Nęcenie leszcza, rzeka Wieprz ok Dęblina

/ 9 odpowiedzi
Nęcenie leszcza,rzeka wieprz okolice Dęblina.Kupiłem 50kg przenicy i 25 kg ziemniaków.Wieczorem przygotowywałem przenicę i ziemniaki  tzn gotowałem ich ale nie za długo. Co drugi dzień nęcenie tak około 10 kilogramów . W okresie nęcenia nie łapałem ryb w tym miejscu. Po2 tygodniach pierwsza zasiadka ,wynik  -2 leszcze 56 centymetrów i 63.I  tak  przez okres tygodnia . Nie brała dobnica  choć w stanowisku była . Leszcze  świnki ,klenie były dzień w dzień i to kolosy ,wszystko powyżej 1 kg. Tak więc panowie wędkarze wracajmy do dawnych przysmaków ryb , a gotowe zanęty zostawmy , bo ziemniaki na pewno wyjdą nas taniej ,a i żona obiad ugotuje. .Zapomniałem dodać łowiłem na to czym nęciłem.
JKarp


Cześć
Marku przecież nikt nie neguje pszenicy, ziemniaków jako zanęty i przynęty. To tylko nasze wygodnictwo powoduje, że większość z nas pędzi do sklepu po torebkę zanęty i robale.
Ale 10kg jednorazowo do wody ? Czy to aby nie za dużo? Rozumiem, że rzeka itd ale aż tyle a Wieprz nie jest znowu aż taki duży.
Janusz JKarp (2011/10/28 09:38)

Marek052


Jeżeli weżmiesz 5 kg przenicy i ją ugotujesz to podwoisz jej wagę.Nęciłem mniejszymi ilościami i wyników nie było. Leszcz jest rybą  żarłoczną ,co to jest dla niego pół kilo przenicy. Jeżeli wpłynie stado leszczy  w stanowisko o słusznej wadze to wiaderko zanęty dla nich  to tyle co dla Ciebie kanapka. (2011/10/28 12:48)

bugsbunny


Jak ryba wejdzie w łowisko, to wtedy się zanęca i podtrzymuje się brania. Nie trzeba wtedy walić do wody wiader karmy. Jak zaczynasz wędkować i po zanęceniu niedużą ilością zanęty nie ma brań, to możesz sypać do śmierci i nic to nie da. Zanęcanie to sztuka i trzeba rozumieć co sie robi. Jeżdżenie na ryby z wywrotką zanęty to jakiś żart. Jak zanęcasz sukcesywnie, po trochu, a są brania, to znaczy że zanęta znika. Ale jak nie ma brań, to tylko zatruwasz wodę. 75 kilo karmy to ja nie zużywam przez 6 miesięcy, a czasem nawet przez rok.  (2011/10/28 13:06)

bluehornet


A wracając ad rem - bunny ma rację - miałem na zawodach na Wiśle wiadro wysokiej klasy zawodniczej zanęty MVDE i " G " pomogła - zanęciłem w sam raz - nic - donęciłem trochę po jakimś czasie - znowu nic - w końcu ratowałem się uklejkami , coby nie wyzerować - nie było ryby w stanowisku i tyle , zostało mi przeszlo pół wiadra 16 l zanęty , wykorzystałem gdzie indziej z pozytywnym skutkiem !!! (2011/10/28 17:07)

bugsbunny


A wędka gdzie ?:))





nie kapuję.

(2011/10/28 19:25)

bluehornet


A wędka gdzie  - doktorku ?:))

Chciałem tylko sparafrazować ulubione powiedzonko bunny'ego ! :))
(2011/10/29 09:56)

u?ytkownik94636


Nęcić trzeba raczej z umiarem. Jak nie zaczniemy dbać o te nasze wody to je kompletnie zdewastujemy. (2011/10/29 12:04)