Postąpiłeś dobrze, bez wątpienia. I tu apel do wszystkich wędkarzy mających na sercu nasz rybostan, naszych wód- ZWRACAJCIE UWAGĘ NA TAKIE WYBRYKI MŁODZIEŻY Z WĘDKAMI I NIE TYLKO MŁODZIEŻY, ALE WSZYSTKICH, KTÓRZY ZABIJAJĄ WSZYSTKO CO PŁYWA W NASZYCH ŁOWISKACH. I niech nikt mi nie mówi, ze jak dzieciaki sobie łowią rybki, to jest to zjawisko nieszkodliwe, zwykła zabawa, i nauka wędkowania. Owszem, jak widać na przykładzie wyżej, jest to nauka, ale niekoniecznie etycznego wędkarstwa bez szkody dla NASZYCH ryb. Ja takich przykładów "wędkowania"-nauki mogę mnożyć, tak jak wielu z nas. Jest mnóstwo młodych PRZYSZŁYCH wędkarzy, którzy łowią ryby zgodnie z regulaminami i etyką i to bez kart wędkarskich, ale niestety większość traktuje KAŻDĄ rybę jako zdobycz z mięsa i traktuje jak powyżej. Tak być nie może, zadbajmy o to. A Wy Młodzieży Droga, wytłumaczcie swoim rówieśnikom, i wszystkim, którzy łowią mięso i "mięsko", jak należy wędkować Z GŁOWĄ. Wędkarz nie zabija płoteczek, szczupaczków, sandaczyków, leszczyków, dorszyków, okonków, sumków, pstrążyków, kleników, węgorzyków i innych maleństw z płetwami. KŁUSOWNIK zabija wszystko.
Witam :/
Dzisiaj byłem świadkiem makabrycznej sceny naprawde nie polecam nikomu podobnych przeżyć. Wpadam ze spinnem na łowisko de facto ulubione i patrze sobie a tu jakieś łebki młucą spinami. Myśle sobie nie mają karty na bak bo ich wiek oceniam na jakieś 10 lat... dwóch łowiło reszta czyli 4 ( w sumie 6) kibicowała. Nagle jeden z łowiących złowił pistoleta może takiego z 35cm. Stoję obok i słucham tylko: "bierz go k***a, bierz go!" odwracam sie w ich strone a jeden z gnoi normalnie szczupaczka za ogon i z 5 razy z całej siły o glebę, uwierzcie mi krew normalnie bryzgała, aż pistolecik stracił oczka...serce mi pękło autentycznie! Rzuciłem kijek i podbijam do gnoja i mówie Ty głupi tępy gnoju och*****ś do reszty? Zabrałem tego biednego szczuapczka i wyrzuciłem do wody (w przyrodze nic sie nie zmarnuje...) dawać karty a jak nie to dzwonię po policję...minki im zrzedły, kazdy wskazywał na jdenego że to on go zatłukł...ja im na to -macie szczęście że jestem sam i ie mam prawa Was skontrolować w tej chwili spi******ć mi stąd zanim się rozmyślę, a wdomu przemyśl sobie jedenz drugim jakimi baranami jesteście......naprawde niech sobie łowią bez karty, chocaiz przeczę tutaj zasadom. Ale naprawde niech się ucza, poznają tajniki, nabierają doświadczenia, naprawdę nie mam nic przeciwko sam chodziłem nad rzekę za gnoja i tez nie miałem karty i naprawdę wiem że większość z Nas tak miała...spławikóweczka, jakiś spining-jedna gumka plus blacha i każdy sie cieszył...ale k***a co taki gnój ma w głowie...? Przykre to i smutne... a potem sie dziwić że nie ma ryb...zresztą widziałem jak jakieś buraki się chwalili zabitymi szczupaczkami po 40 cm i darli się przez pół zalewu...jaka to kalcja nie bezie...jaka idealna pod vódeczkę...jutro dzwonię do straży rybackiej w Kielcach niech coś z tym zrobią... bo jedna kontrola na rok to troszkę za mało...
Ja to zawsze jak idę na swoje łowisko i widzę gnojków z wędkami ,to moje pierwsze pytanie czy mają zezwolenia odpowiedź NIE to ja dowidzenia i krótka piłka