Nęcenie leszcza w Wiśle

/ 16 odpowiedzi
Witam w pierwszym moim poście na forum wedkuje.pl :)

Wybieramy się z kolegą w najbliższą niedzielę o poranku na leszcze w okolice Wyszogrodu.Dwa tygodnie temu również byliśmy na leszczach niestety bez efektów: 3 krąpie i 3 babki...Wstyd się przyznać.

Czym dysponujemy?

Groch,kukurydza(biedronka),czerwone robaki(3), pinka, zanęta Weekend Wanilia rzeka z klejem 5kg firmy Gut Mix,inna zanęta rzeczna (nie pamiętam nazwy) czosnek w proszku, płatki owsiane, melasa na leszcza, wanilia w proszku(traper), olejki zapachowe do ciast migdałowy,pomarańczowy, waniliowy.

Do jakiej kompozycji dążyć żeby ryby nie wystraszyć?Porównują ostatnią wyprawę do kilku poprzednich odnoszę wrażenie że źle dobraliśmy proporcje do zanęty(wtedy mieliśmy tylko tego gut mixa, melase, płatki,robaki,kukurydzę i czosnek). Nie żałowaliśmy czosnku....Łowimy oczywiście na federki, wszak to Wisła.

Z góry dziękuję za wszystkie podpowiedzi i sugestie.

Pozdrawiam,

Kamil
MaN90


U mnie na Bugu leszczy nie nęcą tylko łowią je w nocy na pijawki na blatach 0,5 m - 1 m, przy rynnach około 3 m i to już od jakiś dobrych 4 tygodni, a łowią ładne sztuki :) (2014/04/26 01:19)

89krzysztof


Dużym błędem wędkarzy jest dodawanie do zanęty czego popadnie.
Już sama melasa i wanilia w zanęcie jest ok, ale jak dodać do tego czosnku to ... Wg mnie średni efekt. Albo próbujemy leszcza zwabić słodkim, albo czosnkiem.
Teraz leszcz się trze, więc wg mnie jeszcze nie bierze tak, jak będzie brał za jakiś czas.
Możesz też osobno nęcić kukurydzą i posiekane robaki podawać w ziemi lub glinie. Ale na wiosnę trzeba uważać z ilościami zanęty żeby ryby nie przekarmić. (2014/04/26 05:39)

SVT


Dużym błędem wędkarzy jest dodawanie do zanęty czego popadnie.
Już sama melasa i wanilia w zanęcie jest ok, ale jak dodać do tego czosnku to ... Wg mnie średni efekt. Albo próbujemy leszcza zwabić słodkim, albo czosnkiem.
Teraz leszcz się trze, więc wg mnie jeszcze nie bierze tak, jak będzie brał za jakiś czas.
Możesz też osobno nęcić kukurydzą i posiekane robaki podawać w ziemi lub glinie. Ale na wiosnę trzeba uważać z ilościami zanęty żeby ryby nie przekarmić.

Leszcz się jeszcze, nie trze a grupuję. Widzę że nie rozróżniasz tarła od grupowania- czyli: Samce się kręcą, szybkie wywalanie się na tafle wody, to wszystko w poszukiwaniu samic(macior). Mieszkam w największym punkcie, gdzie Leszcz odbywa co roczne tarło. Aby Tobie uświadomić dla jasności, zdradzę wody i miejscowość.
Żuławy (Elbląg) . Zalew Wiślany połączony z rzeką Nogat i Jeziorem Drużno. Leszcz wędruję z Jeziora Drużno do Zalewu Wiślanego, przez Kanał Elbląski. Na zalewie tworzą się stada, które następnie wędrują do "rzeki Nogat" Na rz.Nogat odbywają naturalne i prawdziwe tarlisko. A to co się dzieje w jakiś tam jeziorach i Wiśle, to nie są naturalne tarliska, tylko ryba instynktownie, szuka, ale naprawdę nie wie czego. 
Zapraszam Ciebie 89krzysztof  w Maju od 5 do 15,na rzekę Nogat, a zobaczysz naprawdę co to jest 
"TARŁO LESZCZA"

(2014/04/26 07:27)

zduneq


Dużym błędem wędkarzy jest dodawanie do zanęty czego popadnie.
Już sama melasa i wanilia w zanęcie jest ok, ale jak dodać do tego czosnku to ... Wg mnie średni efekt. Albo próbujemy leszcza zwabić słodkim, albo czosnkiem.
Teraz leszcz się trze, więc wg mnie jeszcze nie bierze tak, jak będzie brał za jakiś czas.
Możesz też osobno nęcić kukurydzą i posiekane robaki podawać w ziemi lub glinie. Ale na wiosnę trzeba uważać z ilościami zanęty żeby ryby nie przekarmić.

