Na co łopaty?

/ 49 odpowiedzi / 3 zdjęć
Witam! W przyszłym roku z kolegą postanowiliśmy popróbowac szczęścia łowic łopaty na naszym łowisku jest to mały staw ok.2hektarów  wiem że tam są łopaty ale i są nieszczęsne sumiki karłowate których jest ich tam w brud.Więc proszę o porady jak skutecznie nęcic i na co łowic
P.S Będziemy łowic z gruntu na feedery z góry dziękuje
bednar14


Witam! W przyszłym roku z kolegą postanowiliśmy popróbowac szczęścia łowic łopaty na naszym łowisku jest to mały staw ok.2hektarów  wiem że tam są łopaty ale i są nieszczęsne sumiki karłowate których jest ich tam w brud.Więc proszę o porady jak skutecznie nęcic i na co łowic
P.S Będziemy łowic z gruntu na feedery z góry dziękuje



Czemu twój wcześniejszy temat został usunięty??? (2012/01/04 18:06)

JKarp


CześćTeż jestem ciekaw !!!Ale jeszcze raz powiem to co wczoraj.Sumiki nie za bardzo lgną do przynęt podniesionych. A gotowana kukurydza i nawet kulki też im nie straszne. Moim zdaniem odpuście sobie wszelkiego rodzaju robaki. Nęćcie gotowaną kuku. Podnieść ją można taką sztuczną pływającą kukurydzą. Są do kupienia smakowe i bezsmakowe.http://silesiacarphunter.pl/?431,enterprise-mini-sweetcorn-pop-up http://www.silesiacarphunter.pl/?370,enterprise-pop-up-kukurydza-tutti-frutti-peachJK (2012/01/04 18:21)

seba1212


właśnie sam się zastanawiam :D (2012/01/04 18:41)

irex


Bardzo skuteczny jest makaron świderki (2012/01/04 18:53)

sumik1974


Byłem kiedyś na podobnym łowisku,mieliśmy tylko czerwonego robaka z nastawieniem na lina.Więcej złapaliśmy linów niż karłowatych no i ładnie nam karpiki weszły niestety nie były to jakiś okazy.Przy kolejnej wyprawie mieliśmy też kukurydzę i już karłowaty nie podnosił a na czerwonego brały jak głupie. (2012/01/04 18:54)

seba1212


spróbujemy jak kolega radzi na makaron kolanka a może też spróbowac na ziemniaka ?? (2012/01/04 19:52)

Roxola


Co nazywacie łopaty i dlaczego? Nigdy wcześniej się z tym nie spotkałam. O czym mowa? (2012/01/04 20:00)

u?ytkownik99069


U nas tak nazywają DUŻE leszcze :) Aaaa i narzędzia do kopania w ziemi :))))))) (2012/01/04 20:22)

Roxola


Teraz przynajmniej wiem o czym czytam :) Dzięki (2012/01/04 20:30)

haja


Ja jak se złapię ze dwie łopaty to po dyszle do nich ide se do lasu Ha Ha (2012/01/04 20:39)

u?ytkownik61878


Z własnego doświadczenia /w sierpniu 2011 r/ mogę powiedzieć że tam gdzie jest sumik karłowaty, to niestety połów innego białorybu będzie głównie przyłowem.
Ale osobiście rozwiązałem ten dylemat następująco.
Na łowisko wyjeżdżałem wyposażony w kilka różnych przynęt, poczynając od przynęt zwierzęcych, to od białych robaków a kończąc na kornikach. Inne to pęcak, makaron gwiazdka i kolanko, ciasta, pellet, sucha psia karma, kukurydza i inne.
Główną moją taktyką było intensywne zanęcenie zanętą w skład której wchodziły śmierdziuchy typu halibut, suszona krew i wspomniana psia karma. Zasadnicza część bo blisko 70% masy stanowiły te składnika doprowadzone do drobnego stanu, wymieszane z normalnymi składnikami /czyli nie rozdrobnionymi/, posiekanymi dżdżownicami, białym robakiem, kornikami i kukurydzę konserwowaną /gdy zobaczyłem że żerowały na kukurydzy/, mielonym chlebem namoczonym w roztworze krwi bydlęcej.
Około 1/2 godziny pozwalam takiej zanęcie "popracować" w wodzie aby ściągnąć te wszystko żerne "piranie", zanętę rozmieszczam po promieniu od stanowiska i wewnątrz tego "półokręgu" po tym czasie, podaję zanętę, w tym przypadku była to karpiowa z dodatkami innymi niż dla sumika :)
Zauważyłem że po przyzwyczajeniu sumików do takiego posiłku, odpuszczały wyżeranie np zanęty z makaronami, pomijały go na haczyku. Podejrzewam że presja sumików wzrasta wraz z zubożeniem łowiska w pokarm. Na innym stawie, gdzie wędkarze intensywnie zasadzali się tylko z pelletem na karpie, sumiki atakowały wszystko co wpadło do wody - nawet dla żartu i z ciekawości założyłem na hak jarzębinę i wyciągnąłem sumika.

