Zaloguj się do konta

Nie zabieramy ryb

utworzono: 2010/04/29 14:39

Uwaga! Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

Uczciwość, logiczne myślenie, wyobraźnia, dobre prawo, miłość do wędkarstwa - cała recepta.

NK i C&R - pieprzenie na głodzie.

Każdy ma NK w sercu jako rozsądną zasadę jeśli jest uczciwym wędkarzem. Nawet zabierając ryby z łowiska można żyć w zgodzie z NK i C&R - tylko trzeba  być rozsądnym człowiekiem i wędkarzem z zamiłowania.

Całe to pitolenie jest jakieś bez sensu.

Właśnie zjadłem własnoręcznie złowioną rybę  - czy to już zaburzyło równowagę biologiczną?

Pozdrawiam tych i tych. Więcej luzu Synkowie.



Ale ci powiem że już tej ryby nie złowisz..........hehehehe [2010-06-28 13:28]

Tej nie, ale inne będą także smaczne:)
[2010-06-28 13:29]

Uczciwość, logiczne myślenie, wyobraźnia, dobre prawo, miłość do wędkarstwa - cała recepta. To moja prawda. [2010-06-28 14:54]

Moja jest inna. Bezwzględne C&R, zawsze i wszędzie No Kill. No chyba, że nikt nie patrzy. Mam kolegów tylko no kill. Innych opluwam bo to ciecie którzy zagubili się w świecie i nie umieją grać na pokaz. Co mi po kolegach którzy są biedni i mi nie pomogą? Jak można nie znać się na modzie i propagować inne wiry niż C&R. Liczy się postęp reklama i paplanie tego co ludzie chcą usłyszeć. Przecież chcemy być kimś. To po co zważać na środki przy użyciu których tym kimś mamy się stać? Widziałem raz dziadka co niósł płotkę do domu to miałem mu zaj.ebać ale się powstrzymałem ale wygarnąłem mu słownie i teraz jestem kimś i mogę tu napisać że bez mojej akcji zabrakło by ryb ww wodzie. Widzicie? No to teraz chwalcie.
[2010-06-28 15:03]

Noooooooooo! To ja jestem ostatni drań! Hehehehe. [2010-06-28 15:04]

Nie ma pochwał? No i słusznie. Dlatego piszę raz jeszcze nie ma jednej i słusznej mody czy metody ratującej nasz rybostan. Nie ma takiego mądrego który by wymyślił taki rapr że sytuacja by się raptem poprawiła. Dlatego bez umiaru, zdolności przewidywania, zdolności wyciągania wniosków, bez miłości do przyrody dobrze nie będzie. Nawet gdyby ludzie bezwzględnie wypuszczali wszystko a kłusole zaniechali kłusowania też nie będzie pełni szczęścia. Potrzebny jest umiar, równowaga, spokój i zdroworozsądkowe podejście. Nie ma jednej słusznej metody i nie będzie!!!
[2010-06-28 15:09]

A już do furii doprowadza mnie to, że my po naszemu nie umiemy nazywać tych wirów. Niedługo nasze dzieci będą wierzyć w jakieś cudowne C&R nie znając jego rozwinięcia. Metoda złów i wypuść  nie jest zła ale niech będzie ona normą czy składową poprawiającą sytuację w naszych wodach. Tylko że ja widzę tu modę i to modę tak naprawdę ociemniającą społeczeństwo. Przyszło z zachodu ma cool nazwę to musi być super! Otóż nie wcale nie musi.
[2010-06-28 15:15]

pawelz

Moja jest inna. Bezwzględne C&R, zawsze i wszędzie No Kill. No chyba, że nikt nie patrzy. Mam kolegów tylko no kill. Innych opluwam bo to ciecie którzy zagubili się w świecie i nie umieją grać na pokaz. Co mi po kolegach którzy są biedni i mi nie pomogą? Jak można nie znać się na modzie i propagować inne wiry niż C&R. Liczy się postęp reklama i paplanie tego co ludzie chcą usłyszeć. Przecież chcemy być kimś. To po co zważać na środki przy użyciu których tym kimś mamy się stać? Widziałem raz dziadka co niósł płotkę do domu to miałem mu zaj.ebać ale się powstrzymałem ale wygarnąłem mu słownie i teraz jestem kimś i mogę tu napisać że bez mojej akcji zabrakło by ryb ww wodzie. Widzicie? No to teraz chwalcie.