Czyli tak jak myślałem, przedobrzyliśmy.Warto dokupić do tej mieszanki na słodko piernikowy atraktor,czy skupić się już tylko na wanilii, żeby nie przesłodzić?
Co do podania zbyt dużej ilości zanęty to raczej odpada, gdyż w tym miejscu gdzie jedziemy Wisła ma dość duży uciąg więc raczej podajemy tylko to co w koszyczku.  (2014/04/26 09:43)

zduneq


Up!
Mam nadzieję iż moderatorzy mi odpuszczą podbijanie tematu w tak krótkim okresie czasu ze względu na czas który mi pozostał do jutrzejszej wyprawy :) (2014/04/26 17:56)

Glapka


Ja to bym sobie odpuścił duży nurt, teraz ryba jeszcze nie jest taka silna aby walczyć z nurtem. Do tego tak jak ktoś wcześniej napisał ogólnie ryby szykują się do tarła, w różnych regionach jest to inny termin  chociaż oczywiście zbliżony. Mały koszyczek z zanętą to jest nic na tak dużą rzekę, szczególnie jak ryby nie są aktywne, musiał byś znaleźć miejsce ich przebywania w danej chwili. Tak czy inaczej warto probować , każde wyjście nad wodę to nowe doświadczenie. Co to wanilii czosnku, to one się akurat dobrze komponują ale trzeba zawsze pamiętać o tym, żeby nie przesadzać ;)  (2014/04/26 18:10)

zduneq


Ja to bym sobie odpuścił duży nurt, teraz ryba jeszcze nie jest taka silna aby walczyć z nurtem. Do tego tak jak ktoś wcześniej napisał ogólnie ryby szykują się do tarła, w różnych regionach jest to inny termin  chociaż oczywiście zbliżony. Mały koszyczek z zanętą to jest nic na tak dużą rzekę, szczególnie jak ryby nie są aktywne, musiał byś znaleźć miejsce ich przebywania w danej chwili. Tak czy inaczej warto probować , każde wyjście nad wodę to nowe doświadczenie. Co to wanilii czosnku, to one się akurat dobrze komponują ale trzeba zawsze pamiętać o tym, żeby nie przesadzać ;) 



Dziękuję w imieniu swoim i kolegi za cenne wskazówki.Jutro po powrocie podzielę się swoimi spostrzeżeniami i wynikami. (2014/04/26 21:52)

unix


Witam
Na Wiśle jeśli chodzi o białoryb to wędkuję batem 7m. Miejsce zazwyczaj na zapływie ostrogi.
Zanęta czosnkowo waniliowa się sprawdza znakomicie. 4 kule do wody i długo nie trzeba czekać na efekty. Jak trzeba to dociążam żwirkiem.   Zanęta własnego wytworu, bo zazwyczaj mam z czego zrobić, a roboty nie ma zbyt wiele. Na haczyku kilka białych robali.

Połamania
(2014/04/26 22:40)

zduneq


I już niestety po rybkach.
Zaleźliśmy bardzo fajne i z pewnością rybne miejsce gdyż zaraz po dotarci na łowisko widać było jak żerują ryby.Widać było sporo dorodnych leszczy.W czasie rozkładania zestawów powitał nas początkowo deszczyk, z biegiem czasu przerodził się w solidny deszcz.Postanowiliśmy przetrwać i złapaliśmy pierwsze lechy, te w butelce rzecz jasna :) Po jakimś kwadransie, może 20 minutach zelżało na tyle aby rozrabiać zanętę.Patrząc na wodę spostrzegliśmy, że ryby przestały żerować tak intensywnie.Pierwsze branie pojawiło się 3 minut po zarzuceniu wędki, niestety spóźnione zacięcie(montowałem zestaw na 2 kiju).Po zarzuceniu drugiego kija nie upłynęło 10 minut i pierwszy krąp wylądował w siatce.Zapowiadał się rybny poranek.......

Niestety skończyło się na 3 krąpiach, 3 jazgarzach, 1 babce i.....2 ślimakach.Wszystko z gruntu.  (2014/04/28 16:46)

przemo1980


I już niestety po rybkach.
Zaleźliśmy bardzo fajne i z pewnością rybne miejsce gdyż zaraz po dotarci na łowisko widać było jak żerują ryby.Widać było sporo dorodnych leszczy.W czasie rozkładania zestawów powitał nas początkowo deszczyk, z biegiem czasu przerodził się w solidny deszcz.Postanowiliśmy przetrwać i złapaliśmy pierwsze lechy, te w butelce rzecz jasna :) Po jakimś kwadransie, może 20 minutach zelżało na tyle aby rozrabiać zanętę.Patrząc na wodę spostrzegliśmy, że ryby przestały żerować tak intensywnie.Pierwsze branie pojawiło się 3 minut po zarzuceniu wędki, niestety spóźnione zacięcie(montowałem zestaw na 2 kiju).Po zarzuceniu drugiego kija nie upłynęło 10 minut i pierwszy krąp wylądował w siatce.Zapowiadał się rybny poranek.......

