widzicie, to wszystko nie jest takie proste jak sie wydaje
podobny temat juz kiedyś był i też rozgorzała dyskusja
wtedy powiedzialem, że generalnie nie odważyłbym się interweniować. W przypadku gdy ten niekulturalny facet przyszedł wyrzucić koleżankę i nikt sie nie odezwał, to nie jest jakaś nowość w zachowaniu naszych rodaków. Podobna znieczulica jest wszędzie, nie tylko nad wodą. Wyobraźcie sobie taką hipotetyczną sytuację,że łowicie sobie i jesteście świadkami takiej scysji, wy na miejscówce obok siedzicie ze sprzętem wartości 15 tyś PLN. 90% z Was nie wstawi się za koleżanką z obawy że awanturujący, pijany debil przyjdzie się zemścić i np. kopnie i zniszczy wam sprzęt. Sam osobiście najpierw zmierzyłbym siły na zamiary. Nie obrażając nikogo, jeśli awanturę wszcząłby emeryt lekkoo wstawiony to pewnie bym zareagował, ale jeśli awanturę wszczęłaby grupka wyrośniętej młodzieży?? Zastanowiłbym się.
Żeby nie było że widzę wszystko w ciemnych barwach powiem, że ostatnio na moim pierwszym wypadzie na ryby spotkałem kolegę portalowego który na boczny trok polował na okonie. :) Rozłożyłem się kilkadziesiąt metrów dalej i widzęjak za chwile podchodzi do mnie dziadek, pomyślałem sobie że pewnie chce mnie przegonić, ale ten pożalił się, że jak to tak, marzec, a ten za szczupakiem się ugania :) Ucieszyło mnie to, że ktoś jeszcze jednak martwi się o ryby w okresie ochronnym i szuka sojusznika do ewentualnej walki z "kłusownikami" :) Więc nie wszytko wygląda tak źle jak widzimy.
Jeśli zaś chodzi o zajmowanie miejscówek... jeszcze zanim wyrobiłem kartę trochę się nasłuchałem od różnych wędkarzy że jest o to wiele awantur, bo oni setrki złotych wrzucili w dane miejsce, żeby zanęcić i uważają je za swoje. Dla mnie sprawa jest prosta. Jeśli przyjdą siłą i siłą mi to miejsce zabiorą, jest ich, a szkoda fatygować policję do takich incydentów. Jeśli zaś przyjdzie jedna osoba to wtedy jest RAPR.
(2011/03/27 22:27)
Post ten nie jest skierowany do konkretnej osoby ale jest to moje osobiste zdanie,forma krucjaty merytorycznej, prowadzona w dialogu z 2 os. l.poj.
1. Piszesz Kolego o znieczulicy nad wodą... Od takiego niereagowania zaczyna się znieczulica, ba nawet nie zaczyna, bo to już jest znieczulica.A "jedynym czego potrzebuję zło by zatriumfowało, jest by dobrzy ludzie nie robili nic".
2. Krew mnie zalewa jak czytam, że ktoś ma sprzęt za "15 tys"(górna granica jego możliwości) i boi się reagować. Boisz się, to nie wychodź z domu albo jeździj na same zawody czy łow.komercjal. Gdyby podobna sytuacja miała miejsce na ulicy też byś nic nie zrobił - bo jesteś tchórz, raz tak zrobisz i będziesz tak robił do końca życia. Pamiętaj, że nic nie robienie czyli brak sprzeciwu - jest cichym przyzwoleniem.
3. Pamiętać należy także, że My jesteśmy inni. Nie jesteśmy obcymi dla siebie ludźmi, łączy nas tzw "Brać Wędkarska". A to zobowiązuje do solidarności.
4. Skoro się dorobiłeś takiego sprzętu to chroń i jego. Szkoda ci na telefon na policję. Przypominam, że za takie awanturowanie się pod wpływem, ubliżanie i groźby są sankcje kierowane z urzędu.
