Łowiska komercyjne- dobro czy zło ?

/ 91 odpowiedzi

Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

u?ytkownik32263


Na temat karpi nie chce mi się wypowiadać lecz bardzo mnie interesuje dlaczego nie ma w Polsce praktycznie żadnej porządnej komerchy z drapieżnikami. Przecież właściciele mogli by trzaskać tam o niebo większą kasę za samo łowienie, nie zabieranie ryb. Niby jest Wersminia ale to tylko jedem taki znany przykład. Może macie Panowie jakieś sensowne wytłumaczenie? Przecież szczupak czy sandacz też szybko rośnie a gatunki te są wybitnie sportowymi rybami. Jakieś pomysły? PS Piszę to gdybm miał kasę to właśnie na drapieżniki bym postawił, jako że nie ma konkurescji praktycznie żadnej, całkowicie wolny rynek:) Pozdro! (2012/11/13 23:06)

u?ytkownik32263


Ach zapomniałem o Piasecznie na Kaszebach:) (2012/11/13 23:07)

maras74


Na "Gosławicach " jest fajna woda ze szczupakiem opisana była nawet przez WŚ numeru nie pamiętam.pzdr. Marek (2012/11/13 23:11)

maras74


do @tomas81 problem polega tylko polega na tym, że z rybami z "Gosławic" nie zrobisz sobie zdjęcia na tle meblościankipzdr. Marek (2012/11/13 23:17)

u?ytkownik32263


do @tomas81 problem polega tylko polega na tym, że z rybami z "Gosławic" nie zrobisz sobie zdjęcia na tle meblościankipzdr. Marek

Spoko przecież karpiszony i inne duże ryby z różnych komerch również ląduja najczęściej w wodzie a nie patelni. Mi tylko chodzi o samo pytanie dlaczego właściciele nie myślą jak tu dobrze zarobić a praktycznie się nie narobić. Bo takie karpie trzeba dopuszczać a szczupaka , sandacza już nie bardzo. Raz że C&R, dwa sam się mnoży. Pozdro! (2012/11/13 23:22)

maras74


Masz jeszcze "Wygonin" i na "Jarkach" jest sum.pzdr. Marek (2012/11/13 23:28)

u?ytkownik26223


Tomas81 jest jeszcze powód taki że te drapieżniki trzeba jakoś karmić .czyli dochodzą koszty zarybiania drobnicą . (2012/11/13 23:33)

u?ytkownik39933


jest bardzo dużo ,czesto jest tak ze  w łowiska karpiowych pływają  również drapieżniki jak np. właśnie wygonin ,nie pamietam ale chyba  goplanicę również  zarybiają drapieżnikiem (2012/11/13 23:34)

u?ytkownik32263


Tomas81 jest jeszcze powód taki że te drapieżniki trzeba jakoś karmić .czyli dochodzą koszty zarybiania drobnicą .

Oj nie bardzo Jarku, wystarczy tylko na początku a potem zachować równowagę w ekosystemie. A w przypadku łowiska C&R jest o to bardzo łatwo. Przecież ryb nie ubywa. Przynajmniej tych najcenniejszych. A drobnica sama się rozmnaża, tylko trzeba jej zostawić trochę miejsca na tarlisko. Generalnie na początku dobrze zarybić, nie mylić z przerybieniem, lecz z głową. Oczywiście gatunkami nadającymi sie do danych warunków. A potem pilnować. Przyroda sama sobie poradzi . PS piszecie o tym że w jakiś akewnach są np. sumy. Tylko w jakiej ilości? Np. na takim Rybniku koło Torunia też są sumy, sandacze i szczupaki. Pięknie brzmi, prawda? Lecz  w tak opłakanych ilościach że nie chce się tam łowić. Wiem bo miałem 2 lata temu wykupione zezwolenie. I właśnie przez taką reklamę, że są tam drapieżniki.Prawda okazała się zgoła inna. Jedyna sensowna ryba złowiona przeze mnie to sandacz ponad 2,5 kg. A ludzie którym pokazałem zdjęcia, starzy bywalcy tego zbiornika, mówili że pierwszy lub drugi raz widzą że ktoś tam dorwał zanderka powyżej wymiaru. Więc podchodzę do takich rewelacji bardzo sceptycznie. Mi sie po prostu marzy typowe zadbane jezioro z dużą czyli naturalną ilością rybek z kłami:) I wiem że można było by na nim świetnie zarobić, brak konkurencji robi swoje. Coś wiem ze starych czasów prowadzenia firmy z ojczulkiem gdy byliśmy na rynku rodzynkiem: Pozdro! (2012/11/13 23:53)

misiu86


Na południu <ORW SPINING> jest drapieżnik dużo szczupaka okonia troche suma głowatka też sie trafi ale sporadycznie .... z mojej obserwacji wynika jednak to iż wiekszośc odwiedzajacych nastawia się na lina, karasia czasem karpia. bardzo mało osob poluje na drapieżniki... może dla tego jest tak mało komercji z drapieżnikiem ....  (2012/11/14 01:14)

JKarp


Tak sliwa. Mój teść wytrenował ze trzy setki takich osiłków jak ty. Nawet mieli niezłe osiągnięcia, ale co ja ci będę tam opowiadał o sekcji sportów siłowych w naszym klubie gdzie teściu był trenerem. I mimo tych 70 lat które ma, położyłby cię jedna ręką i na siłowni wymiata. Cóż on może wiedzieć o dietach i systemach ćwiczeń wobec takiego eksperta jak ty, który wtrynił w życiu kilkadziesiąt kilo proteiny, a z tego co widzę też sterydów i potrenował chwilę coby se muskuły wypchać. 

