Nowy sezon wędkarski, nowe problemy

/ 79 odpowiedzi
parkowa74a


Z tego co piszecie wynika, że kasa powinna być dzielona w zależności od tego, ile wody posiada okręg. to teraz bardzo bym prosił, aby ktoś mi wytłumaczył czego wyznacznikiem jest ta ilość posiadanej wody i na jakiej podstawie miałyby trafiać tam pieniądze. 

Własnie też sie mi się wydaje że policzenie zasobów wody może byc trudne,dlatego na poczatek jeszcze raz proponuje 14 okręgów oraz opłate krajową która może być dzielona proporcjonalnie np 10% na działalność statusową zwiazku,30% na zarybianie krajowe i 60% na zarybianie okręgowe-wraca do poszczególnych okręgów na podstawie ilości osób które wykupiły pozwolenie na dany rok i mieszkaja na terenie danego okręgu.Oczywiście proporcje są przykładowe

(2010/12/29 08:11)

u?ytkownik60251


Z tego co piszecie wynika, że kasa powinna być dzielona w zależności od tego, ile wody posiada okręg. to teraz bardzo bym prosił, aby ktoś mi wytłumaczył czego wyznacznikiem jest ta ilość posiadanej wody i na jakiej podstawie miałyby trafiać tam pieniądze. 

Własnie też sie mi się wydaje że policzenie zasobów wody może byc trudne,dlatego na poczatek jeszcze raz proponuje 14 okręgów oraz opłate krajową która może być dzielona proporcjonalnie np 10% na działalność statusową zwiazku,30% na zarybianie krajowe i 60% na zarybianie okręgowe-wraca do poszczególnych okręgów na podstawie ilości osób które wykupiły pozwolenie na dany rok i mieszkaja na terenie danego okręgu.Oczywiście proporcje są przykładowe


jak obliczanie wody może być trudne ????przecież każdy okręg wie ile hektarów wody posiada ,czy się mylę???? (2010/12/29 08:47)

pawelz


Po pierwsze woda wodzie nie rowna.
1 ha wody gorskiej wymaga wiekszych inwestycji niz 1 ha bajorek.
Zeby nie bylo ze mysle tyklko o pstragach i lipieniach.
Wezmy okreg gdzie przewazaja wody wyzszej klasy czystosci i okreg ktory ma tylko bajora nadajace sie do zarybienia karasiem. Rozumiem ze jeden dostanie na zarybienia 10 kg szczupakow a drugi tona karasia. (to tylko ilosci dla zobrazowania).
No i jak to ktos wczesniej napisal, czy sie siedzi czy sie lezy kasa sie nalezy. Nie wazne czy w moich wodach cos plywa czy nie, kase za samo posiadanie dostane. Rzeczywiscie bardzo motywujacy sposob.
Wiemy wszyscy ze rozp... zarzadu glownego z dnia na dzien sie nie da. Ale krajowke chcecie od reki.  Ide o zaklad ze kasa z krajowek nie wplynie tam gdzie powinna. Beda lowiska okupowane przez wedkarzy, a gospodarz bedzie mial z tego wielkie g....
Po co mialby sie wysilac prezes okregu w ktorym bedzie stosunkowo duzo wody ?.
Przeciez wiecej wedkarzy nie przyniesie mu kompletnie zadnych korzysci a co najwyzej wiecej pracy.
Pieniadze powinny byc placone tam, gdzie wklada sie prace i serce w to co robi a nie tam, gdzie bozia obdarowala wiekszymi mozliwosciami.
Gordat bierze kase nie dlatego ze ma ponad 2 m wzrostu ale dlatego ze potrafi grac w koszykowke. (2010/12/29 09:55)

