Zaloguj się do konta

Nielegalne zarybienie.

utworzono: 2012/11/26 12:10

Nielegalne zarybienie:) http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20121125%2FPOWIAT04%2F121129724 [2012-11-26 12:10]

Wonski79

pewno jakiś desperat
[2012-11-26 12:18]

Imatyta

Ludzie zaczynają brać sprawy we własne ręce :P
[2012-11-26 12:22]

Chciał chłop dobrze, a dowalą mu nieźle. Ja bym mu dał spokój jeśli ryba nie była jakaś zarażona i nie pochodziła z nielegalnych odłowów . Może miał to z prywatnego stawu i nie chciał tego zmarnować ? Ja wiem, ze przepisy, że przenoszenie ryb...

Chłop wpuścił rybę i dostanie po jajcach, a ci, co do Odry wywrotki śmieci wysypują, gdzie są toksyczne sprawy, biologiczne sprawy i mechaniczne sprawy... ci nie będą nigdy za nic odpowiadać. Kombinat hodowlany niedaleko Raciborza, który do PSINY - dopływu Odry wpuszcza kilka razy w roku gnojowicę i trwa to po kilka dni, nigdy nie poniesie konsekwencji. A tu chłopina rybę wpuścił, coś poszło nie tak, bo może w transporcie sprawę zawalił i kupa! Martwa, ale zdrowa ryba zostałaby wpieprzona przez padlinożerców i drapieżniki, bo 200 kilo to pryszcz i po zawodach.

Myślę, że coś tej ryby przeżyło, więc suma sumarum, jeśli nie była chora, to chłop się przysłużył tej rzeczce. Olałbym to gdybym miał decydować. W końcu mógł tez zastawić sieci i wytargać 200 kilo - wtedy by zapłacił śmieszny mandat i po sprawie. A tak - łobuzem i przestępcą go zrobią.   Żaaaaal!

[2012-11-26 12:40]

Zionbel

Paranoja jakaś :/;/
Tak źle i tak nie dobrze !!!!!!!!!! [2012-11-26 12:54]

pawelz

A mnie ciekawi po pierwsze, skad gosc mial 200kg takich ryb ?. W czym to przewiozl i jak.
200 kg takich ryb jak ploc okon czy slonecznica to od cholery ryb (w sztukach).
Jesli mial wlasne stawy hodowlane i spuszczal je na zime, to powinien byc bardziej kumaty. A jak nie to skad ?
[2012-11-26 13:06]

Pawelz - mój kumpel dostał w spadku chałupę do rozbiórki wraz z ogrodem do wycinki i staw o powierzchni 1,5 ha. Chałupę zrównał fadromą, drzewa wyciął pilarką, a ze stawem nie wiedział co począć. Pomogłem mu zrobić w tym stawie porządek. Odłowilimśmy wszystko, oczyścilimśmy, rybę nazad wpuścilim. Troche drobu rozdalim smarkom po wiosce, coś zawieźlim znajomemu do stawu, liliputy poszły ze mnicha w dal odpływem ----------->

TYM ODPŁYWEM POSZŁY DO STRUMIENIA, STRUMIENIEM DO RZECZKI SUMINKI, DLAEJ DO RZEKI RUDY, POTEM DO RZEKI ODRY I KANAŁU GLIWICKIEGO, A DALEJ SAM WSZECHMOCNY WIE GDZIE!

Jaka to różnica by była, gdybymśmy do zasobnika z wodą rybę wzięli i zawieźli prosto do ODRY?!

Ale nas nikt za to nie będzie sądził.

Widać chłopina miał podobnie - g* wiedział, odłowił, w jakim pojemniku zawiózł nad rzekę i wypuścił. Może nie chciał źle? Łatwo wydać osąd, ale póki co, nic nie wiemy czym sie kierował i jak było. Wiemy tylko, że chcą mu wcisnąć przestępstwo którego być może nie miał zamiaru popełnić i z jakiegoś powodu nie był świadom co robi. 

