Zaloguj się do konta

Najnowszy Raport NIK - O dostępie do brzegów wód

utworzono: 2011/11/23 18:14
adler

Czytaliście ten raport ? 

Wart uwagi . Myślę że są już pierwsze jaskółki . Zapraszam do lektury i komentarzy . Oto link : 


http://www.wedkuje.pl/wedkarstwo,najnowszy-raport-nik-o-dostepie-do-brzegow-wod,39211

Pozdrawiam .

[2011-11-23 18:14]

No to będą wojenki .... :))))))))))) [2011-11-23 18:29]

dizzy76

A mam pytanie dlaczego nasi szanowni strażnicy PSR i SSR widząc nad wodą taki proceder (bo przecież są częściej niż urzędnicy) nie reagują i nie zgłaszają tego odpowiednim władzą?
[2011-11-23 19:01]

dizzy76

władzom miało być ... [2011-11-23 19:02]

Skąd ta teza? Najczęściej oni, bo mają utrudniony właśnie oni dostęp do łowisk i wędkarzy czy kłusowników. [2011-11-23 19:08]

Jack14

No jakoś link nie działa albo ja nie bardzo wiem jak. [2011-11-23 19:55]

Zibi88

dobrze, że ktoś pomyślał wreszcie. Chyba w całym kraju takie ogrodzenia sa plagą
[2011-11-23 20:12]

msjack

Skąd ta teza? Najczęściej oni, bo mają utrudniony właśnie oni dostęp do łowisk i wędkarzy czy kłusowników.


  A po zgłoszeniu zauważyliście  Panowie jakąś reakcję  ze strony urzędników? Obawiam się że nie.
[2011-11-23 22:14]

dizzy76

Skąd ta teza? Najczęściej oni, bo mają utrudniony właśnie oni dostęp do łowisk i wędkarzy czy kłusowników.



Mastiff właśnie stąd moje pytanie skoro funkcjonariusze publiczni (którzy najczęściej sie spotykają z tego typu procederem) nie reagują na to ( a przypomnę, że funkcjonariusz publiczny ma obowiązek reagowania na wszelkie wykroczenia, chociażby poprzez przekazanie do właściwego urzędu, czy właściwej instytucji, no chyba że tego nie stwierdza, czytaj zauważa)Powiedz mi Mastiff ile razy spotkałeś sie z sytuacją grodzenia do samej wody brzegów a ile razy to zgłosiłeś??? [2011-11-24 07:53]

dizzy76

Kiedyś ten temat był bardzo ładnie opisany w WP o ile dobrze pamiętam, i było wyjaśnione przez prawników i nie jest to nic nowego, jak pamiętam było opisane, że właśnie musi być swobodny dostęp do wód, a w przypadku wątpliwości "właściciela" posesji możemy zadzwonić po Policję i mają obowiązek zareagować.Tylko ilu z nas to robi?........ [2011-11-24 08:02]


Mastiff właśnie stąd moje pytanie skoro funkcjonariusze publiczni (którzy najczęściej sie spotykają z tego typu procederem) nie reagują na to ( a przypomnę, że funkcjonariusz publiczny ma obowiązek reagowania na wszelkie wykroczenia, chociażby poprzez przekazanie do właściwego urzędu, czy właściwej instytucji, no chyba że tego nie stwierdza, czytaj zauważa)Powiedz mi Mastiff ile razy spotkałeś sie z sytuacją grodzenia do samej wody brzegów a ile razy to zgłosiłeś???



Ile razy widziałem zamknięty dostęp do wody, tyle razy to zgłaszałem. A że ludzie na potęgę budują dacze, bądź działki nad samą wodą, to i ogradzają je, logiczne. Moi rodzice mieszkają w miejscowości wypoczynkowej nad największym i najczystszym jeziorem w województwie i jak wiadomo jest w takich miejscach sporo domków letniskowych nad brzegiem jeziora. Każdy, zaznaczam KAŻDY przypadek zamkniętego dostępu do wody jest natychmiast zgłaszany do sołtysa, a następnie do wójta, po czym gmina wydaje nakaz rozbiórki ogrodzeń czy innych przeszkód. Pływając w sezonie motorówką po tym jeziorze jako ratownik, każdy taki przypadek zgłaszałem policjantowi z PW i sprawa była załatwiana na miejscu i od razu. W miejscowości Wilkowo właściciele posesji, którzy poogradzali sobie swoje tereny aż do wody jeziora włącznie, dostali na piśmie nakaz ich rozbiórki do określonego dnia. Po tym terminie przyjechały spychacze z prywatnej firmy wynajętej przez gminę i nieusunięte zapory usunęły NA KOSZT ich właścicieli. To samo odnosi się do mojej pracy w SSR, gdzie jeżdżąc na patrole na łowiska, w przypadku stwierdzenia faktu zamkniętego dostępu do wody, sprawę tą przekazujemy bezpośrednio do Starosty, a ten dalej. Efekty widzimy na kolejnych patrolach, a jest to co najmniej raz w tygodniu.


