Z czystego obowiazku postanowilem zareklamowac pewne lowisko - taki pol-burdel ale wyruzniajacy sie sposrod podobnych. Odwiedzilem jakis czas temu lowisko z tytulu. Nie przepadam za takimi wodami, ale co robic. Pstraga juz nie wolno, z lipieniem krucho, na mojej Pilicy z drapieznikiem w tym roku wyjatkowo zle. Bialej ryby sie nie polowi o tej porze na muche (trafia sie ale to raczej przypadek i male rybki). W desperacji stwierdzilismy z kumplami, jedziemy po teczaki na obiad :). Co prawda jak na takie podejscie daleko musielismy jechac (250 km w jedna strone), ale jak mawia klasyk - najwazniejsza jest przygoda :). A teraz do sedna. Lowsko jak lowisko. Staw okolo 1.5h z teczakami, zrodlakami i szczupakami. Drugi troche mniejszy z biala ryba plus szczupak i okon. Co wiec wyroznia to lowisko od innych ?. Podejscie wlascicieli do klienta. Usmiechnieci, sluza pomoca. Bardzo mili. Nie traktuja Cie jak potencjalnego zlodzieja. W stawie sporo ryb, ale wcale nie rzucaja sie na wszystko co wpada do wody. W ramach licencji wolno zabrac 2 ryby do 40cm dlugosci. Reszte nalezy wypuscic. Jedyne znane mi takie lowisko, gdzie wolno wypuszczac pstragi. Obowiazkowy podbierak i haczyki bez zadziora. Mozna wykupic licencje NK. Cena 40zl za lowienie z mozliwoscia zabrania ryb i 30 zl za NK. Ludzi bylo sporo. W wiekszosci muszkarze w tym kilku naprawde niezlych. Byl miedzy innymi Kuba Chruszczewski (ktorego muszkarzom obeznanym w temacie nie trzeba chyba przedstawiac). PS w ta sobote jedziemy tam znowu. PS1 reklamuje lowisko nie majac w tym ZADNEGO interesu :). Po prostu uwazam, ze na takie mozliwosci jakie tam sa, to wzorcowe komercyjne lowisko.