Czlowieku, tak naprawde to zal mi Cie. Jesli musisz obracac sie w srodowisku ludzi obludnych, wyznajacych zasade NK a pakujacych ryby jak nikt nie widzi (no bo przeciez takie masz spostrzezenia, wiec i takich znasz) czy tez robiacych tak bo nastapila moda na c&r to masz przykre towarzystwo. Bo zeby dokonac takich spostrzezen trzeba z czlowiekiem troche poobcowac. Inaczej ja nie ferowalbym o ludziach takich wyrokow.
Wyobraz sobie ze osobiscie znam ludzi wyznajacych zasade c&r z przekonania. Robia to bo uwazaja ze tak powinni sie zachowac. Co wiecej. W zasadzie nie znam nikogo, kto zachowywalby sie tak jak to opisujesz. Wiec albo to ja mam szczescie przebywac wsrod ludzi porzadnych i uczciwych, albo tak jak wspomnialem, Ty masz przechlapane.
PS. Nikt nikogo przynajmniej Tu na forum nie zmusza do wypuszczania ryb. Nikt kto stosuje ta zasade raczej nikogo nie obrazil (a przynajmnie nie tych rozsadnie myslacych, zabierajacych ryby). I nikt nie mowi ze to zabijanie ryb to jakas pieprzona ideologia.
Kazdy ma swoje zasady i ma prawo je publicznie wyglaszac , zachecac innych i przekonywac do nich. Ale nikt nikogo nie zmusza do niczego. Co nie daje prawa nikomu do publicznego obrazania pogladow innych.

[2010-06-28 15:19]

O jest kolejny do dyskusji. Jak miło. Szkoda, że nie zrozumiałeś tego co chciałem wyrazić. Nigdzie nie napisałem, że C&R jest złe. Nigdzie nie napisałem, że każdy jest obłudny kto ją wyznaje. Ty jednak chcąc to wyczytać najnormalniej wyczytałeś. Ale powtórzę Ci ja nie twierdzę, że C&R jest złe, jest dobre. Złe natomiast jest to że pod jego przykrywką gro wędkarzy szuka poklasku. Namawia do stosowania wręcz zmusza obrzucając innych inwektywami. To jest bardzo złe. Pisząc o zdroworozsądkowym podejściu do wędkowania mam na myśli także to C&R ale pod inną nie tak medialną nazwą. Teraz rozumiesz? A tak poza tym nie potrzebnie żałujesz takiego ciemniaka jak ja. Mi z moim obłędem, ciemnotą i chorobą jest dobrze.
[2010-06-28 15:28]

Nie mów mi tylko, że nie wyczytałeś tu na portalu takiego magicznego słówka "mięsiarz" kierowanego do jedzących ryby, kierowanego do użytkowników portalu. 
[2010-06-28 15:37]

Jam jest Naczelny Mięsiarz RP! [2010-06-28 15:55]

pawelz

Tak, tylko ze to co napisales zabrzmialo jak daleko idace uogolnienie.
Wg tego to czlowiek wyznajacy c&r to.... i dalej wklej swoj tekst.
"Złe natomiast jest to że pod jego przykrywką gro wędkarzy szuka poklasku. Namawia do stosowania wręcz zmusza obrzucając innych inwektywami.".
Szczerze mowiac nie znam nikogo kto zachowywalby sie w ten sposob. A Ty znasz ?. Czy piszesz ze tacy sa bo tak Ci sie wydaje. Nie znalazlem ani jednego tekstu tu na forum w ktorym zmuszanoby innych do C&R.
Co do miesiarstwa. Owszem, takie slowa czasami padaja, ale zastanow sie pod czyim adresem. Piszecie o zdrowym rozsadku i umiarze. Jesli ktos przekroczy ta granice, jak go nazwiesz ?.
Kogos, kto wezmie rybe by zjesc ja z rodzina na kolacje raz np. na 2 tygodnie nie nazwe nigdy miesiarzem. Ale tego co tlucze dziennie po kilka kg ryb nazwalbym jeszcze gorzej.
Tez nie twierdze ze C&R jest jedyna sluszna metoda. Powiem wiecej. W prawidlowo prowadzonej gospodarce rybackiej nie jest wogole zadna metoda. Tyle tylko ze u nas daleko do prawidlowej gospodarki, a na ta chwile jest to jedyny znany mi sposob, zebym osobiscie mogl dolozyc cegielke do poprawy rybnosci wod bez ogladania sie na nasze kochane PZW. Kazde inne dzialania uzaleznione sa od tych tam na gorze. Dlatego nie wierze w szybkie ich wdrozenie (w przeciwienstwie do C&R - ale jako dobrowolnej metodzie a nie przymusie).
[2010-06-28 15:56]

