Największe absurdy zasłyszane nad wodą

/ 73 odpowiedzi / 7 zdjęć
Haryyy5


Nie spodziewałem się że zahaczając o temat karpiarstwa wywołam taką awanturę (chociaż nauczony doświadczeniem może powinienem to przewidzieć). Aż mi teraz głupio. W drodze sprostowania : ja naprawdę nic do was karpiarzy nie mam. Czasem coś skrytykuję, czy rzucę jakimś ciętym żartem ale to zawsze skierowane jest przeciwko ludzkiej głupocie a nie karpiarzom, czy karpiarstwu jako takiemu. A że jakoś tak się złożyło że wokół karpiarstwa nagromadziło się tej głupoty szczególnie dużo, to potem karpiarze (ci prawdziwi, normalni ludzie, z własnym rozumem, często ogromną wiedzą i doświadczeniem) niesłusznie obrywają. Problemem jest to że karpiowanie stało się modne. I niestety jak to zwykle z modnymi rzeczami bywa przyciąga ludzi. Wszystko ok, jak ktoś sobie już ileś tam lat łowi ryby i z czasem zaczyna się przestawiać na karpie.  Czy nawet zaczyna od karpii ale ma świadomość tego że dopiero zaczyna i musi się wiele nauczyć. A tak jak pisze Janusz, wiele osób często wcześniej nie związanych z wędkarstwem nagle postanawia że zostaną karpiarzami. Nakupi taki jeden z drugim ciężarówkę sprzętu, przeczyta parę sponsorowanych artykułów, zawiąże najbardziej skomplikowany zestaw jaki tylko się da i w tydzień z kompletnego laika staje się światowej sławy ekspertem. A potem mamy i nad wodą i na wszelakich forach różne kwiatki z udziałem tzw. "karpiarzy". Sytuacji na pewno nie poprawia to że razem z uznaniem samych siebie za ekspertów przyjmują często prawa i obowiązki przypadające wędkarskim guru. Jak to rozumieć ? Ano albo spełniają swoją misję nauczając biednych głupiutkich wędkarzy, którzy jeszcze nie wiedzą że karp jest jedyną słuszną rybą, albo jako eksperci czują się lepsi i z plebsem nie gadają (niestety ale widziałem nad wodą takie osoby poodgradzane taśmą żeby przypadkiem ktoś tam w ich pobliże nie podszedł). I tyle. Pewnie gdyby np. łowienie na tyczkę stało się bardziej modne też zaraz byśmy mieli nad wodami armię świeżo upieczonych, doskonałych tyczkarzy z lśniącym drogim sprzętem i przekonaniem że tyczka jest jedyną słuszną metodą. Maszynka do robienia pieniędzy nabrała już tempa, producenci sprzętu prześcigają się w naszywaniu "Carp" na wszystko i przekonywaniu ludzi że to wszystko jest im potrzebne. I o ile kierujący się wiedzą i doświadczeniem wędkarz, reklam wysłucha a i tak kupi to co będzie chciał tak świeżo upieczeni "fachowcy" łykają to wszystko jak żarłoczne pelikany. Żeby ktoś mnie źle nie zrozumiał. Kupujcie sobie co tylko chcecie, sam władowałem w wędkarstwo tyle pieniędzy że byłbym hipokrytą krytykując cudze zakupy. Tylko znowu pojawia się tu problem tych pseudo karpiarzy, którzy wiedzą najlepiej że jak się nie kupi sprzętu firmy X lub Y, ewentualnie Z to się nie połowi. O tym że trzeba mieć wszystko już nawet nie wspominam bo to przecież oczywista oczywistość. Ja też mam i namiot karpiowy i łóżko, i kombinezon coby tyłek nad wodą nie zmarzł, i łódkę i ponton i pewnie jeszcze dużo innych niekoniecznie niezbędnych rzeczy. Tyle że ten sprzęt gromadziłem latami, kupowałem bo uznawałem że się coś przyda, coś ułatwi, będzie lepiej, będzie wygodniej albo bo akurat miałem taki kaprys. I jeśli ktoś podjeżdża nad wodę z ciężarówką sprzętu, ale nie wmawia innym że to wszystko jest niezbędne żeby łowić to w porządku. W ogóle mi to nie przeszkadza, mogę jedynie trochę pozazdrościć fajnego sprzętu. Ale jak ktoś wyciągnie np. łódkę zanętową i powie że bez tego nie ma łowienia ...