kazik


To co się dzieje obecnie to zakrawa na obrazę nas wszystkich i jak widzę i dowiaduję się o tym to mi nóż się w kieszeni się  otwiera  . Owszem okręgi startują w przetargach jako podmioty niezależne , ale startują po to aby od nas pobrane pieniądze oddać RZGW (tworowi który w imieniu państwa jest bogiem i panem wszelkich wód należących do państwa). A tak naprawdę to nakłada się na te okręgi po przez umowy (oczywiście odpowiadające RZGW) płacenie potężnych haraczy za to że PZW może zarządzać w imieniu państwa wodami państwowymi , jeszcze mało tego , nakłada się obowiązki takie jak pasują RZGW (czyli pseudo radom naukowym i wszystkim tworom które z tego żyją ) . To jest ten paradoks który w innych krajach nie istnieje . Moim zdaniem albo wody państwowe będą podlegały pod RZGW i będzie jedna opłata na ochronę i zarybianie ich płacona do RZGW  , albo PZW po prostu nie będzie dzierżawić tych wód , bo to nam się nie opłaca i zarazem tworzy te patologie o których niektórzy tu wspominają . Wtedy wiemy że każdy łowiący na wodach RZGW płaci do jednego właściciela czyli przedstawiciela państwa i łowi na wszystkich wodach  zgodnie z prawem o rybactwie śródlądowym . PZW niech się zajmie typowo wodami własnymi i tam niech sobie wprowadza swoje opłaty i swoje porozumienia . Więc kończąc moją wypowiedz to podsumuję tak , niech będzie rozdział w opłacaniu osobno za wody okręgów i osobno za wody państwowe.  Na pewno my wędkarze wyjdziemy na tym lepiej bo wtedy będzie jedna opłata do RZGW i jeżeli ktoś sobie będzie chciał łowić na wodach PZW to sobie dodatkowo opłaci i będzie wtedy w porządku . Zresztą już widać jak się bilansują te wody specjalne , czy z dodatkowymi opłatami nie tylko PZW . Obecnie zbiornik Nielsz na siłę  wprowadzono w opłaty obowiązkowe , bo w ubiegłym sezonie po prostu wielu nie wykupiło łowienia na nim i teraz jest kłopot że okręg nie utrzyma go . I tu zasada płacisz tam gdzie łowisz pokazała jak to wychodzi się na tych dotychczasowych zasadach (a miało być dobrze)  . Zresztą wody górskie podobne mają problemy , więc szukają takie rozwiązania , jak nas wszystkich  obuć w to dofinansowywanie . I tu mamy  właśnie te różnice w opłatach powstałe w poszczególnych okręgach . (2010/12/29 10:18)

pawelz


I w pelni sie z Toba zgadzam.
Albo placimy panstwowke komus kto zarzadza panstwowymi wodami w calosci (RZGW)
albo tym ktorzy zarzadzaja swoimi (np. PZW bez posrednikow ).
Obecny uklad jest chory ale ciezko bedzie go zmienic. Nie wyobrazam sobie odsuniecia RZGW od koryta. A z kolei PZW jest dla nich wymazonym klientem. Placi i o nic nie pyta.
Nie domaga sie swoich praw. Idealny uklad, szkoda ze w jedna strone.
A co do tego zbiornika o ktorym piszesz.
Po co okregowi zbiornik, na ktorym nikt nie chce lowic ?. I czemu nikt na nim nie lowi ?.
Nie wiem jakie sa te dodatkowe oplaty, ale nie sadze aby to one byly powodem, ze nie ma chetnych. No chyba ze to 100 zl / dzien. Choc znam lowiska w Polsce gdzie stawka jest taka a chetnych nie brakuje (Piaseczno / Gdanska) (2010/12/29 10:42)

u?ytkownik32263


pawelz mi chodzi o prosty system polegający tylko na podziale kasy na podstawie ilości wód w danym okręgu. Oczywiście też trzeba byłoby wprowadzić podziały kasy wg. klasyfikacji tych wód, np. 1 ha górskich byłby wyceniany jak dajmy na to 3 ha stawów i 2 ha rzek no i jakaś tam część na ogólnokrajówkę. Oczywiscie to tylko przykład , ale sądzę , że mógły się sprawdzić. Poza tym macie też rację, że powinniśmy płacić albo PZW albo RZGW, bo to do czego teraz dochodzi to są po prostu jaja. W zeszłym roku mój okręg stracił 3 z 4 obwodów Wisły oraz całą Drwęcę na rzecz RZGW i teraz też trzeba im osobno płacić a opłaty PZW zamiast spaść wzrosły bo trzeba płacić za wszystkie metody połowów. I dlatego jestem za krajówką z podziałem pieniędzy wg. posiadanych wód oraz ich kwalifikacją cenową. Inna sprawa, że kiedyś była krajówka i rybek w Wiśle było więcej, zarybienia też były. Ale skończyło się to gdy PZW wprowadziło do swoich obwodów rybaków, podkreślam PZW! A ci są gorsi niż kłusole. I oczywiście mogę zgodzić się na łowiska specjalne, zresztą tak kiedyś też było, jak chciało się łowić na dobrze zarybionym i pilnowanym akwenie to się dopłacało. Tylko , że można było się kopnąć gdzieś indziej i na zwykłej wodzie też połowić, a teraz... Teraz to tylko płać, płacz i dawaj ruchać przez wszystkich.  (2010/12/29 11:20)

