"Rzeka posiadała naturalne żwirowe opancerzenie dna, a oni tam wjechali koparkami i przy następnej powodzi woda wybierze całe dno, do litej skały. Nie ma dna i nie mamy rzeki" - mówi Krzysztof Stanek, wiceprezes Zarządu Polskiego Związku Wędkarskiego Okręg Nowy Sącz, w obszernym wywiadzie udzielonym naszemu portalowi.
Nie do końca rozumiem. W każdej wsi nad rzeką jest 5-6 osób którzy się z tego utrzymują. Czyli z żwiru i piachu z rzeki. Oczywiście jest to nielegalne i rani przyrodę niesamowicie ale kto ma o nią zadbać ? Nikt, bo rzeki nie maja w tym kraju gospodarza. Jeszcze jedno. Nawet ślepy by zobaczył jaką drogą wyciąga się z wody setki lub nawet tysiące metrów sześciennych materiału dziennie, tylko niestety nawet ślepy nad te rzeki nie zagląda. "Gdzie kucharek sześć...." (2014/08/02 22:11)
Nie do końca rozumiem. W każdej wsi nad rzeką jest 5-6 osób którzy się z tego utrzymują. Czyli z żwiru i piachu z rzeki. Oczywiście jest to nielegalne i rani przyrodę niesamowicie ale kto ma o nią zadbać ? Nikt, bo rzeki nie maja w tym kraju gospodarza.
W XVIII w. było takie nie pisane prawo, każdy posiadający grunty przylegające do rzeki, mógł korzystać na tym odcinku z piachu jak i żwiru oraz mógł odłowić rybę ( jeszcze na koszę, bębny wiklinowe) , Dotyczyło to terenów zaboru Austryjackiego,zniesiono po II-giej wojnie, ale to co dziś się wyprawia nad rzekami to nie jest normalne, na terenie gminy pozwolenie wystawia wójt, ale zwykły śmiertelnik nie dostanie. (2014/08/02 23:17)