Nasze łowiska..bez kontroli..!

/ 35 odpowiedzi
u?ytkownik60251


swoją drogą ciekaw jestem ilu jest strażników w moim okręgu

spróbuj się do nich dostać to ci powiedzą że jest już za dużo he he (2011/01/14 21:51)

1z2z3z4


poważnie ? (2011/01/14 21:53)

arekde


Może nie lubią konkurencji.....?!? (2011/01/14 22:04)

karlik


swoją drogą ciekaw jestem ilu jest strażników w moim okręgu

spróbuj się do nich dostać to ci powiedzą że jest już za dużo he he

Piotrek u mnie jest miejsce na strażnika jeden z kolegów zrezygnował i potrzebuję chętnego (2011/01/14 22:13)

witiakwicol1


Muszę dodać jeszcze że u mnie na j.Żywieckim są częste kontrole SSR i PSR a nawet miałem kilka w czasie nocnych zasiadek ale to i tak mało.Kilka ościennych kół mają porozumienie między sobą i jezioro jest podzielone na kilka sektorów które dane koła pilnują więc wiadomo od razu że tam gdzie dużo ludzi siedzi tam jest mało kontroli.Potem taki sektor zostaje nawiedzany kontrolami częściej a efekt po dwóch tygodniach(co drugi dzień kontrola) zostają ci którzy naprawdę przyjechali powędkować.A kontrole nocne tych na łodziach wyglądają tak że PSR ma wielki ponton z cichym silnikiem,noktowizor i widzą dokładnie gdzie ktoś stoi.Sam osobiście byłem kontrolowany w nocy i zostałem całkowicie zaskoczony a że zawsze jestem w porządku to byli bardzo zaskoczeni ,podziękowali i popłynęli dalej więc nawet w nocy są kontrole na akwenie i to jest to.Pozdrawiam. (2011/01/15 09:07)

dariuszdyl


Nic by się nie zmieniło. Byłoby tak samo.
Czy są kontrole czy ich nie ma kto przestrzega RAPR to przestrzega, a kogo on mało obchodzi to i tak robi co chce.
Jakiś czas jeździłem po bardzo biednym rejonie gdzie masa jest wód RZGW i tam na 1000% nie ma kontroli, ryba piękna i nie ma takiego kłusownictwa jak u nas, co w siacie to na brzegu. Miejscowi kłusują, ale biorą tyle co dla siebie i reszta wraca do wody.  (2011/01/15 12:09)

piort22


w poprzednim roku bylem ponad 40 razy nad woda na 6 czy 7 akwenach miałem dwie kontrole i to tylko dlatego ze szykowali brzegi do zawodów wewnątrz okręgowych wszyscy sie znali a ja byłem obcy, to raz.Dwa razy na wiosnę raz jesienią trafiłem nad wode tuż pozarybieniu ,czyli dzień dwa po,obstawione wszystkie stanowiska jak nigdy i znowu sami swoi -czyli mieli cynk a wiem ze sie znali bo wystarczylo sluchać nawołań z brzegu na brzeg i opowiesci o pracy i wspolnych znajomych-i dziwnym trafem nie było żadnej ikontroli a przecież wiadomo że to po zarybieniu zjeżdzają sie chmary mięsiarzy-OCZYWIŚCIE NIE TYLKO-ale widać to po zachowaniu.Więc sobie tak myślę że może niema kontroli bo możnaby przecież złapać kolege z roboty i wtedy? wiec te kontrole to dlamnie takie yeti nikt nie widział a wszyscy wiedzą że jest, tylko kasy naszej żal (2011/01/15 16:34)

Sniper64


Witaj Piotr :)
Więc sam już zauważyłeś że nie jest łatwo,być strażnikiem!!! :)) (2011/01/16 18:59)

u?ytkownik57785


w poprzednim roku bylem ponad 40 razy nad woda na 6 czy 7 akwenach miałem dwie kontrole i to tylko dlatego ze szykowali brzegi do zawodów wewnątrz okręgowych wszyscy sie znali a ja byłem obcy, to raz.Dwa razy na wiosnę raz jesienią trafiłem nad wode tuż pozarybieniu ,czyli dzień dwa po,obstawione wszystkie stanowiska jak nigdy i znowu sami swoi -czyli mieli cynk a wiem ze sie znali bo wystarczylo sluchać nawołań z brzegu na brzeg i opowiesci o pracy i wspolnych znajomych-i dziwnym trafem nie było żadnej ikontroli a przecież wiadomo że to po zarybieniu zjeżdzają sie chmary mięsiarzy-OCZYWIŚCIE NIE TYLKO-ale widać to po zachowaniu.Więc sobie tak myślę że może niema kontroli bo możnaby przecież złapać kolege z roboty i wtedy? wiec te kontrole to dlamnie takie yeti nikt nie widział a wszyscy wiedzą że jest,tylko kasy naszej żal.




Jakiej NASZEJ/ WASZEJ kasy kolego? 

(2011/01/16 19:06)

Diablo


w poprzednim roku bylem ponad 40 razy nad woda na 6 czy 7 akwenach miałem dwie kontrole i to tylko dlatego ze szykowali brzegi do zawodów wewnątrz okręgowych wszyscy sie znali a ja byłem obcy, to raz.Dwa razy na wiosnę raz jesienią trafiłem nad wode tuż pozarybieniu ,czyli dzień dwa po,obstawione wszystkie stanowiska jak nigdy i znowu sami swoi -czyli mieli cynk a wiem ze sie znali bo wystarczylo sluchać nawołań z brzegu na brzeg i opowiesci o pracy i wspolnych znajomych-i dziwnym trafem nie było żadnej ikontroli a przecież wiadomo że to po zarybieniu zjeżdzają sie chmary mięsiarzy-OCZYWIŚCIE NIE TYLKO-ale widać to po zachowaniu.Więc sobie tak myślę że może niema kontroli bo możnaby przecież złapać kolege z roboty i wtedy? wiec te kontrole to dlamnie takie yeti nikt nie widział a wszyscy wiedzą że jest,tylko kasy naszej żal.




Jakiej NASZEJ/ WASZEJ kasy kolego? 



A PSR skąd ma sprzęt? A płaci strażnikom w naturze? Przecież nie za zbiórek WOŚP tylko z naszej kasy.


(2011/01/16 19:46)