Mięsiarze - opinie

/ 300 odpowiedzi / 4 zdjęć

Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

pawelz


Widzisz tylko jeden koniec kija.
Moglbym ci opisac kilka lowisk, gdzie to wlasnie wedkarze, lowiac zgodnie z przepisami (ewentualnie byc moze nieco je naginajac - tego nie wiem na 100%) zrobili porzadek z rybami. Mozemy zwalac wine na przemysl, na klusownikow, na zle zarzady PZW itd itp. Ale spojrzmy tez czasami na samych siebie.
Przyczyn braku ryb w naszych wodach jest wiele. Niestety przecietny wedkarz niewiele moze zrobic. Sam nie zacznie za wlasna kase zarybiac, walczyc z trucicielami, sprawic aby zarzady lepiej gospodarowaly (wiem sa zebrania i kazdy moze na nie isc, ale jak jest w realu opisywac chyba nie trzeba). Z klusolami tez nie powalczy. Jedyne co moze zrobic i co nic go nie kosztuje to sprawic, aby wedkarstwo bylo przyjemnoscia i hobby a nie zapelnianiem lodowki. Ze jedna wypuszczona ryba byc moze sprawi radoche kilku innym wedkarzom a nie tylko jego rodzinie przez 5 min przy posilku.
Wypuszczam ryby, bo patrzac realnie na swoje mozliwosci czasowo-finansowe wiem, ze nic wiecej nie moge zrobic dla poprawienia stanu naszych wod. (2012/05/14 15:22)

kogutw68


Wszyscy wypuszczajcie rybki popieram ja będę łowił i smażył (2012/05/14 17:20)

pawelz


To moze wszyscy sie dolaczymy do Ciebie.
Jest nas okolo 600 000. Kazdy na rybach zabierze tylko 1 kg z wyprawy.
Srednio jestesmy powiedzmy 40 dni w roku (mysle ze nie przesadzilem).
Cena 1 kg materialu zarybieniowego to powiedzmy 10 zl.
2 400 000 000 zl. Za tyle wyjmiemy z wody.
Za jakies 2-3 lata spotkamy sie na forum i pomarudzimy, ze rybacy, klusownicy i inni (tylko nie my) wyrybili nam wody.
Zabierajmy ryby, jesli ktos ma taka potrzebe. Ale niech kazdy policzy sobie w sumieniu, ile tych ryb moze zabrac w ciagu roku za skladke 200 zl. Pamietajcie ze oproc zarybien sa inne wydatki (chociazby dzierzawy wod od RZGW).
Nie usprawiedliwiam tu PZW ale lowilem troche na prywatnych wodach, znam osoby ktore je dzierzawia i wiem ze tanio nie jest. Na pewno nie 200 zl / rok za okreg. Prywatne stowarzyszenie ktore powstalo niedaleko Tomaszowa wola bodajrze 300 zl / rok za jeden niewielki zalew a chetnych nie brakuje. Nie da sie tam po prostu zapisac. (2012/05/15 09:59)

rafalwedkuje


pawelz demonizujesz !!!!!!Mój teściu był w tamtym roku trzy razy z skutkiem zero do domu.Ilu takich jest. Znam wielu co nie połowiło bo akurat nie trafili dobrze bądż nie mieli czasu.
pawelez nawet ja lubiący szczupaki nie zabrałem 40kg.(no może brakło ciut ciut)nie możesz do swoich obliczeń brać wszystkich swoją miarą.  (2012/05/15 10:49)

pawelz


Ale wez pod uwage, ze jest masa wedkarzy, ktorzy zabieraja wiecej jak 1 kg / wyprawe. W tym roku bylem swiadkiem jak 3 gosci u mnie na Pilicy targalo sitki z wody pelne plotek i innego drobiazgu. Tak na oko po 4-5 kg / glowe. Lowi ktos szczupaka 5-6 kg (ilu takiego wypusci). Juz masz 5-6 wypraw wg moich obliczen.
Mysle ze 1 kg / wyprawe jako srednia to nie przesadzony wynik. A jesli, to nie bardzo.
A nie zapominaj ze jest tez wielu taki co sa nie 40 a 140 dni w roku na rybach. Na Zalewie Sulejowskim  jak bierze leszcz spod lodu to ludzie urlopy biora. Myslisz ze tylko po to zeby nad dziura posiedziec ?.Kilkanascie leszczy na glowe to juz 20-30 kg w samym okresie zimowym. (2012/05/15 10:58)