Teraz piszesz innym tonem i całkiem sensownie ale ja czytałem personalnie kierowane wycieczki słowne pod adresem użytkowników tego portalu. dostało się kilku osobom a przykładem niech bedzie ghostmir który już sam sobie zaczął to miano przypisywać bo nie mógł niektórym wytłumaczyć różnicy pomiędzy mięsiarzem a osobą lubiącą rybie mięso. No cóż może trochę przeostrzyłem ale są fałszywi i to na tym portalu.
[2010-06-28 16:25]

witiakwicol1

A ja myślę że zjadanie ryb świeżych nie jest grzechem w końcu człowiek jest drapieżnikiem więc musi polować.Co do ryb które zjada moja rodzina to trdycyjnie w piątek jest ryba którą złowię i zabiorę ale baz przesady no i nie zawsze uda się coś złapać więc idę do sklepu.A tak po za tym to wolę świeżą rybę niż półroczne mrożonki.I jeszcze jedno my płacimy na zarybianie a władza się bawi zamiast zarybiać.Boimy się powiedzieć prawdę co do władz zarządu więc dlaczego my też nie mamy skorzystać z okazji do ponarzekania.Pozdrawiam.
[2010-06-29 21:54]

Temat zabierania ryb czy nie, i w jakich ilościach ale zgodnych z RAPR-em zawsze był szeroko komentowany.

Jestem głęboko przekonany że tu nikt nic z zakazami nie wskóra, wszystko zależy od samych siebie, jedni biorą limit inni tylko jej część, a jeszcze inni rybki złowione wypuszczają.

I wszystko zgodnie z regulaminem, jest krytyka , jest osąd, jest wytykanie palcem.

" Wolność Tomku w swoim domku " oby zgodnie z regulaminem............

[2010-06-30 07:48]

pawelz

Temat zabierania ryb czy nie, i w jakich ilościach ale zgodnych z RAPR-em zawsze był szeroko komentowany.

Jestem głęboko przekonany że tu nikt nic z zakazami nie wskóra, wszystko zależy od samych siebie, jedni biorą limit inni tylko jej część, a jeszcze inni rybki złowione wypuszczają.

I wszystko zgodnie z regulaminem, jest krytyka , jest osąd, jest wytykanie palcem.

" Wolność Tomku w swoim domku " oby zgodnie z regulaminem............


A moim zdaniem w tym kraju TYLKO zakazami mozna cos zdzialac. Polak to taki czlowiek, ze sam z wlasnej woli niewiele zmieni i zrobi. Apelowanie do rozsadku nic nie da.
Idealnym przykladem tego jest Krosno. Ponizej ujscia Hoczewki jeszcze kilka lat temu byl wymiar lipienia 31 cm. Jezdzac tam lowilem ryby w wielkosciach 29-30 cm. Baaardzo zadko byly to ryby wieksze. Wprowadzono wymiar 35 cm i co sie stalo ?. Lowi sie teraz ryby o wielkosciach 33-34 cm. Przypuszczam ze gdyby zrobili wymiar 40 cm to lowiloby sie juz naprawde ladne lipasy.
Jakos wczesniej nikomu nie przychodzilo do glowy wypuszczac ryby 33 cm. Po zaostrzeniu przepisow takich ryb pojawilo sie sporo.
PS. Ci co klusuja i tak beda klusowac. Ale jest spora rzesza wedkarzy ktorzy lupia ryby, ale trzeba im to przyznac, trzymaja sie przepisow. I na nich zaostrzenie zadziala na pewno. Popsiocza , ponarzekaja ale sie dostosuja.
[2010-06-30 11:21]

Temat zabierania ryb czy nie, i w jakich ilościach ale zgodnych z RAPR-em zawsze był szeroko komentowany.

