adler
Podam zapożyczoną definicję mięsiarza , jest na różnych stronkach .
Taka Mądrość Ludowa .
*********************************************************************
Definicja "mięsiarza" jest bardzo prosta.
1. Mięsiarzowi zawsze muszą się zwrócić wszelkie opłaty, jakie wnosi łącznie z kosztami dojazdu do łowiska.
2. Mięsiarz nigdy nie odpuszcza, dopóki ryba bierze to będzie siedział na łowisku cały dzień i nie daj Bóg jak ktoś zająłby wcześniej jego miejsce ( i co za durnie wymyślili te limity i wymiary ochronne ! ).
3. Mięsiarzowi wszystko przeszkadza, krzewy, drzewa, trzcina i inna roślinność nadwodna, ptaki, które wyławiają "jego opłacone" ryby, a najbardziej koledzy wędkarze, którym ryba bierze, a jemu przez pół dnia nawet nie "pykło".
4. Mięsiarz nigdy nie może doczekać się otwarcia łowiska po zarybieniu. Przybywa na łowisko od kilku do nawet kilkunastu godzin wcześniej i czeka przy wcześniej upatrzonym stanowisku, aby czasami nikt mu go wcześniej nie zajął.
5. Mięsiarz niezadowolony z pobytu na łowisku, (bo nic nie złowił, a przecież mu się należy) , przeszkadzają cudze śmieci , a zastawia po sobie wszystkie śmieci, jakie przywiózł na całodzienną wyprawę.
6. Dla mięsiarza najgłupszym wędkarzem jest taki, co na ryby jeździ dla relaksu, dla którego nie jest ważne czy dzisiaj coś złowi czy nie, ale to, że przyjemnie spędzi czas na wodą korzystając z uroków przyrody. Ale tacy wędkarze są wręcz przez niego uwielbiani, bo przecież dzięki nim dla mięsiarza zostaje więcej ryb.
Teraz uderzmy się w pierś i ilu takich widzimy przed oczami naszej wyobraźni. Ten opis to nie jest wymysł, ale doświadczenia z pobytu nad naszymi łowiskami.
**********************************************************************
A tutaj piękny , wyrazisty wizerunek wędkarza , wiersz ze strony koleżanki - Martini - niestety odeszła z portalu , wielka szkoda .
**********************************************************************
Modlitwa Wędkarza !
Dopóki wody płyną
Daj, dobry Panie Boże
Zasiadać nad ich brzegiem
Wielbiąc słoneczne zorze.
Daj słuchać plusku fali,
Która swe bajdy gada,
Sitowia sennych szmerów,
Co cuda opowiada.
Daj nam odbierać pokłon
trzciny i tataraku,
czytać los przyszłych godzin
z lotu nadwodnych ptaków.
Daj się zachwycić błyskiem
Co zalśni gdzieś w głębinie,
Kiedy w promieniu słońca
Drobnicy stadko płynie.
Podziwiać pozwól, Boże,
Wśród Twych rozlicznych darów
Taniec błękitnej ważki
Nad kwiatem nenufaru.
Albo puszyste kulki,
Przedziwne w swej urodzie,
Kiedy prowadza kaczka
Pisklęta swe po wodzie.
Majestat siwej czapli,
Stal skrzydeł kormorana,
Żurawi hejnał , który
Z wieczora brzmi i z rana...
A nade wszystko, Panie,
Daj w wielkiej swej dobroci
Poczuć na wędce ciężar
Dorodnej, srebrnej płoci...
Leszcza jak złota misa,
Szczupaka albo suma,
Żebym się mógł nacieszyć,
By syta była duma.
I chroń mnie, Panie Boże,
Przed zachłanności grzechem:
Obym nie był mięsiarzem,
nie kupczył rybim mięsem.
Daj mi umiarkowanie
wobec chciejstwa własnego,
bym umiał się powstrzymać
choć nikt nie żąda tego.
Daj umieć uszanować
Rośliny, ryby, wodę
I daj mi kochać mądrze
I hobby – i przyrodę.
A gdy już przyjdzie odejść
Na wieczne czas łowisko-
Daj, miłościwy Boże
Tam znaleźć też to wszystko...
I wdzięczność moją przyjmij
Za wszystkie Twoje dary
A w zdrowiu mnie zachowaj
Nawet, gdy będę stary...
**********************************************************************Teraz chwila zadumy , refleksji .
I myślę że w ten sposób możemy zakończyć ten burzliwy i kontrowersyjny temat .
(2012/07/17 10:51)
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.