Bernard51


A moze nie o ryby chodzi tylko o wynalazek Fenicjan iles tam wieków  temu ??
Bardzo podziwiam ludzi którzy wierza, ze Ojciec Dyrektor jest w stanie niebo im przyblizyc (2012/05/15 11:01)

rafalwedkuje


Mój przykład jest taki !Jeżdżę często na dwie trzy godzinki i prawie zawsze żona robi kawę w termos.Po prostu lubię usiąść i zapomnieć o troskach codziennych a szczególnie o świcie.Czasami trafi mi się płotka to ją na żywca niech szuka szczupaka. Ja rozróżniam dwa rodzaje szczupali. Powierzchniowe długie i chude co nawet wymiarowy to lichota bo niema w co zatopić ząbków. Drugie to denne wypasione byki co to metr dziesięć potrafi ważyć ponad dyche a ale pół metra to to już grill.  Nie często do domu zabieram ale jak biorę to biorę rybę. W większej mierze martwi mnie czystość wód i nie kompetentne sprawowanie władzy w PZW.
Kompletnie nie rozumiem tych uwag typu złap nie zabieraj. To dla jakiej cholernej sadystycznej przyjemności wieszać na haku te ryby. Złapałeś i masz ochotę zjeść to sobie bierz i jedz. Czy ja wam w gary zaglądam ?  Co wy chcecie cały przemysł rybny puścić z torbami. Kto kupi narybek jak nikt nie zje z poprzednich lat. 
ELITA NO KILL jest jak partia brata jarosława. Walczyć aby walczyć ze wszystkimi i o wszystko.  (2012/05/15 11:27)

covent


Ale wez pod uwage, ze jest masa wedkarzy, ktorzy zabieraja wiecej jak 1 kg / wyprawe. W tym roku bylem swiadkiem jak 3 gosci u mnie na Pilicy targalo sitki z wody pelne plotek i innego drobiazgu. Tak na oko po 4-5 kg / glowe. Lowi ktos szczupaka 5-6 kg (ilu takiego wypusci). Juz masz 5-6 wypraw wg moich obliczen.
Mysle ze 1 kg / wyprawe jako srednia to nie przesadzony wynik. A jesli, to nie bardzo.

A nie zapominaj ze jest tez wielu taki co sa nie 40 a 140 dni w roku na rybach. Na Zalewie Sulejowskim  jak bierze leszcz spod lodu to ludzie urlopy biora. Myslisz ze tylko po to zeby nad dziura posiedziec ?.Kilkanascie leszczy na glowe to juz 20-30 kg w samym okresie zimowym.


Aby móc podawać jakiekolwiek szacunkowe dane powinieneś popierać je odpowiednima badaniami statystycznymi. Póki co tego nie robisz ( i nie zrobisz) więc Twoje obliczenia są wyssane z palca.

(2012/05/15 11:29)

pawelz


Takie dane maja w ZO na podstawie rejestrow. Sa one lekko naciagane ale daja jakis obraz sytuacji.
Nie szukajac daleko, znalazlem np tu:

Statystyki z rejestrów połowu ryb 2007

Jeden ze zbiornikow to 0.53 kg / dzien a wiec sporo sie pomylilem, ale drugi to juz 0.8 kg.
A nie sadze aby to byly topowe lowiska w Polsce.
Nalezy pamietac ze to tylko jeden staw. I wedkarz ktory statystycznie zlowil w nim te 0.53 kg z cala pewnoscia lowil tez na innych lowiskach i podniosl sobie srednia.