[2012-11-26 13:40]

Artur z Ketrzyna

Paranoja jakaś :/;/
Tak źle i tak nie dobrze !!!!!!!!!!

Nie chodzi tu o intencje kolegi.
Ale o zdrowie populacji która już jest w łowisku.
Dlatego są takie nie inne przepisy. By zminimalizować możliwość wprowadzenia czynnika chorobo twórczego. Nie zarazić zdrowych ryb.
Dlatego ryby wpuszczane do zbiorników powinny być badane przez weterynarza.

Jak by ten samarytanin zgłosił się do koła że ma trochę narybku i che go nieodpłatnie przeznaczyć na zarybienie tego łowiska. To może by kto zbadał te rybki, i kolega dostał by zezwolenie na kontrolowane zarybienie...
Mówię może, bo różnie jest w naszym PZW, bo może wartość narybku była by ła by zbyt niska w stosunku co do kosztów weterynarza i ewentualnego ichtiologa...

Przykładów w historii jest wiele gdzie takie zarybienia, (nawet te legalne) przyniosły więcej szkody niż pożytku.
[2012-11-26 13:43]

skryty

no powiem Wam, że w tak nie wielce rozwiniętym kraju, gdzie kłusownictwo, złodziejstwo, wszelkie cwaniactwo itp. jest niejako wpisane w kulturę narodową, to przeczytać, że ktoś wpuścił jakąś rybę, zamiast ją oszołomić prądem, czy wyławiać w inny nielegalny sposób to jest już coś. Pomijając, że znając nasz kraj gość pewnie dostanie 100 000 zł grzywny, a na deser krzesło elektryczne.
   Odbiegając od tematu, ale pozostając w temacie szoku, to ostatnio nawet zauważyłem że benzyna staniała o parę grosików, niedługo to może jeszcze ryży Donek i kaczor "uderzą w ślinę" w walentynkowy wieczór:) ku...wa co się dzieje w tym kraju, chyba rzeczywiście ten koniec świata się szykuje i trzeba powoli zacząć czołgać się w kierunku cmentarza;)
[2012-11-26 13:43]

venom92

pewnie  za 1 razem wpuścił wiecej ryb nie pzw przez rok [2012-11-26 13:56]

skryty

pewnie  za 1 razem wpuścił wiecej ryb nie pzw przez rok



wydaje mi się, że jest to smutna prawda:)

[2012-11-26 14:14]

pawelz

Mowcie co chcecie, ale ja bym nie chcial, aby taki ktos wpuszczal mi nielegalnie ryby do rzeki.
Jesli ryby byly zdrowe, to jak musial "zarybiac" ten ktos, skoro na dzien dobry odlowiono kilkadziesiat kilogramow zdechlych ryb.
Jaka byla wiedza i swiadomosc tego czlowieka. Wg mnie zerowa. On po prostu nie mial pojecia co robi i jak nalezy to robic.
Naprawde lepiej byloby gdyby te plotki i okonie oddal gdzies do sierocinca albo juz nawet sprzedal za grosze. Przynajmniej jego rodzina moze by cos z tego miala. Bo rzeka jak bedziemy mieli farta, nie ucierpi, a na pewno nie zyska.
[2012-11-26 14:56]

maras74

Cześć,jak dla mnie wartość zarybieniowa jest zerowa. Po pierwsze materiał zarybieniowy nie wiadomego pochodzenia, gatunki delikatnie mówiąc średnie, a o sposobie zarybienia chyba nie trzeba się rozwodzić skoro 1/4 ogółu padła. Ogólnie mówiąc powinien się chłopina zgłosić do koła PZW i powiedzieć, że ma 200kg ryb i chce je dać na zarybienie jakiejś wody. Myślę, że w rękach doświadczonych osób byłby z tego jakiś pożytek a tak to chłop dostanie mandat/grzywnę a i z tych ryb pożytku nie będzie ot i tyle.pzdr. Marek [2012-11-26 15:19]

pawel9871

Witam. A mi się wydaje że ten gość chciał dobrze, ale po prostu mu nie wyszło.
Chyba nie liczył się z konsekwencjami. Patrząc z drugiej strony to powiem wam ze dziwne to nasze prawo!!!! bo to przecież nie kłusownik!!!!!!
[2012-11-26 15:33]

