Zaloguj się do konta

Mięsiarze wędkarze

utworzono: 2011/01/18 19:30
krzychu64

Wędkarstwo niewątpliwie wywodzi się od chęci złowienia ryby by ją zjeść.Czy ktoś kto łowi i wypuszcza ryby(pięknie powiedziane c&r) bawiąc się ich cierpieniem jest lepszy od kogoś kto czasem weźmie rybę by zrobić z niej obiad?Ja biorę ryby,oczywiście nie wszystkie tylko gatunki i wielkości danych gatunków która mi odpowiadają i są zgodne z regulaminem.

Witam w 100% popieram kolegę hefeed8 .
Wędkuje już dość długo, raczej rekreacyjnie, i nigdy nie zdarzyło mi się jednorazowo złowić więcej ryby niż określa regulamin APR.
Wydaje mi się, że jeżeli będziemy postępować zgodnie z postanowieniami w/w regulaminu nikt nie powinien zarzucić nam "mięsiarstwa". Sam nie gardzę  rybką, a że mam w domu również smakoszy poczciwej płotki  pod różna postacią i nie tylko z reguły zabieram każdą rybę na zabranie której pozwala mi regulamin APR.
[2011-01-27 22:27]

Gaga

Najpiękniejsze jest oparcie się pokusie zabicia ryby. Myślę, że dużo wędkarzy zabiera ryby również dla pochwalenia się zdobyczą w domu: może żona "da" ;)hihi, albo mama nie będzie narzekać, że się syn nie uczy tylko całe dnie spędza nad wodą. Ryby jem okazyjnie: karp-Wigilia, śledź-wódka. Co do mięsiarstwa-nienawidzę ludzi, którzy nie mają szacunku dla ryb. I bezmyślnie niszczą co się w wodzie rusza.To tyle w tym temacie :)
[2011-01-29 09:39]

Waldi Fish

Czy się to komuś podoba czy nie, to wszyscy jesteśmy "mięsiarzami", że użyję tego potocznego wyrażenia nieobecnego w słowniku. No chyba, że ktoś z Was jest wegetarianinem, to wtedy wykluczam takiego osobnika z grona "mięsiarzy". Człowiek od zarania swych dziejów spożywał mięso zwierząt jako jeden z podstawowych składników swojego pożywienia i tak jest do dzisiaj. Składniki spożywanego mięsa po jego strawieniu służą do syntezy różnorodnych związków chemicznych w naszym organizmie jak również do uzyskania energii niezbędnej do jego funkcjonowania. Z tego względu termin "mięsiarz" faktycznie dotyczy nas wszystkich, ale w jego węższym, potocznym znaczeniu, dotyczy wędkarzy dla których zasadniczym motywem przebywania z wędką nad wodą jest zdobycie jak największej ilości łatwo przyswajalnego białka w postaci mięsa ryb, co przypomina nieco zachowanie ludzi pierwotnych. Takie zachowanie ludzi pierwotnych było jednak usprawiedliwione z tego prozaicznego powodu, że przy ich prymitywnych metodach zdobywania pożywienia od wyników tej czynności zależało ich przeżycie. Dziś ta zależność nie istnieje i dlatego wędkarzy, którzy przebywają nad wodą aby odpocząć w otoczeniu przyrody i zaznać trochę emocji łowiąc ryby, czym zaspokajają swój odwieczny instynkt łowcy, bardzo denerwują zachowania innych, dla których każdy sposób i metoda jest dobra, aby dostarczyć jak najwięcej ryb do domu. Oczywiście jeśli takie zachowania będą występować u wielu wędkarzy, po jakimś czasie spowoduje to ogołocenie akwenu z ryb i w konsekwencji uczucie niezadowolenia wielu wędkarzy wracających z połowu o "kiju". W czasach ludzi pierwotnych w wodach było dużo ryb, bo mało było ludzi, którzy je łowili. Znacznie większe ubytki w populacji ryb robiły zwierzęta. Aktualnie w wodach jest mniej ryb, za to dużo wędkarzy, którzy chcą je łowić. Z tego powodu, jeśli chcemy mieć satysfakcję z wyników połowu również w przyszłości, powinniśmy wypuszczac na wolność większość złowionych ryb.
[2011-01-29 19:21]

tytan1

Jesteś kolego w błedzie.Wędkarstwo niewątpliwie wywodzi się nie od chęci i pokusie zabicia ryby lecz od przeżycia niezapomnianych chwil, jakim jest samo branie a póżniej hol.Wędkowanie z pod lodu przynosi właśnie takie emocje.Nie łowisz z pod lodu to nie wiesz co tracisz.Mięsiarz bierze wszystko do siaty a wędkarz to co wolno zabrać!!!.Ustalone są pewne limity i przestrzegajmy je a wszystko bedzię grało (czyli ok).A co do żony to biore kiedy chce i na odwrót. [2011-01-29 19:27]

