Witam kolegów wędkarzy. To jest mój pierwszy sezon kiedy chcę podejść do wędkarstwa świadomie - sporo się uczę, oglądam dużo poradników, próbuję łowić selektywnie. Interesuje mnie raczej tylko spinning (od święta feeder) i cel mam taki żeby się wyspecjalizować w boleniach i kleniach. Łowię na dolnośląskim odcinku Odry, ze sporą ilością kamienistych ostróg i długim odcinkiem kamienistej opaski. Moim celem na piątek i sobotę było łowienie kleni, chcę poprawić życiówkę i wskoczyć powyżej 50cm. W piątek przeszedłem sporą część opaski, opaski która przy trochę wyższym stanie wody jest moim pewniakiem. Przez 4h na woblerki kleniowe nałapałem sporo okoni i kilka małych szczupaczków – klenia jednak brak. Nie było również widać żadnych kleniowych zbiórek na powierzchni wody, bolenie się pokazywały się za to dość często i kilka razy nawet ukryty w krzakach widziałem jak przepływają metr obok mnie, więc kwestia kamuflażu po mojej stronie chyba wypadła OK :) W sobotę 29.06 spędziłem 10h nad wodą, od 5.00 – 15.00. Duszno, lampa, czasami delikatny wiatr. Odra jak wiecie, niska. Przeszedłem kilka kilometrów opaski – nic. Ani jednego zbioru, wyjścia – próbowałem wszystkiego: Smużaki, woblery schodzące do metra i do dwóch. Wachlarzem i równolegle do brzegu, pod drzewami. Woblery mniejsze, większe, w różnych kolorach, czasami nietypowych. Próbowałem wszystkiego co umiem i nic. Tak jak w dzień poprzedni: Masa okoni i szczupaczków. Za to na moich oczach chłop złowił kluskę 50+ na… wiśnię z gruntu. Pomyślałem, że w taką pogodę mogły przenieść się w bardziej utlenione miejsca, więc wsiadłem w auto i ruszyłem na odcinek z ostrogami. Próbowałem obławiać napływy i przelewy, ale tak samo jak na ostrodze. Oksy i jeden szczupaczek ok 40cm. Kluski znalazłem tylko na jednym przelewie, który też jest takim lokalnym pewniakiem – kamienie pięknie się układają i miejscówka wygląda jak z książki. Miałem kilka wyjść, ale raczej drobnych kleni, które nawet nie były w stanie złapać Wioślaka od Glooga do pyska. Pytanie: Gdzie mam w taką pogodę przy niskim stanie Odry szukać kleni ze spinningiem? Czy coś robię źle? Mam pewną myśl: 2 tygodnie wcześniej przy podobnych warunkach zrobiliśmy sobie z żoną piknik, wziąłem ze sobą feeder i siedliśmy sobie szczycie ostrogi, wędkę miałem rzuconą przy warkoczu na kukurydzę i wyciągnąłem kilka dobrych klusek, co odpowiadałoby mi na pytanie -gdzie są klenie w taką pogodę? Głębiej przy bystrej wodzie. Czy mam dobry wniosek? Jeżeli tak, to jak je stamtąd wyjąć na spinning? Jakie przynęty? Woblery wertykalne? Macie jakieś sprawdzone?