nie mogę tego pojąć za żadne skarby swiata w jednym dniu łowi nas dwóch obok siebie ja łowie na woblery mozna powiedzieć branie za braniem sasiad łowi na gumy i nic żadnego brania za parę dni jest dokładnie na odwrót i co wy nato ?nastepne zjawisko lekki wiatr i fala po braniach spadek wody po braniach
(2013/10/22 08:57)nie mogę tego pojąć za żadne skarby swiata w jednym dniu łowi nas dwóch obok siebie ja łowie na woblery mozna powiedzieć branie za braniem sasiad łowi na gumy i nic żadnego brania za parę dni jest dokładnie na odwrót i co wy nato ?nastepne zjawisko lekki wiatr i fala po braniach spadek wody po braniach
Ryba lubi wymyślać,jeśli o przynęty chodzi. Jednego dnia bierze na to, innego na tamto. To normalne. Jednego dnia będziesz rzucał dwie godziny i nie złowisz nic, innego dnia rzucisz dwa razy, przeciągniesz przynętę nad dołkiem jakimś i będą brania. Takie to już masz z tymi rybami :)
A co do spadków poziomu wody, to u mnie też normalne. Każde wahania powodują gorsze brania, ot taki rym na koniec :)
Tak jest! Nic dodać nic ująć... Stare indiańskie przysłowie mówi "dzień dniowi nierówny"... Ile razy już tak było... :))) Według mnie najciekawszy mój przypadek to akurat biała ryba. Jednego dnia pojechaliśmy na liny z typowo linową zanętą, normalnie wzór-konspekt. Co prawda brały duuuże, ale... płocie. Więc na drugi dzień znów wzór-konspekt, tym razem paszy płociowej i... lina za linem... hehehe