Na jednej tylko Bystrzycy (malej rzeczce) jeden wedkarz w ciagu roku lowi srednio okolo 3 kg pstragow i lipieni. A to tylko malenka (np. w porownaniu z Wisla) rzeczka i ciezko porownywac pstraga czy lipienia z leszczem, brzana czy inna duza ryba. Ilosciowo tez troche inaczej to wyglada. Plotek, jazi czy kleni tez jest jakby duzo wiecej w naszych wodach niz pstragow czy lipieni.

Kiedys dla wlasnych potrzeb, jak zabieralem ryby, prowadzilem wlsane statystyki. Srednio z wyprawy przynosilem okolo 5 okoni. Co dawalo okolo 150 okoni na wyprawach na te ryby.
A gdzie szczupaki, sandacze czy inne ryby. Bialorybu wtedy nie lowilem, ale spotykani przeze mnie wedkarze mieli w siatkach zdecydowanie wiecej ryb niz ja.

"Co wy chcecie cały przemysł rybny puścić z torbami. Kto kupi narybek jak nikt nie zje z poprzednich lat. "
O to bym sie najmniej martwil. Uwazasz ze stosujac NK w naszych wodach zaroi sie od ryb i nie trzeba bedzie zarybiac ?. Bo czytajac Twoj wpis mozna dojsc do wniosku ze tylko dzieki wedkarzom ryby znikaja z wod. (2012/05/15 11:59)

rafalwedkuje


Eh tam !Co by tu nie mówić ja wędkuję jak mam ochotę na rybkę. Nikt i nic tego nie zmieni a na pewno nie podejście nabij na hak patrz jak się męczy i puść może jakiś inny jeszcze raz ją nawlecze na swój hak o ile jeszcze będzie wstanie pływać. Ryba to lubi i nawet nic nie czuje i  po holu na haku jest gotowa do tarła.  (2012/05/15 12:26)

lukaszb80


Mięsiarze nie przekonają No Kilowców i na odwrót:) Jeżeli złowiłeś wymiarową rybę która nie ma okresu ochronnego, masz opłacone składki, nie kłusowałeś i zrobiłeś wszystko ze sztuką wędkarską to Ty i tylko Ty masz prawo decydować co zrobisz z tą rybą. Możesz ją zabrać a możesz wypuścić. Tylko zawsze rodzi się jakieś ale....

Jeżeli każdy wędkarz będzie zabierał większość złowionych ryb to za kilka lat naprawdę nie będzie co łowić, i nie pomogą tu żadne zarybienia. Po prostu rybostan musi się odbudować no chyba, że będziemy się zadowalać Krąpiami, Płotkami i Leszczami po 30cm oraz nie wymiarowymi Szczupakami i Sandaczami. Oczywiście osobny temat to kłusole i rabunkowa gospodarka rybacka. Dlatego dużo wędkarzy woli łowiska komercyjne za które dodatkowo płaci, ma przynajmniej szansę i okazję złowić duży okaz i dobrze się przy tym bawić.
Nie potępiam osób zabierających ryby z łowiska, potępiam tych którzy zabierają wszystko co złowią i żadnej nie przepuszczą, za 2 lata zapłacą składkę i gówno złapią i tak to się wszystko zakończy. (2012/05/15 13:06)

89krzysztof


Dziś przyszedł do mnie sąsiad ze skargą na kota, który zabrał mu z miski rybę. Będę musiał kilka sztuk dla kota złowić:)  (2012/05/15 13:08)

pawelz


Eh tam !Co by tu nie mówić ja wędkuję jak mam ochotę na rybkę. Nikt i nic tego nie zmieni a na pewno nie podejście nabij na hak patrz jak się męczy i puść może jakiś inny jeszcze raz ją nawlecze na swój hak o ile jeszcze będzie wstanie pływać. Ryba to lubi i nawet nic nie czuje i  po holu na haku jest gotowa do tarła. 