Waldi Fish

A który kolega Twoim zdaniem jest w błędzie, bo z treści Twojego posta nie bardzo mogę to wywnioskować?
[2011-01-29 19:42]

tytan1

Jeżeli czytałeś uważnie swojego poprzednika to nie powinieneś mieć problemów z wnioskami [2011-01-29 20:28]

Waldi Fish

Ja czytałem uważnie tekst swojego poprzednika i dlatego zapytałem, bo z jego wypowiedzi wynika, że jest właśnie przeciwnikiem "mięsiarstwa" co wynika dokładnie z ostatniego zdania, natomiast pierwsze zdania były napisane w tonie żartobliwym ( może żona "da"). Nie wiem więc w jakim błędzie miałby być kolega Gaga?
[2011-01-29 20:37]

tytan1

Jeżeli pierwsze zdania były w tonie żartobliwym zwracam honor.Ja też jestem przeciwko mięsiarzom [2011-01-29 21:14]

Waldi Fish

W porządku, nie ma sprawy.
[2011-01-30 13:52]

spawacz7436

Witaj i mam te same poglady co ty ale ja mieszkam w opolskim i nie nawidze klusoli ,a jak widze rejestracje katowicka to mnie nosi .choc mam tam kilku kolegow ale jak widze co sie dzieje u nas nad woda to zgroza .Mam noktowizor i widze jak wyplywaja pontonami i rzucaja sznury ,lub sieci do wody ,a kontrola patrzy tylko na to czy masz wpis do ksiazeczki i tyle tego.Ja jestem za tym zeby kazdy wziol sobie ta rybke na obiad ,albo do flaszki ale niech ona ma wymiar ,a nie biora ci ludzie co ma oko i ogon (miesiarze ).To jak ja mam isc nad wode i cos zlapac za kilka lat jak juz nic oprucz smieci nie ma w wodzie .Pozdrawiam i tepie klusoli .
[2011-01-30 22:35]

swawolny

RACJA DOBRE PODEJŚCIE!!!
[2011-01-31 14:00]

lucek123

z katowickiego to co z gorszej gliny same kłusole .Liny sieci pontony co ty za filmy oglądasz   Z  resztą facet to post o nie nażartych bydlakach którzy wezmą nawet pijawkę i zeżrą a nie o kto z kąt co w opolskim sami święci. Też wezmę rybkę na obiad chociaż znam takich co zeżarli by robala z haczyka .WIĘC DWA H..E W BOK OD KATOWIC. 
[2011-02-01 18:38]

Karbul

Jeżeli 90% użytkowników forum, wędkarzy, jest wierzącymi no killami c&rami to dział przepisy kulinarne powinien zostać usunięty... Ludzie, patologia nie przebiera... Tutaj piszą jak smacznie spożyć rybkę a w innym wątku no kill qrwa! Precz z tymi co wezmą kilowego leszcza, 3-4 okonie, karpika do 1,5kg, lina, szczupaka itp!

Mięsiarze to Wasz wymysł drodzy koledzy. Ktoś kto weźmie regulaminową ilość zdobyczy juz jest sukinkotem bo zabija ryby, zabiera do domu, a przecież powinniśmy wszystko wypuszczać! I jeżeli małżonka ma ochotę na pieczonego szczupaka, bądź leszcza w ziołach z czosnkiem i natarty masełkiem to trzeba dymać do sklepu i dać zarobić tym co naprawde naturze szkodzą odławiając ilości ryb znacznie przekraczające pozwolenie na ten czyn.

To jest jakaś paranoja co tutaj sie dzieje...

Nie powinno się oceniać w tak krytyczny sposób ludzi którzy mają zamiar zabrać rybę z łowiska. W moim mniemaniu to osobista sprawa czy zabiorę ryby czy je wypuszcze. I Ty kolego, pseudogrinpisowcu wedkarstwa nie masz nic do tego. Gdyby nie można było zabierać ryb to PZW nie ustalało by limitów. A limity są i śmiem wnioskować iż ilości jakie zaproponowali nie zaburzają systemu rozwoju poszczególnych gatunków ryb oraz nie zagrażają wyginięciu danej populacji. I powiem Ci coś jeszcze, nie mogę się doczekać owego leszcza, szczupaka, okoni i lina aż ich skosztuje. Niech Cie teraz dupa zaboli.

