Zaloguj się do konta

O łowieniu na rzekach skutych lodem

utworzono: 2010/02/17 00:12
kazik

Jaki niebezpieczeństwo na wiosnę czyha na wędkarzy łowiących na lodzie obejrzyjcie to :

 

http://www.onet.tv/wedkarz-utknal-na-oderwanej-krze,6211399,1,klip.html# [2010-02-17 00:12]

hubi

Witam z rana Kazik to był krok od nieszczęścia fakt dobrze jest powedkować ale nie zawsze jest to komfortowe w tym przypadku dobrze skończyło się dla wedkarza troszkę strachu i nerwów,natomiast strażak który podiął się pomocy temu wędkarzowi bardzo ucierpiał jego stan zdrowia jest cięzki tak podała telewizja szkoda chłopaka . [2010-02-17 05:03]

Elmiszello

Tak to prawda że to bardzo niebezpieczne sam ten reportaż ukazuje jak dramatycznie może się skończyć przygoda z wędką. Ale nie tylko rzeki są grozne bo i zbiorniki czy jeziora gdzie tafla lody jest jednolita lub składa się z tak zwanego tektonu czyli zmarzniętych ze sobą kilku tafli lodu. Lód na zbiorniku i w ogóle na wodzie stojącej zachowuje się inaczej albo pęka szczeliną albo lejem czyli zapada się pod ciężarem może też go wysadzać w górę ale to się bardzo rzadko zdarza. W sytuacji gdy już znajdziemy się na oderwanej krze czy pękającym lodzie lub lód ten zapada się pod nami pierwszą zasadą jest zachować spokój i nie wykonywać gwałtownych ruchów,które to mogły by doprowadzić do natychmiastowego załamania się lodu. W takiej sytuacji powinno się zorientować z której strony lud się złamuje i obrać kierunek ewakuacji w przeciwnym kierunku od strony załamania ale jeżeli lud się zapada pod naszym ciężarem z wszystkich stron to powinno się na nim położyć w poziomie i powoli przesuwać w stronę brzegu. Nie zapomnijmy również że w zimie przebywając na lodzie powinniśmy pamiętać o lince lub o grotach ratunkowych dzięki którym można wydostać się na lód ale też pomagają one w przemieszczaniu się gdy znajdujemy się w zagrożeniu i musimy się ułożyć na lodzie w poziomie.  [2010-02-17 08:22]

ponikwoda

Rozwaga i zrowy rozsądek to podstawa. Życie mamy jedno. Sam kilka lat wstecz wpadłem do Bugu. Całe szczęście że nie byłem sam. Idąc wzdłóż brzegu ze spiningiem pod moim ciężarem oberwała się podmyta skarpa. Wpadłem do wody z wysokości ok. 2m. Stracha miałem niezłego. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, jedynie to co złego mnie spotkało to mokre ubrania.Korzystając zokazji jeszcze raz chciałbym podziękować moim kumplom którzy pomogli mi się wygramolić z zimnej wody abył to pażdziernik. [2010-02-17 19:39]