Zaloguj się do konta

Metoda na grzybek

utworzono: 2009/08/28 19:34
SumikDestroyer

może zrobimy tak: ja zawiąże zestaw a wy powiecie mi czy jest to zgodne z regulaminem... aha i jeszcze jedna kwestia jak to obkleić ciastem? tylko hak czy żyłka do ciężarka też? [2009-09-01 16:05]

SumikDestroyer

zdjęcie ddodałem do mojej galerii w folderze metody połowu... na zdjęciu gdzie jest te ciasto zaznaczone (odcinek od haka do ciężarak) można by usztywnić rułką antysplątaniową żeby ciasto było wyżej nad dnem... a ten karabińczyk to do głównej żyłki bez fedry... [2009-09-01 16:49]

Napisałem pod zdjęciem. [2009-09-01 17:11]

Nie jest dobry pomysł z rurką, bo całe ustrojstwo ma wyglądać naturalnie. No ale trzeba powiedzieć jasno, że nie różni sie to od metody którą ja stosowałem na zielonego profesora.

Nie dopatruje sie w tym żadnych znamion kłusownictwa. Jest to zwykły ciężarek, zyłka i haczyk. Jedyna róznica, pomiedzy tą metodą a innymi jest taka, że inaczej eksponuje sie i podaje przynętę. [2009-09-01 17:15]

gg003

Dokładnie tak jest,oklejasz ciastem całą górę i zakładasz na hok, efekt końcowy to grzybek.Ryby sobie skubią nóżkę i tniesz, czasami zabierały się za kapelusz , ale to już życie [2009-09-01 17:19]

Absolutnie bez rurki. Ma to przypominać grzyba takiego jak np: podgrzybek czy prawdziwek. [2009-09-01 17:19]

gg003

Sory za kolejny post, ale zapomniał bych dodać , to ma być naturalne , zero rurek i innych podobnych wynalasków [2009-09-01 17:21]

jurek

Witam wszystkich , nie mogłem odpowiedzieć od razu , bo dopiero wróciłem do domu i włączyłem kompa ......................... ALEŻ OCZYWIŚCIE , ŻE WSZYSCY MACIE RACJĘ , JEŻELI CHODZI O JEDEN PRZYPON Z HACZYKIEM ..............Ja napisałem , że pewna grupa wędkarzy cwaniaków powołuje się na tą metodę ...........ALE ONI STOSUJĄ 3-trzy PRZYPONY , KAŻDY ZAKOŃCZONY HACZYKIEM------ WSZYSTKO TO JEST SCHOWANE W CIEŚCIE------- i tylko po jakimś czasie zobaczyłem , jak podczas wyrzutu na wodę --- było za dużo krętlików na głównej żyłce .......... dopiero za 30minut , gdy zmieniał zanętę --- to podszedłem do niego i zapytałem co to za nowy sposób ---- a on , że to stara metoda na grzybka ---------- więc poleciłem mu przeczytać przepisy (które mu dałem ) i pokazać , gdzie jest napisane , że można łowić na 3 haczyki---------- NO I NIE ZNALAZŁ .......POWIEDZIAŁEM , ŻE GDYBY TO BYŁA PSR----TO BY GO TO KOSZTOWAŁO ..............A TAK KAZAŁEM ZDEMONTOWAĆ DO JEDNEGO PRZYPONU , I WIĘCEJ TAK NIE ŁOWIĆ.............BO INNYM RAZEM MOŻE NIE BYĆ PRZYJEMNIE .....................Młodzi wędkarze nie znający przepisów , źle rozumują te przepisy i dlatego wynika to całe zamieszanie ( a wiem , że kilku łowi jeszcze na w/w sposób )............pozdrawiam wszystkich Jurek . [2009-09-01 17:26]

No właśnie o to chodziło! Wyjąśnione przez znawcę. Grzybek i jeden przypon z jednym haczykiem i wszystko jest ok. DOZWOLONE. [2009-09-01 17:32]

Najogólniej mówiąc - zestaw z jednym hakiem i łowienie przy użyciu wędki - jest całkowicie zgodne z regulaminem natomiast stosowanie 3 przyponów zakończonych hakiem ( lub co gorsza rybimi kośćmi tak jak w przypadku metody "na grzybka " o której wspomniałem ) - to wg mnie kłusownictwo .Pozdrawiam wszystkich - również Longina !!! Do wiadomości Longina - doskonale wiem że ryby głębokomorskie nie nadają się do wypuszczenia . [2009-09-02 22:50]