Zadam na koniec jedno czysto teoretyczne pytanie.
Czy gdyby wprowadzono calkowity NK (zeby byla jasnosc, wcale nie jestem fanem takiego rozwiazania) lowilbys dalej ryby ?. (2012/05/15 13:12)

adler


Zadam na koniec jedno czysto teoretyczne pytanie.
Czy gdyby wprowadzono całkowity NK (żeby była jasność, wcale nie jestem fanem takiego rozwiązania) łowiłbyś dalej ryby ?.

Łoł ! Na to pytanie długo czekałem . Teraz jestem ciekaw odpowiedzi , ale naprawdę szczerych , mimo że bolą . Gratuluję bystrości i trafności .

Jeśli natomiast chodzi o mnie to powiem tak ; lubię świeżą rybkę zjeść , ale tylko z rzeki i drapieżnik ( sandacz okoń , pstrąg , lipień ) . Tylko jak mam targać tą rybkę te kilkadziesiąt kilometrów , wolę ją wypuścić , ale tych kilka w roku rybek jest na stole . Tak więc względem NK  , ciężko , ale bym się dostosował i wykupił dalej składki . 

Pozdrawiam . 

(2012/05/15 13:28)

rafalwedkuje


''Zadam na koniec jedno czysto teoretyczne pytanie.
Czy gdyby wprowadzono calkowity NK (zeby byla jasnosc, wcale nie jestem fanem takiego rozwiazania) lowilbys dalej ryby ?.''

Już wcześniej napisałem jakie jest moje podejście.

''Jeżdżę często na dwie trzy godzinki i prawie zawsze żona robi kawę w termos.
Po prostu lubię usiąść i zapomnieć o troskach codziennych a szczególnie o świcie.
Czasami trafi mi się płotka to ją na żywca niech szuka szczupaka.''

Pewnie że dalej będę jezdził. Nad moją ulubiną wodę mam około kilometra i jak tam jest to zobacz na moim profilu jest tam kilka fotek. W tym roku czyli prawie połowa roku a moje połowy zabrane do domu to jeden szczupły i trzy okonie.

Fajne pytania w stylu czy nadal bije pan żonę ???? 
Musisz mi powiedzieć co dalej z całym przemysłem wędkarskim i z tymi sztukami co wzieły aż głęboko.
Nazwę zmienimy na sadystów wieszających ryby na haku dla przyjemności. Jak się będziesz nazywał.  

(2012/05/15 14:04)

pawelz


......
Fajne pytania w stylu czy nadal bije pan żonę ???? 
Musisz mi powiedzieć co dalej z całym przemysłem wędkarskim i z tymi sztukami co wzieły aż głęboko.
Nazwę zmienimy na sadystów wieszających ryby na haku dla przyjemności. Jak się będziesz nazywał.  

Nie bardzo rozumiem co ma wspolnego przemysl wedkarski z wypuszczaniem ryb. Jesli bedziemy mieli duzo ryb w wodach to i przemysl wedkarski bedzie sie mial dobrze.

A co do polknietych gleboko haczykow (bo tak cie rozumiem). Jesli ryba nie ma szans na przezycie, nalezy ja zabic i zabrac. Inna sprawa, ze od 12 lat lowie wylacznie na sztuczna muche a od paru ladnych lat stosuje w 90% haczyki bezzadziorowe. I nie pamietam sytuacji, zeby ryba polknela tak gleboko, aby nie dalo sie jej uwolnic.
PS. Czy mozna byc czesciowym sadystom ?. Bo piszesz ze jesli wypuszczamy rybe bo lowilismy ja tylko dla przyjemnosci to sadyzm. Czyli ten co wypuszcza czesc ryb (tak jak miedzy innymi Ty) to taki nazwijmy to polowiczny sadysta ?.
Mysle ze ryba majac do wyboru - byc zlowiona i uwolniona czy byc zlowiona i dostac w beret, wybralaby jednak to drugie.
(2012/05/15 14:39)

danon1973


Po pierwsze mówimy tutaj o całkowitym NK? tak?
Jeśli tak, to nie może być mowy o mówieniu...

"A co do polknietych gleboko haczykow (bo tak cie rozumiem). Jesli ryba nie ma szans na przezycie, nalezy ja zabic i zabrac."