Tofik83


Ale widzisz problem polega na tym, że co okręg to inne opłaty. Na przykład w moim toruńskim nie ma sie jakiejkolwiek możliwości wyboru czy chcę łapać tylko na z brzegu na dwie wędki, czy może jeszcze spina. Kupuje się wszystko w komplecie, czyli łódkę, spina 2 wędki z brzegu i wody górskie. "Przyjemność" kosztuje 285PLN + 60PLN za członkowską. I moge łapać tylko w swoim okręgu, a nie w całym kraju. Zdzierstwo jak ch..j! I dlatego jestem za opłatą ogólnopolską, bo byłaby ona znacznie niższa. Bo kto zabuliłby 345PLN, gdzie jest np. tylko kilka sadzawek z karpikami. Niewielu. I wtedy PZW musiałoby obniżyć i tak wysokie opłaty. A przy okazji może by paru leśnych dziatków stwierdziłoby , że taki interes im się nie opłaca i odeszli by w cholerę.


Zabiłeś mnie teraz tą kwotą!O rzesz ku...rdę, ponad 6 dych więcej jak w zeszłym roku? A czy chociaż cała Wisła naszego okręgu w to wchodzi czy tylko odcinek 2? (2010/12/29 11:34)

pawelz


Mysle ze kazdy chcialby krajowke. To naturalne. Raz zaplacic i nie przejmowac sie niczym.
Tyle tylko, ze ja nie wierze w sprawiedliwy podzial tej kasy.
Dopoki na roznych wodach beda rozni gospodarze (naturalna sila rzeczy lepsi i gorsi) to powinno sie promowac tych lepiej zarzadzajacych a nie z definicji tych ktorym trafila sie wisienka na torcie (wiecej dobrych wod).
Sa okregi w ktorych dzialacze naprawde staraja sie cos zrobic. Sa zapalency ktorzy teraz cos proboja w ramach struktur PZW ale z wlasnej inicjatywy cos zdzialac. Przykladem niech bedzie Raba ponizej Dobczyc. I co. Teraz wprowadzic krajowke, oni niech sie zarobia, przyjada tlumy, bo tam sa ryby a co oni z tego beda mieli. ?. Poki robia to "dla siebie" to maja zapal. Ja Ty bys sie poczol, ze z Twojej ciezkiej pracy inni korzystaja za tzw damski ch... Bo czy Ty sie narobisz, czy nie to w podziale pieniedzy NIC to nie zmieni.
Ale jesli ja z grupka ludzi spowoduje ze np. w Pilicy pojawi sie suzo atrakcyjnych ryb, przyjada do mnie z innych krego i zostawia kase, bede mial za co utrzymac na przyzwoitym poziomie rybostan, mimo zwiekszonej presji.
Mopglbym sie zgodzic na krajowke pod warunkiem ze pieniadze beda plynac tam gdzie wiecej lowi a nie tam gdzie jest wiecej wody. Tylko jak tego dokonac. Rzetelnie prowadzone rejestry moglyby pomoc, tylko tak naprawde w ich sile tworcza ani ja ani wielu nie wierzy.

Napisz tak. Chcialbym tez jak wszyscy moc oplacic raz, a dobrze. I nie myslec, ze w niedziele chce jechac gdzies tam na ryby i martwic sie o oplaty. Ale poki mnie ktos nie przekona, ze gobry gospodarz na tym nie straci , bede przeciwny krajowce. Obawiam sie ze zarobia na tym tylko cwaniacy. A tego nie lubie. (2010/12/29 11:47)

pawelz


Sorry za literowki, ale niestety brak edycji polaczony z szybkim odpisywaniem sprzyja takim kwiatkom. Robie cos innego i z boku odpisuje i nie mam za bardzo czasu na korekty i czytanie tego co napisalem przed wyslaniem :( (2010/12/29 11:51)

