Moje wyprawy na pstrągi

/ 5 odpowiedzi
Zaraziłem  się  niedawno  4 miechy  temu.Szybka  decyzja  -robię kartę-i się zaczęło.Na początku myślałem ,że to nie dla mnie ,ale  odkryłem  spining-ciągły ruch ,skupienie i cisza dokoła,że aż uszy bolą.Pierwsza wyprawa  na  "Krztynie"  to  badanie  terenu  ,poznawanie  miejscówek  i rzeki  ,próba  cierpliwości ;kiedy żyłka z kołowrotkiem  odmówiła  współpracy;ale  najbardziej  koi nerwy  kontakt  z naturą .Start dzikich kaczek  ,szum  rzeki  to jest to.To nic ,że wracam ,jak to się  mówi o kiju, pstrągi ze mną nie współpracowały ,może następnym razem-który nieuchronnie nastąpi.pozdrawiam  wszystkich  -zarażony  kropkami
JaroDaw


Fajnie że czerpiesz z  tego czystą satysfakcję . Tak trzymać !!!

 

Pozdrawiam Jarek

(2011/02/08 19:10)

damianoss1


oby tak dalej troche potrenujesz i efekty terz beda byle sie nie zrazac powodzenia. (2011/02/08 19:18)

pstrag222


Choć nie należę do fanatyków do przesady tzn. Poza pstragiem dostrzegam również inne ryby. Jednak to jest nie samowita magia taki wypad nad górska rzeczkę. Udało mi się mieszkać na roztoczu gdzie o krok od domu mam rzeki z kropkani wieprz por szum sopot dziwne żebym nie jeździł na nie :) (2011/02/08 19:30)

kaban


Choć łażę za pstrągami kilkanaście lat to pomimo przybywających lat ciągle czuję to samo.Nie ważna ryba(choć o wiele milej gdy skusimy jakiegoś kabana do współpracy),a najważniejsze jest samo poszukiwanie nowego super łowiska,extra przynęty itd.Takiego samego podejścia do tematu życzę ci za powiedzmy kilkanaście lat i miejmy nadzieję,że jeszcze jakieś kropki będą pływać w naszych wodach.Pozdrawiam. (2011/02/08 19:35)

kazek71


Witam. Rozumiem co kolega czuje. Z każdym wyjazdem z każdą rybą będzie to uczucie rosnąć. Za to kocham wyjazdy na kropka. Pozdrawiam (2011/02/08 19:58)