A z tymi lbs-ami chłopie daj se spokój bo jak będziesz te słupki przeliczał to może ci jaki spasiony karp czmychnąć.  A jak nie rozumiesz co to jest pasza typu kulki "proteinowe", która jest wyjątkowo dedykowana pod jeden gatunek i sami robicie wszystko coby nic innego na to nie mogło wziąć, to mi wypada tylko ubolewać nad twoją wiedzą z kolei. 

Powiem tylko jeszcze, że każdym słowem udowadniacie, że ktoś wam zrobił pranie mózgu. 

A tobie Januszu tez odpowiem. Każdy rodzaj wędkarstwa to tez jakiś business. Tak, zgadzam się. Tylko jak wchodzisz do sklepu WĘDKARSKIEGO, to w tym sklepie WĘDKARSKIM  czego byś nie dotknął, to wszystko jest KARPIOWE. I całe, ogromne lobby producentów tego chłamu wciska wam koninę, a wy ja łykacie wraz z całą dorobioną ideologią. Mało tego, jesteście tak omotani, że nie ma siły co by was przekonała, że to tylko celowo rozdmuchiwana moda i ogromna sieć przemysłu. Już nie ma namiotów wędkarskich, foteli wędkarskich, parasoli wędkarskich etc. tylko wszystko jest karpiowe. A te tłuste leszcze i płocie z jeziora o którym piszesz... cóż, może by tam były, gdyby ktoś raz na jakiś czas wpuścił tam trochę narybku zamiast  ton karpia ku uciesze gawiedzi. Ale po co? Byle kaper był i szlus.


CześćKażdy widzi w sklepie wędkarskim to co chce :-)Tylko kilka specjalistycznych sklepów internetowych ma ofertę skierowaną tylko dla karpiarzy.Sklep stacjonarny nie może mieć oferty tylko dla karpiarzy z prostego powodu :-) Po sezonie splajtowałby.Co do nazewnictwa - nie wiem jak Tobie ale mnie napis " Carp " na namiocie, żyłce, haczyku czy fotelu, wędce, kołowrotku kojarzy się z dobrą jakością. W tym miejscu zaznaczam wyraźnie, że nie mówię tu o wyrobach sygnowanych firmami J, D, K czy M oraz no name, których ostatnio pojawia się w zastraszających tempie ilość zawrotna. Poza tym należy zwrócić uwagę na ceny i nazwy asortymentu dla , zawodników -tyczkarzy,  muszkarzy, spinningistów, wilków morskich, łowiących z lodu. I tak po kolei:- fly- competetio- match- spin- sea- ice 
Jeśli zagłębić się w każdą z tych dziedzin wyjdzie, że również i tu przemysł i lobby jest rozdmuchane co najmniej tak samo jak w dziedzinie karpiowej.
JK (2012/11/14 08:06)

Bernard51


Jeśli zagłębić się w każdą z tych dziedzin wyjdzie, że również i tu przemysł i lobby jest rozdmuchane co najmniej tak samo jak w dziedzinie karpiowej.JK

Takie są prawa wolnego rynku,!! a jakie produkty nie sa nam natarczywie narzucane
 ( reklamowane sugestywnie) aby sie sprzedaly?? przyklad: lekarstwa ,srodki piorące, samochody
(okres kryzysu gospodarczego mamy) wiec jeżeli jest popyt (moda )na dane artykuły danej firmy, prodycent wklada ok 7 -9 % kosztów produkcji na reklame i tworzenie sieci sprzedaży aby dotrzeć do jak najwiekszej rzeszy klijentów co rekompensuje mu koszty produkcji i utrzymania sieci sprzedaży jak i reklamy. Kolo jest zamkniete.
Niektórych nie wiem dlaczego reklama danych artykułów i zarazem ceny sprzetu niepokoji? ale nie wspominaja o zanetach wsrod których toczy sie też walka o klienta (bezpardonowa) aby pozyskac klientów jak najwiecej łącznie z nowościami już stalych firm (sprawdzonych na rynku) aby utrzymac poziom sprzedaży.
To tylko od nas zależy czy jesteśmy podatni (praktyka)na tendencje istniejącej mody (uksztaltowanej środowiskiem lub wszech obecną reklamą).Kiedy patrze na karpie 17-21 kg tez nieraz mialbym ochote powalczyć z takim osobnikiem ale juz dzwonek mi daje znac nie dla mnie ten sport (finanse) bo to malymi kroczkami wciąga ze można zatracić rzeczywistość!!
Chociaż rozwody sa w modzie!! Ha Ha ! (2012/11/14 11:00)

JKarp


CześćBo widzisz są dwa zdania na ten temat i są zgoła odmienne.Łowisko komercyjne a łowisko komercyjne to dwa różne światy.Dziura wykopana koparką a zaadaptowana stara, dzika żwirownia o bardzo zróżnicowanym dnie i rozbudowanej linii brzegowej.Co prawda jedno i drugie potrafi zaskoczyć tym, że ryby nie biorą.JK (2012/11/14 13:54)