Jestem głęboko przekonany że tu nikt nic z zakazami nie wskóra, wszystko zależy od samych siebie, jedni biorą limit inni tylko jej część, a jeszcze inni rybki złowione wypuszczają.

I wszystko zgodnie z regulaminem, jest krytyka , jest osąd, jest wytykanie palcem.

" Wolność Tomku w swoim domku " oby zgodnie z regulaminem............


A moim zdaniem w tym kraju TYLKO zakazami mozna cos zdzialac. Polak to taki czlowiek, ze sam z wlasnej woli niewiele zmieni i zrobi. Apelowanie do rozsadku nic nie da.
Idealnym przykladem tego jest Krosno. Ponizej ujscia Hoczewki jeszcze kilka lat temu byl wymiar lipienia 31 cm. Jezdzac tam lowilem ryby w wielkosciach 29-30 cm. Baaardzo zadko byly to ryby wieksze. Wprowadzono wymiar 35 cm i co sie stalo ?. Lowi sie teraz ryby o wielkosciach 33-34 cm. Przypuszczam ze gdyby zrobili wymiar 40 cm to lowiloby sie juz naprawde ladne lipasy.
Jakos wczesniej nikomu nie przychodzilo do glowy wypuszczac ryby 33 cm. Po zaostrzeniu przepisow takich ryb pojawilo sie sporo.
PS. Ci co klusuja i tak beda klusowac. Ale jest spora rzesza wedkarzy ktorzy lupia ryby, ale trzeba im to przyznac, trzymaja sie przepisow. I na nich zaostrzenie zadziala na pewno. Popsiocza , ponarzekaja ale sie dostosuja.


Zgadzam sie kolego w całej rozciągłości. [2010-06-30 11:29]

Zawsze to powtarzałem i będę powtarzał aż do znudzenia, zakazy i ostrzejsze kary za ich nieprzestrzeganie. Niestety, nasz i wschodni naród, musi mieć mocniej ściągniętą uzdę na "pysku", właśnie w postaci zakazów i kar. Sami sobie jestesmy winni. [2010-06-30 12:04]

Zawsze to powtarzałem i będę powtarzał aż do znudzenia, zakazy i ostrzejsze kary za ich nieprzestrzeganie. Niestety, nasz i wschodni naród, musi mieć mocniej ściągniętą uzdę na "pysku", właśnie w postaci zakazów i kar. Sami sobie jestesmy winni.


Tak tylko boję się że internet będzie już przestarzały, a temat ciągle świeży.... hehe

[2010-06-30 12:14]

W naszym narodzie, niestety napewno. Przykra prawda. [2010-06-30 12:26]

pisaq

Takiego długiego posta napisałem i mi kompa wyłączyło! :/
Szlag by to!
Otóż. Pisałem to nieraz, napiszę jeszcze nieraz...
Tu jest Polska. Nie ma tu czegoś takiego jak "uczciwość, logiczne myślenie, wyobraźnia, dobre prawo". Do Polaków to nie przemawia. Trzeba zakazów i kar. Bo tam gdzie człowiek widzi dobrze przemyślane zasady, tam Polak widzi okazję.
Nikt nie weźmie mniej niż może zabrać. Zabierze tyle ile mu się uda. Od pyska se nie odejmie!
Limity dobowe są śmieszne. Czerpanie wiadrami i uzupełnianie tego kieliszkiem! Bzdura.
Jak można pozwolić zabrać 5kg ryb dziennie?! Miesiąc jeden wędkarz MA PRAWO zabrać 150kg ryb! Niech wędkarzy będzie 10 (a nie jest...) to pozwala na odłowienie 1,5t w JEDEN MIESIĄC!
Zarybienia roczne są mniejsze niż te 1,5t, wędkarzy jest znacznie więcej niż 10, a rok nie ma 30 dni... Do tego oprócz 5kg "innych ryb" można zabierać osobno (dodatkowo) karpie, liny, karasie, amury, tołpygi, szczupaki, sandacze, sumy, brzany, jazie, klenie, bolenie...