Także karpiarze (Ci prawdziwi) nie przejmujcie się, kupujcie co chcecie, łówcie gdzie chcecie i jak chcecie. A na docinki nie zwracajcie uwagi bo pewnie nie są do was i nie o was tylko o opisanych powyżej fachowcach. Sam znam osoby łowiące karpie i są to normalni ludzie, z którymi i fajnie się pogada, i piwko nad wodą wypije i nawet z tym przysłowiowym ruskim teleskopem i wiaderkiem do siedzenia można się przy nich ustawić bez obawy o kąśliwe docinki. Pewnie nawet pozwolą się takiemu bidulkowi w namiocie przed deszczem schronić, i kawą czy herbatą poczęstują. I takich karpiarzy gorąco pozdrawiam, życzę sukcesów i jak najmniej psujących wam opinie "szpeców". (2016/08/12 17:07)

JKarp


Dzięki za pozdrowienia i wzajemnie :-)
"Pewnie nawet pozwolą się takiemu bidulkowi w namiocie przed deszczem schronić, i kawą czy herbatą poczęstują."
I nie tylko herbatą bo jak ogólnie wiadomo jest ona niezdrowa  :-) 
JK (2016/08/12 17:51)

u?ytkownik16322


Są ludzie którzy jak już nie mają po co żyć żyją po to aby drugiemu człowiekowi zrobić na złość . Bo wszak nic tak nie cieszy jak nieszczęście sąsiada ha,ha temu spod trójki nowióśkiego golfa zapier....   To samo i u Nas Sam złapałem niejednego karpia w życiu ale nigdy bym nie nazwał siebie karpiarzem jakoś mnie nie ciągnie. Jedno jest pewne żaden karpiarz a nie gamoń mieniący siebie karpiarzem  nie jest mięsiarzem . Nikt przy zdrowych zmysłach nie weżmie takiego powyżej 2,5 kg. Mam kumpla karpiarza - biedny jak mysz kościelna ( wiadomo rencista ) sprzęt niewyszukany - średnia półka na przyzwoity namiot na imieniny mu się składaliśmy ale ma pasję , zamiłowanie i swój wędkarski honor. Na komercję nie jeżdzi z dwóch przyczyn . Nie stać go i bardziej ta druga - gardzi. Bo co to za sztuka w balii 500/500 m  gdzie pływa ich ze 100 albo i więcej takiego złapać.Wytrop,namierz i złap o to jego dewiza . Jeziora, zalew , rzeki , starorzecza a nie grajdoły . Ma chłopak 100% racji.Kiedyś na Narwi  w pobliżu Sikor złapałem ,ostatnio tzn. parę sezonów temu na jeziorze Góra , mazury i jez ,Brajnickie ale tam się też bryndza zrobiła.Dlatego też karpiarze bzdetami się nie przejmujcie a gówno to kogo obchodzi co Ty nad wodę targasz ; telewizor, laptopa czy nawet lodówkę  najważniejsze aby cicho i porządek po sobie zostawić .
Ps. Byłem na paru zasiadkach bardziej jako kibic niż wędkarz ale nie jeżdżę bo baba zrzędzi że po całych dniach w domu siedzi.
Jez. Góra mój wspaniały pojazd i majdan.
Julek (2016/08/12 18:33)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

