Odległości między wędkującymi

/ 126 odpowiedzi / 11 zdjęć
pstrag222


Błąd to 72 letnia dziewica :)))) (2016/08/20 18:43)

ryukon1975


"Niebo" kojarzy mi się z Rydzykiem, biskupami, klerem, naszym rządem i babciami w moherowych berecikach z których każda jesli tylko byaby w stanie mnie dogonić to by mi gardło podgryzła, a pamietaj że wina znajdzie się zawsze. Przecież w piekle nie moze być gorzej!!! Musi być lepiej.

To musisz przejść na islam, tam to k*rwa mają wypas, 72 dziewice na głowę :)))

Tak czy inaczej wychodzi na to samo. Obiecaj komuś coś, zamotaj a odda ci czasem więcej jak sam ma. To najlepsze fabryki świata, sprzedają towar którego nikt nie widział a ich konta bankowe i dobra materialne to pół wartości wszystkiego co jest na świecie a może i więcej.
I pamietajcie, "Głodnego nakarmić.... (*)

* Nie dotyczy kleru (2016/08/20 20:44)

pakul1206


Błąd to 72 letnia dziewica :))))

  (2016/08/20 21:52)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

Iras1975


Nie chce wiedzieć co ty zabierasz na mecz... 
Na mecze nie chodzę, a na rybach cenię sobie komfort. Stówka, lub kilka tysięcy(w zależności od sytuacji/potrzeb) i siedzisz sobie jak władca na tronie.. sam ustalasz zasady. Bardzo przyjemne uczucie. :)

  (2016/08/20 22:07)

ryukon1975


Ustalanie własnych zasad jest dobre. Mi w tym roku nawet to wychodziło, czasami nawet do tego stopnia że jak patrzyłem na niektóre fakty nad wodą to nie mogłem się smiać bo mi zal było niektórych osób. jeszcze za wcześnie by zepsuć kilka miesięcy "czarowania" ale kiedyś coś na ten temat napiszę. Chyba że mi się spodoba to do tego stopnia że pociągnę sprawę w następny sezon.:) (2016/08/21 04:33)

Artur z Ketrzyna


No ja gratuluję podejścia koledze który sprawuje nadzór nad wędkami z odległości którą może przebyć w minutę! Brawo! Teraz pytanie, czy przebycie tej odległości następuje spacerkiem, zwykłym dziarskim krokiem, czy biegiem. Jednak wszystkie te możliwości napełniaja mnie przerażeniem! Ileż to razy na tym forum ludzie udowadniali, że sprawują nadzór nad zarzuconymi wędkami za pomocą centralki radiowej ze stanowiska kolegi do którego wybrali sie na pogaduchyoddalonego o kilkadziesiąt, sto,  a nawet więcej metrów.
Ludzie czy wy się słyszycie?! Jak można w ogóle w ten sposób traktować wędkowanie?!



Ten przepis powstał istotnie w czasach zamierzchłych. Nasze władze zwyczajnie zapomniały go zmodyfikować. Jednak w tym przepisie właśnie drzemie sens wędkowania. Nadzór jest zachowany wtedy, gdy mozna zareagować na branie .


Ja kolegom zalecam więcej zrozumienia i logiki, oraz myślenia wykraczającego poza własny, często ciasny zakres pojmowania rzeczywistości. Myślę, że wtedy wszystkim nam zyłoby się łatwiej i przyjemniej.
PDK.
 

konger11 Mało kto tu Ci będzie chciał więcej napisać niż to co pogrubiłem. Bo nikt tu nie ma sił dyskutować z karpiarzami o wędkarstwie. ;-)
Jeśli porównują nadzór nad wędkami do monitoringu wizyjnego PO.To się ich zapytam który ma takowy w swoich gadżetach i przez cały pobyt patrzy/obserwuje swój sprzęcik przez monitor czy w realu?
Szkoda słów...
Wszytko jest dla ludzi. (2016/08/21 08:26)