Myślę, że oprócz pozdrowień jesteś mi coś winien! [2009-09-02 22:58]

Panowie ja tak z czystej ciekawości. A to ciasto nie spada jak się nim tak srunie na większą odległość? I czy zawsze ten grzybek sterczy nóżką do góry? Jak tego dopilnować żeby nie leżał np. [2009-09-02 23:08]

Do kol Grzesia ( są nawet takie wafelki ) . Kolego - przyjmij do wiadomości że zachowując pewną aktywność na forum - nie miałem i nie mam na celu "zabłyśnięcia " ( pisze się zabłysnąć nie zabłyszczeć ) czy też popisywania się szczególną wiedzą wędkarską , będącej " skarbem "i swego rodzaju " sacrum "dla każdego wędkarza . Doprawdy nie wiem - czemu uważasz że jestem właśnie taką osobą i w dodatku ubliżasz mi nawet mnie nie znając.Piszesz że Longin to człowiek dysponujący ogromnym doświadczeniem i jako wędkarz z ponad 40 letnim stażem stanowi filar , podporę umierającego polskiego wędkarstwa - skoro tak jest to niech człowiek ten oraz schlebiające jemu pretensjonalne lizusy i żałośni komplemenciarze tacy jak Ty ( czego ten pierwszy akurat nie jest winny ) - nie zarzucają bez wyraźnej przyczyny przejawów ignorancji i braku wiedzy wędkarskiej obcej nieznajomej osobie .Przeczytawszy Twą wypowiedź - natychmiast jąłem szukać w opasłym słowniku wyrazu "POMAJGANY " , szukałem , gmerałem , nie znalazłem . Znalazłem za to inne doskonale pasujące do Ciebie określenie .... [2009-09-02 23:23]

Będzie mi tutaj jakiś Grzesiu - określał poziom mojej wiedzy wędkarskiej . Jasnowidz się znalazł.... [2009-09-02 23:26]

Myślę że nie jestem Panu nic winny - bo to to przecież Pan pierwszy bez wyraźnego powodu napisał że : nie wiecie o czym mówicie , twoje wypowiedzi są idiotyczne ( ciekawe w którym punkcie ) - chcąc ustanowić swego rodzaju "monopol na odpowiedzi dotyczące wątku "Metoda na Grzybka . Pisałem o starej i mało humanitarnej metodzie łowienia dużych linów natomiast Pan nakreślił schemat zupełnie innego sposobu łowienia , który ( jak słusznie zauważył kol Pan Jurek ) łatwo wykorzystać do budowy "samołówki " z 3 przyponami .Kompletnie nie przekonują mnie te wszystkie Grzybki - jakkolwiek byłyby skuteczne . W dalszym ciągu uważam również że zestawy wędkarskie nie zawsze budowane są w sposób niezbyt pomysłowy czego efektem są na przykład sprężyny oklejone zwykłym ciastem . Skuteczność takiego nęcenia jest bliska zeru i większy efekt uzyskałoby się wrzucając choćby ziemię do wody tym bardziej że jej zapach przyciąga ryby nawet z dużej odległości . [2009-09-02 23:38]

Myślę że nie jestem Panu nic winny - bo to to przecież Pan pierwszy bez wyraźnego powodu napisał że : nie wiecie o czym mówicie , twoje wypowiedzi są idiotyczne ( ciekawe w którym punkcie ) - chcąc ustanowić swego rodzaju "monopol na odpowiedzi dotyczące wątku "Metoda na Grzybka . Pisałem o starej i mało humanitarnej metodzie łowienia dużych linów natomiast Pan nakreślił schemat zupełnie innego sposobu łowienia , który ( jak słusznie zauważył kol Pan Jurek ) łatwo wykorzystać do budowy "samołówki " z 3 przyponami .Kompletnie nie przekonują mnie te wszystkie Grzybki - jakkolwiek byłyby skuteczne . W dalszym ciągu uważam również że zestawy wędkarskie nie zawsze budowane są w sposób pomysłowy czego efektem są na przykład sprężyny oklejone zwykłym ciastem . Skuteczność takiego nęcenia jest bliska zeru i większy efekt uzyskałoby się wrzucając choćby ziemię do wody tym bardziej że jej zapach przyciąga ryby nawet z dużej odległości [2009-09-02 23:41]