JKarp


Są ludzie którzy jak już nie mają po co żyć żyją po to aby drugiemu człowiekowi zrobić na złość . Bo wszak nic tak nie cieszy jak nieszczęście sąsiada ha,ha temu spod trójki nowióśkiego golfa zapier....   To samo i u Nas Sam złapałem niejednego karpia w życiu ale nigdy bym nie nazwał siebie karpiarzem jakoś mnie nie ciągnie. Jedno jest pewne żaden karpiarz a nie gamoń mieniący siebie karpiarzem  nie jest mięsiarzem . Nikt przy zdrowych zmysłach nie weżmie takiego powyżej 2,5 kg. Mam kumpla karpiarza - biedny jak mysz kościelna ( wiadomo rencista ) sprzęt niewyszukany - średnia półka na przyzwoity namiot na imieniny mu się składaliśmy ale ma pasję , zamiłowanie i swój wędkarski honor. Na komercję nie jeżdzi z dwóch przyczyn . Nie stać go i bardziej ta druga - gardzi. Bo co to za sztuka w balii 500/500 m  gdzie pływa ich ze 100 albo i więcej takiego złapać.Wytrop,namierz i złap o to jego dewiza . Jeziora, zalew , rzeki , starorzecza a nie grajdoły . Ma chłopak 100% racji.Kiedyś na Narwi  w pobliżu Sikor złapałem ,ostatnio tzn. parę sezonów temu na jeziorze Góra , mazury i jez ,Brajnickie ale tam się też bryndza zrobiła.Dlatego też karpiarze bzdetami się nie przejmujcie a gówno to kogo obchodzi co Ty nad wodę targasz ; telewizor, laptopa czy nawet lodówkę  najważniejsze aby cicho i porządek po sobie zostawić .
Ps. Byłem na paru zasiadkach bardziej jako kibic niż wędkarz ale nie jeżdżę bo baba zrzędzi że po całych dniach w domu siedzi.
Jez. Góra mój wspaniały pojazd i majdan.
Julek

Julek ile czasu ma ta fotka bo ten samochodzik po drugiej stronie to ja znam he he ;-) a po prawej są dwa namioty jak się przyjżysz :-)
To samo miejsce tylko z innej perspektywy.
JK (2016/08/12 20:58)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

Jędrula


Julian, a drogę tam poprawili? Będę w pobliżu, chciałbym zajrzeć na Twoje miejsca i pospacerować nad porządną wodą. (2016/08/12 21:42)

u?ytkownik16322


Koledzy!
Byłem chyba dwa lub trzy tygodnie temu w niedzielę. Widziałem Was przez lornetkę Wy od dłuższego czasu tam ,,koczujecie"  . Mam lornetkę nie po to by ludzi podglądać ale łapię przeważnie na odległościówkę - lecz wzrok już nie ten. W zeszłym roku bodajże też Was widziałem. Co zaś się tyczy drogi  to żeby mój skuter umiał mówić to dopiero by mi h.....    nawsadzał.   Wysokie zawieszenie i broń Boże po deszczu pewnymi odcinkami lepiej z ,,drogi "   szumne słowo  zjechać gdy już się skręci to niezbyt daleko krzaczorów . Same miejsce jest OK. Ale gdy teraz na jesieni nowego Kymczaka 300 kupię nie odważę się. Będę się snuł tą swoją 125 -tką. W sumie mówili chinol Quantum z Przasnysza ale tfu.tfu na psa urok nigdy mnie nie zawiódł a byłem i na Mazurach bliskich i dalekich i na Kujawach i pod Krakowem.Janusz tak sobie pomyślałem że to pewnie Ty może bym i podjechał ale widziałem jak się koło południa zwijaliście. a w TE miejsce jechać to już na parę godzin.Lubię liny i karasie a tam w Górze oraz w łąkach ( nazywam to chłopskie doły ) jest parę fajnych miejsc.Wtedy wiało jak cholera  i to z północnegozachodu parę nieszczególnych płoci  i to wszystko.
Pozdrowienia może kiedyś się spotkamy 
Julek
Ps.Na zdjęciu siatka zawsze na śmieci tak żeby nawet ślad nie pozostał . (2016/08/12 22:24)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

