Małe i duże ryby na tym samym stawie
utworzono: 2019/07/07 17:16
Wybrałem się dziś połowić karasie na ten sam staw co ostatnie dwa razy. Od samego rana padało, więc na wodę wyruszyłem dopiero po 8. Jak trafiłem nad wodę to okazało się, że miejsce w którym zawsze łowię było już zajęte. Znalazłem jakieś wolne miejsce, ale akurat było pod wiatr. Przez cały czas łowienia mocno wiało najpierw z lewej, później z prawej strony. Była fala, kołysało spławikiem i mocno dryfował. Jako zanętę zastosowałem to co zawsze na tym stawie: spożywka z dodatkiem kukurydzy. Dziś nie nęciłem lekko blendowanymi konopiami, bo się już skończyły. Na powierzchni wody w miejscach, w który wrzuciłem zanętę było widać bąblowanie czyli ryby jakoś tam żerowały. Podsumowując brania były gorsze o wiele niż zawsze na tym łowisku. Były dwa brania zakończone złowieniem karasi o wiele mniejszych niż złowiłem dwa poprzednie razy w innym miejscu na tym samym stawie. Jako przynęta służył czerwony robak. Mam kilka pytań do Was:
1. Możliwe, że w jedynym miejscu stawu łowi się tylko i wyłączenie duże karasie, a w innym miejscu tego samego stawu łowi się wyłączenie małe karasie? Z czego może to wynikać?
2. Czy brak zanęcania blendowanymi konopiami w dniu dzisiejszym mógł mieć przełożenie na to, że dziś udało się złowić tylko dwa małe karasie, a nie kilka dużych jak podczas dwóch poprzednich łowień w innym miejscu tego samego stawu?
3. Czy może ogólnie mocno wietrzna pogoda wpłynęła na słabe brania podczas dzisiejszego łowienia?
Jak rozmawiałem z innymi wędkarzami to podobnie nie mięli brań lub bardzo słabe. [2019-07-07 17:16]
Ryby spokojnego żeru, zazwyczaj pływają w ławicach, wszystkie ryby w ławicy są podobnej wielkości. Ławice karasi mogą dosyć długo przebywać w jednym miejscu i nic dziwnego w tym, że w jednym miejscu biorą duże a w innym małe. Wiatr ma pozytywny wpływ na brania. Zanęta wabi zarówno duże, jak i małe ryby. Zbliżający się chłodny front, ma negatywny wpływ na brania. W czasie tarła karasi pospolitych, krasie srebrzyste przestają brać. [2019-07-07 18:13]
Od jakiegoś czasu łowię karasie na wagglera na dzikim stawie. Wielkość łowionych ryb przekracza wielkość dłoni dorosłego faceta. Z obserwacji ryb w stawie wynika, że są w nim karasie o wiele większe niż te, które udało mi się złowić. Łowię na haczyk 10 na czerwonego robaka. Korzystam ze zwykłej zanęty spożywczej z dodatkiem kukurydzy z puszki. Nęcę też blendowanymi konopiami. Jest jakiś sposób, który pozwoli na dobranie się do tych większych ryb? Zmienić haczyk na 8 albo 6 i nałożyć na niego więcej niż jednego czerwonego robaka? Dodać może do zanęty jakieś grubsze frakcje? Co to mogą być za grube frakcje w zanęcie na dużego karasia? [2019-07-25 08:56]
1. Jest to możliwe ale jednak w przypadku gatunku takiego jak karaś mało prawdopodobne.
2. Nie sądzę że konopie mają aż tak ogromny wpływ na żerowanie karasi.
3. Wiatr raczej nie miał złego wpływu na brania. Zły wpływ mógł mieć ten jak napisałeś "mocno dryfujący spławik, czyli źle złożony zestaw którym jak i przynętą wiatr poniewierał po całym stawie. [2019-07-26 19:12]
Z moich wieloletnich doświadczeń stwierdzam, że zmiana haczyka na mniejszy, powoduje zwiększenie ilości brań, na dodatek biorą większe ryby. Miałem takie przypadki, że na haczyk nr.8 nie było brań wcale, a po zmianie na dziesiątkę, ryby biały jak szalone.Na haczyk nr. 10 łowię bez problemu kilkukilogramowe ryby. [2019-07-26 20:04]