Janik1

Głupota naszego prawa.Chciał chłop dobrze zrobić a tu się go czepiają.Moim zdaniem każdy kto chce powinien móc zarybić państwową rzekę czy jezioro pod okiem ichtiologa.Jak PZW nie daję rady i trwoni nasz składkowe pieniądze na puchary,zjazdy,imprezy i wódeczkę to przynajmniej niech ludziom nie utrudniają.Zawsze lepsze te ponad sto kilo tych co przezyły niż nic. [2012-11-26 15:36]

Jack14

Oczywiście, że wcześniej powinien pogadać z ichtiologiem koła, przebadać ryby itp. ale jak czytam te nasze wpisy to odnoszę wrażenie, że lepiej jak by te wszystkie ryby wylał gdzieś do rowu lub na pole. Oczywiście nie znam zamiaru tego człowieka chciał dobrze czy też musiał się pozbyć chorych ryb. Może ktoś wie jak było naprawdę ?

[2012-11-26 16:07]

Janik1

Niekoniecznie chore.U mnie kiedyś zarybiając rzekę wlali ryby z worka w którym woda była ciepła do zimnej rzeki ryba poszła do wody a po kilkunastu minutach wypłynęła brzuchami do góry.
[2012-11-26 16:13]

200 kg żywych ryb , a skąd te dane ! bo chłopina tak powiedział a mógł sobie również powiedzieć że wrzucił tylko około 20 kg małych rybek, niektórzy Go piętnują ale za co ? bo chciał dobrze i zrobił coś co inni powinni zrobić to ale bardziej profesjonalnie a pytam się ile razy ktoś z Was kupował żywca jako rybkę do oczka wodnego i jechał nad wodę to................ ile ich kupowałeś 1 czy może więcej aby czasami Ci ich nie brakło i pytanie czy one były badane przez ichtiologa........ co z nimi zrobiłeś następnego dnia, zabrałeś do domu czy je wpuściłeś do wody gdzie wędkowałeś. Nie piętnujcie nikogo kto miał dobre zamiary, przecież nie wylewał ścieków ropopochodnych do rzeki jak to ktoś słusznie zauważył. Mógł je zatłuc na miejscu ale nie, wolał je wrzucić do rzeki bo miał pasje wierzył że jako wędkarz zrobi coś dobrego i wierzył że będzie ok-ej , niestety wyszło inaczej a teraz inni zrobią z niego wielkiego truciciela że przez takich jak On padnie cały ekosystem, zatrute będzie całe środowisko roślinne i nie tylko, środowisko roślinne i cały ekosystem da sobie świetnie radę a jeśli doszłoby do zaburzenia w wyniku wypuszczenia tylu okoni i innych ryb w jednym miejscu to na bardzo krótko, ta ryba się rozejdzie i to bardzo szybko , a z rybą śniętą........ no cóż, też natura da sobie radę. To jest rzeczka a nie staw !!!!! Panowie życzę racjonalnego podejścia do tematu.
[2012-11-26 16:15]

pawelz

Gosc moze i chcial dobrze, ale to nie wystarczy. Zabraklo mu ewidentnie wiedzy, zarowno tej w kwestii przepisow jak i fachowej zwiazanej z zarybieniami. A za niewiedze sie placi. Nie mozna bawic sie w dobrago mikolaja na zywym organizmie nie majac wiedzy teoretycznej ani praktycznej.
"ale jak czytam te nasze wpisy to odnoszę wrażenie, że lepiej jak by te wszystkie ryby wylał gdzieś do rowu lub na pole."
Sadze ze nikt tak nie mysli. Miedzy wylaniem do rowu a dzikim zarybieniem jest jeszcze mnostwo innych mozliwosci. A jesli nie mial ochoty bawic sie w jakies formalne zalatwianie sprawy itp rzeczy (co moge zrozumiec) i mial pewnosc ze ryby sa zdrowe, to mogl chociaz popytac, poczytac czy zasiegnac w jakis inny sposob porady, jak wypuscic zeby nic nie zdechlo. Przypuszczam ze gosc poszedl nad rzeke, przechylil wanne czy inny pojemnik z rybami w strone wody i poszedl do domu.
[2012-11-26 16:16]