5. W tym tygodniu obrzucili Koleżankę i nic nie zrobiłeś - za tydzień przyjdą po ciebie...I co? Nikt też nic nie zrobi ale różnica jest taka, że tobie jako facetowi dostanie się bardziej fizycznie a kobiecie prędzej naubliżają lub wywiną "małe" świństwo. Skoro na łowisku jest kilku wędkarzy to na pewno pomogą. Trzeba się tylko odezwać bo niejednotrotnie przekonamy się "jak mały kamień wywoła lawinę"...
P.S. Pozdrawiam Szanowną Koleżankę, która poruszyła ten jakże poważny temat i wyrażam swoje ubolewanie, że była osobą do której kierowano takie zachowanie zarówno przez panów Kxxxxxx jak i przez innych "wędkarzy"..
(2011/03/28 11:05)Post ten nie jest skierowany do konkretnej osoby ale jest to moje osobiste zdanie,forma krucjaty merytorycznej, prowadzona w dialogu z 2 os. l.poj.
1. Piszesz Kolego o znieczulicy nad wodą... Od takiego niereagowania zaczyna się znieczulica, ba nawet nie zaczyna, bo to już jest znieczulica.A "jedynym czego potrzebuję zło by zatriumfowało, jest by dobrzy ludzie nie robili nic".
2. Krew mnie zalewa jak czytam, że ktoś ma sprzęt za "15 tys"(górna granica jego możliwości) i boi się reagować. Boisz się, to nie wychodź z domu albo jeździj na same zawody czy łow.komercjal. Gdyby podobna sytuacja miała miejsce na ulicy też byś nic nie zrobił - bo jesteś tchórz, raz tak zrobisz i będziesz tak robił do końca życia. Pamiętaj, że nic nie robienie czyli brak sprzeciwu - jest cichym przyzwoleniem.
3. Pamiętać należy także, że My jesteśmy inni. Nie jesteśmy obcymi dla siebie ludźmi, łączy nas tzw "Brać Wędkarska". A to zobowiązuje do solidarności.
4. Skoro się dorobiłeś takiego sprzętu to chroń i jego. Szkoda ci na telefon na policję. Przypominam, że za takie awanturowanie się pod wpływem, ubliżanie i groźby są sankcje kierowane z urzędu.
5. W tym tygodniu obrzucili Koleżankę i nic nie zrobiłeś - za tydzień przyjdą po ciebie...I co? Nikt też nic nie zrobi ale różnica jest taka, że tobie jako facetowi dostanie się bardziej fizycznie a kobiecie prędzej naubliżają lub wywiną "małe" świństwo. Skoro na łowisku jest kilku wędkarzy to na pewno pomogą. Trzeba się tylko odezwać bo niejednotrotnie przekonamy się "jak mały kamień wywoła lawinę"...
P.S. Pozdrawiam Szanowną Koleżankę, która poruszyła ten jakże poważny temat i wyrażam swoje ubolewanie, że była osobą do której kierowano takie zachowanie zarówno przez panów Kxxxxxx jak i przez innych "wędkarzy"..
hehe
wiesz co, jestem tchórzem ale nie debilem :) Piszesz do mnie więc możesz prosto do mnie to kierować.Zacytuję opowiastkę z dzieciństwa: "tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono"
Życie nauczyło mnie juz, ze jest czas na bohaterstwo oraz na najzwyczajniejszą w świecię ucieczkę. Ja osobiście mam bardzo tani sprzęt z odzysku więc się o niego nie obawiam, choć i jego szkoda byłoby mi stracić.
Natomiast chciałbym zobaczyć Cie w tej samej akcji, w jakiej znalazła się koleżanka i kilka innych osób które w podobnej się znalazły. Ładnie się czyta opowieść Maćka (Mastiffa) i sam chciałbym taką przeżyć, ale zauważcie że po pierwsze ich było 2, po drugie mieli bardzo silne argumenty.
Myślę sobie, że może bym i zgrywał bohatera ale po I na łowisku na którym już nie zależałoby mi żeby na nie jeszcze kiedyś wrócić, po drugie w przypadku gdy oceniłbym że mam szanse w fizycznym starciu z intruzami.