J


 Moim zdaniem albo wody państwowe będą podlegały pod RZGW i będzie jedna opłata na ochronę i zarybianie ich płacona do RZGW  , albo PZW po prostu nie będzie dzierżawić tych wód , bo to nam się nie opłaca i zarazem tworzy te patologie o których niektórzy tu wspominają . Wtedy wiemy że każdy łowiący na wodach RZGW płaci do jednego właściciela czyli przedstawiciela państwa i łowi na wszystkich wodach  zgodnie z prawem o rybactwie śródlądowym





Kol kazik Zupełnie Kolegi nie rozumiem. Przecież RZGW jak sam kolega napisał to Państwo a państwo to administracja, a jak administracja to musi do zarządzania wód i pracy na nich wynająć najemników jak PZW czy pan Stasiek czy pan Gienek jak zwał tak zwał ale dzierżawca który wygrywa przetarg. Dopóki PZW będzie miało pieniądze i będzie wygrywało przetarg na wody aby nimi zarządzać to ani pan Stasiek ani pan Gienek się nie dopcha. Przecież to jest proste jak budowa cepa a wy ciągle mieszacie tą herbatę ale samo mieszanie jej nie osłodzi. Wiem tylko jedno, jak cześć wód odebrano PZW albo samo się zrzekło to ani złotówki nie włożyło do wody bo kim mieli to zrobić a pieniądze za wędkowanie brali chętnie co i owszem i to nie małe bo dniówkowe. Tu są dwa  wyjścia zamiast lamentować i krytykować "ich" trzeba się albo samemu wziąć za robotę a jak się nie chce to wybrać takich ludzi którym zaufamy i którzy to za nas zrobią. Przecież chyba każdy tak samo postępuje w swoim domu. Albo robi sam albo jak ma kasę to fachowców wynajmuje. No tak ale kto ma to zrobić w PZW jak tu tylko samie mądraczki występują w tych kabaretach forumowych. Oni chcą dużo i tanio i najlepiej w całym kraju. Nie, tak nie będzie bo tamten ustrój co to dawał za darmo zbankrutował. Teraz każdy kto umie liczyć to potrzebuje zarobić dwa razy więcej niż do wody włoży. (2010/12/29 12:38)

pawelz


"Przecież RZGW jak sam kolega napisał to Państwo a państwo to administracja, a jak administracja to musi do zarządzania wód i pracy na nich wynająć najemników jak PZW czy pan Stasiek czy pan Gienek jak zwał tak zwał ale dzierżawca który wygrywa przetarg."

A co jesli nikt nie zglasza sie do przetargu ?. Zaorac, zasypac ?. Kto wtedy ma zarzadzac wodami ? (2010/12/29 12:47)

u?ytkownik32263


Tofik83 nia za bardzo pamiętam ile zabuliłem w 2009, ale wydaje mi się , że opłata była dokładnie taka sama jak w 2010, choć mogę się mylić. A kwota 345 PLN dotyczy tego roku 2010 i będzie taka sama w 2011, no będzie podniesiona o 2 zeta za członkowską czyli 347 PLN. I oczywiście okręg toruński nie odszedł do porozumienia z RZGW, sprawa dalej w sądzie więc Toruń będzie miał tylko obwód nr.2. Na pozytywne załatwienie sprawy raczej nie ma co liczyć, podobnie z jak Drwęcą.

pawelz masz całkowitą rację, że przy jednej opłacie zawsze znajdą się cwaniacy, którzy na tym zarobią, ale czy teraz nie jest podobnie? A dla nas wędkarzy byłoby to zajebiste udogodnienie płacić tylko raz. W tym kraju minie jeszcze z jedno pokolenie nim wymrzą walące nas leśne dziadki i zmieni się mentalność ludzi. A jakie przekręty odchodziły w moim kole za starego zarządu. Zarybienia był często tylko na papierze a kaska szła do kieszeni. Tylko jest problem, nikt nikogo nie złapał na gorącym uczynku. Były tylko fakty o których sporo ludzi wiedziało ale nie było namacalnych dowodów  i dlatego nie ma sprawy w sądzie. A było to już po wprowadzeniu podziałów na okręgi więc i obecny system też jest do dupy. Sumując to wszystko będę jednak optował za krajówką, bo przekręty jak były tak są a my będziemy mieli klarowną sytuację. Pozdrawiam!

