Mietusik
Czas potrzebny na wypalenie obrazu, zależny jest od wielkości i treści. Wypalam wtedy kiedy mam trochę czasu. Powiedzmy taki jak sandacz, wielkości ok 60x40, w ciągu 3-4 dni, po 2 do 3 godzin dziennie. Co do sprzedaży, to trudno to sprzedać za adekwatne do wkładu pracy pieniądze. Na takie "cuś" naprawdę trzeba kogoś kto doceni pracochłonną, ręczną robotę. W dobie chińszczyzny, gdzie "ładny obrazeczek" można kupić za 4 zł, ograniczam się do obdarowywania rodziny i przyjaciół, mając w ten sposób pożądany i doceniony prezent. Mam dużą satysfakcję, że w wielu domach wiszą moje obrazy, ściany czekają na jeszcze a po wujku, bracie, szwagrze itd. zostanie jakaś pamiątka.
…Qrde… nie gniewaj się Kolego, za to „cuś” pięknego…
Tak powiedział mój kolega, gdy zobaczył mojego pierwszego wystruganego woblerka.
Dla mnie to było dzieło sztuki… dla ziomala…radość z rekordowych „pasiaków”.
To taki spontaniczny wyraz emocji pomiędzy sztuką, a komercją, do której co niektórzy Cię namawiają.
Dla mnie tam kończy się sztuka, gdzie zaczyna się komercja….to tak jak z wędkarstwem…:)
Pozdrawiam i…połamania:)
(2012/07/15 00:35)