grzegorzk75

Ech, człowieku. Ja nie określam poziomu Twojej wiedzy, ani nie mówię że LONGIN jest filarem wędkarstwa. Z całą pewnością nie jestem lizusem ani komplemenciarzem. Chciałem Ci tylko w dosadny sposób zwrócić uwagę, że temu człowiekowi należy się więcej szacunku, którego nie potrafisz jakoś okazać. LONGIN wędkuje ponad 40 lat, ja prawie 30, szanuję Jego wiedzę bo nie mam nawet połowy Jego doświadczenia, a z racji mojego młodego wieku powinienem mu się kłaniać. Może warto by się zastanowić nad Twoimi własnymi wywodami na temat ignorantów?
Tak na marginesie - te wafle nazywają się "GRZEŚKI" i serdecznie Ci je polecam ;)

[2009-09-02 23:54]

Istnieje również dawniejszy sposób łowienia boleni w rzece na przynętę naturalną w której wykorzystuje się ciasto . Spławik oblepia się ciastem celem zwabienia ławicy drobnych rybek , będących pokarmem tego szybkiego i agresywnie żerującego drapieżnika z rodziny karpiowatych .Cała sztuka polega na tym bay zwabić wspomnianą drobnicę a bijący w nią boleń zdezorientowany czmychającą w popłochu ławicą pochwycił "marudera " uzbrojonego w ostry hak . O sposobie tym przeczytałem w niegdyś w jednej z książek . Więcej na ten tema wypowiadać się nie będę ponieważ nie łowię na żywca zaś bolenie w moich okolicach nie występują . Może Longin powie coś na temat tej metody ? [2009-09-03 00:17]

Skoro tak myślisz to Twoja sprawa! W dalszym ciągu uważam, że pomyliliście metodę zwaną " na grzybka". Od razu napisałem o jednym haczyku. Ale dajmy temu spokój. Dziwię się, że nie uznajesz zanęt naturalnych, a wierzysz tylko w chemię. Czy przed tymi wszystkimi peletami, kulkami proteinowymi i innym badziewiem nie nęcono? Nęcono! Używająć produktów naturalnych: kasza, pszenica, kukurydza, siekane rosówki, czerwone robaki itd. Robiło się kule zanętowe z dodatkiem ziemi z kretowisk, gliny, piachu itp. A za przynętę służyły różne rodzaje ciasta, ilu wędkarzy tyle rodzajów ciast. Nawet w czasach gdzie w wodzie było o wiele więcej ryb niż teraz,wielu wędkarzy nie zabierało ryb z wody. Złowienie w owych czasach karpia czy suma kikunastokilogramowego nie było żadnym wyczynem. Wyczynem było wyholowanie takiego potwora z wody przy pomocy sprzętu jakim dysponowano. Te wszystkie metody odległościowe, bolońskie, feedery i inne były znane w Polsce tylko pod innymi nazwami, lub wogóle bez nazwy. Nie wszyscy wędkarze dzielili się swoją wiedzą i sposobami z innymi. Sam łowiłem ryby na Dunajcu używając dość wypornego spławika i wypuszczając go na kilkanaście, a czasmi na kilkadziesiąt metrow od siebie. Aż pewnego razu dowiedziałem się że to nazywa się metodą bolońską. Jak ktoś tu napisał sztuką jest słuchać. Jak to zrozumiesz to może nie będziesz taki arogancki i tak zadufany w swoją osobę. Ryby łowi sie przy pomocy wędki, ale również, a może przede wszystkim rozumem! I ostatnia sprawa. Nie wszystkich stać na sprzęt z górnej półki, zresztą nie jest on tak bezwzględnie konieczny, do łowienia ryb. Jak sam wiesz nawet topowe firmy czasami wypuszczają badziewie, a po drugie wielu wedkarzy przywiązuje sie do starych i szczęśliwych wędkek. I nie należy, nie powinno krytykować się wszystkiego co trochę trąci myszką. Masz rozum, to używaj go rozsądnie, a nie będzie takich niepotrzebnych scysji nie tylko ze mną. I już zupełnie ostatnia sprawa, mam nadzieję że nie obrazisz się, zmień swojego awtara. Zobaczysz że ludzie będą Cię zupelnie inaczej postrzegać. [2009-09-03 00:26]