Pozdrawiam i życzę sukcesów w ekperymentowaniu.

Zbyszek/Nemo (2012/01/05 09:29)

seba1212


no popróbuje zmieszac zanętę z krwią żeby sumiki do niej podeszły a na leszcze będę nęcił peletem pęczakiem z jakąś dobrą zanętą np Lorpio Piotra Lorenca a na hak spróbujemy makaron kuku gotowana :) dzięki za porady Niemo 309 (2012/01/05 09:56)

JaroDaw


Nie no mimo wszystko temat jak i pytanie brzmi wybornie ;)))) , ale nie zniechęcaj się kolego, no i powodzenia życzę. (2012/01/05 10:14)

Zander51


Kiedyś łowiłem leszcze na jeziorze z niezłym skutkiem ( 32 sztuki ponad 2 kilo w sezonie ) na ziemniaki i rosówki. Skoro rosówka odpada to ziemniak i kilka ziaren kukurydzy na haku. Zanęta to: 2 torebki makaronu kolanka, torebka pęczaku, ok. kilograma malutkich ziemniaków w mundurkach, pół torebki Pedigrie Pal junior. Dodawałem jeszcze siekane dżdżownice, ale w Twoim wypadku odradzam. Co do zanęty zapachowej, to nie stosowalem, bo wchodziły małe krąpie i płocie i skutecznie zniechęcały duże leszcze do stołu w takim towarzystwie. Na duże leszcze poza rosówką mały ziemniaczek w mundurku ( maksymalnie wielkości orzecha włoskiego ). Podstawa to namierzyć je i cierpliwie nęcić. I żadnych zabaw z drobnicą... (2012/01/05 12:01)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

przemo1980


te łopaty były nęcone grochem :)  Tylko że złowione w rzece ... (2012/01/05 12:14)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

JKarp


CześćZdecydowanie potwierdzam Twoje słowa. Żadnych prób z małymi przynętami itp. Duże przynęty założone na dość spore haki.O jednej ważnej rzeczy powiedział również Mirek. Dużo, bardzo dużo zanęty jak chcesz łowić duże leszcze bo kilo gotowanej kuku to płotki w godzinę opędzlują.Janusz JKarp (2012/01/05 12:19)

przemo1980


te "łopaty" były nęcone grochem :)  Tylko że złowione w rzece ...

możesz spróbować nęcić pęczakiem, pszenicą. Jak są tam "łopaty" to myślę że prędzej czy pózniej podejdą do stołu :) (2012/01/05 12:21)

Zander51


Nie czytałeś chyba mego postu i Janusza Przemek.  Te Twoje łopaty to wybacz, ale z całym szacunkiem byłyby nimi za kilka lat...Na mojej fotce najmniejszy leszcz miał 1,30 kg a największy 2,97 kg. Jeszcze raz powtarzam - moja zanęta tworzyła ciężką, zlepioną breję , którą tylko duże leszcze zasysały. Drobnica niewiele mogla sobie poskubać. Rzeka stwarza inne warunki żerowania ryb i nęcenia. Na duże leszcze dodawałbym gliny, by jeszcze bardziej związać zanętę. Duży leszcz sobie poradzi a drobnica szybko się zniechęci. Zanęta poczeka na na prawdziwe łopaty... (2012/01/05 12:32)

przemo1980


Nie czytałeś chyba mego postu i Janusza Przemek.  Te Twoje łopaty to wybacz, ale z całym szacunkiem byłyby nimi za kilka lat...Na mojej fotce najmniejszy leszcz miał 1,30 kg a największy 2,97 kg. Jeszcze raz powtarzam - moja zanęta tworzyła ciężką, zlepioną breję , którą tylko duże leszcze zasysały. Drobnica niewiele mogla sobie poskubać. Rzeka stwarza inne warunki żerowania ryb i nęcenia. Na duże leszcze dodawałbym gliny, by jeszcze bardziej związać zanętę. Duży leszcz sobie poradzi a drobnica szybko się zniechęci. Zanęta poczeka na na prawdziwe łopaty...