JKarp


A czym się różni nadzór nad wędkami od nadzoru nad obiektem skoro jak szybciej zareaguję na branie niż grupa mobilna z ochrony jak ktoś włazi przez płot na obiekt i dopiero ochroniarz musi powiadomić grupę a ta ma dojechać np 3 kilometry?
A co to da jak będę patrzył na wędki z namiotu bo kamerkę postawię, monitor zabiorę do namiotu a sygnałki wyciszę zupełnie ? 
Masz rację - wszystko jest dla ludzi. 
JK (2016/08/21 09:17)

konger11


Tak, ostatnio zauważyłem, że powstała tutaj trochę dyskryminacja wędkarska. Mój sezon wędkarski zaczyna się w kwietniu od karpi, maj to spining, lato znów karpie, a od października do grudnia tylko spin. Jak widać można uprawiać obie metody. Obie lubię i każda jest skuteczna i daje przyjemność z wędkowania. Z tym, że trochę źle się czuje na małym zbiorniku ze spiningiem gdy obok same emeryty siedzą przy gruntówkach. Patrzą na mnie jak na frajera i tak tylko czekam kiedy mnie zjeb** :)

No ja gratuluję podejścia koledze który sprawuje nadzór nad wędkami z odległości którą może przebyć w minutę! Brawo!

Tak mogę to zrobić i to zwykłym spacerkiem.NIe jeste to nic trudnego.

 Ileż to razy na tym forum ludzie udowadniali, że sprawują nadzór nad zarzuconymi wędkami za pomocą centralki radiowej ze stanowiska kolegi do którego wybrali sie na pogaduchyoddalonego o kilkadziesiąt, sto,  a nawet więcej metrów.
Ludzie czy wy się słyszycie?!

Możesz się rozbić na stanowisku i pójść nawet do domu na noc zostawiając wędki. Twoja sprawa, chodzi o to byś zmieścił się na jednym stanowisku i rzucił wędki tak, aby inni mogli jeszcze z tego zbiornika kozystać.

A po co takie czepianie się? Trzeba najpierw zrozumieć, że nie cała Polska jest usłana jeziorami i rzekami. Są rejony gdzie akwenów wodnych po prostu nie ma! Ja właśnie mieszkam w takim rejonie. Na najbliższe większe jezioro (ok. 170ha) mam ok. 50km w jedną stronę. Wracając z pracy o 16 godzinie i chcąc tam łowić musiałbym albo wrócić do domu w środku nocy, albo wędkować 2 godziny co logicznie jest nieopłacalne. Tylko po co jak w obrębie 5km od domu są 4 stawy -  jedyne w okolicy. NIby coś, ale największy to ma może 3ha. Takie większe kałuże, z każdego stanowiska da się przerzucić staw w poprzek. Człowiek się spakuje, pojedzie na jeden staw, wszystko zajęte, na drugi zajęte, na trzecim łowi dwóch facetów, ale z 6 dostępnych stanowisk zajmują 4 najlepsze. Nie mógł się rozbić na jednym stanowisku, zwłaszcza, że nie są małe? Ja łowię na grunt to zarzucam zestawy 20m od brzegu by się nie poplątały, inny rzuci na drugi koniec zbiornika. Nie będe poruszał nawet tematu co się dzieje jak wpuszczą kapie do stawu. 2 tygodnie nie można sie wbić na staw, bo emeryci siedzą dzień noc, tak długo, aż wyłowią wszystko. Nie napisze gdzie mieszkam, ale mam wrażenie, ze 90% wędkujących tutaj to zwykłe stare kutafony. Jeszcze nie widziałem by któryś wypuscił wymiarową rybę do wody. Zwarta zamknięta grupa, która najlepiej by nie dopuściła młodych do wody. Ale oni mają pierszeństwo, bo 30 lat temu gdy ten staw był jeszcze żwirownią on tu harował i wydobywał żwir, więc teraz ma prawo łowić jak chce... (2016/08/21 09:23)