Nie ma mowy o czymś takim... całkowity  NK to całkowity i koniec.
Jeśli teraz dajmy na to złowisz rybę, przez przypadek, która jest prawnie chroniona i połknie zbyt głęboko haczyk to zabijasz ją i zabierasz do domu?

Druga sprawa rafalwedkuje ma racje, gdyby wprowadzono całkowity  NK jeżdżenie na ryby to byłby zwykły sadyzm. Bo jak inaczej nazwać sprawianie bólu, strachu zwierzęciu dla własnej przyjemności? Ludzie to drapieżniki, czy któryś drapieżnik na świecie tak robi, że sobie łowi coś żeby się pobawić? Jeśli drapieżnik poluje to tylko po to, żeby zabić i się posilić.
Dla mnie jest to nienaturalne, tak samo jak zabijanie i zabieranie wszystkiego, co się złowi... to również nienaturalne jest.
Wprowadzenie całkowitego NK byłoby moim zdaniem wielką głupotą i mogę się założyć, że nie jedna ryba zdychałaby przez to w męczarniach.

Ja mówię otwarcie, gdyby wprowadzono całkowite NK na ryby bym nie jeździł.

Uważam, że wypuszczanie ryb jest szlachetne ale taki przepis to dziwna i niezrozumiała dla mnie rzecz. No i głupota totalna.

Ja w tym sezonie byłem na rybach 9 razy, złowiłem 50 ryb (mówię tylko o wymiarowych) z czego 4 zabrałem dla dziadka (nie zawsze największe). W większości wszystkie ryby wypuszczałem (duże też)... z różnych przyczyn... bo zrobiło mi się ich szkoda, bo ładnie walczyły... bo byłem zmęczony (np. słońce ostro dawało) i jak pomyślałem, że będę musiał to wszystko zabić i wypatroszyć to ręcę opadały... żona raz zadzwoniła, że babcia dała gołąbki nam na obiad, więc wiedziałem, że już tego dnia nie zjem tych ryb... przyczyny były różne... ale zawsze rano zbierając się na ryby jechałem z myślą, że coś złowię i przywiozę.
Chyba nie potrafiłbym jechać na ryby z czystym sumieniem, wiedząc, że jadę tylko po to, żeby się rybami pobawić i wypuścić.


  (2012/05/15 15:20)

pawelz


Chyba nie do konca sie zrozumielismy.
Ja pisalem o obecnej sytuacji (chodzi o ten polkniety haczyk). Oczywiscie w przypadku calkowitego NK mowy o zabieraniu byc nie moze.
Ale i teraz mamy podobna sytuacje. W przypadku ryb prawnie chronionych (okres, wymiary itp) tez mamy obowiazkowy NK. Co jesli zlowimy malego szczupaka ktory lyknaol gume. Mimo ze nie ma szans na przezycie MUSIMY go wypuscic.

A wracajac do sadyzmu. Nie rozumiem. jade na ryby i wiem ze nie bede ich zabieral. Zlowilem np 2 jazie ktore uwolnilem. Ty jedziesz i lowisz 10 tych ryb z czego 2 zabierasz a 8 wypuszczasz. I ja jestem sadysta, bo nie smakuje mi jaz i nie mam ochoty go zabrac i jesc. Ja lowie dla przyjemnosci, a Ty ? Z glodu czy tez dla przyjemnosci, tyle ze jedzenia ?

Widzisz, ja nie mialbym np sumienia jechac nad mala pstragowa rzeczke, w ktorej plywaja resztki lipienia czy pstraga i zabierac z niej ryb. I dzieki temu mam jeszcze po co nad nia jezdzic. Inaczej mysleli krakowscy wedkarze lowiacy na mierzawie. Wykanczyli ja w kilka miesiecy. (2012/05/15 15:47)

Qoorchuck


szczupaka trzeba było też wypuścić na co ci szczupak 53 cm,śmiać mi sie chce z z tego opowiadania,mięsiarze  ..


