A ty nadal generalizujesz. Nie znam uczciwych co by na odłowach nie pakowali w bagażniki.
Kolejny dowód na to, że niewielu znasz. Poza tym w odłowach uczestniczą nie tylko działacze PZW. Tego też nie wiedziałeś? Jedź na odłowy, stań przy nich, pogadaj, popatrz, zrozum i wyciągnij wnioski a nie tylko nastawiaj uszu co kto gada. Ja przypadkowo będąc na rybach znalazłem się kiedyś przy czymś takim, postałem, poglądałem, rozmawiałem i widziałem fakty a nie plotki. Ryba złowiona w sieci jest poraniona i trzeba ją wyeliminować, a nie wpuszczać ranne i w dużej mierze martwe już ryby do wody. Ichtilog coś tam mierzył, wycinał z płetw, ważył, notował itd. Potem ryby były sprzedawane tam na miejscu wszystkim chętnym, oczywiście na druczki KP. PZW na tym również zarabia. Jeśli na odłowach złowionych jest dajmy na to 300 kg ryb, to ile osób musiałoby wziąć i po ile kilogramów tych ryb.... 30 osób po 10 kilo? Widziałem więcej wędkarzy np na kanale w Kamieniu Pomorskim albo na kanale Pisatowskim w Karsiborze jak łowią i zabierają wiosną po 40-60 kilo płoci w worach. I tam jest wtedy na tych łowiskach po 200- 300 osób. To jest wtedy ok, nie?
(2014/07/19 15:43)