(2010/12/29 12:49)

Tofik83


Masz rację - sprawdziłem, 345zł było w zeszłym roku. (2010/12/29 13:12)

u?ytkownik58955


No ręce opadają. Zapraszam do mnie. Od przyszłego roku przybędzie mi tu kilka  tzw "zerówek" czyli wód podlegających Skarbowi, ponieważ RZGW tak podniosło dzierżawy, że koła masowo się z tych dzierżaw wycofują, bądź są zmuszone zrezygnować z tego co już posiadały.

Dlaczego do jasnej cholery nikt nie mówi o PROGRAMACH BADAWCZYCH? Przecież mamy w Polsce ośrodki naukowe. Studenci chętnie uczestniczą w takich programach na całym świecie.

Dlaczego nikt nie pyta co się robi by skurwysynów trucicieli brać za jaja, bo trują nasze wody?!

Dlaczego nikt nie zwraca uwagi na brak nadzoru państwa nad bezpieczeństwem wód?

Dlaczego nie ma programów mających na celu budowę przepławek, zapewnienie tarlisk.......

Dlaczego wszystkie kołki dookoła zabraniają dojazdu do wód.........

Dlaczego RZGW nie zarybia wód bedących poza PZW?

Dlaczego .... dlaczego.... dlaczego.... Pytań jest wiele.

To wędkarz ma wszystko utrzymywać? Jeśli tak, to obojętne jest czy będziemy płacić PZW czy RZGW. Wiem tylko tyle, że nasza kasa idzie na utrzymywanie całego tego cyrku jakim jest PZW, bo etaty muszą być, bo pierdzistołki  poszliby z torbami gdyby okręgów było  cztery.

Myślicie że PZW ma panaceum na utrzymanie rybostanu? Bzdura!

Myślicie ze tylko PZW jest w stanie zadbać o wody? Bzdura!

Non stop czytam opowieści o innych krajach i jak tam jest bosko, ale kurwów tysiąc zaden z was nigdy nie pisze nic o sposobach zarządzania, kontroli, badań tych wód. Tam nie ma PZW ani RZGW, licencje wykupuje się od PAŃSTWA, a mimo to są tam prowadzone badania naukowe, zarybienia, leczenie chorych zbiorników i kwitnie wędkarstwo.

Dyskusja na ten temat nie ogranicza się do ciężkiej cholery tylko do samego być albo nie być PZW i podziału zasranej kasy. Jest jeszcze kwestia GOSPODAROWANIA tą kasą, uczciwości, mądrości  i kupa innych problemów. 

A to czy jakiś pożal się Boże prezesina jakiegoś grajdoła będzie miał etat, to mnie guzik obchodzi. Do łopaty! Cholerka.

(2010/12/29 13:21)

pawelz


Wiekszosc pytan "dlaczego...." nalezaloby postawic PZW.
To w PZW kompetencjach jest walka o przeplawki, o tworzenie i ochrone tarlisk, o sciganie trucicieli czy upominanie sie i walka o odszkodowania wynikle z barbarzynskiej dzialalnosci ludzkiej.
To ze PZW jest nieudolne wiemy wszyscy. Problem w tym ze w obecnej postaci (stowarzyszenie tzw spolecznikow) lepiej nie bedzie. Tak naprawde nikt za nic nie odpowiada. Nie potrafia nawet stworzyc czytelnego i przejrzystego dla wszystkich Regulaminu czy statusu. A co dopiero mowic o walce z np. budowniczymi MEW'ek. Gdyby nie upor pasjonatow juz dawno gorskie rzeki wygladalyby jak 1000 bajor miedzy ktorymi stoi MEW'ka.
Ale poki PZW podjelo sie gospodarowania i stanelo do przetargu, to nie ma innej alternatywy.
Albo nastapia radykalne zmiany w PZW - dojscie do wladzy fachowcow, ludzi kompetentnych ktorzy beda rozliczani z wynikow w postaci: slabe wynocha z przacy, sa wyniki, pracujesz dalej i pobierasz wynagrodzenie. Albo nie zmieni sie NIC. Chocbysmy tu zniszczyli milion klawiatur. 
I puszczenie z dymem calego tego ZG ktory oprocz generowania kosztow nie robi kompletnie NIC. A przepraszam, generuje buble w postaci statusu. Bo przepisy ustalane sa indywidualnie na poziomie okregu.
Krajowka tylko umocni pozycje ZG. No bo przeciez gdzies kasa musi splywac i gdzies rozdzielana byc musi. A to oczywiscie musi kosztowac.

