Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty
No i właśnie, sprawa niby prosta ale:
bez dokładnego opisu łowiska i na jakich wodach się znajdowało nie da się ocenić
legalności działania z żadnej ze stron !
Nawet powiedzenie, iż należała do PZW nic nie zmienia.
Wody PZW można podzielić na:
1. wody w obwodach rybackich
2. wody stojące samorządowe
3. wody dzierżawione od jednostek samorządu terytorialnego
4. wody będące własnością PZW, zakupione od właścicieli prywatnych lub od jednostek samorządu ...
W zależności, do którego punktu należała woda, jedna i druga decyzja jest legalna, lub nielegalna.
Od taka polska rzeczywistość prawna !
(2013/04/15 12:34)(2013/04/15 13:16)Wody PZW dzielą się na :
1. wody w obwodach rybackich, przekazanych we władanie PZW - władać taką wodą mogą inne podmioty niż PZW, zależnie kto wygrał konkurs- są to wody powierzchniowe płynące.
2. wody powierzchniowe stojące, które na podstawie czynności prawnej zostały na rzecz PZW we władanie oddane. Mogą być to wody Skarbu Państwa albo samorządowe. Tak jak w poprzednim wypadku, nie każdą wodą należącą do samorządu włada PZW.
3. PZW może nabywać wody, które nie są wyłączone z obrotu. Jak napisał kolega mogą być to wody nabyte od osób prywatnych, jednostek samorządowych ale również od Skarbu Państwa.
Jak to bylo w Misiu ?
Nie bądźmy Peweksami. nie mieszajmy 2 roznych systemow walutowych.
(2013/04/15 13:33)",prezes szaleje ze straż nie chce współpracować takich zaświadczen wystawił wiecej ale tylko jednego goscia z tym zkontrolowano "
Jak to nie chce współpracować ? Jednego tylko do domu wygonili, przecież muszą coś mieć na podkładke ::)))))))))) Dobry film by nakręcił haha !
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego :)
(2013/04/15 14:01)Myślę ( ja myślę), że każdy z nas będąc w sytuacji kiedy ciągnie nas nad wodę by powędkować, miałby podobny problem, gdyby stało się tak, że w czasie, kiedy skarbnik koła ma pobierać opłaty, musiałby np. być na jakimś poważnym zebraniu w Okręgu czy coś w ten wzorek. Tylko skarbnik (tak myślę) może pobierać opłaty i wydawać znaczki. Jeśli się mylę, proszę mnie poprawić. Gdyby mój prezes wziął na siebie odpowiedzialność i wydał by mi świstek potwierdzający, że chciałem opłacić sprawę, ale nie było ku temu możliwości i zostanie to załatwione zaocznie, to byłbym dumny z takiego prezesa. A strażnik który gościa przegonił, był tylko do połowy człowiekiem. Możecie sobie pisać tutaj certyfikaty uczciwości, ale podchodzicie do tego nie jak napalony wędkarz, tylko jak technik Maliniak Roman ( jeśli znacie takiego faceta).
Zastanawiam się, co by stracił Związek, co by straciła przyroda, co by straciło Państwo, gdyby gość posiadając taki świstek, świadczący o niemożności dokonania opłaty połowił sobie w spokoju. Jedyną stratę, jaka mogłaby z tego wyniknąć, to fakt, że jakiś służbista popadłby w stres. Niewielka to strata. A gość spokojnie by powędkował, potem zgłosiłby się do koła, zapłaciłby co należy i po sprawie. Wy zaś robicie z tego jakieś za*te przestępstwo popełnione przez wędkarza i prezesa razem wziętych. Każdy z was by przeżywał ogromną rozterkę, gdyby się wybierał na ryby, a nie mógłby opłacić składki w terminie, kiedy to czynić się powinno tylko z tego powodu, że ktoś się rozchorował, umarł, wyjechał pilnie. Krytykanci. Wstyd. Postawcie pomnik strażnikowi, który odstąpił od ukarania. Dla mnie to śmiech i jajca jak berety.