Pozdrawiam rozsądnych kolegów wędkarzy

the best of tip top mięsiarz

Mateusz vel karbul

[2011-02-22 10:19]

pawelz

Jeżeli 90% użytkowników forum, wędkarzy, jest wierzącymi no killami c&rami to dział przepisy kulinarne powinien zostać usunięty... Ludzie, patologia nie przebiera... Tutaj piszą jak smacznie spożyć rybkę a w innym wątku no kill qrwa! Precz z tymi co wezmą kilowego leszcza, 3-4 okonie, karpika do 1,5kg, lina, szczupaka itp!

Mięsiarze to Wasz wymysł drodzy koledzy. Ktoś kto weźmie regulaminową ilość zdobyczy juz jest sukinkotem bo zabija ryby, zabiera do domu, a przecież powinniśmy wszystko wypuszczać! I jeżeli małżonka ma ochotę na pieczonego szczupaka, bądź leszcza w ziołach z czosnkiem i natarty masełkiem to trzeba dymać do sklepu i dać zarobić tym co naprawde naturze szkodzą odławiając ilości ryb znacznie przekraczające pozwolenie na ten czyn.

To jest jakaś paranoja co tutaj sie dzieje...

Nie powinno się oceniać w tak krytyczny sposób ludzi którzy mają zamiar zabrać rybę z łowiska. W moim mniemaniu to osobista sprawa czy zabiorę ryby czy je wypuszcze. I Ty kolego, pseudogrinpisowcu wedkarstwa nie masz nic do tego. Gdyby nie można było zabierać ryb to PZW nie ustalało by limitów. A limity są i śmiem wnioskować iż ilości jakie zaproponowali nie zaburzają systemu rozwoju poszczególnych gatunków ryb oraz nie zagrażają wyginięciu danej populacji. I powiem Ci coś jeszcze, nie mogę się doczekać owego leszcza, szczupaka, okoni i lina aż ich skosztuje. Niech Cie teraz dupa zaboli.

Pozdrawiam rozsądnych kolegów wędkarzy

the best of tip top mięsiarz

Mateusz vel karbul

Zgodze sie z Toba tylko w jednej kwestii. Nie kazdy ktory zabiera ryby to miesiarz.
Natomiast limity to jakas kpina. Zgodnie z limitami mozna wyrybic niemal kazde lowisko.
Byl tu kiedys watek o tym czemu nie chwalimy sie dobrymi lowiskami. ?. No przeciez zaden najazd wedkarzy, jesli beda w zgodzie z przepisami nie powinien wg Twojej teorii nic zlego zrobic. A chyba wszyscy wiemy, ze tak nie jest.
Bierzmy ryby jak ktos ma ochote, ale tyle ile nam podpowiada rozsadek a nie tyle na ile pozwalaja limity. Bo branie np. 5 kg ploci tylko dlatego ze tyle wolno, to juz dla mnie miesiarstwo.

[2011-02-22 11:05]

JOPEK1971

Karbul,limity które nadal obowiązują,są zagrożeniem dla wielu gatunków ryb,każdy z nas może w świetle obowiązującego prawa wędkarskiego zabić każdego dnia np. 10 kleni/jazi,nawet takich które stanowią trzon stada podstawowego,czy jest to normalne? [2011-02-22 11:12]

rolo81

witam koledzy mam pytanie co wy jadacie sałatę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bo widzę że mięska nie jadacie :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
[2011-02-22 19:44]

aurelio83

WITAM WSZYSTKICH BARDZO SERDECZNIE:):):):):):):)
Kiedy zobaczyłem ten temat na forum poczułem nieodpartą potrzebę opowiedzenie tej historii. Dotyczy ona typowego "MIĘSARSTWA". Pewnego dnia pojechałem na ryby. W zbiorniku na którym łowiłem,limit dzienny karpia wynosił 1 sztuka. Na stanowisku obok mnie wędkował starszy Pan, który przez cały dzień regularnie wyciągał karpie. Każdą złowioną sztukę wrzucał do siatki. Kiedy zaczął pakować swój sprzęt podszedłem do niego i kulturalnie zapytałem, czy ma świadomość ile wynosi dzienny limit dla połowu karpia (w jego siatce było ok. 8-10 sztuk). Odpowiedział, żebym się nie wp.....lał i dalej zwijał sprzęt. Zagroziłem, że jeżeli spośród złowionych ryb nie wybierze tylko jednej a reszty nie wypuści do stawu, wezwę Straż Rybacką. On nazwał mnie Jeb...ym konfidentem, wsiadł w swój samochód i pośpiesznie odjechał. Przypomnę tylko, że ja mam 28 lat, a ten Pan miał ok. 60.
Zawsze myślałem, że to Ci starsi wędkarze mają nas uczyć kultury, a nie odwrotnie.

a poza tym wędkuję już 14 lat i jeszcze nigdy w życiu nie zabrałem ryby z łowiska. Pasją zaraziłem moją żonę, która również nie uważa zabierania zdobyczy do domu.