JKarp


No ja gratuluję podejścia koledze który sprawuje nadzór nad wędkami z odległości którą może przebyć w minutę! Brawo! Teraz pytanie, czy przebycie tej odległości następuje spacerkiem, zwykłym dziarskim krokiem, czy biegiem. Jednak wszystkie te możliwości napełniaja mnie przerażeniem! Ileż to razy na tym forum ludzie udowadniali, że sprawują nadzór nad zarzuconymi wędkami za pomocą centralki radiowej ze stanowiska kolegi do którego wybrali sie na pogaduchyoddalonego o kilkadziesiąt, sto,  a nawet więcej metrów.
Ludzie czy wy się słyszycie?! Jak można w ogóle w ten sposób traktować wędkowanie?!



Ten przepis powstał istotnie w czasach zamierzchłych. Nasze władze zwyczajnie zapomniały go zmodyfikować. Jednak w tym przepisie właśnie drzemie sens wędkowania. Nadzór jest zachowany wtedy, gdy mozna zareagować na branie .


Ja kolegom zalecam więcej zrozumienia i logiki, oraz myślenia wykraczającego poza własny, często ciasny zakres pojmowania rzeczywistości. Myślę, że wtedy wszystkim nam zyłoby się łatwiej i przyjemniej.
PDK.
 
konger11 Mało kto tu Ci będzie chciał więcej napisać niż to co pogrubiłem. Bo nikt tu nie ma sił dyskutować z karpiarzami o wędkarstwie. ;-)
Jeśli porównują nadzór nad wędkami do monitoringu wizyjnego PO.To się ich zapytam który ma takowy w swoich gadżetach i przez cały pobyt patrzy/obserwuje swój sprzęcik przez monitor czy w realu?
Szkoda słów...
Wszytko jest dla ludzi. Mówiąc troszkę niegrzecznie - żeby o czymś dyskutować trzeba mieć o tym pojęcie.
Karpiowanie nie polega na założeniu okrągłej, czerwonej kulki na włos i zarzuceniu wędki jak sądzą niektórzy...
JK
  (2016/08/21 09:23)

JKarp


Możesz się rozbić na stanowisku i pójść nawet do domu na noc zostawiając wędki. Twoja sprawa, chodzi o to byś zmieścił się na jednym stanowisku i rzucił wędki tak, aby inni mogli jeszcze z tego zbiornika kozystać.

Niestety nie możesz. W przypadku wizyty PSR lub SSR na zbiorniku " wędki " zabezpieczą" czyli normalnie zwiną i zabiorą.
I nie odzyskasz raczej swojego sprzętu.
JK
  (2016/08/21 09:31)

pakul1206


A co to za różnica czy sprawujesz nadzór ze stu metrów czy kilometra, za pomocą kamery możesz nadzorować wędki nawet z innego kontynenu, nie ma Cię na stanowisku wędkarskim i tyle.Jeżeli uważacie że będąc sto metrów od wędek jesteście na swoim stanowisku wędkarskim to powinniście posprzątać obszar w promieniu 105 metrów a następny wędkarz zgodnie z tym co twierdzicie powinien usiąść nie bliżej niż 110 m od waszego stanowiska. (2016/08/21 10:05)

SlawekNikt


Nie chce wiedzieć co ty zabierasz na mecz... 
Na mecze nie chodzę, a na rybach cenię sobie komfort. Stówka, lub kilka tysięcy(w zależności od sytuacji/potrzeb) i siedzisz sobie jak władca na tronie.. sam ustalasz zasady. Bardzo przyjemne uczucie. :
Twierdzę, że można ustalać zasady bez pały w ręku i gazu w kieszeni i dopiero wtedy mozna się poczuć jak pan i władca.
  (2016/08/21 10:12)

konger11


Możesz się rozbić na stanowisku i pójść nawet do domu na noc zostawiając wędki. Twoja sprawa, chodzi o to byś zmieścił się na jednym stanowisku i rzucił wędki tak, aby inni mogli jeszcze z tego zbiornika kozystać.