adler



"Przestępca, czy "pechowy wolontariusz" ?

Nielegalne zarybienie rzeczki Białka


W tym roku, wielokrotnie jako wędkarze narzekaliśmy, że przedstawiciele W.I.O.Ś nie działają jak należy, szczególnie, gdy zgłaszano przypadki zatrucia rzeki Nysa Kłodzka. Narzekaliśmy, i chyba coś w tym temacie drgnęło, gdyż odpowiedni przedstawiciel W.I.O.Ś pojawił się na miejscu, tak jak i inspektor weterynarii.

Jak relacjonuje dziennikarz N.T.O:



„W niedzielę 25 listopada, członek Społecznej Straży Rybackiej poinformował policję w Krapkowicach, że w Białce w Strzeleczkach pływają śnięte ryby. Na miejsce pojechał radiowóz, a następnie policja wezwała straż pożarną. Przyjechał też powiatowy inspektor weterynarii z Krapkowic oraz przedstawiciel wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska.

Początkowo wszystko wskazywało na zatrucie wody. Jak się później okazało, śnięte ryby pochodziły z nielegalnego zarybienia, którego dokonał mieszkaniec powiatu krapkowickiego. Przyznał on, że wpuścił do Białki 200 kg płoci, okoni i słonecznicy. Twierdził, że wszystkie ryby wtedy żyły.

Niestety, w wodzie pływało kilkadziesiąt kilogramów śniętych ryb. Strażacy wyłowili z wody pięć sztuk. Zostaną one zbadane…”

Sam sprawca nielegalnego zarybienia, został zobowiązany do wyłowienia martwych oraz ich utylizacji. Szkopuł tkwi w tym, że gdyby ryby przeżyły, to Białka wzbogaciłaby swoją ichtiofaunę, i pewnie nikt z tego powodu nie robiłby awantury. Niestety, każde zarybianie przez osoby indywidualne, nawet w dobrej wierze, jest sprzeczne z ustawą o rybactwie śródlądowym. W związku z powyższym, Policja jak zwykle w takim wypadku, prowadzi postępowanie wyjaśniające.



Trzeba zaznaczyć, że przedstawiciel SSR zachował się bardzo przytomnie, gdyż mógł domniemać że wystąpiło zatrucie rzeczki.



Jeszcze w niedzielę, pod tekstem opublikowanym na stronach N.T.O pojawiły się komentarze internautów. Najciekawszy z nich możecie przeczytać w tym miejscu. Ciekawe, że internauta wskazuje na jakość wody, a więc powstaje pytanie, czy Białka jest czysta ? Komentarz jest podlinkowany, można dzięki temu przeczytać całą dyskusję i wziąć w niej udzial na forum N.T.O. Tutaj prosiłbym o nie trolowanie, i zastosowanie się do regulaminu stron P.Z.W. 




User o nicku Enter:

 http://www.pzw.org.pl/opole/wiadomosci/69534/60/przestepca_czy_pechowy_wolontariusz_ [2012-11-26 16:21]

Jack14

Czyli tak nie do końca był "dobry" :-( [2012-11-26 17:59]

andrzej3023

Czego to ludzie nie wymyślą.  [2012-11-26 18:09]

i dobrze że ktoś się wnerwił i zarybił czymś innym niż tym chwastem karpiem, shit nie ryba szkoda ze padło tyle kg ryby.    popieram takich ludzi!!! powinni karac prezesow pzw ktorzy nic nie robia tylko podnosza ceny skladek, cos tam gmeraja o zarybieniacha przychodzi co do czego to sama  padlina.  [2012-11-26 18:58]