JKarp


Miejsce jest OK i ja to dobrze wiem :-) A i sama woda od strony łąk jest bardzo urokliwa i daje dużo możliwości. Tylko ten kawałek drogi br.... Ja biorę łódkę z przystani i przeprawiam się na drugą stronę łódką bo i łódka od czasu do czasu się przydaje żeby pojechać po misia, który nie wiedzieć czemu zawsze ucieka w grążela. Tylko kilka było "normalnych" i trzymały się czystej wody.
JK (2016/08/13 09:23)

kedzio


Jarek ty też masz jak widać problem z ta sprawą. Cóż, są różni ludzie na świecie. Z Kolegą Januszem nigdy nie miałem problemu sie dogadać choć wie, że wiekszości karpiarzy nie trawię. Bo też większość uważających się za karpiarzy udowadnia codziennie, że mają nieco skopaną psychikę. Oczywiscie znam też takich, z którymi chętnie posiedzę nad wodą, bo są normalni, przyjaźni, mają do siebie dystans i choć gromadzą gadżety z napisem CARP, nikt sie ich nie czepia. Stać ich. Ale wszyscy ci, o których teraz mówię, nie wywyższają się ze względu na swoje hobby, nie przekabacają ludzi na siłę, nie umoralniają, nie oceniają i przede wszystkim stanowią wzór dbałości o otoczenie, porządek, przyrodę i stosują jak najmniej inwzazyjne metody zanęcania oraz są życzliwi dla innych wędkarzy, co rozumiem przez używanie takiego pasa wody i brzegu, by nie wchodzic innym w drogę.

PS: Człowiek, który do niczego nie dochodzi sam, który wszystkiego dowiaduje się z opowieści innych, nigdy nie zdobędzie żadnego doświadczenia. Pełno jest na forum wątków z pytaniami o wszystko. Wiekszość to takie kretyństwa, że się nawet odpowiadać nie chce. Jak kiedyś kupiłem żyłkę w Lidlu, to mnie tu wszyscy wyśmiali. A nauczyłem sie wtedy, że czasem szit ze smarketu nie ustępuje markowym wyrobom. Gdybym o to pytał na forum, to bym nie zdobył doświadczenia w tej materii. A dziś wiem, że tamta zyłka była niezła. Właśnie dlatego uważam, że zaczyna się od tańszego sprzętu, szczególnie mająć  naście lat. W sklepach wędkarskich doradzą. A z biegiem zdobywania doświadczenia, rozwoju umiejętności, dorastania, dojścia do własnych pieniędzy, powinien tez postepować rozwój zaplecza sprzętowego, bo wtedy już cłowiek kuma o co chodzi, potrafi dokonywać wyboru i ma na to środki. Ja zacząłem od kija z leszczyny, potem kupiłem kij med in CCCP z tekstolitu i użyewałem go wszezie do wszystkiego. Potem za "urodzinowe" kupiłem bambusowego zaganiacza i kołowrotek POLSPORT z tęczówką! A kiedy dorobiłem sie już jakiejś wiedzy i kasy, kupiłem zestaw startowy za całe 7 stów! Dopiero po 25 latach wędkowania doszedłwm do jakiegoś tam zaplecza sprzętowego. Nie jestem na topie, nie gonię za nowinkami, ale to tylko z powodu braku takiej potrzeby, a nie zebym był wrogiem nowinek. Zaś większość karpiarzy kupi każde g*no, byle ktoś to zareklamował. No i doradza sie czasem młodziakom bajery z kosmosu, bo sie zęby na tym zjadło. A oni biedni łykają ten szit jak pelikan dropsy.
Pozdro.
  (2016/08/13 09:39)