Niestety nie możesz. W przypadku wizyty PSR lub SSR na zbiorniku " wędki " zabezpieczą" czyli normalnie zwiną i zabiorą.
I nie odzyskasz raczej swojego sprzętu.
JK
 
No i dobrze, ja domagałbym się nawet czegoś więcej, tylko że z tą kontrolą u mnie to różnie bywa, a w zasadzie wcale jej prawie nie bywa. Nie wiem czy tak olewają takie mniejsze zbiorniki, bo z tylu wypadów nad wodę kontrolę miałem 2 razy, a była jeszcze nie przyjemna. Ostatnio widziałem, że straż miejska zajechała nad staw, już wyciągłem dokumenty, a oni chyba tylko chcieli pospacerować bo nikogo nie zaczepili :D
  (2016/08/21 10:36)

Iras1975


Nie chce wiedzieć co ty zabierasz na mecz... 
Na mecze nie chodzę, a na rybach cenię sobie komfort. Stówka, lub kilka tysięcy(w zależności od sytuacji/potrzeb) i siedzisz sobie jak władca na tronie.. sam ustalasz zasady. Bardzo przyjemne uczucie. :
Twierdzę, że można ustalać zasady bez pały w ręku i gazu w kieszeni i dopiero wtedy mozna się poczuć jak pan i władca.
 
Można sobie teoretyzować bez końca, ale nie mam na to czasu. 
  (2016/08/21 11:48)

JKarp


A co to za różnica czy sprawujesz nadzór ze stu metrów czy kilometra, za pomocą kamery możesz nadzorować wędki nawet z innego kontynenu, nie ma Cię na stanowisku wędkarskim i tyle.Jeżeli uważacie że będąc sto metrów od wędek jesteście na swoim stanowisku wędkarskim to powinniście posprzątać obszar w promieniu 105 metrów a następny wędkarz zgodnie z tym co twierdzicie powinien usiąść nie bliżej niż 110 m od waszego stanowiska.

Przeczytaj uważnie komu odpowiadam i czy napisałem, że można z kilometra mieć nadzór nad wędkami.
Znaczy jak jestem na stanowisku ( poproszę o definicję ) wędkatrskim tyłem do wędek, czytam gazetę, gadam przez telefon, i gadam z kolegami pijąc browarka to mam nadzór czy go nie mam? Wędki spłąwikowe ? Tylko nie pisz, że w każdej chwili mogę spojrzeć bo jak nie patrzę to nie patrzę - koniec i kropka. Nie chce mi się akurat patrzeć - ktoś mi zabroni?
JK (2016/08/21 14:29)

Artur z Ketrzyna


Możesz się rozbić na stanowisku i pójść nawet do domu na noc zostawiając wędki. Twoja sprawa, chodzi o to byś zmieścił się na jednym stanowisku i rzucił wędki tak, aby inni mogli jeszcze z tego zbiornika kozystać.

Niestety nie możesz. W przypadku wizyty PSR lub SSR na zbiorniku " wędki " zabezpieczą" czyli normalnie zwiną i zabiorą.
I nie odzyskasz raczej swojego sprzętu.
JK
 

I tak samo powinni zrobić jak idziesz lulu itd do namiotu czy kampingu, oddalonego o 50-100 m od wędek "stanowiska wędkarskiego.
Jak by nie było stanowisko wędkarskie to miejsce rozstawionych wędek nad wodą w celu połowu ryb. A nie gdzieś tam rozstawiony namiot służący do spania, pichcenia i innych rzeczy.