(2013/04/16 05:46)..." skarbnik jest tylko człowiekiem, a prezes też nim będąc dał możliwość wędkowania swemu członkowi."...
Zbyszku, proponuję lekko zaedytować końcówkę tego zdania na: dał możliwość wędkowania członkowi swojego koła.
No bo wiesz.. do różnych wędzisk przywiązywałem już żyłkę, ale są pewne granice. ;)
Miłego dnia. :)
Oplaty są od 1 stycznia! Jak nie było skarbnika, to trzeba było przyjść jak był. Nikt ze straży nie będzie honorował takiego świstka , bo nikt nie mial prawa go wystawić. Opłatę wnosi się za pozwolenie wędkowania w okręgu ,a nie na poszczegulne wody. Jeśli woda posiada inny statut wtedy obowiązują inne oplaty .Ale opłaty a nie świstek papieru. Straż znów wyprosi delikwenta i oby na tym się skończyło.
..." skarbnik jest tylko człowiekiem, a prezes też nim będąc dał możliwość wędkowania swemu członkowi."...
Zbyszku, proponuję lekko zaedytować końcówkę tego zdania na: dał możliwość wędkowania członkowi swojego koła.
No bo wiesz.. do różnych wędzisk przywiązywałem już żyłkę, ale są pewne granice. ;)
Miłego dnia. :)
Nie takie to proste !
Wcześniej napisałem, że ocena obu tych Panów zależy od prawnych zależności wody na jakiej się to odbyło.
Ktoś napisał, iż była to woda gminna dzierżawiona przez PZW.
Umowa dzierżawy prawnie nie przenosi własności więc prawnie jest to woda gminna.
Na wodach gminnych obowiązuje tylko karta wędkarska więc działania obu tych panów jest niezgodna z prawem. PZW nie może (mimo dzierżawy tych wód) pobierać żadnych opłat i wydawać żadnych zezwoleń (kłania się Ustawa o rybactwie śródlądowym). Strażnik nie mógł wyprosić z łowiska jeśli wędkarz posiadał kartę wędkarską. Jeśli wyprosił złamał prawo.
Kuriozalne rzeczy dzieją się w naszym kraju!
Wędkarze nie znają swoich praw !
PZW nie zna prawa lub specjalnie je łamie!
Strażnicy nie znają prawa lub specjalnie je łamią!
Szanujmy prawo, a jeśli uważamy je za złe podejmijmy działania aby je zmienić.
Może jest dobre ? wystarczy aby wszyscy je przestrzegali !
Oplaty są od 1 stycznia! Jak nie było skarbnika, to trzeba było przyjść jak był. Nikt ze straży nie będzie honorował takiego świstka , bo nikt nie mial prawa go wystawić. Opłatę wnosi się za pozwolenie wędkowania w okręgu ,a nie na poszczegulne wody. Jeśli woda posiada inny statut wtedy obowiązują inne oplaty .Ale opłaty a nie świstek papieru. Straż znów wyprosi delikwenta i oby na tym się skończyło.
A gdzie doczytales, ze wedkarz chcial oplacic skladke czlonkowska a nie np. wykupic zezwolenia na np. jeden dzien ?.
W takim przypadku czesto oplaca sie za lowienie przed samym wedkowaniem a nie kilka dni wczesniej. Czemu na wodach "prywatnych" wlasciciel potrafi pojsc na reke wedkarzowi i zgodzic sie na lowienie bez oplat i uiszczenie ich przy pierwszej kontroli ?. Ja osobiscie kilkakrotnie tak robilem, kiedy po dotarciu nad wode nie mialem gdzie zaplacic. Dzwonilem do straznikow i ZAWSZE szli na taki uklad. Ale to mozliwe kiedy ma sie odpowiednia ochrone i normalnych ludzi.
Tak jak nie przepadam za PZW w tym wypadku prezes mialby u mnie wielkiego plusa.