Niestety skończyło się na 3 krąpiach, 3 jazgarzach, 1 babce i.....2 ślimakach.Wszystko z gruntu.



Nie pomyślałeś kolego ,że te leszcze mogły być w trakcie odbywania  tarła lub gromadzenia się ?
Moim zdaniem to one nie żerowały... (2014/04/29 14:09)

89krzysztof


SVT - nie próbuj mi wmawiać, że leszcz w całym kraju trze się w tych samych dniach, bo się jeszcze zakrztuszę własną śliną, kiedy już zacznę się śmiać do rozpuku. Nie bywam nad wodą raz do roku i nie raz tarło ryby widziałem. (2014/04/29 14:49)

u?ytkownik65213


I już niestety po rybkach.
Zaleźliśmy bardzo fajne i z pewnością rybne miejsce gdyż zaraz po dotarci na łowisko widać było jak żerują ryby.Widać było sporo dorodnych leszczy.W czasie rozkładania zestawów powitał nas początkowo deszczyk, z biegiem czasu przerodził się w solidny deszcz.Postanowiliśmy przetrwać i złapaliśmy pierwsze lechy, te w butelce rzecz jasna :) Po jakimś kwadransie, może 20 minutach zelżało na tyle aby rozrabiać zanętę.Patrząc na wodę spostrzegliśmy, że ryby przestały żerować tak intensywnie.Pierwsze branie pojawiło się 3 minut po zarzuceniu wędki, niestety spóźnione zacięcie(montowałem zestaw na 2 kiju).Po zarzuceniu drugiego kija nie upłynęło 10 minut i pierwszy krąp wylądował w siatce.Zapowiadał się rybny poranek.......

Niestety skończyło się na 3 krąpiach, 3 jazgarzach, 1 babce i.....2 ślimakach.Wszystko z gruntu.



Nie pomyślałeś kolego ,że te leszcze mogły być w trakcie odbywania  tarła lub gromadzenia się ?
Moim zdaniem to one nie żerowały...
Dokładnie.Byłem z piątku na sobotę  na Chmielewie(okolice Wyszogrodu) i leszcz się trze na całego.
(2014/04/29 17:36)

zduneq



Nie pomyślałeś kolego ,że te leszcze mogły być w trakcie odbywania  tarła lub gromadzenia się ?
Moim zdaniem to one nie żerowały...
Dokładnie.Byłem z piątku na sobotę  na Chmielewie(okolice Wyszogrodu) i leszcz się trze na całego.


My również byliśmy na Chmielewie. Być może faktycznie leszcz zaczął już tarło, nie mniej to co widzieliśmy o poranku wskazywało na zupełnie co innego.

(2014/04/30 11:24)

zduneq



Nie pomyślałeś kolego ,że te leszcze mogły być w trakcie odbywania  tarła lub gromadzenia się ?
Moim zdaniem to one nie żerowały...
Dokładnie.Byłem z piątku na sobotę  na Chmielewie(okolice Wyszogrodu) i leszcz się trze na całego.


My również byliśmy na Chmielewie. Być może faktycznie leszcz zaczął już tarło, nie mniej to co widzieliśmy o poranku wskazywało na zupełnie co innego.

(2014/04/30 11:24)

krzkwi5


Kolego  ja stosuję  pęczak  z dodatkiem  jakiejś zanęty  jeden rodzaj  tak  żeby pęczak  przeszedł smakiem i zapachem nie mieszam innych smaków  i przeważnie wieszają mi się Leszki  0.30 do 0.50cm

 

(2014/05/05 08:21)

ast


Dokładnie, pęczak z jednym dodatkiem jeszcze nigdy mnie zawiódł . Zazwyczaj pęczak z kolendrą dociążenie glina i trochę kleju. Kule lecą w dołek ( w miarę spokojny) i nawet jak dookoła jest cisza to choć jeden L się trafi. . Oczywiście takie miejsce można sobie przygotować, o ile Wisła nie szaleje. Wystarczy kilka dni karmić tym samym i ryba jak będzie opływać okolicę na pewno zajrzy do pewnej "stołówki" lub dołka ;) (2015/07/14 14:18)