Marznąca żyłka, zamarzanie żyłki w wodzie
utworzono: 2010/01/20 12:04
Zimą łowie po raz pierwszy i nie wiem co zrobić żeby żyłka nie zamarzała tak szybko w wodzie???
I jakieś porady o łapaniu zimą na rzece tzn jakie zestawy jak nęcić i czym i na jaką przynęte??
[2010-01-20 12:04]
koledzy możecie odpowiedzieć koledze na ten wątek ja niestety nie znam się za bardzo i mam nadzieje że mu pomożecie pozdrawiam
[2010-01-20 15:25]
w innym temacie juz mu ktos odpowiedzial, ze niema złotego srodka na zamarzającą żyłkę. [2010-01-20 15:46]
moim zdaniem powinien sobie sprawić żyłke podlodową ale grubszą od tych co do mormyszki itp. :) tak z 0,18 mm - 0,22 mm :) myśle że taka żyłka nie będzie tak szybko obmarzać ale głowy nie dam bo nie używałem :( [2010-01-20 16:09]
withanight88
w innym temacie juz mu ktos odpowiedzial, ze niema złotego środka na zamarzającą żyłkę.
to powiedz mi jak zamarznie ci żyłka w podlodówce a masz jakąś sztukę większą a nie możesz zwinąć żyłki na kołowrotek co wtedy robisz???kruszysz lód przecież to nie realne wtedy mamy po rybie :(
[2010-01-20 20:15]
Kolega Mirkli opisywał jak holował leszcza ok 2 kg. na żyłce z której zrobił się sopel! A co mu mozemy poradzic no ku.. niema srodka który zapobiegnie marznieciu zyłki! chocby mial żylke super extra mega ICE to i tak zamarznie. -UROKI ZIMY I MROZU
Goryl raczej takich grubosci zyłek zima sie nie stosuje:) bo wtedy chyba mozna zapomniec o jakim kolwiek braniu
[2010-01-20 21:07]he he ciekawe no cóż ja nic już nie mówie bo naprawde nie bardzo się znam jak się nie da to musze siędzieć w domu tyłek grzać pozdro chłopaki
[2010-01-21 00:19]
Gdybym był w tej sytuacji, że holuję sporą rybę, a żyłka sztywna jak drut, zmoczyłbym szatkę w ciepłej herbacie z termosu i przeciągnął ją po żyłce co chwilowo by pomogło. Na jak długą chwilę, zależałoby to od temperatury panującej w otoczeniu. Jeśli byłaby bardzo niska to również chwila, w której żyłka straciłaby sztywność będzie krótka. Można by też suszarkę turystyczną podłączyć do akumulatora 12V i przedmuchać żyłkę ciepłym powietrzem, co też pozwoli na chwilowe usunięcie jej sztywności. Taki pomysł wpadł mi do głowy, może ktoś ma lepszy. Jak na razie nie ma żyłek z podgrzewaniem. Haha!
[2010-01-21 01:01]
waldi wydaje mi sie ze Twoj pomysl z suszarka tez na nie wiele by sie zdał, troche by trwało zanim suszarka zaczeła by dawac naprawde ciepłe powietzre.. A druga sprawa to akumaulator ktory na siarczystych mrozach moze radykalnie tracic napiecie.... a taka suszarka to rowniez ładne waty posiada. nagrzanie spiralek + wentylator = moze byc róznie...
Marcina na lód chodzisz sam czy z kims?
[2010-01-21 09:33]ale pomysl z herbata(zamienil bym na goracą wode) i szmatka jak najbardziej .. tylko czy zawsze sie ta ze soba zabiera... [2010-01-21 09:35]
nigdy pod lód sam nie chodzę nigdy nie wiadomo co się może stać jak coś zawsze z kolegą lub bratem się wybieram nie jestem samobójca a z tą gorącą wodą spróbuje napewno jak się jeszcze wybiorę na rybki pod lud dzięki chłopaki za pomoc
[2010-01-21 12:07]
Marcin 89.
Błagam. Nie chodź "pod lód" nawet z bratem bo to na pewno skończy się kimś paskudnym choróbskiem. Jeśli już to "na lód" albo "z pod lodu".
Oczywiście potraktuj to jako żart a nie czepianie się bo to "pod lód" fajnie się kojarzy.
Pozdrawiam i życzę bezpiecznych wypadów na ryby zimą.
[2010-01-21 12:22]Ta żyłka powinna spełnić Twoje oczekiwania http://www.okonek.com.pl/product_info.php?products_id=1089
Jest ona przystosowana do niskich temperatur .
Ale wiadomo że każda Ci zamarznie. Chyba że jakby ją nawoskować aby była śliska i miała jak woda spływać
[2010-01-21 15:15]
a żyłka bez woskowania nie jest sliska?:) ja mam zylke typowo podlodową , dzisiaj przy -8 marzła mi tylko ta częśc ktora lezała na sniegu lub lodzie [2010-01-21 17:55]
ja, od kilku lat będąc na zawodach podlodowych zabieram ze sobą duży wojskowy termos z gorącą wodą i co jakiś czas wlewam ją do otworu. metoda sprawdza się w 100% . Dodatkowo można roztopić lód znajdujący się na wędce. [2010-01-21 19:29]
Witam, nie wiem jak wyglada łowienie na lodzie ale ja łowie na spining na rzekach i tych porach też miałem taki problem że zamarzała mi żyłka i przelotki. Kuzyn mi podpowiedział żebym posmarował żyłkę i przelotki wazeliną albo olejem kuchennym (ma być po prostu tłuste). Posmarowałem żyłkę i przelotki i sprawdziło się:) owszem nie mogłem zarzucać tak daleko jak w lato ale lepsze to niż sopel na żyłce. pozdrawiam
[2010-01-21 19:33]
cześć
kiedyś wędkarze wlewali parę kropel oleju roślinnego do przerębla .
[2010-01-21 23:19]
karpiu a czy ten olej czy wazelina nie zbierała sie czasem na szpuli? [2010-01-21 23:24]
withanight88 Nie, ponieważ ja wychodzę na dwór i rozwijam jakieś 10m bo na rzece dalej nie rzucam i dokładnie smaruje żyłkę na szpuli też smaruje dokładnie ale tak aby jej nie ubrudzić. Potem zwijam żyłkę a resztki wazeliny które się odłożyły rozsmarowuje. Sąsiedzi się dziwią co ja robię na podwórku z wazeliną i żyłką:)
[2010-01-21 23:48]
dobrze wiedzieć o tej wazelinie musze ją zastosować ale niestety nie dam rady w tak wielki mróz jest u nas 20 stopni za dużo jak dla mnie pozdrawiam i dziękuje za pomysł
[2010-01-23 09:00]
ja równiez w taki mróz nie wyjde , bo niema z tego zadnej przyjemnosci , ostatnio byłem jak było -8 i równiez nie ciekawie.... ale zylka nie zamrzała... [2010-01-23 09:10]
Szczerze mówiąc nie rozumiem Waszego problemu. Żyłka zamarza tylko na odcinku od kołowrotka do przerębla. Wystarczy co jakiś czas przeciągając palcem po lince usunąć drobiny lodu i problem nie istnieje. Przynajmniej ja dzisiaj przy 18C na minusie nie miałem z tym najmniejszego problemu. Już gorsze jest ciągłe obmarzanie samego przerębla.
[2010-01-23 11:57]