Najmocniejszy węzeł spininngowy i nie tylko
utworzono: 2018/08/22 20:40
Jakich węzłów używacie do wiązania przynęt, agrafki itp? Może ktoś zna coś np zapożyczonego z karpiarstwa co jest sprawdzone, mocne i trwałe? Przerobiłem kilka i jestem załamany ich "nędznością".Linka po paru godzinach rwie się w rękach na wiązaniu.Potrzebna "na wczoraj" opcja atomowa jeśli chodzi o węzeł :-) [2018-08-22 20:40]
wezly-spinningowe [2018-08-22 23:29]
https://www.youtube.com/watch?v=a6BAHO8kU7U [2018-08-23 07:21]
Trilene z modyfikacją http://wedkuje.pl/n/wezly-spinningowe/91861
Z mojego doświadczenia zachowuje niemal 100% wytrzymałości liniowej zarówno żyłki jak i plecionki. [2018-08-23 10:58]
Ja dokładnie tego Trilene'a stosuję od zawsze i nawet nie wiedziałem że tak się nazywa...:-)Daję tylko więcej oplotów bo od 7 do 9 w zależności od grubości żyłki. Jeszcze do niedawna powiedziałbym że jest niezawodny bo nigdy dotąd mnie nie zawiódł i jest to fakt. Może niedokładnie zaciągnąłem albo te żyłki niby dobre a po dwóch, trzech godzinach łowienia w brudnej cieczy zwanej wodą wiślaną robią się słabe jak nitki.Trzeba odciąć z metr, dwa.Nie idzie tego zerwać przed łowieniem bo zawsze robię próbę a po jakimś czasie pęka już znacznie łatwiej.Węzeł rzecz jasna też słabnie. Normalnie na "pełnej" wytrzymałości być może wczoraj sprawa miałaby inny finał...A tak zamiast chwały jest gorycz porażki:-) W takim razie nie zmieniam węzła tylko będę te "super japońskie made by momoi" monofile przewiązywał co godzinę - nie ma wyjścia...Upierdliwe ale jak mi drugi raz strzeli w takiej sytuacji to wezmę tę żyłkę i odeślę producentowi z opisem gdzie może sobie ją wsadzić.Gwarantuję skuteczną antyreklamę...Jak zwykła woda może tak osłabiać żyłkę? To niedorzeczne.Wprawdzie pełno w niej zawiesin ale chyba nie agresywnej chemii skoro żyją tu ryby. Mnie na chemii uczono że czysta woda jest obojętna chemicznie więc albo nie jest czysta albo linki które dotychczas miałem za dobre to zwykły szajs i naciągactwo... [2018-08-23 11:38]
Mam ten sam problem tylko że z plecionką.Woda w Odrze tak niszczy plecionkę że co kilka wypadów odcinam kilka metrow plećki która jest dużo mniej wytrzymalsza niż powinna.A i wtedy na węźle jest duże osłabienie.Dawno już to przerabiałem na żyłkach a teraz na plecionkach.Myśle że jaki nie byłby węzeł to kilka-kilkanaście godzin kontaktu z wodą zrobi swoje czyli osłabi wytrzymałosć [2018-08-23 15:47]
To mnie nie pocieszyłeś niestety...Bo już rozważałem przejście na plecionki przy boleniach:-) Nie przepadam za nimi w tym łowieniu ale jak się traci rybę życia to człowiek musi przewrócić wszystkie teorie do góry nogami żeby to się już nigdy nie powtórzyło.Plecionka wprawdzie szumi bo chłonie syf i zawiesiny z rzeki ale żeby to miało wpływ na moc węzłów to nie zauważyłem.Dobrze wiedzieć - zwrócę uwagę.Z żyłką to wogóle jest masakra jakaś...Petycje uświadamiającą do producentów trzeba wystosować albo nie wiem co? Oni sobie sprawy nie zdają co za gówno produkują czy nie testują tego wcale... [2018-08-23 20:40]