Śmiech na sali.
Skoro komuś leży na sercu dobro naszych wód to niech zmieni RAPR, wprowadzi wymiary górne, zmieni limity połowu, a nie nawołuje do wypuszczania.

Na portalach sami no-killowcy, wszędzie C&R, tylko nieliczni przyznają się(brawo!), że lubią zabrać rybkę.
Tymczasem nad wodą wszyscy pełne siaty. To na zmielenie, to na patelnie, to dla kota!

Spadam do pracy :x
Miłego dnia wszystkim.
[2010-06-30 13:05]

Zapomniałes o sąsiadach.............hehehe [2010-06-30 13:13]

dariuszdyl

Przygodę z wędkarstwem zacząłem w 1974 r. Kłusownictwo było jeszcze większe jak obecnie, oczyszczalni prawie wcale, nikt nie myślał o C&R ani NoKill i ryby było bardzo dużo.
Z moich obserwacji wynika że spadek rybostanu rozpoczął się w trakcie wejścia gospodarki wolnorynkowej i pojawienia się "mądrych inaczej" meliorantów. Wtedy zaczęto prostowania rzek i ich dopływów, umacnianie brzegów wylewkami betonowymi a w niektórych miejscach z rzeczek robiono typowe rynny betonowe. Zasypywano całe starorzecza albo odcinano je groblami od rzek. Starzy wędkarze chyba jeszcze pamiętają jak do małych rzeczek i na starorzecza wchodził szczupak na tarło.
Obecnie gdzie by się nie pojechało to nie ma prawie dzikich odcinków rzek. Kiedyś brzegi były umacniane faszyną i kamieniami i ryba miała gdzie się chować i trzeć, a teraz beton i płyty betonowe.
Sam biorę może 10 szt w roku, ale nie zgodzę się z tym że za brak ryb odpowiadają wędkarze łowiący według RAPR. Poszukajcie starych zdjęć rzek i porównajcie je z obecnym widokiem.  [2010-06-30 14:15]

pawelz

Ale zwroc tez uwage na jeden fakt. Wedkarzy nad woda bylo duuuuzo mniej niz teraz. Spotkanie kogos w tygodniu poza okresem urlopowym bylo sztuka. Teraz obojetne - niedziela czy srodek tygodnia, cale tabuny. Przynajmniej tak jest "u mnie". No i zwiekszyla sie znacznie mobilnosc wedkarzy. Teraz pojechac na ryby kilkadziesiat km to zaden problem. Kiedys byl klopot zeby dostac sie nad Zalew Sulejowski z Tomaszowa. Rowerem sie nie zawsze chcialo, autobus zadko jezdzil itp. Teraz po pracy wsiadam w auto i za 15 min jestem na miejscu. Lowie 1 - 2 godz i do domu
[2010-06-30 15:13]

pawelz

Do kol. pisaq.
W zasadzie zgadzam sie w 100%. Tylko to jedno zdanie mnie troche wybilo z tropu:
"Śmiech na sali.
Skoro komuś leży na sercu dobro naszych wód to niech zmieni RAPR, wprowadzi wymiary górne, zmieni limity połowu, a nie nawołuje do wypuszczania.".
Skoro nie moge zrobic nic w sprawie zaostrzenia przepisow to pozostaje mi nawolywanie do wypuszczania ryb. Tylko tyle moge zrobic.
PS. Przypomnij sobie moje poczatki tu na forum. Jak zostalem zj....ny za to ze odwazylem sie napisac o zaostrzeniu przepisow. Zaraz pojawily sie teksty typu ze nikt nie bedzie tu nikomu nic zabranial i nakazywal. Pamietam moja odpowiedz na pierwszy post ktorego temat byl w stylu "czemu nie ma ryb" czy jakos tak. Jak napisalem tak jak Ty o mozliwosci odlowienia takiej ilosci ryb (statystyka - takie tam padaly slowa) to zostalem wysmiany przez grupke trzymajaca wowczas wladze na tym portalu. Teraz mozna juz o tym pisac jak widzisz i nikt Ci nie nawtyka od oszolomow i niedouczonych glupkow.
[2010-06-30 15:20]