W innym przypadku gratuluje zdrowia fizycznego i psychicznego.
JEDNA RZECZ JEST WAŻNA!!
WARTO przybywając na łowisko zamienić kilka słów z sąsiadami, aby nie pozostać anonimowym i tym samym licząc na ewentualną reakcję.
Kolego greyhunter, nie zyczę Ci byś kiedyś musiał dawać dowód swojej męskości i odwadze a kolezance jak najbardziej współczuje kontaktu z takim hamstwem
Kolego nie piszę do CIEBIE... piszę ogólnie o ludzkim zachowaniu w takich przypadkach. A forma w jaką ubrałem tekst jest mi po prostu wygodna.Też nie mam sprzętu za 5 czy 15 ba jest wart dużo mniej ale i tak są to "granice moich możliwości".Nie zmienia to faktu, że jego strata była by dla mnie wyjątkowo dotkliwa ale działania takowe i tak bym podjął.
Już wcześniej pisałem, że warto "wyrobić sobie kontakty" na łowisku z wędkarzami, którzy często tam łowią i tak też jest na większości łowisk na których, sam łowię.
Tym się właśnie różni tchórzostwo od strachu. Bać się ma prawo każdy, od nas samych zależy tylko co z tym zrobimy. Nie jest to kwestia tylko siły fizycznej czy liczebnej.
I tak, nieraz już stawałem w podobnych sytuacjach. 1 na 2 czy 1 na 4...teoretycznie bez szans ale mimo wszystko nie decyduje to, o tym czy coś zrobię. Fakt, jeżeli chodzi o nas samych i sytuacja takowa ma miejsce, polecam spokojny "odwrót" bo po co szukać niepotrzebnej awantury, a taki kto szuka walki w końcu trafi na lepszego od siebie.Natomiast jeżeli sytuacja dotczy kogoś innego, staję w jego obronie i mu pomagam...Zwrócić należy jeszce uwagę na fakt, że nikt nie karzę tu nikomu lecieć i wszczynać bijatyki. Zazwyczaj starczy jedynie krótka a konkretna wymiana zdań.
A takich gburów należy strofować przy każdej okazji bo dzięki temu nie czują się bezkarni i nie rozszerzają swej działalności.
Wędkarz wędkarzowi często przyjdzie z pomocą. I bardzo często jest tak, że wszystkim się coś nie podoba tylko nikt nie odważy się podjąć tematu ale za to gdy już ktoś zacznie wtedy najczęściej dołączają się inni...
(2011/03/28 13:01)Witam wszystkich.Nie spodziewałam się ,że moja sprawa poruszy tyle osób.Muszę stwierdzić,że jestem Wam bardzo za to wdzięczna i cieszę się ,że są normalni ludzie.
Pytacie do jakiego koła należę-Koło nr.19 Radzymin.Pewnie słyszeliście o tym Pięknym Miasteczku.
Cały ten incydent miał miejsce nad Kanałkiem Żerańskim.
Po przeczytaniu waszych postów,nie mogę sobie darować,że nie wezwałam Policji.Sprawę tą przemyślałam dopiero po powrocie do domu.Zdałam sobie sprawę,że dałam im komfort wandalizmu.
Nie jestem zwolenniczką przemocy i używania siły.
Ale dzięki temu ,że odważyłam się opisać ten incydent na forum jest mi bardzo lekko.Dzięki Wam na drugi raz(oby go nie było) nie dam się tak zastraszyć.
Jeszcze raz duże DZIĘKI za dobre słowa .Trzymajcie za mnie kciuki,bo nie zostawię tej sprawy tak.
Życzę owocnych połowów.Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki.