u?ytkownik16322


Dzień dobry!
O tym samym pomyślalem Janusz co Ty. Będę miał lepszy sprzęt to nie będę po tym safari jeżdził ale wynajmę łódkę i przepłynę wpłynę pod trzcinki i zobaczę. W tygodniu nie będzie z tym chyba problemu.A we wrześniu Mazury moje ukochane miejsca woda się trochę uspokoi po tej stonce. Ryby może zdąrzą wyjeść te tony rzucane bez opamiętania- ale to już inna śpiewka. W każdym bądż razie będę na Górze po 21-wszym .Witek ja też powiedział bym że nie lubię gruntowców bo przy brzegu na przystawkę łapię a taki trzaska dżwiami , włączy radio i mordę drze . A tymczasem całe moje doświadczenie życiowe i wędkarskie mówi mi że ludzi dzielimy na normalnych i na palantów bez względu na metodę łowienia.
Połamania kija 
Julek (2016/08/13 10:13)

kedzio


Amen Julianie! Są jeszcze hyperpalanci. 
  (2016/08/13 10:40)

u?ytkownik26223


Jarek ty też masz jak widać problem z ta sprawą. Cóż, są różni ludzie na świecie. Z Kolegą Januszem nigdy nie miałem problemu sie dogadać choć wie, że wiekszości karpiarzy nie trawię. Bo też większość uważających się za karpiarzy udowadnia codziennie, że mają nieco skopaną psychikę. Oczywiscie znam też takich, z którymi chętnie posiedzę nad wodą, bo są normalni, przyjaźni, mają do siebie dystans i choć gromadzą gadżety z napisem CARP, nikt sie ich nie czepia. Stać ich. Ale wszyscy ci, o których teraz mówię, nie wywyższają się ze względu na swoje hobby, nie przekabacają ludzi na siłę, nie umoralniają, nie oceniają i przede wszystkim stanowią wzór dbałości o otoczenie, porządek, przyrodę i stosują jak najmniej inwzazyjne metody zanęcania oraz są życzliwi dla innych wędkarzy, co rozumiem przez używanie takiego pasa wody i brzegu, by nie wchodzic innym w drogę.

 

Kedzio sory ale naprawdę nie wiem, o co ci teraz chodzi,
Co ty za przeproszeniem pierniczysz ?? czy ja się uważam za kogoś lepszego od innych?? pokaż mi w którym miejscu napisałem na forum że jestem lepszy bo nie kilam karpi?? no pokaż??


kilam leszcze ,kilam karasie ,liny ,kilam okonie,sandacze szczupaki , karpi i amurów nie kilam, bo po pierwsze tego nie jadam (są jeszcze inne powody, o których nie będę mówił)


Więc nie wiem dlaczego mnie Zaszufladkowałeś ,z góry traktujesz jak jakiegoś matoła .chłopie ja ze 2 lata na karpiach nie byłem cięgle jeżdżę z "feederami" lub z gruntówkami ze sprężyną za leszczem ,więc nie rób ze mnie jakiegoś nawiedzonego karpiarza.


To ty cały czas uważasz i głosisz, że karpiarze to matoły, którzy są podatni na reklamę .





Tak mam problem .Nie cierpię ludzi, którzy traktują innego wędkarza jak jakiegoś palanta i zło wcielone ,wędkarza drugiej kategorii tylko dla tego że łowi karpie ,że potem je wypuszcza .
Używa sprzętu za "nieco" większe pieniądze.
.To się nazywa postęp i nie ma co z tym walczyć.


Łatwiej zapytać na forum niż kupić książkę, bo w książkach nie ma niektórych wiadomości.





