kolego z tego co wiem to takie ryby jak karp,lin zeruja wlasnie przy samym dnie,lowie czesto na grunt z koszyczkiem i nie jeden raz gdy mialem czerwonego robaka na haczyku,trafil sie tez i okon,duzo karsi zlowilem ta metoda wiec uwazam ze twoj sposob jest raczej dobry,radzilbym tylko poniewaz nie uzywasz w swej metodzie koszyczka zanetowego,abys swoje lowisko zanecil kulami wielkosci pomaranczy.Taka sama metoda jak twoja lowi moja zona i ostatnio zlapala 2 karpie
Pozdrawiam
(2011/07/16 14:18)Kolego scholes ! Jesli wolno mi coś doradzić, to zdecydowanie montuj swój zestaw dokładnie tak jak pokazał Ci ten ów ,,dziadek” i niczego nie zmieniaj . To klasyczna przystawka, znana i stosowana od bardzo dawna . – Bardzo skuteczna. ....Jeśli ktoś zakłada sobie dodatkowe obciążenie wyważające spławik , to jego sprawa - jeśli uważa, że spławik powinien stać w wodzie na baczność , tak jak na obrazkach w książce. Ale nie jest to już wtedy to samo. – Bo też i nie działa tak samo. Rybie naprawdę jest wszystko jedno, czy Twój spławik stoi,leży czy wisi. – Rybę interesuje przynęta. A nam zależy, by ta przynęta była podana w sposób dla ryby jak najbardziej atrakcyjny i nie wzbudzała podejrzeń. I ta stara metoda (bez żadnych modernizacji) spełnia właśnie wszystkie te warunki. Wiem, że na początku może nam nie iść zbyt dobrze. Trzeba to po prostu cierpliwie wypraktykować. Bo tak naprawdę bardzo wiele zależy od warunków na łowisku o czym wspomina tutaj pan Julian znajomości wody,zwyczajów ryb i naszego zachowania na łowisku. Jestem pewien, że gdy opanujesz już tę metodę, - to będziesz łowił dużo i cżęsto trafiał prawdziwe okazy , czego ci szczerze życzę ! I pewnie też będziesz łowił na jedną wędkę. Bo bo po jaką cholerę dwie ? Dodam jedynie jeszcze, że w tej metodzie wielu wędkarzy ( zwłaszcza łowiąc na rzece ) ustawia spławik wisząco tuż nad lustrem wody. Znakomicie przekazuje najdelikatniejsze nawet brania.
......Pozdrowienia....
Kochani tej metody nauczył mnie mój śp wujek a będzie to na początku mojego moczenia kija czyli jakieś 35 lat temu za głębokiej komuny.Oliwka przelotowa ( waga w zależności od łowiska ) czyli uciągu wody ( metoda dobra również na wody stojące) ja stosuję piórko lub kolec jeżozwierza jako wskażnik brań .Zestaw jest przegruntowany w zależności od łowiska ( nurt )
Metodę tę opisał Strzelecki w swoim Wędkarstwie rzecznym .Kiedyś była to biblia każdego wędkarza.Gorąco polecam.Mówimy tu o klasycznej przystawce bo tak ta metoda się nazywa
Złapiesz każdą rybę.Inni nazywają ją na emeryta gdyż jest to typowo statyczna metoda ale wymagająca znajomości wody,zwyczajów ryb i cierpliwości.O cichym zachowaniu nawet nie wspominam.Stosuję często z racji mojego wieku ale również lubię łapać tylko na jedną wędkę
Połamania kija
Julian
Temat nie jest może zbyt świeży, ale właśnie się na niego natknąłem i mam nadzieję, że i mój skromny komentarz okaże się przydatny.
Dopisuję się do wypowiedzi kolegów wyżej. Jest to piękna metoda, dzięki której mamy możliwość złowienia wielu okazałych ryb żerujących przy dnie. Uzyskanymi efektami można zadziwić niejednego sąsiada na łowisku stosującego klasyczny delikatny zestaw spławikowy. Szkoda, że w wędkarstwie jeziorowym jest ona coraz rzadziej spotykana. Znacznie częściej różne jej warianty stosowane są na wodach płynących.
Ja osobiście stosuję pojedyncze obciążenie w postaci łezki na krętliku. Cieknie oczko krętlika stawia bowiem znacznie mniejszy opór w porównaniu z wąskim i długim kanalikiem wewnątrz centrycznie przelotowego ciężarka. Poza tym po opadnięciu na dno, łezka zwykle ustawia się krętlikiem do góry, co zmniejsza ryzyko przygniecenia żyłki przez ciężarek - szczególnie w łowiskach z warstwą mułu na dnie. Ma to pewne znaczenie przy delikatniejszych braniach, np. gruntowych płoci, które często poławiam tą właśnie metodą.
Stosowanie dodatkowego obciążenia wyważającego spławik jest jak najbardziej możliwe, ale wtedy konieczne jest bardzo precyzyjne ustawienie gruntu lub napięcie żyłki, żeby nie doszło do sytuacji, w której pomiędzy obciążeniem wyważającym, a dennym pojawi się luz z żyłki.
Warto dodać, że jeśli stosunek głębokości łowiska do długości wędziska na to pozwala, można tu również zastosować spławik mocowany na stałe. Nie jest to już oczywiście ta sama metoda, ale pewien jej wariant. Używając spławika przelotowego, stoper gruntujący nie jest aż tak istotny, gdyż stopień wynurzenia spławika regulujemy odpowiednio napinając żyłkę. Wędzisko musi być wtedy stabilnie ustawione, gdyż każdy ruch wędki (wody -> żyłki) będzie przenosił się na spławik. Z kolei stosowanie spławika stałego wymusza bardzo dokładne ustawienie gruntu.
Pozdrawiam wszystkich miłośników wędkarstwa spławikowego.