śmiać to mi się chce z ciebie! tutaj to pisze ze takiego to powinien wypuscic a sam wszystkie do domu zabiera. jakbybył szczupak 5kg to tez bys chcial wypuscic bo za duzy! Szkoda gadać... Szczupak ma wymiar to może sobie wziąć te 2 sztuki dziennie jak chce. To jego wybór!! (2012/05/15 16:13)

Killer45


Można wziąć te parę sztuk w roku, ale na Boga, ludzie! Bierzcie ryby średnich rozmiarów, natomiast okazom darujcie wolność! Przecież każdy kto liznął troche genetyki w szkole wie, jak ważne sa dorosłe okazowe osobniki i jak ważne geny przekazują potomstwu. Tu nie chodzi wcale o jakieś tam szczupaki 50 cm, mi chodzi o prawdziwe okazy 5-6 i więcej kilo ! Denerwują mnie te wypowiedzi, gdy ktoś mówi, że zabił okazowego szczupaka bo taki miał kaprys i chciał się pochwalić w domu. Dlaczego w innych krajach ludzie dawno skumali ze średnie można zjeść a duże jest nietykalne? Wynikiem tego np w Szwecjii można zlapać 100 szczupakow w tydzień, a w Polsce przyslowiowe "gówno". I nikt mi nie wmówi, że gdyby tyle ryb bylo w Polsce to ludzie by o nie dbali. Wszystko zostanie wytrzebione w przeciągu paru lat przez pazerność ludzką. pzdr (2012/05/15 16:43)

Piotr 100574


Kolego ,porównaj sobie czystość ,głębokość i wielkość łowisk szweckich w których łowione są okazy szczupaka ,do naszych zanieczyszczonych i zaniedbanych żabioków (2012/05/15 16:53)

pawelz


Kolego ,porównaj sobie czystość ,głębokość i wielkość łowisk szweckich w których łowione są okazy szczupaka ,do naszych zanieczyszczonych i zaniedbanych żabioków

Kiedys wody byly zdecydowanie bardziej zanieczyszczone, a ryb bylo jakby wiecej. O dziwo w takim szambie jak Wisla jest wiele wiecej ryb jak w duzo czystszej Pilicy. tak wiec co do tej czystosci to nie do konca prawda. Natomiast regulacje maja ogromny wplyw.
Mamy i w Polsce czyste i ladne jeziora. Niestety swieca one pustkami. Po to zeby byly duze szczupaki nie potrzebne sa zaraz akweny wielkosci Sniadrw.I w kilkunastohektarowych jeziorkach moga byc spore okazy, tylko musza one miec szanse dorosnac do tych rozmiarow. (2012/05/15 17:00)

Killer45



Mamy i w Polsce czyste i ladne jeziora. Niestety swieca one pustkami. Po to zeby byly duze szczupaki nie potrzebne sa zaraz akweny wielkosci Sniadrw.I w kilkunastohektarowych jeziorkach moga byc spore okazy, tylko musza one miec szanse dorosnac do tych rozmiarow.
Dokładnie, a nie dorosna, jesli skończą na ścianie lub na patelni, albo u (facepalm) kota w misce
(2012/05/15 17:21)

JOPEK1971


szczupaka trzeba było też wypuścić na co ci szczupak 53 cm,śmiać mi sie chce z z tego opowiadania,mięsiarze  ..


śmiać to mi się chce z ciebie! tutaj to pisze ze takiego to powinien wypuscic a sam wszystkie do domu zabiera. jakbybył szczupak 5kg to tez bys chcial wypuscic bo za duzy! Szkoda gadać... Szczupak ma wymiar to może sobie wziąć te 2 sztuki dziennie jak chce. To jego wybór!!
A kto ustala wymiary i limity,sztab ichtiologów? Raczej ustanawiają to pierdzistołki nie mający zielonego pojęcia co w wodzie pływa,dla jednej wody zabranie 2szt drapieżnika to potężny cios,dla drugiego nie zrobi żadnej katastrofy,więc nie zasłaniaj się regulaminem który "o kant dupy rozbic"
(2012/05/15 17:38)