Dletego już dawno się przerzuciłem na plecionki a jak widać i plecionka potrafi zawieźć a co dopiero żyłka.Różne żyłki przerabiałem i Odra niemiłosiernie je niszczyła.Dlatego już tylko plećki stosuję ale co z tego jak co jakiś czas i tak trzeba je odcinać
Przypomnę Ci co napisaleś w wątku o boleniach "Wiesz jak ciśnienie podnieść...:-)Też takiego chce , nawet przegrać moge byle wrażenia zostały! Nie ma co się szczypać tylko trzeba nad Wisłę zasuwać bo się same nie złowią.Może to nie Odra ale wierzę że tam gdzies ten mój pływa"
Teraz wiesz jak ja sie czułem :))) Chociaż oboje się rozumiemy teraz i mamy ten sam problem czyli przegrana z takim bolkiem i być może była to pierwsza i ostatnia walka z takim boleniem na kiju :) [2018-08-23 21:46]
Właśnie tego się boję ,że taka akcja może się już nigdy nie zdarzyć:-)I to jest najbardziej dołujące... Parę razy z dużymi boleniami poległem ale z czymś takim jeszcze nie. Niepohamowana siła i masa nie do ruszenia.Gdybym nie widział pomyśłałbym że to sum ale ten walczy inaczej.Teraz wiem że jednak wolałbym go wyciągnąć, zrobić parę fotek i zwrócić rzece a tak pływa z kolczykiem.Dobrze że to maleńkie kotwiczki bo to Thrill 5-tka - może sobie poradzi.Mam znajomego który twierdzi że ryby pozbywają się haków a facet hoduje ryby całe życie więc może tak jest.Jak w to wierzę to mi z tym lepiej:-)Wczoraj byłem jak zatruty dosłownie ale wiem że nie mam wyjścia tylko wrócić nad rzekę i próbować znowu.Może jeszcze kiedyś dostanę podobna szansę - innej opcji nie ma:-) [2018-08-23 22:21]
Niestety, woda niosąca zawiesiny, zwłaszcza zawierające drobiny piasku działa jak papier ścierny i może być nawet destylowana, a i tak zniszczy każdą linkę... ;(
Piotrze, moje głębokie wyrazy współczucia, ale nie zniechęcaj się, wszystko jeszcze przed Tobą ;)) [2018-08-24 06:44]
Nie składam broni:-) Każda nawet mała rybka cieszy i nawet jeśli do końca sezonu już nic nie wyjdzie to samo próbowanie jest solą naszego hobby.Reszta to premia na którą trzeba ciężko zapracować i mieć sporo szczęścia żeby w długie zimowe wieczory móc co jakiś czas zajrzeć do folderu ze zdjęciami zdobyczy i nabrać chęci do wędkowania na następny sezon:-) [2018-08-24 11:47]
(...) Każda nawet mała rybka cieszy i nawet jeśli do końca sezonu już nic nie wyjdzie to samo próbowanie jest solą naszego hobby.(...)Nic dodać, nic ująć. Cała prawda o naszej pasji! :)
[2018-08-25 08:30]
Na nowej, miękkiej żyłce można robić mocne węzły, ale na zleżałej, starej albo często używanej żyłce każdy węzeł będzie słaby z wyjątkiem "węzła bez węzła" ja taki stosuję nawet na nowej żyłce. Teoretycznie 100% wytrzymałości. [2018-08-25 16:14]
#ogtw, rewelacyjne rozwiązanie! Co to za owijka? Z jakiego materiału?przylepiec tkaninowy(plaster), (chciałem zaraz dopisać, ale się nie dało)
[2018-08-25 18:22]
Tkanina nasiąka wodą, klej jest wodoodporny. Po kilkunastu godzinach moczenia, ostatnie kilka milimetrów owijki może się odkleić, ale to nie zmniejsza wytrzymałości. Żeby wymienić stary przylepiec na nowy, trzeba odciąć żyłkę, bo starego odwinąć się nie da. Używam takich sposobów wiele lat z powodzeniem. [2018-08-26 06:48]