I nie ma sensu porównywać "naszych" czasów z czasami obecnymi . Kiedyś w latach 80-tych wybór w skl.był tak "oszałamiający" że
Problemem było kupić żyłkę cieńszą niż 0,20 mm ,teraz "firm" sprzedających żyłki są setki a , niektóre "firmy" mają po kilka rodzai żyłek .Są żyłki feeder ,Carp,SpinMatch I jeszcze inne Więc skąd mają młodzi wędkarze wiedzieć jaka żyłka tpo bubel, ,a jaka dobra???? teraz kupuje sie sprzęt w internecie , wię nie zawsze można spytać sprzedawcy,zresztą teraz takie czasy że sprzedawca "ozłoci"każdy sprzęt byle tylko sprzedać. (2016/08/13 13:08)

u?ytkownik26223


Kurde zjadło mi kawałek tekstu.
Co do drugiej części twojej wypowiedzi ,kiedyś wiedzę zdobywało się z książek ,teraz jest internet
.To się nazywa postęp i nie ma co z tym walczyć.


Łatwiej zapytać na forum niż kupić książkę, bo w książkach nie ma niektórych wiadomości.





I nie ma sensu porównywać "naszych" czasów z czasami obecnymi . Kiedyś w latach 80-tych wybór w skl.był tak "oszałamiający" że
Problemem było kupić żyłkę cieńszą niż 0,20 mm ,teraz "firm" sprzedających żyłki są setki a , niektóre "firmy" mają po kilka rodzai żyłek .Są żyłki feeder ,Carp,SpinMatch I jeszcze inne Więc skąd mają młodzi wędkarze wiedzieć jaka żyłka tpo bubel, ,a jaka dobra???? teraz kupuje sie sprzęt w internecie , wię nie zawsze można spytać sprzedawcy,zresztą teraz takie czasy że sprzedawca "ozłoci"każdy sprzęt byle tylko sprzedać. (2016/08/13 14:22)

u?ytkownik26223


To że ty nie nawiedzisz karpiarzy i karpiarstwa , to wiem I powiem ci szczerze mam to w dupie,


masz prawo .


Ale nie masz ku ...prawa wyzywać karpiarzy od najgorszych wyśmiewać ,szydzić .


Oceniasz ludzi ,nic o nich nie wiedząc.

Sory ale niekiedy zachowujesz sie jak dziecko mając do nas karpiarzy pretensje że w sklepach jest większość sprzętu karpiowego.Nie gruntowego tylko z napisem "carp" .To ci przeszkadza?


Nie do mnie te pretensje ,i nie do karpiarzy.

Masz jakieś "wonty" to pisz do Jaksona czy kongera ,że na większość gruntowego sprzętu dają napis "carp" .


Pisz do Trapra. Kiedyś sprzedawali tylko zanęty ,ale około roku 2010 wyskoczyli ze sprzętem karpiowym.mi to jakoś nie przeszkadza,ale widze że tobie tak!


Jeśli to ci przeszkadza to pisz do nich .


Karpiarzy zostaw w spokoju .


Nikt nikogo na siłę nie zmusza do karpiowania . (2016/08/13 15:04)

kedzio


Oj, bo ci żyłka pęknie! No ciągle potwierdzasz, żeś nietykalski i obrażalski,i że masz problem. Zauważ jak na wszystko reagujesz. Robisz dokładnie to co ja, tylko o wiele bardziej emocjonalnie. Janusz jest ponad takie głupoty. Ma chłop dystans, którego tobie brakuje. Dlatego właśnie przykładowo z Kolegą Januszem chętnie bym posiedział przy kijach i pogadał nawet o tym karpiowaniu, ale z tobą już nie...  za żadne skarby, bo ty właśnie uosabiasz w sobie takiego karpiarza, którego nie toleruję.  Od lat na tym forum to udowadniałeś i brniesz głębiej z każdym rokiem. Z Januszem to sie nawet posprzeczac można, ale zawsze ma argumenty i zawsze suma sumarum dochodzimy do paktu pokojowego. Bo widzisz... jak pisał Julian, 
  (2016/08/13 15:20)

u?ytkownik26223


Nie bój się,nie pęknie mi żyłka .Dystans do siebie też mam tylko nie cierpię jak się kogoś bezpodstawnie o cos oskarża...


