Mam pod nosem jezioro, w sąsiedztwie co najmniej 15 jezior w promieniu 20km i o dziwo na tym jeziorze o którym mowa są ryby, jest ich dużo, występują licznie wszystkie praktycznie gatunki, nie jest to akwen na księżycu gdzie nie ma rolnictwa, jest tymczasem jeziorem chronionym, ogrodzonym i pilnie strzeżonym przez samego właściciela ale również przez wędkarzy, nie ma tutaj mowy o wpuszczaniu rybożerców czy śmieciarzy, jezioro jest czyste i przyjemność z wędkowania duża. Ustanowione są dolne i górne wymiary i każdy tego przestrzega, chce szczerze przestrzegać. Każdy wie, że chcąc utrzymać taki stan rzeczy musimy dbać o tą wodę i to jest piękne, to jest Warmińskie eldorado. Karp kilkanaście kg? no problem, padają takie co najmniej kilka razy w sezonie, amur kilkanaście kg? również, szczupak metrówka, jak najbardziej 2 tygodnie temu, lin 2kg? też..Węgorz? w tym sezonie padło sporo grubo powyżej wymiaru.
Odpowiedź jest prosta, problem braku ryb to nasz własny osobisty problem z traktowaniem środowiska.
co do tych linijek tłustym drukiem to się zgadzam w 100%a co do reszty mam pytanie ,czy wieżyczki strażnicze na każdym rogu też są bo mi się to nie dobrze kojarzy pozdrawiam (2010/07/27 23:07)