Mówić troszkę niegrzecznie - żeby o czymś dyskutować trzeba mieć o tym pojęcie.
Karpiowanie nie polega na założeniu okrągłej czerwonej kulki na włos i zarzuceniu wędki jak sądzą niektórzy...
JK


No ja głupi myślałem ze karpiarstwo polega na łowieniu ryb zwanych karpiami, a widać to jest tylko udawanie że łowie siedząc w namiocie i biwakując. Dobre bo faktycznie brań mało tak więc wyspać się można, upichcić coś można, nawet pobiesiadować i małe co nieco tez  można ;-). A jak piszczałka zagwiżdże, no cóż trzeba wracać na ziemie i iść tą nieszczęsną rybkę wyholować a potem przeprosić że się złowiła i dać jej wolność.

A jak przyjdzie nieszczęsny wędkarz pod namiot i się zapyta: Panie łowi pan rybki?
Ty oko otworzysz i spojrzysz jak na wariata. A co nie widać. I dumnie wskażesz na skrzyneczkę z antenką, diodą i głośniczkiem.
A długo jeszcze? A no ja tak mogę i cały tydzień, lodówka pełna, bateria naładowana, a że nie biorą co mi tam, grilla rozpalę zimnie piwko otworze i ha kuna ma kata.

:-) (2016/08/21 18:54)

pakul1206


Jest to kolejny przykład wpajania nam przygłupawym prostakom przez iście oświeconych " karpiarzy " w jaki to sposób poprzez nowinki technologiczne i nie sprecyzowany regulamin można w nowoczesnym świecie łowić ryby. Dla mnie sprawa jest prosta, jak łowisz to rozstawiasz sprzęt nad brzegiem, nazywa to się stanowisko wędkarskie, składa się ono także a może przede wszystkim z wędkarza, twierdzenia skrajne że opuszczasz stanowisko bo idziesz się odlać, wysrać czy zapalić peta z kolegą łowiącym obok możecie sobie wsadzić głęboko w ... Więc jak łowisz to jesteś na stanowisku, jak idziesz spać do namiotu czy biesiadować to zwijaj zabawki i wypier...aj nie blokuj miejsca, wyśpisz się, wytrzezwiejesz to wrócisz i bedziesz łowił. (2016/08/21 20:19)

JKarp


50-100 m nie stawiam namiotu od wędek. Dokładnie- tak nie jest jak myślisz ( No ja głupi myślałem ze karpiarstwo polega na łowieniu ryb zwanych karpiami,). Niestety złowienie ryby to uwieńczenie sposobu podejścia do tematu "jak złowić karpia". I nie chodzi o złapania zajączka a jego gonienie. Dokładnie tak - ja byłem pierwszy, ja tu łowię i tyle w temacie. Ja nie włażę z kopytami jak ktoś łowi - albo grzecznie czekam albo szukam innego miejsca. @pakul1206 Pakul jak by co to te słowa o wy... zachowaj dla swoich bliskich przy kolacji... i o tym co masz w d... bo widzę, że w głowie jednak szyba... Nie tylko karpiarze chlają nad wodą, nie tylko my blokujemy miejsca ( sławne zmiany na telefon bo biere ryba a zamrażarka pusta ). Nie tylko my drzemy japy po pół nocy ( w sumie to ja nie widziałem karpiarzy tak robiących a psedo-karpiarzy-wędkarzy którym żony pozwoliły na wypad z kolegami. Taki syndrom psa spuszczonego ze smyczy ), nie my rozstawiamy kije na zasadzie jeden na wschód a drugi na płotki, Nie Ty będziesz mnie rozliczał czy jak idę się w krzaki mam zwinąć kije. Skoro uważasz innych wędkarzy za przygłupawych prostaczków to Twoja sprawa - ja nigdy nikogo i nikomu nie dałem odczuć że jest gorszy bo łowi płotki, bo ma tanią wędkę itd. JK (2016/08/21 20:46)

Artur z Ketrzyna


Janek ja też jeszcze gonie swego zębatego takiego powyżej 1 m. Skubany wygrał kilka walk.
Ale ja go dorwę, ranek mu nie opatrzę ale do wody wróci oślepiony przez flesza ;-)