[2011-11-24 09:00]

jurek

Ten proceder jest bardzo rozpowszechniony , My wędkarze i społeczni strażnicy zawsze zgłaszamy to władzom  , ale w niektórych przypadkach te sprawy ciągną się w Sądach Powszechnych przez 2, 3 lata ( a przez ten czas ci bogaci ludzie wynajmują prawników , biegłych i sprawa jeszcze się wydłuża ) , a wędkarze nie maja dostępu do wody , nie można robić imprez wędkarskich , a brzegi i same wody zarastają i potem bardzo trudno jest je doprowadzić do pierwotnego stanu , a i kłusole robią swoje .

W Wędkarzu Polskim bardzo dobrze to opisał i przedstawił profesor Radecki ( prawnik )
[2011-11-24 12:17]

Jeżeli Kontrolerzy, to czytają, to zapraszam nad jezioro Lubowidz. 7 km od Lęborka pomiędzy Godętowem a rzeczonym miastem.
Lubię ten akwen i łowię tam bardzo często, ale wielotom można napisać na temat zagrodzonego dostępu do wody przez właściciela pomostu na prawdopodobnie nielegalnej plaży płatnej (sic!). A kilometr dalej na zachód następny płot przystani żeglarskiej.

Jezioro Lubowidz, to główne zasilanie Łebska w Parku Krajobrazowym. Akwen mieści się w pradolinie Łeby !!!
TA WODA Z ROKU NA ROK JEST UNICESTWIANA !!!
[2011-11-24 12:40]

dizzy76

Ile razy widziałem zamknięty dostęp do wody, tyle razy to zgłaszałem. A że ludzie na potęgę budują dacze, bądź działki nad samą wodą, to i ogradzają je, logiczne. Moi rodzice mieszkają w miejscowości wypoczynkowej nad największym i najczystszym jeziorem w województwie i jak wiadomo jest w takich miejscach sporo domków letniskowych nad brzegiem jeziora. Każdy, zaznaczam KAŻDY przypadek zamkniętego dostępu do wody jest natychmiast zgłaszany do sołtysa, a następnie do wójta, po czym gmina wydaje nakaz rozbiórki ogrodzeń czy innych przeszkód. Pływając w sezonie motorówką po tym jeziorze jako ratownik, każdy taki przypadek zgłaszałem policjantowi z PW i sprawa była załatwiana na miejscu i od razu. W miejscowości Wilkowo właściciele posesji, którzy poogradzali sobie swoje tereny aż do wody jeziora włącznie, dostali na piśmie nakaz ich rozbiórki do określonego dnia. Po tym terminie przyjechały spychacze z prywatnej firmy wynajętej przez gminę i nieusunięte zapory usunęły NA KOSZT ich właścicieli. To samo odnosi się do mojej pracy w SSR, gdzie jeżdżąc na patrole na łowiska, w przypadku stwierdzenia faktu zamkniętego dostępu do wody, sprawę tą przekazujemy bezpośrednio do Starosty, a ten dalej. Efekty widzimy na kolejnych patrolach, a jest to co najmniej raz w tygodniu.



i chwała Ci za to jak również dla jurka!!!

[2011-11-24 14:58]

tomasitom

Witam.Mam pytanie do Jurka a mianowicie jak jest z jeziorem w białobrzegach. Tam też jest problem z dostępem do wody gdyz ,,psedo,, właściciele utrudniają dostęp do wody? [2011-11-24 16:24]

Nasi szanowni strażnicy widząc nad wodą taki proceder nie reagują i nie zgłaszają tego odpowiednim władzom , ponieważ wolą dostać kijem aniżeli kłonicą !

[2011-11-29 07:22]