak Tel./fax (061) 295-11-88Tel. kom. 600 502 573

I radzę żadnych działań na własną rękę (np. samemu wyjmować sieci ) i pamiętaj tylko nasze wspólne konkretne działania mogą ukrócić taki proceder . 

[2012-06-05 12:34]

MASTINO

......80 kłusowników przegoniło 20 policjantów którzy chcieli zrobić z nimi porządek. w ruch szły toporki, widły, kłusze i co tam mieli pod ręką........

......a potem się obudziłeś? Dobrze, że kłusole nie mieli paliwa do swoich MIG-ów i F-16-tek, bo nalot murowany. Fantazja dobra rzecz. :)))))))))))))))))))))))))))

Kolega @adler poradził najlepiej jak można w zbliżonych do tej sytuacjach, a ja polecam kubek gorącego mleka przed snem, ponoć pomaga spokojniej spać bez koszmarów. 

[2012-06-05 13:00]

zbynio5o

" przecież można by umożliwić wędkarzom łowienie na 4 kije ale to nie zmniejszy ilości kłusowników."


Trzeba tą opcje przemyśleć :)))

Ta relacja Mateusz, to niczym z meczu Lecha..:)

[2012-06-05 14:03]

boarhunter

to już prawdziwe zamieszki ... ale jesli gdyby ... widzialem co potrafi 20 policjantów ... ze sprzętem i uwierz mi toporki i widły vs gumowe kule i ostra w razie zagrozenia zycia ... hmm nie chce mi sie wierzyc zeby ktos dla ryb tak ryzykowal ... ale watacha dobra 80 chłopow z grabiami haha [2012-06-05 14:17]

dancarz20

hymmm kusole sa nawet i w strazy czy w elicie kola:P a czy milosnik polowow ktory kazda rybe spowrotem puszcza do wody jest kusolem?? hymmm w swietle prawa lowiac bez karty na wodach PZW to tak
[2012-06-05 15:49]

Matadorr

wiem że to napisałem wydaje się dziwne a nawet śmieszne ale pochodzę z takich okolic gdzie ilość kłusowników była chyba większa jak wędkarzy. W biały dzień zimą na lodzie kłusownicy wyciągali sieci stałem obok nich( ojciec mnie powstrzymywał przed zadzwonieniem na policję gdyż obawiał się o swoje życie- tam poprostu wszyscy się znają; mój kolega z którym byłem aż zaniemówił ) i oczom własnym nie wierzyłem jak po całym precederze podszedł do nich jeden z członków zarządu koła i przywitał się z nimi jak by nigdy nic. A resztą wielu z nich dobrze znam i znała ich policja i straż rybacka i niestety nic z tego nie wynikało. Policja rekwirowała im sieci a za dwa trzy dni dostawali je spowrotem. Teraz naszczęście zmieniają się czasy i naszczęście ludzie którzy pracują w policji i straży to już inne pokolenie, więc może gdzieś jest światełko w tunelu że będzie lepiej. Przez lata degradowali okoliczne jeziora do tego stopnia, że jeziora które słynęły z sandaczy i węgorzy teraz mają tych gatunków jak na lekastwo. Naj gorsze w tym w tym wszystkim było to że ludzie którzy pracowali na rybakówce po godzinach kłusowali do bólu. A co do owej sceny z kłusownikami i policją to było to w zimie na lodzie przy wejściu kanału z jednego jeziora do drugiego, którym to ryby migrowały. Kłusownicy stali wokół odpażeliska i jakby nigdy nic wyciągali ryby podbierakami kłuszami i WIDŁAMI. ktoś wezwał policję i przyjechały dwa honkery i dwa auta osobowe. po kilku minutowej wymianie zdań na odległość kłusownicy ruszyli w stronę policji. nie wiem dlaczego ale policja zapakowała się w trybie ekspresowym do aut i odjechali w siną dal. Oczywiście kłusownicy wrócili do swoich poprzednich zajęć. Ni za tym ni po tym oddaliłem się czym prędzej w stronę własnego domu. Scena jak z filmu, no cóż minęło już ładnych parę lat a ja cały czas mam to w głowie. Podobna scena choć już nie tak ekstremalna miała miejsce w środku Poznania przy porcie Garbary. Byłem z kolegą- członkiem zarządu koła i SSR. Obok nas grupa łowiących a raczej kłusujących na szarpaka. To same miejscowe menty, których nie chciałbym spotkać w ciemnej ulicy. zadzwoniliśmy na policję (oczywiście tak żeby tego nie widzieli i nie słyszeli). przyjechał patrol po około 30 min i zamiast wziąć się za nich ( dokładnie opisaliśmy gdzie stoją ) zabrali się za sprawdzenie nas. oczywiście w tym czasie tamci się zwinęli a my jak takie dupy wołowe poszliśmy wk....ni do domu.

