W kooońcu! Po niemal miesięcznej przerwie, wracam na Odrę! Na szczęście wiele nie straciłem. Początek kwietnia, to jeszcze zima, a gdy się ociepliło, woda w Odrze podniosła się na tyle, że nie dało się łowić. Ba, do dziś jest to niemożliwe (oczywiście wyjątkiem są porty). Na szczęście, miejsce, które odwiedzam co roku na wiosnę, na upartego jest "do użytku" przy tym stanie wody, więc wczoraj, pojechałem właśnie tam. Po drodze odwiedziłem wędkarski, zaopatrzyłem się w zanętę i robactwo. Na miejscu byłem późno, bo dopiero o godz. 10. "Moje" miejsce było zajęte, więc byłem zmuszony łowić na "rezerwówce". Krótka rozmowa z wędkarzem, który był na "moim" - złowił dwa małe krąpie i wracam na stanowisko, gdzie spędzę dzisiejszy dzień.
Początek był bez rewelacji, jak na tę miejscówkę, to na pierwszą rybę, musiałem czekać AŻ dwie godziny. Pierwsza w tym roku odrzańska ryba (leszcz - 47 cm), skusiła się na kanapkę, złożoną z kukurydzy, czerwonego oraz białego robaka. Dokładnie po godzinie, miałem drugiego leszcza - 51 cm. Ten skusił się na pęczek białych robaków.
Popołudniu, podeszły żyletki (tutaj, sytuacja niemal niespotykana i występująca niezwykle rzadko) - brały małe leszczyki (ok. 30 cm) i krąpiki. Później nastąpiła dłuższa przerwa w braniach, by w końcu, doczekać się kolejnego. Przed godz. 18, nastąpiło inne, niż dotychczas, branie. Były to gwałtowne szarpnięcia szczytówką. To powinna być płoć - pomyślałem. Po zacięciu było to samo. Ryba duża nie była, ale z początku szarpała się bardzo nerwowo i byłem już niemal pewny, że to płoć. Przypuszczenia, potwierdziły się, gdy doholowałem rybę do brzegu. Była to, powiedziałbym - średniaczka. Miarka pokazała 32 cm.
Do wieczora, złowiłem jeszcze 2 leszcze - pięćdziesiątaki. Jeden z nich (a dokładnie, to jedna), był tak silny i tak pięknie się "szamotał" zaraz po braniu, że miałem cichą nadzieję, na życiówkę - miarka pokazała... 50 cm. Gdy zaczęło się ściemniać, "brały" już tylko nietoperze. O godz. 21, ruszyłem w drogę powrotną.
Ciekawostką było to, że złowione samce, wyglądały tak, jakby był początek marca - ledwo kiełkująca wysypka, dosłownie po kilka delikatnych kropek. Natomiast samice, wyglądały, jakby miały lada dzień odbyć tarło - dyski, które połknęły balony.
W ciągu dnia, woda spadła na kilka godzin o 60 cm, niszcząc przy tym, niezliczoną ilość złożonej ikry, która była przylepiona do przybrzeżnych traw i kamieni. Słońce je wysuszyło i... woda podskoczyła o 60 cm...
Ostateczny wynik, to:
leszcz - 8 szt. (do 51 cm),
krąp - 3 szt.,
płoć - 1 szt. (32 cm).
Dysk:
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Witam :)(2013/04/27 01:42)
A wiecie chłopaki jak tam woda? heh tzn woda jest okey ale chodzi o uciąg bo ostatnio znajomi byli a woda w porządku ale strasznie nurt rwie.. ;/
Chodzi mi oczywiście o Odre w okolicach Brzegu,Dobrzeń itd...
Na miejscu, byliśmy przed godz. 15 i nasze obawy się potwierdziły. "Nasze" miejsca (nawet te rezerwowe), są zajęte. Lecz z nadzieją, że jacyś wędkujący niebawem się "zawiną", idziemy na "naszą" miejscówkę i... widzę dobrych znajomych, którzy właśnie się pakują. Był to nasz portalowy kolega Emil (emil30), wraz z rodzinką - miło było się zobaczyć po raz kolejny. Zamieniliśmy "kilka" zdań (złowili kilka leszczy do 54 cm), oni pojechali do domu, a my zaczęliśmy się rozkładać.
(2013/04/28 09:12)
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Na miejscu, byliśmy przed godz. 15 i nasze obawy się potwierdziły. "Nasze" miejsca (nawet te rezerwowe), są zajęte. Lecz z nadzieją, że jacyś wędkujący niebawem się "zawiną", idziemy na "naszą" miejscówkę i... widzę dobrych znajomych, którzy właśnie się pakują. Był to nasz portalowy kolega Emil (emil30), wraz z rodzinką - miło było się zobaczyć po raz kolejny. Zamieniliśmy "kilka" zdań (złowili kilka leszczy do 54 cm), oni pojechali do domu, a my zaczęliśmy się rozkładać.
Cześć jestem początkowym wędkarzem i chciałem się zapytać czy pod rurkę antysplątaniową muszę dać koralika i krętlika czy nie musze nic dawać a może jakoś inaczej przymocować rurkę do żyłki ?? Pozdrawiam :D
Ja pod rurkę daję koralik i stoper gumowy potem krętlik :)
(2013/05/16 16:33)Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.