ktoś chyba się myli i to bardzo. Największy leszcz na tym zdjęciu miał 63cm. (2012/01/05 12:36)

przemo1980


Nie czytałeś chyba mego postu i Janusza Przemek.  Te Twoje łopaty to wybacz, ale z całym szacunkiem byłyby nimi za kilka lat...Na mojej fotce najmniejszy leszcz miał 1,30 kg a największy 2,97 kg. Jeszcze raz powtarzam - moja zanęta tworzyła ciężką, zlepioną breję , którą tylko duże leszcze zasysały. Drobnica niewiele mogla sobie poskubać. Rzeka stwarza inne warunki żerowania ryb i nęcenia. Na duże leszcze dodawałbym gliny, by jeszcze bardziej związać zanętę. Duży leszcz sobie poradzi a drobnica szybko się zniechęci. Zanęta poczeka na na prawdziwe łopaty...

ktoś chyba się myli i to bardzo. Największy leszcz na tym zdjęciu miał 63cm.

a przy tym ładne tłuściutkie, a nie takie jak u Kolegi z pełnym szacunkiem,ale pomarszczone żyletki... (2012/01/05 12:39)

przemo1980


Nie czytałeś chyba mego postu i Janusza Przemek.  Te Twoje łopaty to wybacz, ale z całym szacunkiem byłyby nimi za kilka lat...Na mojej fotce najmniejszy leszcz miał 1,30 kg a największy 2,97 kg. Jeszcze raz powtarzam - moja zanęta tworzyła ciężką, zlepioną breję , którą tylko duże leszcze zasysały. Drobnica niewiele mogla sobie poskubać. Rzeka stwarza inne warunki żerowania ryb i nęcenia. Na duże leszcze dodawałbym gliny, by jeszcze bardziej związać zanętę. Duży leszcz sobie poradzi a drobnica szybko się zniechęci. Zanęta poczeka na na prawdziwe łopaty...

ktoś chyba się myli i to bardzo. Największy leszcz na tym zdjęciu miał 63cm.

a przy tym ładne tłuściutkie, a nie takie jak u Kolegi z pełnym szacunkiem,ale pomarszczone żyletki...

a i "szacunek mistrzu" , tylko Ty kolego Zander możesz łowić duże" łopaty" i Twoja zanęta jest najlepsza.
Ty podzieliłeś się swoją opinią ja podzieliłem swoją, a że się różnią... widać tak musi być. (2012/01/05 12:57)

seba1212


Dzięki za porady popróbuje przepis jaki doradził kol.Zander51 ale oczywiście bez żadnego mięska:) sumiki będę nęcic ok. 20-25m od łowiska żeby te paskudy się najadły tej zanęty z krwią  ale i tak wiem że w tym właściwym łowisku będą mi podchodzic te skubane sumiki przecież one niczemu nie popuszczą ale dziękuje za porady myślę że parę łopat się skusi:) (2012/01/05 17:56)

Jędrula


Polecam poczytać , ktoś tam wie co mówi - http://forum.wedkuje.pl/post/jak-znalezc-w-jeziorze-stado-leszczy/129452/0 (2012/01/05 18:16)

perwer


Jędruś dobrze radzi,przegadywać sie kto łowi lepsze łopaty tez nie ma sensu.
Każdy skrobie tutaj w oparciu na swoje doświadczenia .
Nie jestem mistrzem i jakis konkretnych łopat nie mam na koncie,ale zawsze leszcz pieknie wchodził mi w zanete,jak nęciłem grubo gotowaną kaszą jęczmienną z gotowanymi konopiami ,plus kuku ,pęczak,plus wszystko zmieszane w zanęcie leszczowo-płociowej .Zauważyłem że leszcz lubi tłusto i w lato ładne sztuki podchodzą na płycizny.
To takie moje marne spostrzeżenia ,ale cos sie tam łowi . (2012/01/05 19:21)