Jeśli nie chcesz ze mną posiedzieć ,przy gruntówkach to nie, ja jakoś to przeżyje.Ja jakoś z wieloma normalnymi ludźmi łowiłem i na noże nie poszło. Bez odbioru. (2016/08/13 18:30)

kedzio


Przypomniałbym ci historię naszych kontaktów na tym portalu. Od lat mnie niecierpisz. Od lat na każde moje słowo reagujesz ujadaniem. Od lat w tych samych sprawach! Więc mi nie wciskaj, żes taki normalny karpiarz. Masz problem i to poważny.
  (2016/08/13 18:48)

u?ytkownik26223


Zgadza się od lat nie znoszę takich ludzi i to z wzajemnością jak sądzę. Jako Gostomir mnie wqu...wiałeś, potem na chwile się uspokoiłeś sie,nawet zacząłeś z sensem gadać ale wyszło szydło z worka.
Ps .ile razy cię banowali ?? ile  kont miałeś? ile miałeś nicków ?? 10 ? 15 ??
BEZ ODBIORU!!! (2016/08/13 19:12)

pakul1206


Jarek 11 z kedziem nadaje na trochę podobnych falach, nie chodzi tu o sprzęt tylko o to kór...kie " pro carp, selekt carp..." według wielu nie możesz kupić namiotu a sklepie sportowym tylko musi być to namiot "carp" , nikt nie robi afery że bierzesz namiot na kilkudniową zasiadkę, bo gdzie masz siedzieć jak pół dnia będzie padać, wez i laptop żeby wiedzieć co się na świecie dzieje, czy ruski nie wystrzelili coś w naszą stronę :))) , tylko włąśnie tacy pojeba...i międzygalaktyczni szpece od karpii wciągają was w normalnych chłopów w ten wyimaginowany, pojeba...y, wirualny świat karpiarzy którzy powinni mieć auto bo bez niego nie powinni nazywać się karpiarzami :))) Nie mam nic przeciwko nowinką ale nie zgodzę się że musze je mieć, MOGĘ je mieć żeby sobie ułatwić życie nd wodą ale czy bez jakiegoś rodpoda nie mogę być karpiarzem ? (2016/08/13 22:06)

u?ytkownik26223


pakul pewnie że nie musisz mieć ani namiotu karpiowego,ani brolly,ani łózka.
możesz spać na materacu w turystycznym namiocie jak ci tak wygodnie.Nikt ci nie broni.To że są pomyleńcy dla których karpiarz musi mieć namiot Nasha ,wyro .łódkę zdalnie sterowaną ,tripoda za  2000 zł i bryke najlepiej  merca lub audi tym sie nie przejmuj bo w każdym światku są nie tylko karpiowym.
Znam karpiarzy jeżdżących rowerami ,motocyklami ,nie mających ani rodpodów ,tripodów tylko podpórki i też łowią piękne ryby.
A to że karpiarstwo to też biznes tu się absolutnie zgadzam .Ale to że firmy wymyślają np rury do cięcia kulek czy inne często zbędne pierdoły reklamując je jako niezbędne to nie jest ani wina Janusza ani moja. A powiem ci jeszcze że w innych dziedzinach życia jest podobnie .Weź choćby smartfony ,kompy itd . W czasopismach karpiowych ale nie tylko karpiowych wszędzie jest reklama (temu nie kupuje czasopism wędkarskich) nawet na tym portalu jet reklama i co w tym dziwnego .Chcą naszej kasy. W takim świecie niestety żyjemy i trzeba sie z tym pogodzić. (2016/08/13 22:47)