Kazdy okreg powinien zostac niezalezny, samofinansujacy sie. Wtedy najsilniejsi przetrwaja, byc moze przejma dzierzawy po tych slabszych, a Ci ktorzy tylko pierdza w stolki odejda w niebyt. Okreg ztrudnia fachowcow, ma wyniki, sa ryby, sa wedkarze, sa pieniadze. W innym rzadza ignoranci, brak ryb, brak kasy, kuroniowka.
Wtedy albo RZGW przejmie wody i odda innym albo nie. Gorzej na pewno nie bedzie. (2010/12/29 14:13)

kazik


I tu kolego ,,pawelz się nie zgodzę , ponieważ ileś okręgów to już konkurencja i o to chodziło tym co tworzyli taki system gdzie RZGW i PZW sporządzają umowy .  Nikt inny by się nie czepił zaniedbanych , zatruwanych przez przemysł wód . Kto kupi Wisłę czy podobne rzeki i za ile będzie brał opłaty od wędkarzy kiedy jedni sobie mogą pływać jak chcą , drudzy mogą sobie wpuszczać co chcą , a trzeci będą regulować ją bo łąki zalewa , albo jakiś profesor będzie robił sobie doświadczenia (bo państwo mu to gwarantuje). Tak się nigdy nie da stworzyć to o czym piszesz. To niech będzie jedno PZW i sporządza umowę z RZGW i decyduje gdzie jakie ryby mają pływać , to niech ono targuje się ile ma zapłacić , jak coś utarguje to jego . Nie było by tego sztucznego podnoszenia cen materiału hodowlanego i ta cała maszyna by się tak nie napędzała . O wiele to tańsze by było niż jest obecnie . Jest rynek czyli okręgi , to od razu cena leci w górę . Dzisiaj RZGW straszy jednych drugimi (czyli jedne okręgi drugimi okręgami , bo prywaciarz to tego nie będzie się czepiał tak ten mechanizm przetargów na wody państwowe jest skonstruowany , a jeżeli już nabędzie ktoś prywatnie  to długo się nie będzie cieszyć , bo albo wyrybi , albo przerybi , albo innych użytkowników nie wpuści lub znajdzie się coś co pozwoli taką umowę rozwiązać . Ja jednak bym był skory aby jeżeli są te okręgi to niech się zajmą wodami które mają jako własność , a wody państwowe niech zostawią albo ZG PZW , albo RZGW a ZG PZW rozwiązać . Ile tak naprawdę te okręgi mogą? RZGW na wodach dzierżawionych robi co chce pozwala komu tylko chce wchodzić a biedny okręg związany umową boi się aby i tego nie stracić . Mamy przykład z kajakarzami na Zamojszczyźnie , gdzie RZGW jak nie mogło inaczej to zrobiło regulację rzeki po to aby ją udrożnić dla kajaków i teraz każdy może sobie pływać jak chce , a okręg czy wędkarze mogą sobie protestować . (2010/12/29 20:34)

u?ytkownik58955


Kazik jesteś przykładem człowieka który w wielu sprawach ma odmienne zdanie niż ja, a jednak nigdy między nami nie ma nieporozumień. Bo Ty masz to coś co pozwala z Tobą dyskutować jak należy. Choć kilka Twoich tez nie trafia mi do wyobraźni, to jednak masz we mnie prawdziwego druha. Nie jest zatem prawdą, że ja tylko się z każdym żrę jeśli myśli nieco inaczej.

Pozdrawiam Kaziu.

(2010/12/29 23:26)