Ps. jak piszesz są wędkarze i wędkarze :-) (2016/08/21 22:30)

pakul1206


Tylko że 95 % problemów jest właśnie z wami " karpiarzami ", czytałeś o zle zarzuconych spławikach, problemach ze spiningowniem, walczącymi o kawałek wody muszkarzami????????? NIE!  W koło to samo: daleko wywożone zestawy, po przegradzane żyłkami łowiska, pozajmowane stanowiska nadzorowane cholera wie skąd, zarybienia bezproduktywnym karpiem, szkodliwy wpływ karpia na jakość wody, wiadra zanęty lądującej w wodzie.... i jeszcze ze sto takich przykładów, a Ty twierdzisz że Wy jesteście jedną najbardziej etyczną grupą wśród wędkarzy.Jakbym Cię spotkał na rybach z rozstawionymi wędkami śpiącego w namiocie zadłbym Ci tylko dwa pytnia:
- Pan łowi czy pan śpi?
- Jak pan łowi to zapraszam do wędek a jak pan zamierza spać to zwinie pan zestawy sam czy mam panu pomóc?
Na koniec jeszcze chciałem napisać że wtrącanie bliskich w dyskusje między nami to zwykłe chamstwo... czy prostactwo, jak kto woli. (2016/08/21 22:47)

JKarp


Tylko że 95 % problemów jest właśnie z wami " karpiarzami ", czytałeś o zle zarzuconych spławikach, problemach ze spiningowniem, walczącymi o kawałek wody muszkarzami????????? NIE!  W koło to samo: daleko wywożone zestawy, po przegradzane żyłkami łowiska, pozajmowane stanowiska nadzorowane cholera wie skąd, zarybienia bezproduktywnym karpiem, szkodliwy wpływ karpia na jakość wody, wiadra zanęty lądującej w wodzie.... i jeszcze ze sto takich przykładów, a Ty twierdzisz że Wy jesteście jedną najbardziej etyczną grupą wśród wędkarzy.Jakbym Cię spotkał na rybach z rozstawionymi wędkami śpiącego w namiocie zadłbym Ci tylko dwa pytnia:
- Pan łowi czy pan śpi?
- Jak pan łowi to zapraszam do wędek a jak pan zamierza spać to zwinie pan zestawy sam czy mam panu pomóc?
Na koniec jeszcze chciałem napisać że wtrącanie bliskich w dyskusje między nami to zwykłe chamstwo... czy prostactwo, jak kto woli.

Z "karpiarzami " może i tak bo nie z Karpiarzami.
Markerach nie spławiklach - czasem mam wrażenie, że największy problem z markerem mają tacy co go na oczy nie widzieli.
Tia... wiadra ( tony ) zanety - a kto to wszystko zatraga?  
Nie twierdzę, że karpiarze to elita a już na pewno nie "karpiarze".
H haha pąkne ze śmiechu - pomógłbyś powiadasz zwinąć ? A ja Ci mówię, że zanim byś podszedł to byś w gacie narobił ... Ten Kolega czeka na takich hojraków ;-) A uwierz, że swoje waży i nie lubi jak ktoś się szwęda po nocy... Poza tym jest grzeczny i posłuszny. Poza tym są takie zabawki jak czujki ruchu na podczerwień gdyby Maksio zaspał ;-) Zapraszam więc - próbuj... a nuż Ci się uda.
Nie uważam - ale to działa na takich, którzy uważają, że mogą pisać żeby ktoś wy...Chojrak w necie a wiesz co w świecie? Ja nigdy nie używam obelg i nie klnę. Są inne sposoby żeby wyrazić emocje.
JK (2016/08/22 08:43)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