u?ytkownik16322


Ludzie ! 
Na litość Boską wyluzujcie trochę. Jak ktoś jest osioł to i osłem umrze . Po Warszawie pełno jeżdzi takich ,,cyklistów"  poubieranych  jak clowny oczywiście Adidas , Nike, jakiś kask, pełno odblasków , na ramieniu jakieś sam nie wiem co ciśnieniomierz?, zegar,prędkościomierz ,GPS. A na łbie koniecznie słuchawki . Takie UFFO wali ci przez ulicę choć obok ścieżka rowerowa ale on gardzi ,gorzej jak ze ścieżki nagle zachce mu się na jezdnię.Pełno wszędzie takich nowobogackich szpanerów i wśród Nas wędkarzy też. Widzieliście mój pokrowiec i krzesełko mają karpia namalowanego. A czy są karpiowe - zaraz się ich zapytam. A tak na serio a h.....   mnie obchodzi czy mój fotelik jest ,,karpiowy "  czy nie ważne aby był wygodny w transporcie i żebym mógł wygodnie d.......     posadzić.
Na tym kończę bo jutro trzeba rano wstać na ryby 
Połamania kija 
Julian (2016/08/13 23:45)

Jakub Woś


Jarek11 ma rację. Nie wiem dlaczego ale niektórzy nie mogą pogodzić się z tym że ktos ma czelność miec inne zdanie. Mają jakiś sposób na życie czy wędkarstwo i za wszelką cenę chcą go narzucać innym. Przeszkadza jednemu czy drugiemu nmiot z napisem Carp to sobie kup z napisem Quechua. Jeden lubi przedzierać się przez pokrzywy z jedną wędką a drugi lubi podjechać samochodem i rozstawić echosondy, laptopy rodpody i inne. Jeden ma takie samo prawo jak drugi i żaden drugiemu nie powinien narzucać swojego stylu. (2016/08/13 23:47)

kedzio


Thunder... a ty nikomu swojego zdania oczywiście nigdy nie narzucasz i tolerujesz odmienne od twojego podejście do wędkarstwa. Ot, choćby prasowane koszule, krawaty i Old Spice, bo bez tego wędkarz wygląda jak menel. 
Tak samo Jarek... on też nie trawi ludzi, którzy mają swoje zdanie i nie jest ono takie jak jego własne. Udowadnia to w każdej wypowiedzi, ale z maniakalnym zakłamaniem twierdzi, jaki to on njest tolerancyjny. Powiedz tylko słowo jakoś nie tak o "karpiorzach", od razu detonuje i bryzga krwią niewiernych.

Każdy z nas ma własne zdanie i niech każdy ma prawo o tym mówić, ale niech nikt nikogo nie przeciąga na swoją stronę na zasadzie "tylko ja mam rację". Każdy z was ( z nas) zachowuje sie podobnie. Jedni bardziej, inni mniej agresywnie. Każdy z nas uważa swoją prawdę za swojszą, za ważniejszą... i każdy ma do pewnego stopnia prawo do tego. Ale używajmy argumentów, a nie fanzolenia w stylu: " moja szefowa w mojej korporacji, moi koledzy z korporacji, co inni powiedzą, a ten ma sprzęcior to gość, a ten łowi na bambus to kiep, tamten to menel, bo siedzi nad wodą nieogolony, a gdyby miał choć Jeepa za milion, to może byłby kimś, ale przyjechał na rowerze, w arbeit ancugu to musi menel"!

Wszyscy robimy to samo jak pisałem, ale jeżeli brak argumentów, to ja wysiadam. 

A w twoim przypadku Thunder, nawet Ghost ze swoimi częstymi banami i ze swoimi kolejnymi 6 nickami orzaz z tym dzisiejszym (siódmym), nigdy nie był ani w tysięcznej części tak fałszywy jak ty i nie był takim kłamcą jak ty, nie zmieniał też poglądów jak chorągiewka jak ty, bo ktoś mu coś tam w robocie powiedział. Zanim więc kogoś skrytykujesz panie Woś, zastanów się nad własnym zakłamaniem i zanim Jarek zacznie umoralniać plujac jadem i przekleństwami, niech sam siebie poczyta i niech sie zastanowi, czy przypadkiem sam nie jest przez siebie opisywanym człowiekiem.



No i to by było może na tyle. 


  (2016/08/14 12:11)