Iza, proponuję abyś zanotowała sobie oprócz numeru policji, numer do Państwowej Straży Rybackiej na Twój teren:
Posterunek Terenowy w Warszawie
Warszawa-Wesoła, ul. Żółkiewskiego 17
e-mail: warszawa@psr.waw.pl
Komendant Posterunku - Artur Stolarski
tel. kom. 502 076194
Terenem działania są następujące Powiaty:
Warszawa, Wołomin, Otwock, Piaseczno, Pruszków,
Grodzisk Mazowiecki, Żyrardów, Nowy Dwór Mazowiecki
i Legionowo.
Witam wszystkich.Nie spodziewałam się ,że moja sprawa poruszy tyle osób.Muszę stwierdzić,że jestem Wam bardzo za to wdzięczna i cieszę się ,że są normalni ludzie.
Pytacie do jakiego koła należę-Koło nr.19 Radzymin.Pewnie słyszeliście o tym Pięknym Miasteczku.
Cały ten incydent miał miejsce nad Kanałkiem Żerańskim.
Po przeczytaniu waszych postów,nie mogę sobie darować,że nie wezwałam Policji.Sprawę tą przemyślałam dopiero po powrocie do domu.Zdałam sobie sprawę,że dałam im komfort wandalizmu.
Nie jestem zwolenniczką przemocy i używania siły.
Ale dzięki temu ,że odważyłam się opisać ten incydent na forum jest mi bardzo lekko.Dzięki Wam na drugi raz(oby go nie było) nie dam się tak zastraszyć.
Jeszcze raz duże DZIĘKI za dobre słowa .Trzymajcie za mnie kciuki,bo nie zostawię tej sprawy tak.
Życzę owocnych połowów.Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki.
Iza wystarczy napisac Action i sie dzieje ....
Ja osobiście uważam że troszke historie podbarwiłaś pod dyskusje na forum,bo nie żyjemy w śród małp i nie wieże że było wielu wędkarzy wokoło i każdy dał sie pomiatac.Wędkarze to w większości nerwowi ludzie i nie idioci,i nie trzeba specjalnych numerów które koledzy Ci radzą tylko znany ośmiolatkowi 112 i sprawa załatwiona.Tym bardziej jak koledzy pijani byli ,to szybciej rekina w stawie wyłowie jak któryś z wędkarzy by nie zareagował na wulgarne wyzwizka i agresje to raz.Dwa ,jeśli była taka sytuacja to musisz miec świadka że takie zdarzenie miało miejsce ,lub nagranie,bo inaczej możesz popisac na forum i nic więcej.
Nawet jak sprawa znajdzie sie w sądzie ,to większe nerwy tam przeżyjesz niz na łowisku,a końcowy skutek będzie taki że szybciej zaczniesz grzyby zbierac niż ryby łowic.
Żyjesz w Polsce ,gdzie przy wezwanej interwencji Policji mąż leje żone ,a okradanie i pobicia są na pożądku dzięnnym,tak że można Ci słodzic na forum ,ale ja radze Ci zejśc na ziemie.
Moja córka 11 letnia nie da sobie ubliżyc i wie co zrobic jak by do tego doszło,tak więc jestem pełen podziwu dla kolegów i koleżanek za prośby porad na forum związane z takimi sytuacjami.
(2011/03/28 21:37)Koleżanko Bell, gwarantuje Ci, jakoby pan Perwer przebywał w pobliżu
tegoż zajścia,
nie ustal by ci on, bez reakcji na krzywde Twoją.
Usiekł by ci on, każdego który by Ci spokojność nad wodą zakłócił. :- )))
(2011/03/29 00:25)
Koleżanko Bell, gwarantuje Ci, jakoby pan Perwer przebywał w pobliżu
tegoż zajścia,
nie ustal by ci on, bez reakcji na krzywde Twoją.
Usiekł by ci on, każdego który by Ci spokojność nad wodą zakłócił. :- )))
(2011/03/29 05:21)Ha ha ha ha...wziąwszy miecz do ręki ruszył jak Zagłoba na Tatarów swym ciałem Bell ratując.Cóż to była za bitwa o honor i spokój nad łowiskiem onym ,anedgaj przypomniały sie lata świetności...........