pawelz


Kol. Kazik. Kilka razy przeczytalem to co napisales i szczerze mowiac niewiele z tego zrozumialem.
Piszesz ze startowanie osobno okregow do przetargow jest zle bo rodzi konkurencje.
Ale przeciez tak wlasnie jest teraz. Kazdy okreg indywidualnie staje do przetargu. I kazdy okreg decyduje czy dzierzawic dana wode czy nie. Konkurencja wg mnie nie jest czyms zlym. Raczej czyms dobrym. To ona reguluje rynek. Ja bardziej boje sie monopolistow. Ci moga robic co im sie rzewnie podoba nie liczac sie z nikim.
ZG nie ma tu nic do gadania.
Piszesz ze nikt by nie stanal do przetargu o zdewastowane wody. Przeciez staje, mimo ze nie musi. A nawet gdyby mial nie stawac, to co w tym zlego. Czy wg ciebie PZW ma brac wszystkie wody, nawet te na ktorych nikt nie chce lowic ?. I kto ma za to placic. Wychodzi ze kazdy czlonek PZW. Z jakiej racji.
Jesli okreg nie ma dobrych wod, to ma dwa wyjscia. Albo stworzyc dobre wody, albo sobie odpuscic. Jesli dane zbiorniki nie sa wykorzystywane przez wedkarzy to czemu PZW ma za nie placic. Czy taki okreg ma racje bytu skoro nikt w nim nie chce lowic mimo ze plyna tam rzeki czy sa jakies bajorka.
No i na koniec odgorne sterowanie PZW zarybieniami w calej Polsce. Nie wyobrazam sobie tego. Skad jakis pierdzistolek ma wiedziec czym i ile zarybiac jakies male rzeczki na koncu kraju. Wyobrazasz sobie ze zatrudni sie teraz ilustam ichtiologow ktorzy nie beda nic innego robic tylko jezdzic po kraju i badac kazda sadzawke zeby okreslic co tam powinno plywac ?.
A co do prywaciarzy. Nigdy nie zrozumiem takiego strachu przed nimi. Przeciez nikt nie inwestuje wlasnej kasy zeby zbankrutowac. Przeciez kazda umowe mozna opatrzec klauzalami ktore beda wymuszac na prywatnych dzierzawcach pewne zachowania. Od tego jest RZGW zeby tego pilnowac. Po co prywaciaz mialby np. dzierzawic jakas rzeke, jesli chcialby zabronic dostepu wedarzom. Wg mnie 1 szczupak zlowiony na wedke jest wiecej wart niz ten szczupak zlowiony w sieci i sprzedany. W innych krajach juz dawno to zrozumieli.

Byc moze moja odpowiedz jest nie do konca odpowiedzia na Twoj post, ale ja tak go zrozumialem. Byc moze zle, ale ja tak to widze. (2010/12/30 08:39)

u?ytkownik58955


Zacznijmy od tego, że rzeki w Polsce są dobrem ogólnonarodowym. Jakie dzierżawienie?! Jakie wykupywanie?! Jaki prywaciarz?! No bez jaj!

Jak słyszę że jakiś odcinek rzeki jest prywatnym grajdołem to dostaję szału!

(2010/12/30 13:30)

u?ytkownik58955


Jak ja czytam pawelz co piszesz, to rysuje mi sie obraz zajebiście bogatego człeka, który ma jedną wizję:

- żeby wszystko było prywatne i żeby wszędzie za wszystko płacić......... ale z tym zastrzeżeniem że dodatkowo za każdą złowioną i zabraną rybę.

Mnie sie ten twój Eden nie podoba, bo prywaciarz w Polsce chce tylko zarabiać! Zarabiać chce! Chce zarabiać! I nie wmówisz mi, że ktoś będzie inwestował, zarybiał, a płacić każe symbolicznie, bo takiego prywaciarza w Polsce nie ma! Nie ma i nie będzie!

Chcesz prywaty? Przyjedź do mnie! Mam tu piękne stawy .... prywatne...... Kapra 25 kilo złowisz jak płotkę na moich żwirowniach. Możesz tam wypić piwko, colę, zjeść coś, rybę se zapłacisz to możesz ją tam nawet uwędzić........

Proszę bardzo, nie mam nic przeciwko takim ośrodkom.  Płacisz za wstęp, za wędkowanie od kija i za rybę.......

Tylko wara od wody państwowej! Wara od wód dostępnych dla wędkarzy! Łapy precz złodzieje od rzek i jezior! Wykopie sobie taki staw, niech se go zarybi i niech zdziera kapuchę z ludu, proszę bardzo! Niech tam trzyma karpie po sto kilo, proszę bardzo! Ale jest to jego staw, na jego terenie, jest to ogrodzone, niech to sobie utrzymuje.