Od niedawna wędkuje nad gopłem - pięknym jeziorem w kujawsko pomorskim. A tam to dopiero jest jazda. kłusownicy w biały dzień łodzią rozkładają sieci i robią swoje. Wszyscy to miejscowi, czują się jakby to była normalna sprawa. Mogę dzwonić na policję lub PSR ale problem polega na tym że mamy tam działkę i często te same osoby widuje w poblikim sklepie. Policja pływa po jeziorze ale jakoś dziwnym trafem zawsze kilka minut przed nimi kłusownicy znikają. Ale do rzeczy. Obawiam się tego co mogą nam zrobić jak zadzwonimy po policję, gdyż słyszałem że już nie raz były tutaj niezłe jadki a jak na złość w pobliżu naszej działki tylko my wędkujemy i nie raz przepływali już obok nas. Są bezczelni do tego stopnia, że poznając nas w sklepie mówią nam dzień dobry, ale brzmi to tak jakby mówili: wy nic nie widzieliście.

[2012-06-06 04:01]

haja

W moich stronach społeczny strażnik (+ funkcjonariusz ORMO w tamtych czasach) złapał chłopaka kilkunastoletniego jak w rzeczce Stradomka złowił sobie "na rękę" małą rybę -zdaje się pstrąga.Tak się wściekł na "kłusownika",że chłopak skończył w szpitalu i po 2 dobach zmarł na wskutek obrażeń po pobiciu. A więc nie tylko kłusownicy czasami są agresywni.  [2012-06-06 06:55]

abra1990

proponuje zakup AK-74 lub AKS beryl walisz serią i po kłopocie... :)
A tak na poważnie to lepiej nie ryzykować zaczaic się z bezpiecznej odległości zadzwonić gdzie trzeba , podac jak najwięcej szczegółów dotyczących wyglądu osobników, może pojazdu jakim się poruszają  tablic, miejsca , sposobu kłusowania itp. Po co narażać życie udając bohatera , można skończyć z kosą w żebrach i przenieść sie do krainy wiecznych łowów :P z drugiej strony jak widzimy że jakieś dzieciak łowią sobie na wędeczkę ale podejrzewamy że nie mają karty to zawiadamianie władz jest już czystym szczytem wredności i podpierdalactwa
[2012-06-06 09:43]

adams2

Musimy rozgraniczyć ,kto jest kłusownikiem a kto złodziejem,bandytą wędkarskim.Jeżeli prawo będzie tych  drugich traktowac tak samo jak tych pierwszych, to będziemy jeszcze długo udawać "niewidomych". [2012-06-06 10:22]

adams2

Musimy rozgraniczyć ,kto jest kłusownikiem a kto złodziejem,bandytą (chyba raczej rybackim)Jeżeli prawo będzie tych  drugich traktowac tak samo jak tych pierwszych, to będziemy jeszcze długo udawać "niewidomych".


[2012-06-06 10:29]

dancarz20

Ja nie mam uprawnien by lapac na wodach PZW i ich unikam chociaz lapie tylko dla przyjemnosci kazda jedna rybke wypuszczam bo dla mnie siedziec nad woda z wedka to wielka przyjemnosc a za siedzenie na wodach PZW bez karty moge sie nie wybulic.. Mam nadzieje ze zrobie ja sobie do sierpnia zeby wybrac sie na week na rybki:)) pozdrawiam
[2012-06-06 10:35]

egzekutor

ten post powinien miec nazwe co dziś mi się przyśniło kolega ma ułańską fantazje chyba , ze to czasy sredniowiecza i nie chodziło o policjantów a o rycerzy [2012-06-06 10:36]

ayem

W moim przypadku sprawa jest prosta , zezwolenie mam na wody dzierżawione przez prywatną spółkę i to oni sieciami wyławiają na tych wodach ryby ( maja do tego prawo ). Tyle , że po rozmowie z innym wędkarzem wiem o wyławianych rybach nie wymiarowych m.in. szczupaki , wędkarzom zaś zmniejszyli limit połowów dużo mniejszy niż przewiduje regulamin PZW . Tak więc według mnie to oni kłusują a wędkarze nie mający zezwoleń to inna sprawa z resztą ryby na tych wodach coraz mniej , pytanie za czyją sprawką. Co do tematu - nie ma kogo powiadomić .
[2012-06-06 12:09]

Romuald55

Palić nie trzeba Kolego Pitbul.....filmy oglądają i tracą poczucie rzeczywistości.Bzdury z tego wynikają. [2012-06-06 13:49]

Romuald55

Od nadzoru nad przestrzeganiem prawa są odpowiednie służby i je należy powiadamiać.Nie ma sensu ryzykować interwencji i narażać się interweniując bezpośrednio.Każde zgłoszenie na Policji czy w Państwowej Straży rybackiej jest zapisywane.Zlekceważenie takiej informacji przez te służby pociąga odpowiednie dla nich konsekwencje.Nie ma sensu narażać swoje zdrowie,czy nawet życie interweniując bezpośrednio. [2012-06-06 13:59]

ayem

Tym bardziej , że nie walczysz o swoje . Ktoś pobiera za daną wodę opłaty także po to by pilnować co tam się dzieje a ty będziesz zdrowie tracił. Ktoś kto decyduje się na kłusowanie dla korzyści majątkowej przygotowany jest na nie jedno.
[2012-06-06 15:42]