u?ytkownik16322


Ludzie - a przyłóżcie sobie trochę lodu do głowy. Miało być o odległości między wędkującymi  i jeszcze na jakimś tam kaczym dole a prawie na bijatyce tu się skończy.Nie jestem ani karpiarzem ani gruntowcem ani przystawkowcem,tyczkarzem, odległościowcem etc. - Jestem Q....wa  Mać   wędkarzem i tylko w tych kategoriach ludzi oceniam.Na koniec jeszcze jedna uwaga kolego pakul : A czym się różni karpiarz drzemiący ze swoją ,,centralką "    od napier.....onego w 3  p.....zdy  gruntowca chrapiącego w fotelu a radio w samochodzie napier....ala mu na cały zycher. 
Ps. Piszę to nie ze specjalnej miłości do ,,karpiarzy"  ale podejrzewam że karpiarz w pewnym momencie się obudzi - ,,gruntowiec "  jak wytrzeżwieje jeżeli wcześniej ktoś wq.....wiony  go wodą nie poleje. Takie oto obrazki widziałem nad jednym ze znanych jezior w pobliżu Iławy.
Dlatego proszę - trochę więcej dystansu Bo chamem się jest ale nie bywa
Julian
(2016/08/22 09:16)

JKarp


Julian ja podchodzę do tego na luzie, na spokojnie. Jednak zawsze są tacy co wiedzą lepiej albo co gorsze wszystko im przeszkadza. Obojętnie - na rybach, w sklepie, w kinie zwsze mają problemy. W tym wypadku problemem jest centralka - najpierw kiedyś wszyscy jednym głowsem mówili, że wędki są nad wodą a namiot het daleko. Jak w końcu zrozumieli, że stawiam namiot przy wędkach to chcą pomóc je składać ha ha ... 
A nie wiem czy wiesz ( jako ciekawostka dla przeciwników markerów ) : na Górze sami wędkarze uchwalili, że skoro stoi marker to tam nikt łódką nie łowi ani nie podpływa. To naprawdę uchwalili wędkarze z koła opiekującego się tą wodą. Można ? Można ? Tylko trzeba chcieć się dogadać. Sam byłem zzdiwiony jak na jednej z zasiadek wędkarz z łódki zapytał mnie " gdzie mój marker "? A że ja tam stawiam marker tylko w jednym miejscu więc powiedziałem, że nie mam. Nie wiedziałem dlaczego pyta to mi powiedział :-) 

JK (2016/08/22 10:22)

pakul1206


" A czym się różni karpiarz drzemiący ze swoją ,,centralką "    od napier.....onego w 3  p.....zdy  gruntowca chrapiącego w fotelu a radio w samochodzie napier....ala mu na cały zycher."

A niczym, oboje w momencie opuszczenia stanowiska powinni zwinąć graty i tyle. (2016/08/22 10:29)

JKarp


" A czym się różni karpiarz drzemiący ze swoją ,,centralką "    od napier.....onego w 3  p.....zdy  gruntowca chrapiącego w fotelu a radio w samochodzie napier....ala mu na cały zycher."

A niczym, oboje w momencie opuszczenia stanowiska powinni zwinąć graty i tyle.

Zapewniam, że do karpiarza drzemiącego nie podejdziesz niepostrzeżenie i w wypadku brania karpiarz zareaguje a ten w samochodzie nawet nie usłyszy jak mu kije kradną ( nad Zegrzem na wysokości Wieliszewa kilka lat temu pojawiła się kilka razy parka niby szukająca ustronnego miejsca i jak zauważyli, że nikt nie reaguje wędki były zabierane. Koło nas też próbowali tegi numeru ale jak się nie chla to i sen ma sie czujny nad wodą ). Poza tym karpiarz nie opuszcza swoje stanowiska. A i widziałem też grzecznie wędki zwinięte i czekające na zarzucenie. 
Jak masz problemy i uważasz, że ktoś łamie Ustawę to dzwoń po PSR lub Policję. 
Tu nie pisz co byś zrobił lub nie zrobił bo i tak nikt nie wierzy w te opowieści o męstwie ;-)
JK
  (2016/08/22 11:05)