(2010/12/30 13:38)

u?ytkownik57785


Jeszcze trochę,a Bałtyk i jego plaże w tym durnym kraju, tez podzielą i posprzedają w prywatne łapska. Opłata w Świnoujściu, opłata w Międzyzdrojach, opłata w Dziwnowie, opłata w Pobierowie, Rewalu, Niechorzu, Mrzeżynie i tak do samej Litwy....  (2010/12/30 13:42)

Sniper64


Witaj Macieju...:) nie długo za wszystko zapłacimy:) normalnie aż brak słów! (2010/12/30 14:07)

kamils125


po prostu masakra chłopaki :) (2010/12/30 14:15)

u?ytkownik57785


Witaj Macieju...:) nie długo za wszystko zapłacimy:) normalnie aż brak słów!


Cześć Marek. Nie Mareczku, nie, nie, nie..... Bo trzeba w zarodku dusić takie kretyńskie pomysły i podpowiedzi prywatyzacji wszelkiej wody. Zresztą Homeopata to dość trafnie określił i skierował. Już w miejscowościach turystycznych płacimy "klimatyczne", czyli za oddychanie już bulimy, teraz jakies odcinki rzek są płatne, jeziora specjalne, stawy hodowlane, kurwa jeziora komercyjne-sryjne, za łowienie w innych okręgach bez porozumień, za wody nizinne, za górskie, za morskie, Bałtyk podzielą, plaże,  za wstęp do lasu każą sobie becalować, za chodzenie po asfalcie itd itd....

(2010/12/30 14:17)

pawelz


Jak ja czytam pawelz co piszesz, to rysuje mi sie obraz zajebiście bogatego człeka, który ma jedną wizję:

- żeby wszystko było prywatne i żeby wszędzie za wszystko płacić......... ale z tym zastrzeżeniem że dodatkowo za każdą złowioną i zabraną rybę.

Mnie sie ten twój Eden nie podoba, bo prywaciarz w Polsce chce tylko zarabiać! Zarabiać chce! Chce zarabiać! I nie wmówisz mi, że ktoś będzie inwestował, zarybiał, a płacić każe symbolicznie, bo takiego prywaciarza w Polsce nie ma! Nie ma i nie będzie!

Chcesz prywaty? Przyjedź do mnie! Mam tu piękne stawy .... prywatne...... Kapra 25 kilo złowisz jak płotkę na moich żwirowniach. Możesz tam wypić piwko, colę, zjeść coś, rybę se zapłacisz to możesz ją tam nawet uwędzić........

Proszę bardzo, nie mam nic przeciwko takim ośrodkom.  Płacisz za wstęp, za wędkowanie od kija i za rybę.......

Tylko wara od wody państwowej! Wara od wód dostępnych dla wędkarzy! Łapy precz złodzieje od rzek i jezior! Wykopie sobie taki staw, niech se go zarybi i niech zdziera kapuchę z ludu, proszę bardzo! Niech tam trzyma karpie po sto kilo, proszę bardzo! Ale jest to jego staw, na jego terenie, jest to ogrodzone, niech to sobie utrzymuje.


Nie jestem czlowiekiem bogatym. Ale jestem realista.
Zarabiac chce w tym kraju (i wszedzie na swiecie) kazdy.
Jesli by tak nie bylo, ktos musialby dokladac do czegos. Tobie marza sie tanie wody pewnie pelne ryb. Mi tez. Ty uwazasz ze mozna to zrobic niewielkimi nakladami finansowymi przy pomocy Panstwa. Ja uwazam ze Panstwo nie kiwnie palcem w celu zwiekszenia ilosci ryb w naszych wodach. A skoro tak to albo sami pokryjemy koszty zwiekszenia ryb albo bedziemy lowic wielkie g..o.
"Tylko wara od wody państwowej! Wara od wód dostępnych dla wędkarzy!".
Nie bardzo rozumiem. Wg Ciebie PZW jest do d..y. Zaluzmy ze sie rozp... To kto ma gospodarowac tymi wodami ?. No bo ktos musi. Kto wg Ciebie ma miec prawo do gospodarowania i prawo do zwrotu kosztow z nim zwiazanych na publicznych wodach ?.
Mowie juz tylko o kosztach nie dochodzie.

Wracajac do tego bogactwa. Ja wole mniej ale lepiej. Natomiast wiekszosci sie marzy bylejakosc byle duzo i za darmo. Niestety, ja tak nie mam.
Wolalem zbierac kilka lat i kupic jednego porzadnego kija z dozywotnia gwarancja do suchej muchy niz kupic 10 gownianych wedek i z zadnej nie byc calkowicie zadowolonym. Mimo ze 1700 zl to dla mnie spory wydatek. (2010/12/30 14:20)