Owszem, jem ryby, ale tak jak ktoś już napisał we wcześniejszym poście karp na wigilie, śledzik przy wódce.
[2011-02-25 17:26]

Majster 81

Rybki są po to by je jeść , lecz zabrać tyle ile nam potrzeba , a nie tyle ile pomieści lodówka czy zamrażarka. Pozdrawiam.  ps. świeża rybka jest najlepsza
[2011-02-25 17:53]

rolo81

kolego majster popieram takie rozumowanie bo inni przesadzają z tym co zabierają do domu z łowisk pozdrawiam
[2011-02-25 19:08]

Człowiek jest tak skonstruowany że zawsze chce więcej .Nie tylko przejawia się to do ryb każdy chce zarobić więcej i mieć więcej niestety co za tym idzie zazdrość prymitywna tak samo jak chęć posiadania więcej.Dlatego wymyślono religie która trzyma nas w ryzach bo przecież jeden drugiego siekierą by porąbał za co a nawet za to że ten okonia jednego więcej złowił.Wali mnie to że jak ktoś łowi według przepisów i zabiera ryby w komplecie bo wiem że co dzień nie jest w stanie tak łowić .Jeśli ktoś bierze to na pewno nie po to by je później wywalić do kosza.Jeden złowi i wypuści drugi złowi i zje lub ugotuje zupę dla rodziny.Nie staram się oceniać bo nie siedzę nikomu w portfelu i wiem że niektórym może być naprawdę ciężko bo mamy kapitalizm jaki mamy.Tym co biorą życzę smacznego a tym co wypuszczają by spotkali sie z tą wypuszczona rybą za parę sezonów :)
[2011-02-25 20:54]

Matys24

Wypowiedź nade mną jest  świetnym podsumowaniem  tej rozmowy, to czy ktoś zabiera  czy wypuszcza  to jest jego prywatna sprawa, najważniejsze przy zabieraniu ryb  jest to żeby przestrzegać RAPR [2011-02-25 22:54]

rolo81

właśnie bo co nie którzy przesadzają zabierają karpiki 30cm przecież po odcięciu głowy taka rybka wygląda jak płotka dajmy tym rybą dorosną pozdrawiam
[2011-02-26 17:55]

pstrag222

sam zabieram ryby do domu bo uwielbiam potrawy z nich. zawsze tyle ile mi potrzeba nigdy nie wkładam do zamrazarki bo to juz nie to samo ogolnie nie znosze ludzi zapelniajcych rybami lodowki na zapas. heh swieza rybka jest pyszna. i co jestem w oczach no kilowca miesiarzem moze i tak ale g.................. mnie to obchodzi grunt ze przed samym soba nie mam nic do zarzucenia [2011-02-26 18:23]

sam zabieram ryby do domu bo uwielbiam potrawy z nich. zawsze tyle ile mi potrzeba nigdy nie wkładam do zamrazarki bo to juz nie to samo ogolnie nie znosze ludzi zapelniajcych rybami lodowki na zapas. heh swieza rybka jest pyszna. i co jestem w oczach no kilowca miesiarzem moze i tak ale g.................. mnie to obchodzi grunt ze przed samym soba nie mam nic do zarzucenia

I gitara,takie twoje święte prawo i jeśli ktoś tego nie rozumie to już jego problem-nie twój.Ja choć jestem w 95% No Killowcem nie mam nic do tych którzy w ramach swego limitu zabierają ryby do domu,nie drażni mnie to bo i dlaczego? Też pewnie gdybym jadł ryby to zabierałbym je z łowiska.
[2011-02-26 18:31]

niutek40

sam zabieram ryby do domu bo uwielbiam potrawy z nich. zawsze tyle ile mi potrzeba nigdy nie wkładam do zamrazarki bo to juz nie to samo ogolnie nie znosze ludzi zapelniajcych rybami lodowki na zapas. heh swieza rybka jest pyszna. i co jestem w oczach no kilowca miesiarzem moze i tak ale g.................. mnie to obchodzi grunt ze przed samym soba nie mam nic do zarzucenia

I gitara,takie twoje święte prawo i jeśli ktoś tego nie rozumie to już jego problem-nie twój.Ja choć jestem w 95% No Killowcem nie mam nic do tych którzy w ramach swego limitu zabierają ryby do domu,nie drażni mnie to bo i dlaczego? Też pewnie gdybym jadł ryby to zabierałbym je z łowiska.




Krótko mądrze i na temat !!!


[2011-02-26 18:46]