Owszem była taka metoda, stosowano ją do łowienia boleni w dużych rzekach. Spławik z długim kilem na który nabijano np. bułkę, przypon z żywą uklejką i puszczano to z prądem wody, licząc,że chleb czy bułka zwabi w pobliże uklejki, a za nimi bolenie. Bolenia próbowano przechytrzyć również w sposób dość ciekawy i pomysłowy uważam. Do pióra, gęsiej czy kaczej lotki przywiązywało się przypon z haczykiem puszczało z nurtem rzeki i z pewnej odległosci ściągalo się do siebie imitując ruchy rannej uklejki. Dzialało. Mam jeszcze w domu gdzies inne dość ciekawe ustrojstwo. Mianowicie specjalnie zrobiony pojemnik z przeżroczystej rurki plastikowej z nawierconymi niewielkimi otworkami. Do rurki wsypywało się białe robaki, bez trocin, po czym momtowało się to powyżej stalowego przyponu z żywcem. Białe robaki neciły drobnicę, a za nią szczupaki. Też działało, głównie w wodach stojących. [2009-09-03 00:42]

Myślę że w moim zdjęciu ( jakiekolwiek jest ) trudno doszukać się cech odrażających , odstręczających bądź dyskwalifikujących mnie w jakikolwiek inny sposób . Niepokojące są natomiast zachowania wędkarzy nad wodą - tak jakby samo wędkarstwo nie było już dostateczną formą brutalnej ingerencji w środowisko wodne . Wystarczy tylko spojrzeć na śmiecących jak świnie wędkarzy zostawiających nad wodą zwały śmieci i puszek po piwie oraz na dumnych jak paw łowców okazów - łowiących tylko dla własnej korzyści i zaspokojenia Ego ."Ryby się przecież łowi po to by wędkarz mógł się nimi pochwalić ' - żachnie się ów specjalista - tak więc w myśl tej zasady wędkarska biografia łowcy ściele się gęsto wielkimi niczym kłoda szczupakami i łowionym z kutra dorszami wieszanymi bez skrupułów na haku .Takiemu rodzajowi wędkarstwa mówię nie - to bezmyślne , daleko wykraczające poza etykę łowienie dla trofeów i obrzydliwa choroba polskiego wędkarstwa - MIĘ SIAR STWO !Teraz dopiero możecie się narzynać z mojego iście rezonerskiego stylu wypowiedzi ! [2009-09-03 00:52]

Jak już wcześniej wspomniałem - bolenie z oczywistych przyczyn ( o czym wyżej ) nie łowię . Niemniej jednak czytałem (!) również i o tym starym sposobie połowu tej ryby . Chciałbym kiedyś złowić bolenia - jest to naprawdę ryba godna wędkarskich marzeń. [2009-09-03 00:57]

Ciasto trzyma się grzybka bardzo dobrze. Ale trzeba bylo zrobić je o właściwej konsystencji. Nie za miękkie i nie za twarde. Dobrze uklejone trzymalo się ciężarka i nie spadalo przy zarzucaniu. Trzeba było dokładnie ukleić, tak aby przypominalo prawdziwego grzyba. Nie łowiłem tym sposobem nigdy w rzece, zawsze w wodach stojacych. Nawet jeśli grzybek leżał na bolu to przy tzw. naciąganiu i wybieraniu luzu żyłki po lekkim pociądnięciu ustawiał się z nóżką do góry. Nóżka nie miala więcej jak 2 - 3 cm. Wbrew niektórym sceptykom to naprawdę działało. Sam złowiłem wiele karpi tym sposobem. A jak złowić karpia który żeruje 20 czy 50 metrów od brzegu przy powierzchni wody, na pływającą skórkę chleba? Wymyśli ktoś, jak zarzucić skórkę chleba na taką odległość? Zaznaczam, że kule wodne nie byly wtedy dostępne! [2009-09-03 01:00]

Jeśli i chodzi o łowienie na GrzyBKA - to ja pisałem o metodzie połowu dużych linów z 3 przyponami zakończonym kośćmi z rybiego kręgosłupa , które z kolei były oblepiane ciastem . [2009-09-03 01:00]

Znam to.I znałem człowieka który to używał opowiadając mi o tym sposobie wielokrotnie. Zresztą łowil nie tylko liny. Ale byly to czasy jeszcze przedwojenne. Ja też miałem kiedyś dwadziescia lat i słuchałem tego z niedowierzaniem. Czasy się zmieniły i nigdy w mojej obecności ten starszy kolega nie używał tak skonstruowanego grzyba. Spędziliśmy ze sobą wiele wypraw wedkarskich. Jednym słowem zaszło duże nieporozumienie. Czasmi tak się zdarza. [2009-09-03 01:09]