200 kg żywych ryb , a skąd te dane ! bo chłopina tak powiedział a mógł sobie również powiedzieć że wrzucił tylko około 20 kg małych rybek, niektórzy Go piętnują ale za co ? bo chciał dobrze i zrobił coś co inni powinni zrobić to ale bardziej profesjonalnie a pytam się ile razy ktoś z Was kupował żywca jako rybkę do oczka wodnego i jechał nad wodę to................ ile ich kupowałeś 1 czy może więcej aby czasami Ci ich nie brakło i pytanie czy one były badane przez ichtiologa........ co z nimi zrobiłeś następnego dnia, zabrałeś do domu czy je wpuściłeś do wody gdzie wędkowałeś. Nie piętnujcie nikogo kto miał dobre zamiary, przecież nie wylewał ścieków ropopochodnych do rzeki jak to ktoś słusznie zauważył. Mógł je zatłuc na miejscu ale nie, wolał je wrzucić do rzeki bo miał pasje wierzył że jako wędkarz zrobi coś dobrego i wierzył że będzie ok-ej , niestety wyszło inaczej a teraz inni zrobią z niego wielkiego truciciela że przez takich jak On padnie cały ekosystem, zatrute będzie całe środowisko roślinne i nie tylko, środowisko roślinne i cały ekosystem da sobie świetnie radę a jeśli doszłoby do zaburzenia w wyniku wypuszczenia tylu okoni i innych ryb w jednym miejscu to na bardzo krótko, ta ryba się rozejdzie i to bardzo szybko , a z rybą śniętą........ no cóż, też natura da sobie radę. To jest rzeczka a nie staw !!!!! Panowie życzę racjonalnego podejścia do tematu.


Miru - wiesz, że walka z tobą zajęła mi kupę czasu. Stwierdzam jednak obiektywnie, że zgadzam się z tobą w 100%. I widzę, że ty się ze mną też zgadzasz. Każdy zapiernicza nad wodę z żywcem z Bóg wie jakiego źródła i to jest w porządku. Ptaki przenoszą ryby, ciekami wodnymi ryba migruje, ale jeden gość wpuścił coś do rzeki i już jest przestępcą. Moje koło kiedyś zarybiło wodę rybą z ATESTEM! Okazało się, że ryba była zakażona - ale miała papier i wszyscy są po dziś dzień szczęśliwi, że któraś tona świń z wysypką powędrowała do żabioka. Ja temu gostkowi od NIEODPOWIEDZIALNYCH ZARYBIEŃ dałbym medal ! W końcu nie zarybiał zdechlatym kaprem. [2012-11-26 19:50]

maras74

Cześć,widzisz problem polega na tym, że zrobił to w tak nieudolny sposób, iż 1/4 ryb wpuszczonych zdechła i nie krytykuje go za to , że zarybił na własna rękę ale za to, że się wogóle do tego nie przygotował i jak dla mnie to zmarnował setki ryb zupełnie nie potrzebnie, gdyż wystarczyłoby po prostu zasięgnąć języka jak to zrobić ale kolesiowi się spieszyło. Ja osobiście powątpiewam w jego szlachetne idee i wydaj mi się, że gościu pozbył się ryb, które mu zawadzałypzdr. Marek [2012-11-26 20:04]

POSZEDŁBY DO KOŁA PZW:

- Dobry, mom dwiesta kilo ryb na zbyciu. Dom je wom za darmo, ino se je zbadejcie i dejcie jaka ekipę, co to profesjonalnie do rzeki zakludzi...

Odpowiedź by uzyskał mniej więcej w ten deseń :

- Człowiek... idź ty w pierony! My tu momy ważniejsze problemy!


Już by wszyscy lecieli badać z ichtiologami te ryby! Już by PZW zareagowało! Hehehehehe!


[2012-11-26 20:26]