Powodów jest bez liku . Choćby popularne ( surowo karalne ) dziurawienie szamb lub zamiana studzienkę na szamba - to już zagrożenie dla środowiska. Brak kanalizacji na wsi , za to rozmach z jakim działają inwestorzy - budujący na terenie byłych PGR -ów , wielkie chlewnie bezściółkowe. Druga sprawa : każdy zalew utworzony na rzece - posiada tamę . To zbiornik wody stojącej i emiter gazów cieplarnianych . Osady denne zgromadzone w każdym takim zbiorniku - to bomba ekologiczna . Nie dość ,że zmniejsza się przez to populacja ryb reofilnych ( prądolubnych ) co wiąże się z przerzucaniem namułów na drugą stronę tamy (do rzeki ) oraz z zaszlamianiem się dna - w samej wodzie stojącej takiego zbiornika (sedymentacja ) , to jeszcze , jak już wcześniej wspomniałem : drobne karpiowate , które nie mając zagrożeń ze strony selekcjonujących je drapieżców :karleją i pożerają żywiący się fitoplanktonem -zooplankton (rozwielitki , oczliki itp). Dopływ ścieków z portów kruszywa , ścieki komunalne orz nawozy ( pola znajdujące się w zlewni rzeki na ,której postał zalew ).
Brak (zniszczenie lub zanik ) roślin wybitnie czyszczących wodę a do takich należy min :oczeret jeziorny a także .... rzęsa (wątpię jednak aby wędkarz marzył o pojawieniu się tejże ). Jeszcze jedna drobna uwaga: do zwierząt doskonale czyszczących wodę należy małż racicznica . Racicznica zamienia sole mineralne ( użyźniające wodę ) w nieczynną ich postać , tzw aglutynat . Niestety z racicznicą walczy się na wielu zbiornikach zaporowych , zalewach , gdyż ma ona w zwyczaju tworzyć swe kolonie na urządzeniach hydrotechnicznych , rurach , przewodach -zatykając je lub osłabiając a w konsekwencji ... niszcząc . Ta cecha sprawia ,że ów małż jest stworzeniem bardzo niepożądanym z punktu widzenia "inżynierii ludzkiej ". Okazuje się jednak ,że być może jest ona jedną z ostatnich desek ratunku dla takich wód jak zalewy . Racicznica nie jest do końca gatunkiem obcym w Polsce . Filogeneza tego małża - jest związana także z terytorium tej części Europy , gdzie leży Polska i dlatego mój pogląd co do występowania tego małża w naszym kraju - jest dość zoptymalizowany.
Cześć" Zegrzyńskie Jezioro, Zbiornik Zegrzyński, Zalew Zegrzyński, zbiornik zaporowy na Narwi, w środkowej Polsce, w Kotlinie Warszawskiej, wwojewództwie mazowieckim. Pojemność całkowita 94,3 mln m3, powierzchnia 3300 ha, długość 41 km, szerokość 3,5 km, maksymalna głębokość 8 m."
Po kolei :Nad samym zalewem nie ma posiadłości - ilość minimalna.Zegrze zarówno jedno jak i drugie jest skanalizowane. Poza tym nad Zalewem jest tam jakaś strefa skanalizowana.Chlewni nie ma.Jest owszem tama ale kilka razy na dobę jest otwierana. Nie ma mowy o zaleganiu osadów.Jest drapieżnik i dość duża populacja sumów.Na wodzie jest kilka wysp roślinności wynurzonej.Są racicznice - bywają takie miejsca, że bez plecionki na przyponie nie połowisz. No i co dalej ?JK
To widnieje na papierze . A jak jest naprawdę ? Wisła też jest nazywana "Królową Rzek" czy też "Ostatnią Dziką Rzeką w Europie " (ach jak to bajkowo brzmi ) a jak jest naprawdę ? Jaka jest Wisła - zatruwana niemal od źródeł ,solami kopalnianymi i ściekami różnego pochodzenia ? Poza tym pisząc ,że dana wieś lub miasto leży w zlewni rzeki - mam na myśli naprawdę obszar często dość odległy od samego "zarzewia " sprawy , tajemniczego kwitnienia wód. Jeśli chodzi o samą Narew : na rzece tej odbywają się zawody z cyklu Grand Prix. Ilość zanęt , które trafiają do jej wód - jest naprawdę trudna do wyobrażenia. Wygląda na to ,że "sportowcy" - mają zamiar zasypać Narew . Przerzucanie osadów z zalewu X do rzeki Y - to była częsta praktyka naszym kraju . Ginęły tarliska ryb , które rozród odbywają na piaszczystym podłożu , a woda zarastała .... Także brak drzewostanu - powoduje z czasem - silną ekspozycję na Słońce i zarastanie .W innym wypadku :cień jaki dają drzewa oraz listowie , które zakwasza nieco przybrzeżne wody danego akwenu - nie dopuszczają do rozwoju roślinności . Przyczyn może być wiele i to ze sobą ściśle połączonych. (2012/06/23 02:29)