Miejscówka z dzieciństwa

/ 11 odpowiedzi / 3 zdjęć

Miejscówka z dzieciństwa

Niezapomniane, czarujące miejsca zdobywania pierwszych wędkarskich szlifów, moja ulubiona miejscówka  z dzieciństwa. Wspomnienia powróciły niedawno, w pierwsze listopadowe dni,  podczas pobytu na grobach dziadków. Miejscówka przedstawiona na zdjęciu, położona jest przed wioską Ewopole, w gminie Trawniki na kanale łączącym rzekę Wieprz z Krzną.

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

jarekk


Heh ..Przepiękny temat na wpis do bloga, aż szkoda go "spalić" na forum :)

Gdybym chciał opowiedzieć o swojej miejscówce dzieciństwa musiałbym napisać o łowieniu pstrągów na robaki :) Do tego w ilościach i rozmiarach w które się raczej nie wierzy. Oczywiście wtedy wszystko było ok, zgodne z RAPR. Raz próbowałem już o tym pisać i od razu mnie "rozjechali" ci co są (prawie) pewni, że to było nielegalne :)

(2012/11/04 21:38)

marek-debicki


Na tej wodzie w okresie wakacji dominował sumik karłowaty i karaś. Metoda feeder leszczynowy z czerwonym robakiem. Na spławiczek wykonany ze stosiny pióra bociana, na zakrętach przy pasie roślinności dominowała płoć i kiełbiki. Najlepszą przynętą były koniki polne. (2012/11/04 23:36)

Lin1992


Gdy czytałem ten wpis to od razu przypomniały mi się moje stare miejscówki. Takie miejsca mają swój urok. (2012/11/05 07:27)

Zionbel


Marku super temat :)Kazdemu (chyba) odrazu pojawiaja się obrazy z dzieciństwa.Ja takze mam ich kilka i niestety teraz musze powiedziec że te miejsca prawie nie istnieją :(Smutne ale postęp cywilizacyjny robi swoje .
PozdrawiamZion BEll (2012/11/05 08:13)

Banita


I ja mam takie swoje jezioro z dzieciństwa gdzie łowiłem jeszcze na leszczynowego kija, płocie, leszcze a nawet okonie. Nad to jezioro jeździliśmy rowerem z bratem ciotecznym starszy o 10 lat, ja oczywiście siedziałem na ramie lub bagażniku i trzymałem wędki. To jezioro to wspomnienia dzieciństwa tam nie tylko chodziliśmy na ryby, ale tez latem się kąpać i popływać na dętce od ciągnika tam też parę lat później kidy przestałem bywać nad tym jeziorem utopił się mój brat stryjeczny.

Właśnie dziś byłem nad tym jeziorem położonym w lesie, do którego można dojechać tylko leśną drogą pełną kałuż i rozjeżdżoną przez ciągniki, to szczęście, że udało mi się tam dojechać i wrócić.

Zdjęcie jest trochę podrasowane żeby jeziorko wyglądało jak z bajki.   

(2012/11/07 21:29)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

troc


Na tej wodzie w okresie wakacji dominował sumik karłowaty i karaś. Metoda feeder leszczynowy z czerwonym robakiem. Na spławiczek wykonany ze stosiny pióra bociana, na zakrętach przy pasie roślinności dominowała płoć i kiełbiki. Najlepszą przynętą były koniki polne.





Rozbawił mnie ten "feeder leszczynowy", chyba każdy z nas ma takie wspomnienia....
(2012/11/07 21:35)

marek-debicki


Szczęściarze którzy mogli pozyskać lub zlecić wykonanie dwóch spasowanych tulejek aluminiowych lub mosiężnych (łączniki jak w wędkach bambusowych), mogli wykonać "wklejankę" dołączając za pomocą tulejek szczytówkę z niekorowanego pędu jałowca. Zestaw na każdą rybę. (2012/11/07 22:49)

getka


ja swoje pierwsze szlify zdobywałem na bagnach gdzie kiedyś kopano torf, wędka z leszczyny, hak z drutu wyprofilowany i naostrzony spławik był ze styropianu a karasie brały jak szalone. Ale nawet teraz czasem tam chodzę bo chyba tylko tam jeszcze ryby biorą małe bo małe ale ryby...   (2012/11/08 09:34)

z@mela


Moje miejscówki z dziećinstwa  gdzie zaczynałem wędkować juz samodzielnie to  leśny przeciwpożarowy staw  bardzo płytki zarośniety dziki  ale zawsze  go dorybialiśmy  rybami przywiezionymi z innych łowisk i tym sposobem było  tam tyle linów  ze do  dziś dnia  nie spotkałem takiego łowiska  były tam nawet liny takie czerwone i żółte z kilkoma czarnymi kropkami na grzbiecie   do tego sporo karasi i  słonecznicy  ale ja miałem szczęscie do  linów  30-50cm  wtedy jeszcze łowiłem na stary taki  zielony spinning 2 częściowy z kołowrotkiem o ruchomej szpulu  z terkotką  spławik z pióra i wyniki były  ale jak to bywa przyjechali ludziska zaczęli  podrywami łowic i w ŁOCET  wszystko  wydusili .

Inna miejscówka to starorzecze nad Wartą w Pyzdrach  piekna starucha taka kiszka  bardzo głęboka zarośnieta  przez grzybienie i grązele  zabiscieki i inne rosliny a między nimi łowilem wzdregi plocie  krąpie i karasie a czasem na czerwonego podeszly okoniska    to były łowy :)

póżniej zaczalem juz spinnngowac chyba w wieku 12 lat bo mialem tę odznakę  która mnie upoważniala  do tego :) i   ten spinning został mi do dziś  tylko miejscówki jakies mniej rybne :( (2012/11/08 09:47)

ryukon1975


Wciąż na niej łowię.:)
Dlatego że nie nie licząc krótkiej przygody na samym początku z wodami stojącymi łowię na jednej rzece, zazwyczaj zawsze na jednym odcinku o długości kilku kilometrów.
Jednak jak ktoś już powiedział "Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" i poszczególne miejscówki dziś zupełnie nie przypominają tych sprzed lat. (2012/11/08 11:44)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

Banita


To samo jeziorko o powierzchni 2,8 h zdjęcie zrobiłem w połowie marca 2012, do tego jeziorka mam 30 kilometrów ale nad jezioro mojego dzieciństwa wróciłem z wędką po kilkudziesięciu latach.

Nad te jeziorko jeżdżę, bo jest tam wyjątkowo cicho i spokojnie rzadko tam spotykam wędkarzy, tylko czasem tam przyjeżdżają miłośnicy karpia.     

(2012/11/08 18:44)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.