Dzięki #ogtw. Dla mnie rewelacja, a takie proste. :)) Ps Jeszcze jedno pytanko, czy plaster można by zastąpić taśmą izolacyjną? Miałoby to jakiś negatywny wpływ na wytrzymałość tej konstrukcji (nie nazywam tego węzłem, bo nim nie jest)? [2018-08-26 07:04]
Ja stosuję trillene, ale przed zaciśnięciem w powstałe oczka wkładam kawałek gumowej nitki i dopiero zaciskam. Taka nitka (pytaj w pasmanteriach o gumonici) zapobiega przecinaniu żyłki o żyłkę w węźle. Ja stosuję ją jeszcze w innych przypadkach: wiążę nią węzełek do spławika przelotowego oraz nad i pod oliwką na żyłce. Gumonici znakomicie trzymają się żyłki, nie osłabiają jej i przesuwają się z trudem. [2018-08-26 08:58]
czy plaster można by zastąpić taśmą izolacyjną?Taśma izolacyjna nie nadaje się, próbowałem. Przylepiec zawsze mam na rybach, nawinięty na kawałek plastiku, wielkości i kształtu dowodu osobistego. Jeżeli odczepię kilkanaście szczupaków, to mam na palcach tyle dziurek po zębach, że bez przylepca, od widoku krwi, mógłbym stracić przytomność. [2018-08-26 09:18]
Jeżeli odczepię kilkanaście szczupaków, to mam na palcach tyle dziurek po zębach, że bez przylepca, od widoku krwi, mógłbym stracić przytomność.Chłopie, gdzie ty wędkujesz, że kosisz kilkanaście szczupaków w jeden dzień? :)
Co do zabezpieczenia połączenia (bo węzeł to chyba nie jest), to widziałam podobne w niektórych przyponach metalowych. Tam też koniec nie jest wiązany, tylko tworzona jest pętelka za pomocą owijki. Nawet sprzedają takie U-kształtki + wolfram na metry. [2018-08-26 13:08]
Na Śląsku, trzeba codziennie próbować, żeby trafić w taki dzień i w godziny żerowania. W tym sezonie taki dzień zdarzył się tylko raz. Ostatnio szczupaki zaczynają żerować około godziny dziewiątej. [2018-08-26 14:38]hłopie, gdzie ty wędkujesz, że kosisz kilkanaście szczupaków w jeden dzień? :)
Wybaczcie ale za nic nie mogę się zorientować czemu ten plaster ma służyć? To jakieś zabezpieczenie przed szczupakiem?! Przecież jak ryba będzie ostrożna np kleń i zobaczy taki biały plaster może zrezygnować z ataku...Poza tym widze żyłka jest przełożona przez oczko krętlika , nie związana i tylko sklejona plastrem.Powiedz że to żart...:-) [2018-08-26 16:28]
Przecież jak ryba będzie ostrożna np kleń i zobaczy taki biały plaster może zrezygnować z ataku...Poza tym widze żyłka jest przełożona przez oczko krętlika , nie związana i tylko sklejona plastrem.Powiedz że to żart...:-)Nie ma węzła, żeby się żyłka nie urwała na węźle. Co do ostrożnych kleni, to klenie łapią często za ten plaster, pomimo że 35 centymetrów dalej, na przyponie wolframowym jest plastikowa rybka. [2018-08-26 16:56]
Czyli żyłka jest tylko przełożona jak widać na zdjęciu przez oczko krętlika, wychodzi z oczka i jest złożona na pół i oklejona plastrem? Aż się wierzyć nie chce że to jest mocne...Kiedyś sobie przetestuję na sucho z ciekawości.Przyznam że się z takim rozwiązaniem nigdy nie spotkałem.Troche jak z przyponami na szczupaki które robi się samemu i zaciska tuleją-cybantem czy jakoś tak. [2018-08-26 19:45]